Skocz do zawartości
thc-thc

centrummarihuany

Macky

Administrator
  • Postów

    7 546
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    120

Posts opublikowane przez Macky

  1. KRAJSWIAT_121129982_AR_-1_0.jpg

     

    Amerykańska firma MedBox, zajmująca się uprawą i dystrybucją leczniczej marihuany, zadebiutowała na giełdzie. W ciągu czterech dni jej akcje poszybowały w górę - z 4 do 215 dol.
     
     
     
    MedBox od kilkunastu lat zajmuje się dystrybucją leczniczej marihuany. Robi to poprzez automaty z marihuaną,. Obecnie stoi 130 takich maszyn. Ich działanie jest zbliżone do automatów z napojami. Z tą różnicą, że aby z nich skorzystać, trzeba być zarejestrowanym w przychodni jako osoba uprawniona do kupowania marihuany i posiadać specjalną kartę identyfikacyjną, która działa na zasadzie pre-paid. 
     
    Zarząd wyznaczył wartość spółki na 45 mln. dol., ale cztery dni po debiucie giełdowym firma była warta już 2,3 mld dol. Akcie początkowo wycenione na cztery dolary poszybowały w górę do 215 dolarów. 
     
    Zarząd firmy wystosował oświadczenie, w którym stwierdzono, że "prawdziwa wartość spółki jest o wiele niższa". Liczono na to, że akcje będą oscylowały w granicach 10 dol. za akcję.
     
    Po tym komunikacie ceny spadły do 100 dol. i na razie utrzymują się na tym poziomie. MedBox w dalszym ciągu przekonuje, że akcji warto się pozbywać.
     
     
  2. 01scythiangold.adapt.1190.1.jpg

     

    Piękne złote naczynia znalezione w scytyjskim grobowcu na Kaukazie kryły w swoim wnętrzu marihuanę i opium.

     

    – Takie odkrycie zdarza się raz na sto lat. To jedne z najwspanialszych przedmiotów, jakie znamy z tego regionu – powiedział „National Geographic” archeolog Anton Gass z Stiftung Preußischer Kulturbesitz w Berlinie o znaleziskach, których dokonał na Kaukazie wraz z rosyjskimi badaczami.

     

    Wszystko zaczęło się od budowy nowej linii energetycznej w południowej Rosji. W związku z inwestycją archeolodzy musieli przebadać kurhan, który znajdował się na trasie. Archeolog Andriej Bieliński ze Stawropola nie liczył jednak na żadne rewelacje, gdyż zabytek nosił wyraźne ślady rabunku przeprowadzonego już w dalekiej przeszłości.

     

    Okazało się jednak, że kurhan nazwany Sengiljewskoje-2 krył wielką niespodziankę. Po kilku tygodniach badań archeolodzy natrafili na grubą warstwę gliny, pod którą znajdowała się nietknięta prostokątna komora grobowa obłożona płaskimi kamieniami. Do odkrycia doszło już latem 2013 r., ale badacze trzymali je w tajemnicy, aby spokojnie dokończyć badania bez wizyt rabusiów.

     

    We wnętrzu komory badacze znaleźli dwa złote puchary obrócone do góry dnem. Gdy je podnieśli zobaczyli kolejne złote precjoza – trzy kubeczki, ciężki pierścień, dwa naszyjniki i bransoletę. Łącznie znalezione złoto waży 3,2 kg.

     

    Na dnie mających około 2400 lat naczyń były niewielkie ilości czarnej substancji. Na prośbę Bielińskiego przebadali je kryminolodzy ze Stawropola i orzekli, że są to pozostałości opium i marihuany. Zdaniem badaczy naczynia najpewniej były używane do produkcji mikstury z opium.

     

    To kolejne potwierdzenie informacji greckiego historyka Herodota, że Scytowie korzystali z substancji odurzających. Opisując zwyczaje pogrzebowe tego koczowniczego ludu wspomniał on, że na zakończenie pochówku budowali z namiotów łaźnię i na rozgrzane kamienie rzucali ziarna konopi. Miała z tego powstawać taka para, że żadna helleńska łaźnia nie mogłaby jej przewyższyć, a Scytowie ryczeli z zadowolenia.

