Skocz do zawartości
thc-thc

grower

flvx

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia flvx

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputacja

  1. flvx

    Zielona Rzeczywistość

    Chwileczkę, chwileczkę! Bo widzę, że sporo osób NIE ZROZUMIAŁO tego artykułu. Nie piszę, że mj jest zła, o w życiu! Uważam wręcz przeciwnie! I właśnie tutaj było moje porównanie również z czekoladą moi mili... Nie neguję konopi, nie neguję palenia, bo jak najbardziej jest ono przyjemne i nie widzę powodów, żeby sobie tego odmawiać! Czyżbym uderzył w Waszą dumę? Nie rozumiem tej skrajnej interpretacji tego tekstu... Może więc pospieszę z wyjaśnieniami, co by otworzyć niektórym oczy i powiedzieć "co autor miał na myśli" skoro aż tyle problemów i kontrowersji niesie ze sobą ten art. "Ludzie wychwalaja to rosline, mowia o jej pozytywnych wlasciwosciach? Skoro taka jest prawda, to czemu nie maja tak mowic?" - otóż jak najbardziej należy mówić o pozytywnych aspektach ziela! Oczywiście! Jednak zauważyłem tendencje niektórych ludzi (wśród nich odnajduję wielu sympatyków "bobamarleja", "dżacha", czy zwolenników [ooo zgrozo!] niejakiego Haile Selassie I [jeżeli wśród Was znajdzie się ktoś, kto na prawdę uważa tegoż cesarza za wzór dobra i wcielenie boskie polecam książkę "Cesarz" Ryszarda Kapuścińskiego, która może Wam otworzy oczy na tego człowieka]) do parabolizowania tej rośliny i nadawaniu jej wręcz mesjańskich cech ("łączy narody", "powali Babilon", "leczy duszę" i tym podobne brednie). Owszem po zapaleniu jej nie mamy w sobie cienia agresji, ale zauważmy czym jest to spowodowane... "Podkreslasz ciagla jak to jest zle, gdy ludzie ciagle pala. Ze nie mozna z nimi normalnie pogadac, staja sie debilami." - pokaż mi to, proszę Cię pokaż mi to. Czyż nie użyłem słowa "ignorant"? Jeśli dla Ciebie jest ono synonimem słowa "debil" (w rozumieniu "głupek") to wybacz... Napisałem, że ciągle palona ganja NIE MOŻE, choćbyście nie wiem jak się wypierali, obejść się bez żadnych skutków ubocznych! NIE MA, NIE BYŁO I NIE BĘDZIE - NIGDY PRZENIGDY - ŻADNEJ SUBSTANCJI, KTÓRA W NADMIARZE NIE POZOSTAWIA ŻADNEGO NEGATYWNEGO ŚLADU! A jako, że działa ona na mózg, na nasze receptory to ów substancja zostawia ślad w naszej psychice - u jednych objawi się on bardziej, u innych mniej, ale jest to cholerny FAKT. Zresztą fakt, który poprze wielu naukowców (oglądacie tyle programów dokumentalnych, między innymi z National Geographic, a widzicie tylko te "dobre" uwagi?) poprzez swoje obserwacje. Po latach podpisuję się pod tym co mówią o oddziaływaniu na ludzką psychikę. Owszem, nie zabija szarych komórek, nie niszczy fizycznie itd, ale ZMIENIA PERCEPCJĘ oraz MYŚLENIE. Jeśli można ludziom zmieniać sposób myślenia poprzez długotrwałą sugestię, same słowa, mówienie to nie łudźcie się, że mózg, który przez długi czas pracuje w zupełnie inny sposób niż na trzeźwo pozostanie wiecznie zdrowy (jeśli piszemy o społecznych, czy nawet osobistych aspektach). NIE MA SZANS. "to nie skladaj teraz tego na mj tylko na siebie" - i nie "składam"! Cały artykuł jest skierowany do ludzi! Do ludzi! I nie mówi o tym, że palenie, picie itd. jest złe, bo nie jest! Mówię tutaj o umiarze! Umiar każdy ma inny, ale cały czas miejmy go na uwadze i bierzmy pod uwagę to, że nie jesteśmy niezniszczalnymi maszynami, które mogą robić co i ile chcą, bo WE WSZYSTKIM jest zawsze granica. Nie mówiąc już tutaj o gospodarczych, czy leczniczych możliwościach konopi, a pod uwagę biorący je tylko jako używkę - marihuana relaksuje, odpręża, sprawia, że postrzegamy świat inaczej, zmienia nasze zmysły (oglądanie filmów, czytanie, słuchanie muzyki stają się przyjemniejsze). Ubarwia - to jest dobre słowo - ubarwia codzienność. I w tym nie ma nic złego. Ale nie zatracajmy się w tym za bardzo. Żeby z czasem to nie MJ stała się osią naszego życia. Żeby to nie ona była jedynym sposobem na barwne spędzanie wolnego czasu. Żeby nie było tak, że "bez MJ jest ch****o". Nie popadajmy z jednej skrajności w drugą - o tym jest ten artykuł. Nie jest to żadna nagonka na substancję. Jest to w pewien sposób apel do ludzi, którzy ją używają. Zachowajmy umiar. A swój umiar każdy sam powinien ocenić, tylko żeby go ocenić trzeba mieć dystans po pierwsze do siebie, a po drugie do używki, zachować racjonalne myślenie pozbywając się romantyzmu. A na koniec jeszcze wspomnę do ciągłego porównywania tego do alkoholu... Już nie mogę tego czytać! Alkohol działa inaczej, MJ działa inaczej. I nie ma porównywać "co jest gorsze", bo w rękach jednego alkohol jest gorszy, a w rękach drugiego jointy! Ja tutaj dążę do tego, aby ludzie nie bali się sięgać ani po to, ani po to - po prostu mam ochotę, piję, mam ochotę, palę... Tylko CenzurA trzeźwo później myślę i potrafię mieć ten je***y umiar. Umiar - w piciu, żeby nie skończyć jako menel, albo kat swojej żony, w paleniu, żeby nie skończyć jak jakiś zacinający się przy każdym zdaniu ignorant, przy jedzeniu czekolady, żeby nie skończyć jako grubas z cukrzycą, w wyciskaniu żelaza, żeby nie skończyć jako niepełnosprawny z nadwyrężonym mięśniem, w oglądaniu TV, żeby nie skończyć jak ślepy kret... Pozdrawiam! PS. Porównywanie tego do monarowskich metod i sposobu "moralizowania" jest głupie...
  2. flvx

