Skocz do zawartości
thc-thc

darmowe nasiona marihuany

Recommended Posts

Opublikowano

Aktualnie w Polsce i na świecie możemy się zetknąć z bardzo dynamicznie prowadzoną dyskusją na temat pewnej używki jaką jest marihuana. Hordy zwolenników maszerują z transparentami, na których widnieją zielone liście i napisy nawołujące do legalizacji konopi, a naprzeciw nich toczący z ust pianę zagorzali przeciwnicy. Ci pierwsi twierdzą, że konopie mogą wręcz wyzwolić nasz świat, wyliczając kolejne korzyści jakie dają nam te cudowne rośliny – poczynając od zastąpienia niebezpiecznych tabletek i proszków naturalnymi konopnymi wyrobami (np. twierdzą, że THC jest bezpieczniejszym i dużo skuteczniejszym zamiennikiem dla aspiryny), mają po swojej stronie liczne prace naukowe, filmy dokumentalne, wypowiedzi specjalistów i wiele innych rzeczy dodatkowo podpierając to ideologicznymi pomysłami o boskości tej rośliny nieraz odnosząc się nawet do biblii (!) oraz kultury, filozofii i religii rastafarianów. Druga grupa natomiast broni się albo przestarzałymi stereotypami o ćpunach ze strzykawkami, którzy „zaczynali od trawki”, wołają o moralność oraz bezpieczeństwo dzieci i młodzieży, mówią o zgubnych skutkach jakie niesie ze sobą „palenie zioła” na nasz układ nerwowy, mózg, sposób myślenia itd. Mimo iż sam uważam, że legalizacja byłaby dużo bardziej sensowna, racjonalna i opłacalna dla nas wszystkich włącznie z kruchym budżetem naszego państwa (akcyza), mogłaby faktycznie wesprzeć medycynę pomagając ludziom z nowotworami, anemią i innymi groźnymi chorobami to chciałbym zaznaczyć, ze w tym artykule nie zamierzam stać po stronie ani jednych, ani drugich. Chciałbym poruszyć tutaj zupełnie inną kwestię, która dużej części użytkowników może faktycznie się nie spodobać.

Pośród tych wszystkich okrzyków i pomysłów, wychwalaniu tej rośliny oraz używki z niej pozyskiwanej można zauważyć również iście utopijne, a jednocześnie infantylne poglądy jakoby ta roślina miała być taka cudowna. Coraz więcej ludzi biegających „za gramem” oraz młodzi dilerzy handlujący towarem, który często okazuje się wręcz drwiną z klientów kupujących zapewne w akcie desperacji nawet największe, za przeproszeniem, gó**o zmieszane z przedziwnymi specyfikami powiększającymi ich wagę. Dziesiątki ludzi nie potrafiących odmówić sobie „buszka”. Koszulki z listowiem, kolorowymi hasłami, słuchanie muzyki o tej tematyce – i to nie dlatego, że faktycznie ma jakąś wartość artystyczną, ale dlatego, że jest poruszany temat „gandzi” – naszywki, nalepki, wlepki, mechanicznie i bezmyślnie powtarzane hasła o boskości suszu z zielonych kwiatów… Ludzie zaczynają wręcz wierzyć, że codzienne palenie może ich wyzwolić od trosk tej rzeczywistości, odbudować ten zepsuty świat i zbawić wszystkich ludzi ode złego. Stop! Czy aby nie zaczyna to popadać z jednej skrajności w drugą? Owszem roślina faktycznie może wejść na rynek w postaci wielu lekarstw na wiele schorzeń, może zastąpić w niektórych przypadkach tworzywa sztuczne, może wejść na rynek papierniczy wspomagając ekologię, może pomagać walczyć z agresją i alkoholizmem, ale tak naprawdę większości osób chodzi tutaj o samą używkę, czyż nie? Nie oszukujmy sami siebie – chroniczne używanie jest szkodliwe. Marihuana to nie cudowny środek zesłany przez tego jedynego Boga, by pomóc ludzkości (zapewne rastafarianie mogą poczuć się urażeni, wybaczcie) – to wciąż pozostaje tylko używka! A jej nadmiar jest szkodliwy tak samo jak wszystko inne. Mamy XXI wiek, walczymy z alkoholizmem, walczymy z otyłością, z uzależnieniami od Internetu i komputerów, walczymy z fanatyzmem religijnym… Niedługo będziemy walczyć z uzależnieniem od trawki. Dlatego nie zatracajmy się w tej walce o legalizację za bardzo się w nią wczuwając – legalizacja nie jest tutaj wszystkim, palenie nie powinno być celem naszego krótkiego żywota!