     

    Niezwykle ciekawe są też piękne zdobienia znalezionych naczyń. Widać na nich między innymi niezwykle realistycznie ukazaną scenę zabójstwa młodego wojownika przez starszego mężczyznę. Na naczyniach są także mityczne gryfony rozrywające konia i jeleń.

     

    Więcej, w tym zdjęcia złotych precjozów, w National Geographic.

     



  3. foto-auto-ultimate-recenzja-nasion-konopi-1.jpg

     

    Auto Ultimate to niezawodna, automatycznie kwitnąca odmiana konopi, która cieszy się stale rosnącą popularnością wśród hodowców zarówno początkujących, jak i doświadczonych. Odmiana ta została zaprojektowana z myślą o wydajności, łatwości uprawy i potężnym działaniu, dzięki czemu ma wiele do zaoferowania każdemu, kto szuka solidnych plonów i wyjątkowych doznań.

    Auto Ultimate - czym wyróżnia się ta odmiana?

    Jedną z głównych zalet Auto Ultimate jest jej solidność i wysoka wydajność. Ta automatycznie kwitnąca odmiana rośnie szybko i zdrowo, bez względu na warunki, co czyni ją naprawdę doskonałym wyborem dla hodowców o różnych poziomach doświadczenia. Roślina ta może dorosnąć do imponujących rozmiarów, tworząc długie, ciężkie pąki pokryte gęstą warstwą żywicy. Auto Ultimate łączy w sobie niebywale świeży, owocowy aromat z subtelnymi nutami korzennymi i ziemistymi. Pąki tej odmiany pachną intensywnie cytrusami i limonką, co nadaje im bardzo charakterystyczny i atrakcyjny zapach. Po wysuszeniu pąki wciąż zachowują intensywny aromat cytrusów, który przypomina atmosferę holenderskich kawiarni. W czasie palenia można wyczuć również delikatne nuty kawy, co dodaje tej odmianie unikalnego smaku. Jeśli cenisz sobie wysoką jakość i lubisz eksperymentować, to Auto Ultimate na pewno jest pozycją godną uwagi. 

    Jakie są najważniejsze walory Auto Ultimate?

    Auto Ultimate rośnie szybko i osiąga imponujące rozmiary, co czyni ją idealną odmianą dla hodowców poszukujących dużych plonów. Roślina może dorosnąć nawet do 1,5-2 metrów wysokości, tworząc bardzo gęste gałęzie boczne, które również mogą być obfite w pąki. W odpowiednich warunkach hodowlanych Auto Ultimate powinna przynieść plony sięgające nawet 1000 g/m2, co czyni ją jedną z najbardziej wydajnych odmian automatycznie kwitnących dostępnych na obecnym rynku. Działanie Auto Ultimate jest zrównoważone, oferując użytkownikom zarówno energetyzujący, jak i relaksujący efekt. Pąki tej odmiany zawierają naprawdę sporą zawartość THC, co przekłada się na silny, intensywny haj. Efekt ten jest początkowo pobudzający psychicznie, a następnie stopniowo przechodzi w przyjemne uczucie relaksu fizycznego. Dzięki swoim właściwościom Auto Ultimate znalazła uznanie zarówno wśród użytkowników rekreacyjnych, jak i medycznych. Dzięki temu spektrum jej zastosowań jest bardzo szerokie. 

    O czym pamiętać przed zakupem Auto Ultimate?

    Genetyka Auto Ultimate zawiera połączenie najlepszych cech jej rodziców. Wywodzi się ona od oryginalnego fotoperiodycznego The Ultimate oraz bestsellera Auto Mazar. Dzięki temu połączeniu odmiana ta dziedziczy fenomenalną wydajność i solidność, gwarantując plony na topowym poziomie. Ważną cechą Auto Ultimate jest jej uniwersalność w zakresie metod uprawy. Można ją hodować zarówno w glebie, jak i w systemach hydroponicznych czy recyrkulacyjnych systemach wodnych. Co więcej, odmiana ta radzi sobie zarówno w warunkach indoorowych, jak i outdoorowych, co sprawia, że jest idealnym wyborem dla hodowców o różnych gustach i możliwościach hodowlanych. Nasiona konopi Auto Ultimate są produkowane przez renomowany holenderski seedbank Dutch Passion a w Polsce można tą odmianę kupić u lokalnego dystrybutora tej marki na thc-thc.com. Kupując właśnie tam ten produkt będziesz miał pewność oryginalności tej genetyki.