    Zielona Rzeczywistość

    Tydzień, czy miesiąc jest niczym
  3. flvx

    Zielona Rzeczywistość

    Immortal - teraz rzadko, kiedyś? Dziennie bez przerwy, z dłuższymi okresami kiedy paliłem tylko kilka razy w tygodniu. Canna - nie uważam, że generalizuję, napisałem po pierwsze z własnego doświadczenia, z własnych obserwacji oraz dodatkowo poprze mnie sporo osób dookoła mnie, które oceniają tą substancję i jej działania racjonalnie. Nie ma czegoś takiego jak "przyczyny bez skutków", a Ty w to wierzysz... Wybacz. Jeśli nawet nie odczujemy tego fizycznie to psychicznie zachodzą zmiany - teraz będziesz się wypierał, zapewne rzucał jakimiś argumentami itd. - nie chce mi się na nie odpowiadać, z góry mówię. Ten artykuł jest subiektywną oceną i nawołuje do tego, aby nie popadać z jednej skrajności w drugą. I dodatkowo - nie obwiniam używki, jak napisałem, obwiniam ludzi. Pozdrawiam
  4. flvx

    Zielona Rzeczywistość

    Uważam, że obok całej tej propagandy powinna iść edukacja i uświadamianie A raczej należy zastąpić propagandę uświadamianiem. Zastąpmy te durne naszywki i wlepki, ulotkami, wypuszczajmy gazetki itd. Wiem też, że łatwiej się pisze niż robi, dlatego nie krytykuję ludzi stojących za tym. Raczej chciałbym tym artykułem zwrócić nie tylko uwagę na problem legalizacji, ale i na problem skutków tej propagandy, o których również trzeba moim zdaniem wspominać, POKÓJ
  5. flvx

