jeżli sam zauważasz, że dla Ciebie to już uzależnienie, to dobrze bo to pierwszy krok do ogarnięcia się.
Miałem kiedyś taki etap w życiu ( w sumię palę 10 lat), że też strasznie jarałem się mj i wszystkim co z nią związane i było jaranie, uprawa w mieszkaniu studenckim, marsze konopii itd. Nie musisz przestawać robić tego co robisz, ale upożądkować sobie trochę w głowie.
Mi też mj nie przeszkadza w niczym (najarany napisałem magisterke), pytaniem jest czy zwykłe czynności typu właśnie wyjście na uczelnie, zakupy, do kina jesteś wstanie ogarnąć bez jarania czy już cię to denerwuje. Znajdz sobie jakieś zajęcie, sport czu hobby które cię pochłonie. Ustal sobie, że nie palisz rano aż załatwiasz wszystko co masz do zrobienia, zakupy jakieś rzeczy na uczelnię.
Ograniczyć, unormować i robić coś z głową nie znaczy przestać, zrób sobie detox 2 miesiące... trochę inaczej powinineś spojrzeć na pewne sprawy, będziesz wiedział na ile "uzależniony" jesteś, będziesz mógł sobie narzucić nowe ramy zachowania np. jaranie od rana tylko w weekendy
siądz na kanapie weź piwko, nabij bongo, przemyśl pewne sprawy i wyciągnij wnioski
uwierz na mj świat się nie kończy.... chociaż mi chwilę zajęło aż do tego doszedłem