    Warto zaznaczyć, że Auto Ultimate wymaga pewnych technik hodowlanych, aby osiągnąć maksymalną wydajność. Hodowcy mogą zastosować różne metody, do których zaliczamy chociażby Low Stress Training (LST) czy supercropping, aby kontrolować wzrost rośliny i kształtować jej strukturę. Podpieranie pędów również jest rekomendowane, aby zapobiec ich złamaniu pod ciężarem rosnących pąków. Istotne jest również monitorowanie poziomu wilgotności gleby i regularne dostarczanie optymalnej ilości wody i składników odżywczych. Auto Ultimate może być wymagająca w zakresie zasobów, szczególnie gdy osiąga spore rozmiary i wytwarza obfite pąki. Dlatego też należy starannie dostosować dawkowanie nawozów do wymagań rośliny, aby zapewnić jej optymalne warunki wzrostu i plonowania.

    Jakie są kluczowe zastosowania Auto Ultimate?

    Auto Ultimate cieszy się sporą popularnością wśród hodowców, a także ma świetne perspektywy na przyszłość. Jej niezawodność, solidność i imponujące plony sprawiają, że jest to odmiana, która będzie nadal przyciągać uwagę i zyskiwać nowych fanów na całym globie. Odmiana ta jest również intrygująca dla producentów koncentratów, albowiem wytwarza wiele lepkich kwiatów, które są doskonałe do ekstrakcji różnych produktów konopnych. Dzięki swojemu wyjątkowemu aromatowi i wysokiej zawartości żywicy, Auto Ultimate może być wykorzystywana do produkcji olejków, wosków, czy innych koncentratów, które cieszą się coraz większą renomą wśród użytkowników konopi.

     

    foto-auto-ultimate-recenzja-nasion-konopi-2.jpg

    foto-auto-ultimate-recenzja-nasion-konopi-3.jpg

    foto-auto-ultimate-recenzja-nasion-konopi-4.jpg

    foto-auto-ultimate-recenzja-nasion-konopi-5.jpg

     

     

    • Upvote 3
    • Downvote 1
  4. Już za kilka dni, zespół Dinafem pojedzie do Barcelony jako główny sponsor jednego z najważniejszych pucharów konopi w Hiszpanii, Social Clubs Cup, który w tym roku obchodzi swoje drugie wydanie. Ponadto, zostaliśmy wybrani jako czlonek jury, które wybierze najlepsze rośliny marihuany w tym konkursie. Ceremonia wręczenia nagród odbędzie się w piątek, 29 maja w Barcelonie, a my będziemy tam obecni. Mamy nadzieję, że do zobaczenia!

     

    JURADO_blog_full_8_blog_full.jpg

     

    Podobnie jak w ubiegłym roku, Social Clubs Cup w Barcelonie to konkurs organizowany dla klubów miłośników marihuany z całej Hiszpanii, według kategorii ocenianych przez publiczność oraz wybranego spośród znanych osób i specjalistów w branży jury. Kategorie konkursu to najlepsza sativa / indica najlepszy haszysz, najmocniejsze rośliny marihuany oraz najlepszy klub, a do nagrody aspirują przedstawiciele regionów takich jak Katalonia, Kraj Basków, Andaluzja i Madryt.
     
    Miejsce, które zostało wybrane na ceremonię wręczenia nagród, w piątek 29 maja o 19:30 to dyskoteka The One, znajdująca się w Poble Espanyol, Barcelona (C / Marques de Comillas s/n), a podczas imprezy będzie miał miejsce występ Rosa Rosario oraz set dj z Marula Café BCN. 
     
    W Dinafem od kilku dni degustujemy i oceniamy próbki, wśród których znajdują się różne szczepy roślin marihuany, ekstrakty i żywice, wyróżniające się niezwykle wysoką jakością i wyglądem. Bycie częścią jury w tego rodzaju konkursie wymaga maksymalnego zaangażowania i profesjonalizmu, aby móc wydać jak najlepszy werdykt dotyczący uczestników. I tak, to jest ciężka praca; ale jesteśmy szczęśliwi, że możemy ją wykonać.
     