    Zielona Rzeczywistość

    Aktualnie w Polsce i na świecie możemy się zetknąć z bardzo dynamicznie prowadzoną dyskusją na temat pewnej używki jaką jest marihuana. Hordy zwolenników maszerują z transparentami, na których widnieją zielone liście i napisy nawołujące do legalizacji konopi, a naprzeciw nich toczący z ust pianę zagorzali przeciwnicy. Ci pierwsi twierdzą, że konopie mogą wręcz wyzwolić nasz świat, wyliczając kolejne korzyści jakie dają nam te cudowne rośliny – poczynając od zastąpienia niebezpiecznych tabletek i proszków naturalnymi konopnymi wyrobami (np. twierdzą, że THC jest bezpieczniejszym i dużo skuteczniejszym zamiennikiem dla aspiryny), mają po swojej stronie liczne prace naukowe, filmy dokumentalne, wypowiedzi specjalistów i wiele innych rzeczy dodatkowo podpierając to ideologicznymi pomysłami o boskości tej rośliny nieraz odnosząc się nawet do biblii (!) oraz kultury, filozofii i religii rastafarianów. Druga grupa natomiast broni się albo przestarzałymi stereotypami o ćpunach ze strzykawkami, którzy „zaczynali od trawki”, wołają o moralność oraz bezpieczeństwo dzieci i młodzieży, mówią o zgubnych skutkach jakie niesie ze sobą „palenie zioła” na nasz układ nerwowy, mózg, sposób myślenia itd. Mimo iż sam uważam, że legalizacja byłaby dużo bardziej sensowna, racjonalna i opłacalna dla nas wszystkich włącznie z kruchym budżetem naszego państwa (akcyza), mogłaby faktycznie wesprzeć medycynę pomagając ludziom z nowotworami, anemią i innymi groźnymi chorobami to chciałbym zaznaczyć, ze w tym artykule nie zamierzam stać po stronie ani jednych, ani drugich. Chciałbym poruszyć tutaj zupełnie inną kwestię, która dużej części użytkowników może faktycznie się nie spodobać. Pośród tych wszystkich okrzyków i pomysłów, wychwalaniu tej rośliny oraz używki z niej pozyskiwanej można zauważyć również iście utopijne, a jednocześnie infantylne poglądy jakoby ta roślina miała być taka cudowna. Coraz więcej ludzi biegających „za gramem” oraz młodzi dilerzy handlujący towarem, który często okazuje się wręcz drwiną z klientów kupujących zapewne w akcie desperacji nawet największe, za przeproszeniem, gó**o zmieszane z przedziwnymi specyfikami powiększającymi ich wagę. Dziesiątki ludzi nie potrafiących odmówić sobie „buszka”. Koszulki z listowiem, kolorowymi hasłami, słuchanie muzyki o tej tematyce – i to nie dlatego, że faktycznie ma jakąś wartość artystyczną, ale dlatego, że jest poruszany temat „gandzi” – naszywki, nalepki, wlepki, mechanicznie i bezmyślnie powtarzane hasła o boskości suszu z zielonych kwiatów… Ludzie zaczynają wręcz wierzyć, że codzienne palenie może ich wyzwolić od trosk tej rzeczywistości, odbudować ten zepsuty świat i zbawić wszystkich ludzi ode złego. Stop! Czy aby nie zaczyna to popadać z jednej skrajności w drugą? Owszem roślina faktycznie może wejść na rynek w postaci wielu lekarstw na wiele schorzeń, może zastąpić w niektórych przypadkach tworzywa sztuczne, może wejść na rynek papierniczy wspomagając ekologię, może pomagać walczyć z agresją i alkoholizmem, ale tak naprawdę większości osób chodzi tutaj o samą używkę, czyż nie? Nie oszukujmy sami siebie – chroniczne używanie jest szkodliwe. Marihuana to nie cudowny środek zesłany przez tego jedynego Boga, by pomóc ludzkości (zapewne rastafarianie mogą poczuć się urażeni, wybaczcie) – to wciąż pozostaje tylko używka! A jej nadmiar jest szkodliwy tak samo jak wszystko inne. Mamy XXI wiek, walczymy z alkoholizmem, walczymy z otyłością, z uzależnieniami od Internetu i komputerów, walczymy z fanatyzmem religijnym… Niedługo będziemy walczyć z uzależnieniem od trawki. Dlatego nie zatracajmy się w tej walce o legalizację za bardzo się w nią wczuwając – legalizacja