na otwartym terenie raczej słabo, zbuduj boxa z kartonu, porób pełno dziur i tak już chyba lepiej. Do środka możesz włożyć i odpalić znicz, dodatkowo uchroni przed wilgocią. Tyle że w nocy będzie widać światło
da rade - byle by w cieniu i nie padało, potnij na mniejsze części żeby szybciej wyschło to będzie mniejsze ryzyko pleśni. Jednak musisz się liczyć z tym, że ucierpi na tym zapach i kolor
braki przy każdorazowym podlewaniu nawozem? Wątpię. Może zmień nawozy na jakieś sprawdzone, a nie jakieś do akwarystyki. Proponuje ci tak - podsyp ją dolomitem i porządnie przelej samą wodą. Dolomit sam w sobie posiada dużo skladników mineralnych. A potem lej nawóz na kwitnienie, ale taki który zawiera też azot. I podlewasz raz nawozem i raz samą wodą
kto daje nawóz co każde podlewanie? Może w tym tkwi problem, podlewa się raz nawozem, a raz samą wodą. Proponował bym przelać ją konkretnie żeby wypłukało glebe z nawozu, wlej kilka litrów samej wody
daj jej troche czasu, odrazu nie bedzie widac poprawy. Jak się nic nie pogarsza to bedzie dobrze. A może za dużo podlewasz, skoro tyle tam wilgoci? Podlewaj jak ziemia będzie sucha
wygląda na popalenie od nawozu, podlej obficie wodą, dziurkami na dnie ma jej sporo wylecieć, nawet kilka litrów - tak żeby wypłukać nawóz z gleby. A potem stosuj się do zalecanej dawki nawozu bo planton k to nawóz chemiczny, i nawóz co drugie podlewanie