 

Co mogę powiedzieć z doświadczenia na ten temat? A owszem miałem z tym sporo do czynienia (nie tylko jako użytkownik). Przy ciągłym paleniu świat zaczął tracić swoje barwy, mój umysł przestał być taki błyskotliwy, ja nie mogłem zrobić tylu rzeczy ile mogę zrobić na trzeźwo. Z czasem zacząłem przyzwyczajać się do tego stanu tak, że po zapaleniu nie było to dla mnie już ciekawą podróżą przez odmienne stany świadomości, ale zaczęło to być normalnym światem. Dlatego po jakimś czasie paląc, to jedyne co faktycznie odczuwałem było poczucie tak zwanego „kapcia w ryju” i chęci zjedzenia czegoś. A używka wciąż oddziaływała na mój układ nerwowy i mózg. Wiem, wiem – nie ma dowodów na to, że coś tam się z głową dzieje, owszem. Ale z własnego doświadczenia wiem też, że świat nie jest ten sam, kiedy codziennie rano, po południu i wieczorem palę co najmniej tą „połówkę”! Umiejętność nauki, logicznego myślenia słabnie i jest to cholerny fakt nie badany przez naukowców, ale przeze mnie! Dlatego niech mi nikt nie pieprzy, że to jest takie cudowne jak piszą! To jest lepsze od alkoholu, bo alkohol sprowadza patologię na porządne rodziny. Słuchajcie… a gdybyśmy tak zastąpili wódkę właśnie konopiami? Wyobraźcie sobie tych pijaków, którzy teraz dzień w dzień od rana do rana chodzą zjarani. Chcielibyście mieć takiego ojca? Jak taki ojciec może zadbać o rodzinę? Jedynie wytępilibyśmy agresję, ale nie zwalczylibyśmy patologii.

Jeszcze raz napiszę – nie oszukujmy siebie i innych! Palenie zaczyna być popularne, przez co dużo osób robi to nie dla własnych przeżyć od czasu do czasu, dla przyjemności, relaksu bo takie użytkowanie nie niesie ze sobą poważniejszych konsekwencji tak samo jak okazyjne podpicie się gdzieś ze znajomymi. Wiele osób zaczyna to robić tylko dlatego, że to jest fajne i dużo osób tak robi. Dlatego, że o tym się śpiewa, rapuje, krzyczy, pisze, maluje… To już nie są indywidualne chwile odskoczenia od rzeczywistości, dla dużej grupy osób to staje się rzeczywistością. Mówimy o manipulacji, że ludzie przeciwni legalizacji są manipulowani przez media. Spójrzmy więc na siebie, czy aby ja również nie zostałem zmanipulowany, z tą różnicą, że przez drugą stronę? Czy aby nie zacząłem się zatracać w tym całym burdelu i nie stało się to dla mnie głównym celem życia? Czy nie zaczynam powoli wierzyć, że marihuana jest tym mesjaszem zstępującym z otwartymi ramionami, aby zbawić nasz lud? Uświadamiajmy, jak najbardziej, ale nie siejmy bezmyślnej propagandy! Bądźmy szczerzy wobec innych i wobec siebie. Bądźmy wiarygodni. Mówmy prawdę, całą prawdę.