nie jest tutaj wszystkim, palenie nie powinno być celem naszego krótkiego żywota! Co mogę powiedzieć z doświadczenia na ten temat? A owszem miałem z tym sporo do czynienia (nie tylko jako użytkownik). Przy ciągłym paleniu świat zaczął tracić swoje barwy, mój umysł przestał być taki błyskotliwy, ja nie mogłem zrobić tylu rzeczy ile mogę zrobić na trzeźwo. Z czasem zacząłem przyzwyczajać się do tego stanu tak, że po zapaleniu nie było to dla mnie już ciekawą podróżą przez odmienne stany świadomości, ale zaczęło to być normalnym światem. Dlatego po jakimś czasie paląc, to jedyne co faktycznie odczuwałem było poczucie tak zwanego „kapcia w ryju” i chęci zjedzenia czegoś. A używka wciąż oddziaływała na mój układ nerwowy i mózg. Wiem, wiem – nie ma dowodów na to, że coś tam się z głową dzieje, owszem. Ale z własnego doświadczenia wiem też, że świat nie jest ten sam, kiedy codziennie rano, po południu i wieczorem palę co najmniej tą „połówkę”! Umiejętność nauki, logicznego myślenia słabnie i jest to cholerny fakt nie badany przez naukowców, ale przeze mnie! Dlatego niech mi nikt nie pieprzy, że to jest takie cudowne jak piszą! To jest lepsze od alkoholu, bo alkohol sprowadza patologię na porządne rodziny. Słuchajcie… a gdybyśmy tak zastąpili wódkę właśnie konopiami? Wyobraźcie sobie tych pijaków, którzy teraz dzień w dzień od rana do rana chodzą zjarani. Chcielibyście mieć takiego ojca? Jak taki ojciec może zadbać o rodzinę? Jedynie wytępilibyśmy agresję, ale nie zwalczylibyśmy patologii. Jeszcze raz napiszę – nie oszukujmy siebie i innych! Palenie zaczyna być popularne, przez co dużo osób robi to nie dla własnych przeżyć od czasu do czasu, dla przyjemności, relaksu bo takie użytkowanie nie niesie ze sobą poważniejszych konsekwencji tak samo jak okazyjne podpicie się gdzieś ze znajomymi. Wiele osób zaczyna to robić tylko dlatego, że to jest fajne i dużo osób tak robi. Dlatego, że o tym się śpiewa, rapuje, krzyczy, pisze, maluje… To już nie są indywidualne chwile odskoczenia od rzeczywistości, dla dużej grupy osób to staje się rzeczywistością. Mówimy o manipulacji, że ludzie przeciwni legalizacji są manipulowani przez media. Spójrzmy więc na siebie, czy aby ja również nie zostałem zmanipulowany, z tą różnicą, że przez drugą stronę? Czy aby nie zacząłem się zatracać w tym całym burdelu i nie stało się to dla mnie głównym celem życia? Czy nie zaczynam powoli wierzyć, że marihuana jest tym mesjaszem zstępującym z otwartymi ramionami, aby zbawić nasz lud? Uświadamiajmy, jak najbardziej, ale nie siejmy bezmyślnej propagandy! Bądźmy szczerzy wobec innych i wobec siebie. Bądźmy wiarygodni. Mówmy prawdę, całą prawdę. Sądzę, że ten tekst nie jest tylko moimi przemyśleniami (a wręcz jestem tego pewien). Rozmawiałem z wieloma ludźmi w moim środowisku i jesteśmy wszyscy zgodni co do tego. Niektórzy zaczynają przesadzać, przesadzać z idealizowaniem i hiperbolizowaniem. Każdy trzeźwy i w jakimś stopniu świadomy człowiek się zgodzi, że osoba paląca od kilku lat chronicznie, po kilka razy w tygodniu z czasem staje się tępym i ciemnym rozmówcą. Często można takiej osobie wmówić wszystko. Przeradza się w zwyczajnego ignoranta, który swoją wiedzę ogranicza do paragrafów, historii i badań naukowych dotyczących używki. Pozostawmy mimo wszystko trzeźwe umysły, nie przeradzajmy się właśnie w takich ciemnych zielonych ignorantów. A z dóbr jakie nam daje ta używka korzystajmy z głową i umiarem. Sądzę, że wtedy i ludzie zaczną nas odbierać z mniejszym strachem i większą powagą, bo będziemy potrafili walczyć o swoje – nie będziemy w ich oczach tylko dzieciakami – i my będziemy szczęśliwsi nie tylko w społeczeństwie, ale i we własnej skórze.
  6. flvx