     
    Rozprzestrzenianie klubów przyjaciół konopi na całym terytorium Hiszpanii doprowadziło do gwałtownego wzrostu jakości sprzedawanej w nich marihuany, dzięki udziałowi wyspecjalizowanych producentów i hodowców, specjalistów w zakresie hodowli oferowanych w katalogach sprzedaż nasion marihuany odmian.
     
    Przypomnijmy, że tylko w Barcelonie, gdzie odbywa się Social Clubs Cup, istnieją obecnie 124 zarejestrowane towarzystwa, w których współpracują zawodowi hodowcy, fascynaci konopi genetycznych lub uczeni w zakresie konopi, którzy zawsze starają się uzyskać jak najlepszy produkt oferowany swoim partnerom. 
     
    Już w ten piątek wieczorem poznamy wszystkie kluby, stowarzyszenia i odmiany marihuany nagrodzone w tegorocznej edycji, w której zapowiada się ostra konkurencja. Spotkajmy się w Barcelonie, aby cieszyć się najlepszą marihuanę i nocą pełną niespodzianek.
     
    social_blog_cdn.jpeg
     

     

  5. Wszystko jest zdrowo, rośliny same uśmiercają liście które im są nie potrzebne. Ja nie obrywam puki sam nie odpadnie. Poza tym to organika, zanim mikoryza się pobudziła do życia mija 2 tygodnie :) Ważne że świeże liście zdrowe, na stare się nie powinno zwracać uwagi  :big-joint:

     

    Po podaniu jednorazowo dawki nawozów widać efekt, w kolejnym upie będzie więcej topów hehe 

     

    Led + siatka = bardzo dobry wynik, ja nie mam siatki ale będę łamał ile da radę  :laugh:

     

     

    edit: jedna roślina jest od góry poparzona HPS'em, zostawiłem na dwa dni bez opieki i pod samą żarówkę wyrósł, teraz jest połamany :) 

    • Upvote 1
  6. Witaj

    1. jak mus to mus, na start może być, ale myśl nad HPS'em, na kwitnienie dobrze wymienić wszystkie na 2700K

    3. może być ale nie jest obowiązkowy

    4. prawdopodobnie nie dadzą rady w fazie kwitnienia, chyba że to filtr do boxa a nie do lodówki :D 

     

    Zamieszczaj zdjęcia w galerii forum.

  7. marihuana_e156d04f7f.jpg

     

    Phillip Hague, główny ogrodnik firmy Mindful z Denver zajmującej się hodowlą konopi, wącha korzenie rośliny, by ocenić stan jej zdrowia. Hague uprawiał trawkę przez większą część swojego życia i przemierzył świat, badając różne jej odmiany. Chciałby stworzyć nowe, bogate w mniej znane, a obiecujące pod względem medycznym związki marihuany. – Konopie ze mną rozmawiają – mawia. (Fot. Lynn Johnson)

     

    W miarę jak marihuana wychodzi z podziemia, pojawia się coraz więcej doniesień o jej potencjale medycznym. Co tak naprawdę o niej wiemy?

     

    O  konopiach powiedziano już chyba wszystko. W końcu towarzyszą ludzkości niemal od zawsze.

     

    Na Syberii ich ziarna znajdowano w kurhanach sprzed 5 tys. lat. Chyba jeszcze wcześniej konopi do leczenia używali Chińczycy. Przez większość historii Ameryki konopie były legalne i stanowiły składnik nalewek i wyciągów.

     

    A potem nadeszły czasy "Reefer Madness" (amerykański serial z lat 30. XX w.), w którym marihuana została Wujkiem Samo Zło. Zabójca Młodzieży. Zabójcze Zioło. Brama do Twardych Dragów. Tak o niej mówiono. Na blisko 70 lat konopie zeszły do podziemia, a badania nad nimi praktycznie ustały.

     

    W 1970 r. rząd federalny jeszcze bardziej utrudnił naukowe prace, zaliczając marihuanę do narkotyków I grupy, razem z heroiną, i uznając ją za niebezpieczną substancję bez istotnego znaczenia leczniczego, za to o wysokim potencjale uzależniającym. W USA większość osób próbujących poszerzyć wiedzę nt. marihuany z definicji uznawano za kryminalistów.