marijuana-side-effects.jpg

Sądzę, że ten tekst nie jest tylko moimi przemyśleniami (a wręcz jestem tego pewien). Rozmawiałem z wieloma ludźmi w moim środowisku i jesteśmy wszyscy zgodni co do tego. Niektórzy zaczynają przesadzać, przesadzać z idealizowaniem i hiperbolizowaniem. Każdy trzeźwy i w jakimś stopniu świadomy człowiek się zgodzi, że osoba paląca od kilku lat chronicznie, po kilka razy w tygodniu z czasem staje się tępym i ciemnym rozmówcą. Często można takiej osobie wmówić wszystko. Przeradza się w zwyczajnego ignoranta, który swoją wiedzę ogranicza do paragrafów, historii i badań naukowych dotyczących używki. Pozostawmy mimo wszystko trzeźwe umysły, nie przeradzajmy się właśnie w takich ciemnych zielonych ignorantów. A z dóbr jakie nam daje ta używka korzystajmy z głową i umiarem. Sądzę, że wtedy i ludzie zaczną nas odbierać z mniejszym strachem i większą powagą, bo będziemy potrafili walczyć o swoje – nie będziemy w ich oczach tylko dzieciakami – i my będziemy szczęśliwsi nie tylko w społeczeństwie, ale i we własnej skórze.

Opublikowano

kolego, zgadzam sie z toba w stu procentach... teraz dzieci w wieku 13, 14 lat puszczają z telefonów muze tej tematyce. to jest niewątpliwie skutek tak silnej propagandy, ale nie wiem czy można temu jakoś zapobiec. propaganda jest potrzebna jeśli chcemy cos w tym państwie zmienic, niestety to, że tzw. "szare masy" podchwytują to w takim stopniu jest chyba nieuniknione, jest to swoisty efekt uboczny. staje sie to pewną modą.

tak samo jeśli ktoś "słaby" siega po alkohol, i użwa go nieumiejętnie wpadnie w nałóg, tak samo ktoś taki sięgajcy po gandzie może zepsuc sobie życie. zawsze i wszędzie powtarzam że umiar jest najważniejszy. osobiście nierozumiem ludzi którzy palą codziennie. jest to według mnie marnowanie potencjału tej rośliny. dlatego uważam że powinny byc prowadzone akcje uświadamiające "jak palic", jak korzystac z tej pięknej rośliny, a nie tylko bombardowanie zewsząd pustymi sloganami... :peace:

Opublikowano

Uważam, że obok całej tej propagandy powinna iść edukacja i uświadamianie

A raczej należy zastąpić propagandę uświadamianiem. Zastąpmy te durne naszywki i wlepki, ulotkami, wypuszczajmy gazetki itd.

Wiem też, że łatwiej się pisze niż robi, dlatego nie krytykuję ludzi stojących za tym. Raczej chciałbym tym artykułem zwrócić nie tylko uwagę na problem legalizacji, ale i na problem skutków tej propagandy, o których również trzeba moim zdaniem wspominać,

POKÓJ

Opublikowano

dlatego wystarczającym rozwiązaniem jak dla mnie była by depenalizacja i uświadamianie jak wspomniałem.. uświadomieni robili by to co robią nadal, bez zagrożenia ze strony prawa, a inni ludzie byli by stopniowo uświadamiani i edukowani, albo by to przyjeli albo nie. wtedy byc może uboczne skutki propagandy zostały by w jakimś stopniu zredukowane. :happy:

Opublikowano

Nie przeczytałem jeszcze tego zapewne dobrego obszernego arykułu. Ale to nie jest taki duży minus tej naszej propagandy, tee info do nich by dotarło tak czy siak w tym wieku chociazby przez muzyke itp A propaganda alkoholu jest po kilka razy na jednej reklamie przed filmem to nikt nic nie mówi JA nie widze Tu żadnego minusa w tym że dzieci słuchają piosenek nt palenia ganji
ale wiadomo nie powinni sie w to zbytnio bawic i poswiecac na to cały swoj czas(palenie) to tylko sprawa wyboru i edukacji tak jak mówicie wszystko powinno isćw tą strone i propaganda i edukacja na wszystkich poziomach.