    Bin Laden Nie Żyje!

    Opieranie się na takich filmach jak Zeitgeist jest infantylne! Ludzie! Oglądając te serie można się nieźle uśmiać! Nawet nie wiecie jak autor naciąga fakty i manipuluje nimi, żeby przystosować je do własnej teorii! To się mija z celem, bo skoro chce przedstawić prawdę to nie może jej naginać! Właśnie takie filmy pokazują w jak prosty sposób można zmanipulować masy - masy, które po obejrzeniu takich filmów powtarzają korowodem te same bzdury, które w 50% są parabolizowane, a nawet fikcyjne! Np - pierwsza część dotycząca religii - totalna bzdura, w której autor pozmieniał daty i święta w innych religiach, pomieszał bogów itd, tylko po to, aby udowodnić swoją tezę. Przedstawiony tam obraz religii Starożytnego Egiptu był wyssany z palca, o czym większość pewnie nawet nie wiedziała i powtarzała te bzdury za nim. Oglądając takie produkcje warto samemu sprawdzać co jest prawdą, a co nie - jest w nich jak wcześniej pisałem sporo racji, ale jednocześnie wiele fałszu - myślmy trzeźwo. Może zepsuję niektórym zabawę i obleję ich zimną wodą tak samo jak robi się to gdy dziecko dowiaduje się, że św. Mikołaj nie istnieje, ale moje pytania, które budzą kontrowersje w stosunku do tego filmu: - po pierwsze, dlaczego wypowiada się tam tyle specjalistów, ale jednak nie ma o nich żadnej informacji? Dla mnie są przez to niewiarygodni, - po drugie padło stwierdzenie "porywacze pracowali jako agenci CIA" - i co z tego? zauważmy, że brat Osamy również był agentem i to było jednym z czynników jego nienawiści do USA, gdy własnie CIA go zamordowało. Wysoce wygodne byłoby dla Al Kaidy mieć swoich ludzi w CIA, bo mogli infiltrować wroga od środka! - wszelkie informacje (np. ta o jedzeniu śniadania z rzekomym sponsorem zamachu) nie mają w filmie ŻADNEGO źródła - czyżby były brane z kosmosu? - mowa o paszporcie i o tym, że wypadł... chcę źródeł, wciąż pragnę zobaczyć faktyczne zdjęcia i źródła potwierdzające ten zarzut! - "nigdy nie udowodniono, aby którykolwiek z porywaczy miał powiązania z Osamą Bin Ladenem" - nie musiał, wystarczy, że należał do Al Kaidy, która przecież jest siecią mniejszych organizacji... - G. W. Bush spotykał się z rodziną Bin Ladenów - owszem, prawda, a dlaczego są to tylko urywki? nie napisali w jakim celu! cóż za nietakt ze strony autora wycinając zdania z kontekstu całej wypowiedzi i układając je w niosącą zupełnie inny przekaz! - ów firma zbrojeniowa finansowała Al Kaidę tak samo jak robili to amerykanie w Afganistanie - żadnych nie widzę kontrowersji... - co do samolotu, który uderzył w Pentagon... nie skomentuję, myślę, że zrobi to za mnie film nakręcony bodaj przez National Geographic i podparty rzeczowymi informacjami, na którym znajdziemy szereg dokumentacji i nieco bardziej wiarygodnych zdjęć oraz wypowiedzi ludzi, którzy w tym czasie pracowali tam! - "naukowo niemożliwe, aby tyle ton żelaza wyparowało" - polecam znów ten sam film... ehhh... Reszty nie komentuję, bo mi się nie chce, ale spójrzcie ile nieścisłości już przez pierwsze 15 minut filmu! I teraz teoria podłożenia ładunków wybuchowych - skoro ludzie pracujący tam nie wiedzieli, że rząd podłożył ładunki to pokażcie mi coś co nie pozwoli mi wierzyć w to, że to Al Kaida zrobiła? Tak samo sensowne jak ta wersja z rządem. Jeśli szary człowiek taki jak ja znajduje tyle nieścisłości, co stanie się jeśli postawimy tutaj naukowców? Ten film runie w gruzach jak owe wieże Filmy Zeitgeist słyną z tego, że bardzo dużo faktów jest naginanych - weźcie to sobie do serca. Jedyny wart obejrzenia dotyczy ekonomii i dolara oraz bankowości, jednak również nie warto przyjmować go jako 100% prawda, raczej jako przedstawienie funkcjonowania systemu monetarnego i jego wad. I jeszcze takie historie jak te opowiadane przez Williama Rodríguez'a, pracownika WTC - wiecie ile on hajsu trzepie przez te swoje opowieści i snucie teorii spiskowych? Poza tym on tylko słyszał coś, nie widział
  7. flvx