     

    Teraz jednak, gdy coraz więcej ludzi stosuje zioło w celach medycznych, badania konopi przeżywają renesans. W tej zakazanej przez długi czas roślinie odkrywamy niespodzianki, wręcz cuda. I choć to wciąż narkotyk I grupy, Vivek Murthy, amerykański Główny Lekarz Kraju, zainteresował się ostatnio badaniami nad marihuaną i stwierdził, że wstępne dane wskazują, iż w pewnych schorzeniach może być pomocna. (Czytaj też: Marihuana – polskie światełko w tunelu)

     

    Dziś konopie są legalnie dostępne do niektórych tzw. celów medycznych w 23 stanach i Dystrykcie Kolumbii, a większość Amerykanów opowiada się za ich legalizacją jako używki podobnej do papierosów czy alkoholu. Także w innych krajach zmienia się podejście do trawki. W Urugwaju przegłosowano jej legalizację.

     

    W Portugalii – zdepenalizowano używanie. Izrael, Kanada i Holandia mają programy leczenia marihuaną, a ostatnimi laty w wielu krajach zliberalizowano przepisy dotyczące jej posiadania.

     

    Gandzi jest wokół nas po prostu coraz więcej, a jej charakterystyczny, lecz coraz powszechniejszy, a przez to coraz mniej zauważalny aromat unosi się w powietrzu. Fakt, palenie zioła może wywołać niepożądane skutki, takie jak czasowe napady śmiechu, nasilone gapienie się na własne sznurowadła, niepamięć wsteczna (tak do dwóch sekund) czy niepohamowana żądza serowych chrupek.

     

    I choć jak dotąd nie odnotowano przypadku śmierci z przedawkowania, marihuana (a zwłaszcza jej współczesne, mocne odmiany) jest substancją o silnym, a w pewnych okolicznościach niebezpiecznym działaniu.

     

     

    Mimo to dla wielu konopie stały się środkiem łagodzącym ból, wspomagającym sen, pobudzającym apetyt i ogólnie amortyzującym życiowe garby i wyboje. Amatorzy zioła twierdzą, że nie ma sobie równych w zdejmowaniu z człowieka stresu warstwa po warstwie.

     

    Uważa się też, że działa znieczulająco, przeciwwymiotnie, przeciwzapalnie i rozszerzająco na oskrzela, a to dopiero początek listy. Niektórzy badacze utrzymują wręcz, że zawarte w konopiach związki chemiczne pomagają organizmowi regulować podstawowe funkcje życiowe, chronią mózg przed urazami, wzmacniają układ odpornościowy i wspomagają „wymazywanie wspomnień” po traumatycznych wydarzeniach.

     

    W tym wyścigu do obłaskawienia zioła, jego opodatkowania, legalizacji i (brzydkie słowo) utowarowienia pojawia się coraz więcej ważnych pytań: co tak naprawdę dzieje się we wnętrzu rośliny? Jak marihuana działa na nasze ciała i mózgi? Co zawarte w niej chemiczne związki mogą powiedzieć nam o funkcjonowaniu naszego układu nerwowego? Czy mogą być źródłem nowych leków?

     

    http://www.national-geographic.pl/artykuly/pokaz/marihuana-dobra-izla/

  8. marihuana_22275786.jpg
     
    Lekarze z bydgoskiej Przychodni Śródmieście od lipca zaczną leczyć marihuaną pacjentów chorych na padaczkę lekooporną. Jest to dość kontrowersyjna metoda, jednak stanowi jedyną deskę ratunku dla chorych. Wstępnie w ramach eksperymentu leczeniu ma zostać poddanych kilka osób. Będą to osoby dorosłe jak i dzieci. W czerwcu podobny projekt przeprowadzi szpital w Lublinie.
     
