Dziwi mnie jak niektórzy piszą, że im to nie szkodzi. Po roku częstego palenia, gdy zrobiłem przerwę dopiero teraz widzę jak bardzo się przez to zmieniłem. I nie chodzi o to, że zmieniłem się na lepsze, czy gorsze(w sensie jakim jestem człowiekiem), bo powiedzmy że to jest nie ważne, ale na przykład trudniej mi przyjąć do siebie ważne sprawy, trudniej się z niektórymi rzeczami pogodzić, bo paląc się o wiele więcej myśli, "rozkminia" i te myśli mogą czasem przytłaczać, nawet na trzeźwo i jestem przekonany, że spowodowała nasza czarodziejska Mańka. Chyba już nie wrócę do codziennego palenia, ale zupełnie na razie nie zrezygnuje, bo zbyt bardzo to lubię. Proszę was, nie mówcie, że gania wam w niczym nie przeszkadza albo nawet pomaga, bo nie wierzę w to, a wy sami siebie okłamujecie.