Problemy ze zdrowiem, rok w plecy(brak promocji do 3 klasy liceum),brak maniurki, szybkie życie tu buch tam flaszeczka, powoli to wszystko ogarniam i zaczynam wkraczać w dorosłe życie, start mam przeciętny ale zawsze za ciosem i nadzieją w sercu, dziś mam wakacje i zastanawiam sie nad nową szkołą w ktorej już nie będe się opierdalać i szkończe wraz z maturą, pożniej studia tak myśle, wczesniej jakies spontaniczne wypady z ziomkami w nieznane tereny to wszystko w planach, a co za mną? różne dramaty, zawód miłosny i tysiące melanży