    Coraz więcej osób przyznaje, że stosuje marihuanę w celach terapeutycznych. Badania naukowe wskazują nawet, że środki medyczne pozyskiwane z konopi mają duże wpływ na poprawę zdrowia i komfortu życia pacjentów chorych na nowotwory, stwardnienie rozsiane i padaczkę lekkooporną. Już w lipcu lekarze z Przychodni Śródmieście w Bydgoszczy przeprowadzą ciekawy projekt - spróbują leczyć marihuaną. Pacjentami będą osoby chore na padaczkę odporną na leki. Eksperyment ma być przeprowadzony na grupie kilku osób, zarówno dorosłych jak i dzieciach. Portal pomorska.pl podał, że badania przeprowadzi dr Paweł Lisewski, neurolog z Przychodni Śródmieście. - Marihuana medyczna jest dla nich dużą szansą. To pochodna marihuany, substancja o nazwie CBD - kannabidiol, która nie ma właściwości psychoaktywnych. Nie ma zatem obawy, że podając CBD pacjentowi, możemy go w jakiś sposób uzależnić. To nie jest narkotyk. - podkreśla dr Lisewski.
     

     

  9. Bubba Kush to jedna z najbardziej pożądanych odmian dostępnych obecnie na rynku cannabis. A sukces będzie dzielić z nią jej samokwitnąca siostra, która póki co dzieli nazwę, za którą kryje się seria dziwnych ciekawostek i zbiegów okoliczności: chęć przedsiębiorczości kilku młodych Amerykanów z lat 90-tych, motywacja twórców nowych odmian konopi, które pojawiły się w tym czasie i w wielu przypadkach brak wiedzy. Niektórzy nawet nie znali nazw odmian, które palili lub uprawiali, choć mieli w swoich rękach rośliny, które miały przejść do historii.

     

    BUBBAKUSH_blog_full_10_blog_full.jpg

     

    Bubba Kush to jedna z najbardziej popularnych odmian w USA, najbardziej charakterystycznych Kush i prawdopodobnie jedna z najlepszych odmian Indica na świecie. W Dinafem wyhodowaliśmy nasze rośliny z elitarnego klonu Pre '98, dzięki czemu oferujemy rośliny silne, o niedużej wielkości, łatwe w uprawie, o  krótkim czasie kwitnienia i dające rośliny o dużych topach, bardzo zwarte  i pokryte żywicą. 
     
    Ten sam klon skrzyżowaliśmy później z SamokwitnącąWhite Widow, aby uzyskać samokwitnącą hybrydę o wysokiej jakości, która zachwyci miłośników odmian Indiki, bez wątpienia  jest to jedna z naszych najbardziej udanych genetyk samokwitnących. Na nagraniu możecie zobaczyć możliwości naszej samokwitnącej Bubba Kush: 
     
     
    Ale jakie są początki tych odmian? I skąd pochodzi Bubba? I co oznacza  Pre '98? Aby odpowiedzieć na te pytania musimy odbyć podróż na Florydę, we wczesne lata 90-te; a może powinniśmy cofnąć się jeszcze dalej w czasie i w przestrzeni i udać się na pola uprawne, które wiele lat temu rosły w górach Hindukuszu. 
     
    • Upvote 1
  10. Przez trzy dni, mieszkańcy Włoch oraz odwiedzający, którzy udadzą się na południe Europy będą mogli wziąć udział w trzeciej edycji targów poświęconych marihuanie i jej licznym zastosowaniom, a które stały się już  punktem odniesienia na włoskim rynku: Indica Sativa Trade 2015. Duże targi, którym towarzyszą warsztaty, wykłady i spotkania z ekspertami czekają na was w Bolonii, nadając sens walce o legalizację marihuany w tym kraju i zbliżając użytkownikom rzeczywistość społeczną, polityczną i kulturową tej rośliny.

     

    IST_8_blog_full.jpg

     

    W dniach 5, 6 i 7 czerwca, w Bolonii (Włochy) odbędzie się trzecia edycja "Indica Sativa Trade", międzynarodowych targów poświęconych analizie wielu zastosowań konopi, rzucających światło na wzburzoną rzeczywistość konopi w tym alpejskim kraju. Spotkanie, którego dwie ostatnie edycje odbyły się w Fermo, tym razem odbędzie się w Unipol Arena, jednym z najnowszych i najlepiej wyposażonych centrów wystawienniczych w Europie, o pojemności ponad 15.000 osób, znajdującym się w odległości 2 km autostradą od miasta, 8 km od lotniska i bardzo dobrze skomunikowanym transportem publicznym. 