Opublikowano

nie zgodzę się, palę codziennie i nie uważam się za kogoś ograniczonego. Strasznie tutaj generalizujesz. Twierdzisz że palenie codziennie otępia umysł, jak jaranko może Cię ogłupiać? ;D

Nie można obwiniać ŻADNEJ używki za swoje słabości. ELO

Opublikowano

bez pzesady. jaranie codziennie to idiotyzm, ale to widac kto jak traktuje t rosline

spoko artykul, podoba mi sie. ja osobiscie pale tak raz na miesiac i na razie nie widze zadnych skutkow ubocznych:D a ty flvx jak czesto palisz skoro masz takie przemyslenia?

Opublikowano

Immortal - teraz rzadko, kiedyś? Dziennie bez przerwy, z dłuższymi okresami kiedy paliłem tylko kilka razy w tygodniu.

Canna - nie uważam, że generalizuję, napisałem po pierwsze z własnego doświadczenia, z własnych obserwacji oraz dodatkowo poprze mnie sporo osób dookoła mnie, które oceniają tą substancję i jej działania racjonalnie. Nie ma czegoś takiego jak "przyczyny bez skutków", a Ty w to wierzysz... Wybacz. Jeśli nawet nie odczujemy tego fizycznie to psychicznie zachodzą zmiany - teraz będziesz się wypierał, zapewne rzucał jakimiś argumentami itd. - nie chce mi się na nie odpowiadać, z góry mówię. Ten artykuł jest subiektywną oceną i nawołuje do tego, aby nie popadać z jednej skrajności w drugą. I dodatkowo - nie obwiniam używki, jak napisałem, obwiniam ludzi. Pozdrawiam

Opublikowano

Immortal - teraz rzadko, kiedyś? Dziennie bez przerwy, z dłuższymi okresami kiedy paliłem tylko kilka razy w tygodniu.

Canna - nie uważam, że generalizuję, napisałem po pierwsze z własnego doświadczenia, z własnych obserwacji oraz dodatkowo poprze mnie sporo osób dookoła mnie, które oceniają tą substancję i jej działania racjonalnie. Nie ma czegoś takiego jak "przyczyny bez skutków", a Ty w to wierzysz... Wybacz. Jeśli nawet nie odczujemy tego fizycznie to psychicznie zachodzą zmiany - teraz będziesz się wypierał, zapewne rzucał jakimiś argumentami itd. - nie chce mi się na nie odpowiadać, z góry mówię. Ten artykuł jest subiektywną oceną i nawołuje do tego, aby nie popadać z jednej skrajności w drugą. I dodatkowo - nie obwiniam używki, jak napisałem, obwiniam ludzi. Pozdrawiam

pierd.olisz głupoty, jeden może palić codziennie i nic mu nie będzie, drugi może palić non stop i będzie zamulony, trzeci może nigdy nie mieć kontaktu z używkami i być skończonym idiotą. Słaby artykuł

Opublikowano

canna3, nie chce mi sie wierzyc że codzienne palenie nie ma żadnego, absolutnie żadnego negatywnego wpływu na ciebie... byc może tego nie widzisz. znam kilku ludzi którzy jak ty palą codziennie, i mówią jak ty że nie widzą żadnych skutków ubocznych, a wszyscy ich znajomi zauważają że zmienili sie w aspołecznych ignorantów. nie ma chyba substancji która w nadmiarze by nie szkodziła, z gandzia jest tak samo...

a twój argument "pierd.olisz głupoty... słaby artykuł" nie jest żadnym argumentem... :peace:

Gość
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+