Skocz do zawartości
nasiona marihuany

seedbay

W Berlinie powstaną coffee shopy? "Chcemy wykurzyć dilerów z interesu"


Recommended Posts

Opublikowano

- Kupowanie niewielkich ilości marihuany może wkrótce stać się w Berlinie codziennością - donosi Deutsche Welle. Monika Herrmann, nowa burmistrz berlińskiej dzielnicy Kreuzberg, planuje otwarcie pierwszego coffee shopu.

Nielegalna sprzedaż narkotyków na ulicach niemieckich miast kwitnie, szczególnie w Goerlitzer Park, w dzielnicy Kreuzberg. Stała się ona jednym z centralnych ośrodków narkotykowych. - Legalizacja obrotu marihuaną to jedyny sposób na poskromienie dilerów w naszej okolicy - uważa burmistrz Herrmann. Jak informuje Deutsche Welle, w najbliższym czasie planuje ona złożyć wniosek o pozwolenie na założenie pierwszego miejskiego coffee shopu. W regionalnym parlamencie trwa już debata na ten temat.

Nie będzie drugiej Holandii

- Chodzi o wykurzenie dilerów z interesu i stworzenie miejsc, gdzie każdy może kupić marihuanę bez dodatków, czyli bezpieczniejszą - powiedział Georg Wurth z organizacji miłośników konopi Hand Verband

Pani burmistrz nie chce naśladować polityki narkotykowej Holandii. W berlińskich coffee shopach raczej nie będzie można zrelaksować się z jointem w ręku. Urzędnicy planują zatrudnienie odpowiednio przeszkolonych sprzedawców, którzy udzielą klientom medycznych porad.

Co na to prawo niemieckie?

Sprzedaż i kupowanie konopi są w Niemczech nielegalne. Każdy land może jednak zadecydować, jaką ilość marihuany można mieć przy sobie bez narażenia się na areszt. W Berlinie jest to 15 gramów, podczas gdy w Hamburgu posiadanie jedynie 6 gramów jest legalne. Dla odróżnienia w Polsce posiadanie nawet znikomej ilości marihuany jest nielegalne.

Pozostaje spore grono sceptyków wobec nowej inicjatywy. - Tak długo, jak będą chętni na kupowanie marihuany, nielegalna sprzedaż będzie kwitła - stwierdził rzecznik berlińskiej policji Thomas Neuendorf. Do lipca 2013 r. policja zorganizowała około 60 nalotów w samym Goerlitzer Park. Mimo to interes ma się dobrze. - Nie spotkałam nigdy agresywnych dilerów, chociaż często zagadują przechodniów - powiedziała dla Deutsche Welle mieszkanka dzielnicy Kreuzberg. - Nie przeszkadzałoby mieć kilka coffee shopów w okolicy - przyznała.

"To tylko kwestia czasu"

Niemcy nie są odosobnionym przypadkiem. W Czechach od kwietnia 2013 r. marihuana uznawana jest za środek leczniczy, zaś w sierpniu w USA federalny rząd umożliwił władzom stanowym samodzielne ustalanie polityki antynarkotykowej. W Niemczech decydujący głos w prawie antynarkotykowym ma Federalny Instytut Leków i Produktów Medycznych (BfArM) w Bonn. Według Wurtha najwięcej zależy od wyniku wyborów do Bundestagu, które odbędą się 22 września. - Jeśli wygrają konserwatyści, problem pozostanie i może minąć kilka lat, zanim go rozwiążemy - przyznał. - Ale jestem optymistą i myślę, że nam się uda. To tylko kwestia czasu.

Gość
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+