     

    Odwiedzający będą mieli do dyspozycji program, który będzie trwał od 11:00 do 20:00 w piątek i sobotę oraz w niedzielę do 20:30. Wszystko w bardzo przystępnej cenie: 9 euro dziennie lub 15 za trzy dni. I, jak to miało miejsce w zeszłym roku, Dinafem będzie obecny na tych targach, jako główny sponsor. Na naszym stoisku będzie można poznać wszystkie nowości tego sezonu, kupić nasiona z naszego katalogu feminizowanych i samokwitnących w ofercie dwa nasiona za darmo przy zakupie trzech (3 + 2). 

     

    Stopniowo, Włochy zmierzają w stronę legalizacji marihuany, pomimo, iż jest to jeden z najbardziej restrykcyjnych w tej dziedzinie krajów europejskich. Fakt, że targi o takiej charakterystyce odbywają się w Bolonii sprawia, że wzrasta świadomość mieszkańców miasta na temat tego sektora oraz rośliny, którą popiera tak wiele osób. Głosy, jakie usłyszymy podczas targów pomogą zrozumieć jaką drogę przebyli włosi i jaką mają jeszcze przed sobą. Dlatego też, jeśli masz okazję udać się do Włoch, to najwyższa pora spakować walizki. My jesteśmy już spakowani.

     


  11. z17877187Q,Prof--Jerzy-Vetulani.jpg

     

    Nikt tak nie mówi o mezolimbicznym układzie dopaminowym, neurotransmiterach i hormonie somatostatyny jak Jerzy Vetulani - neurobiolog, popularyzator nauki i bloger. Jest urzeczywistnionym marzeniem każdego dziennikarza. Nieskończenie pokomplikowany kosmos ludzkiego mózgu tłumaczy jasno, ciekawie i ze swadą. W rozmowie z Marcinem Rotkiewiczem, dziennikarzem naukowym "Polityki", niespętany materią naukową (co nie znaczy, że w książce jej nie ma) ma okazję opowiedzieć wreszcie o swoim życiu.

     

    "Mózg i błazen. Rozmowa z Jerzym Vetulanim"
    Marcin Rotkiewicz
    Wydawnictwo Czarne
     
    Wszystko w konwencji tak modnego dzisiaj wywiadu-rzeki. Tyle, że do rąk dostajemy coś więcej. Rozmowa z dziennikarzem to dla Vetulaniego swoisty testament, dlatego mamy do czynienia z czymś w rodzaju przekroczenia gatunku.
     
    - Potraktuję naszą książkę jako dzieło pośmiertne, kiedy autora już nie obchodzi, co o nim pomyślą - mówi przepytywany.
     
    I tego się trzyma. Przez wszystkie rozdziały, których jest tutaj aż kilkanaście, czuć, że Vetulani potraktował swoje słowa serio. Kiedy mówi o Janie Pawle II nie wpada w anegdociarstwo i asekuracyjne mizdrzenie się. Jest szczerze, prawdziwie i z klasą. Karol Wojtyła przyjaźnił się z rodziną Vetulanich, dlatego "Jurowi" zdarzało się go odwiedzać. - Zapraszał Marysię i mnie, na prywatne śniadania i kolacje do Watykanu, choć nie mamy ślubu kościelnego. Stanowiliśmy chyba jedyną tego typu parę, gdyż Wojtyła zazwyczaj był na takie rzeczy bardzo wyczulony. Nas jednak traktował na specjalnych zasadach - opowiada.
     
    Nie ukrywa, że Wanda Półtawska, którą kiedyś na takiej kolacji spotkał, delikatnie mówiąc, nie zrobiła na nim dobrego wrażenia. 
     
    Piwnica pod Baranami jak marihuana
     
    Dalej jest równie szczerze. Rozmowy naszpikowane są poglądami, wypowiedziami i sądami, które należą do żelaznego kanonu sporów światopoglądowych. Argumentami sypie jak z rękawa z zabójczą precyzją umysłu ścisłego, ale zawsze łączy je jedno - szacunek wobec drugiego. Przyznaje, że podczas działalności w Piwnicy pod Baranami, gdzie był konferansjerem, zajmował się głównie błaznowaniem i romansowaniem.
     
