Skocz do zawartości
thc-thc

darmowe nasiona marihuany

''faza'' kiedys a faza dzis


Recommended Posts

Opublikowano

Może być tak że jesteś troszke przepalony i potrzebujesz detoxu, po jakims czasie wszystko wróci do normy. :blant:

Lecz zastanów sie nad tym czego oczekujesz od palenia. Wiadomo że z czasem wszystko powszednieje, szczególnie jak sie nadużywa. Sam miałem taki okres że z kumplami paliliśmy właściwie tylko dla samego palenia. Kończyło sie to zazwyczaj marnowaniem fazy na chodzeniu po mieście bez celu. Zawsze po takim paleniu byłem zły na samego siebie, że tylko zmarnowałem staff i czas. To samo tyczy sie chronicznego jarania dzień w dzień.

Kluczem do dobrej fazy jest odpowiednie przygotowanie, nastawienie i zaplanowanie, set&settings :happy: Może w przypadku zioła nie jest to aż tak ważne jak w przypadku mocniejszych psychodelików, ale wg mnie zawsze należy przynajmniej minimalnie zwrócić na to uwagę, żeby później nie marnować haju stojąc w deszczu na przystanku autobusowym, albo co gorsza przeżyć bad tripa.

Wystarczy wymyślić sobie coś ciekawego do roboty np. wypad z kumplami do lasu na ognisko, przejażdżka rowerowa, pójscie na basen, do kina, granie na instrumentach czy po prostu medytacja w domowym zaciszu przy dźwiękach ulubionej muzyki. Możesz na fazie robić wszystko co sprawia ci frajde na trzeźwo - bedzie to 100x większa frajda. Dla mnie bardzo rozrywkowe jest też palenie z ludźmi z którymi wcześniej nie paliłem, poznanie ich od tej zjaranej strony :zmiazdzony:

Ogólnie wystarczy mieć jakikolwiek pomysł jak ciekawie i przyjemnie spędzić czas po paleniu, żeby nie palić dla samego palenia, bo najgorzej jest kiedy palenie staje się celem samo w sobie a nie środkiem do osiągniecia celu np. w postaci zajebistych, pełnych śmiechu chwil spedzonych z ziomkami.

Moj umysl zdaje sie pracowac normalnie. Przez to ze nauczylem sie ogarniac bedac spalonym nie umiem juz tego ogaru wylaczyc:d Kiedys staralem sie powstrzymac to, do czego teraz nie umiem wrocic.

Tutaj zgodze sie z tym co napisał rusty_boy. Chyba każdy na początku palenia miał nieogar, śmiechawy i ogólne zafascynowanie nowym stanem świadomości, które dawało niesamowitą euforie i rózne ciekawe wkręty. Też czasami z sentymentem wspominam te dawne czasy jednak twierdze że teraz wcale nie jest gorzej :happy: lepiej sie czuję mając wszystko pod kontrolą, nie robie sobie niepotrzebnego stresu i przypału między ludźmi, nawet jak jestem mega zjarany, a będąc między swoimi mogę puścić hamulce i śmiać sie do rozpuku z najmniejszej nawet pierdoły. Na dodatek zauważyłem też że kosztem nieogaru i szalonych jazd z biegiem czasu zyskałem możliwość medytacji, kontemplacji różnych zagadnień, wejrzenia wgłąb siebie, możliwość analizy róznych problemów z innej perspektywy. Ogólnie odkryła się przedemna głębia MJ jak to ujął rusty_boy. Dużo zależy od twojego nastawienia do tej rośliny, od tego czego od niej oczekujesz. W każdym razie nie staraj sie żeby po paleniu było tak jak kiedyś, tylko skoncentruj sie na tym co palenie oferuje ci teraz. :elo:

Opublikowano

Umysł się zmienia, podobnie jak ciało człowieka i jest całkiem prawdopodobne, że stan upalenia mentalnego, który był kiedyś- nie wróci. Nie ma za czym tęsknić, trzeba się skupić na innych pozytywnych aspektach fazy. Ja osobiście nie palę często, dużo częściej jem ciastka- bo mi to odpowiada i też stan jaki miałem mając 18 lat minął bezpowrotnie, co nie znaczy że gorzej klepie:D

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Ja zawsze powtarzałem, że bonio to to samo co wiadro, tylko lepsze bo dym jest filtrowany.. i to że dym ci jest wciskany na siłę do płuc nie daje nic po nad to, gdybys taką samą ilośc wciągnął szybko z bonia.. a do tego bonio wygodniejsze..

Gość
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+