    - Porównywałbym tamtą atmosferę do działania marihuany, kiedy ludziom wydaje się, że odkrywają nowe światy - mówił.
     
    A nie jest tajemnicą, że Vetulani na marihuanie się zna i optuje zdecydowanie za jej legalizacją. Nie przeszkadzają mu poligamia, studentki kosmetologii, które uwielbia oraz kary cielesne. - Kara cielesna musi być wymierzona rozsądnie. Nie przeczę, że jest ona formą agresji w stosunku do karanego. Dlatego musi być to agresja chłodna, bez emocji, taka jak snajpera, który nie nienawidzi celu, a jedynie musi z zimną krwią go wyeliminować.
     
    Żałoba? Tak, ale nie głucha rozpacz
     
    Czy opowiadając o swojej działalności opozycyjnej, czy o amerykańskich stypendiach, na których ze względu na frywolność tamtejsi naukowcy nie wierzyli mu w profesurę, jest życzliwie zaczepny, wesoły i emanujący wewnętrznym światłem.
     
    Skąd taki optymizm u skrajnego materialisty? Vetulani najciekawszy jest, kiedy mówi o sytuacjach granicznych. Nie kryje swojego materialistycznego spojrzenia na rzeczywistość, dlatego historię o zmarłym tragicznie bracie czyta się ze ściśniętym gardłem. Jest miejsce na żałobę, ale nie na głuchą rozpacz. Chciałoby się, żeby człowiek o takiej precyzji myślenia i sile wewnętrznej odsłonił w sobie więcej metafizyka.
     
    Z tych rozmów wyłania się ktoś jeszcze. Przedstawiciel ostatniego już chyba pokolenia akademików, które traktuje życie wielowymiarowo. Mimo tytanicznej pracy naukowej, znajduje czas na książkę, teatr i kino. Jako jeden z nielicznych wciąż spełnia definicję "inteligenta".
     
    Był taki czas, że prof. Jerzy Vetulani kandydował na prezydenta Krakowa. Miasta postrzeganego jako ostoja konserwatyzmu. Dostał nieco ponad 2 tys. głosów, czyli 1,19 proc. Idąc za stereotypem porządnego, poważnego i niechętnego zmianom krakowskiego mieszczaństwa, to istnieje szansa, że gdyby książka miała ukazać się w okolicach kampanii, na jej wydanie z przyjemnością dołożyłby się sztaby konkurentów.
     
  12. W Polsce - choć to wciąż temat tabu - coraz częściej mówi się o marihuanie medycznej i potrzebie jej legalizacji.

    Coraz więcej osób przyznaje, że stosuje marihuanę w różnej postaci w celach terapeutycznych. Badania naukowe wskazują, że środki medyczne pozyskiwane z konopi mają duże znaczenie dla poprawy zdrowia i komfortu życia pacjentów chorych m.in. na nowotwory, stwardnienie rozsiane czy padaczkę lekkooporną. Czy w związku z tym istnieje szansa, by w Polsce zalegalizowano marihuanę używaną do celów leczniczych? Co o niej wiemy? Co jest stereotypem, a co prawdą? Jak ograniczać narkomanię, jednocześnie pozwalając chorym korzystać ze środków uznawanych za narkotyki?

    W audycji zaprezentujemy reportaż Jakuba Tarki "Zdrowie z konopi", w którym Hubert Bartol, ojciec chorego na nowotwór mózgu Kuby opowiada o leczeniu syna marihuaną.

    Po reportażu odbędzie się dyskusja z zaproszonymi gośćmi: Agnieszką Sieniawską - przewodniczącą Polskiej Sieci Polityki Narkotykowej, Magdą Dąbkowską - krajowym konsultantem Międzynarodowego Programu Polityki Narkotykowej OFS oraz dr. Jerzym Jaroszem z Fundacji Hospicjum Onkologiczne w Warszawie - byłym konsultantem wojewódzkim ds. opieki paliatywnej na Mazowszu.

    ***

    Na Magazyn Reporterów Jedynki "Bez znieczulenia" w czwartek (28.05) o godz. 21.14 zaprasza Małgorzata Kownacka.

     


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+