    Bin Laden Nie Żyje!

    Ponieważ USA po pokonaniu armii czerwonej wciąż wtrącało się w sprawy islamu wraz z państwami ONZ nie wycofując wojsk amerykańskich z Arabii Saudyjskiej. To zapewne sprowokowało pierwszy zamach w podziemnym garażu pod WTC (o ile faktycznie stoi za tym Al Kaida) - było to krwawe ostrzeżenie, które również potępiam. Mimo to USA wciąż zostawało na tamtych terenach, więc Al Kaida zabiła kilkunastu żołnierzy stacjonujących w Arabii Saudyjskiej (walka z okupantem), a następnie w 98 dokonała zamachu na ambasady amerykańskie. I tutaj USA również zaatakowało Al Kaidę ostrzeliwując ich bazy w Pakistanie i Sudanie wymuszając na stolicy Sudanu wydanie Bin Ladena - ten przeniósł się do Afganistanu. To są początki konfliktu - jak widać obie strony są tak samo winne i obie strony walczyły w imię "prawych zasad", nie uwzględniając pokoju i spokoju ludzi. A podobno to walka o pokój przyświeca organizacji jaką jest ONZ? A co do tych teorii spiskowych to za przeproszeniem rzygam nimi... Większość ludzi, którzy o nich mówią sugerują się jakimś zlepkiem filmów tworzonym przez fanatyków i powtarzają w ich ślady te same argumenty nie znając faktycznej sytuacji politycznej. Same teorie spiskowe są świetnym oksymoronem - głoszą, że to wszystko żeby zwiększyć strach ludzi, bo w strachu łatwiej manipulować, a same krzyczą do ludzi, aby zaczęli się obawiać o swoje życie, które jest zagrożone ze strony rządów... Bez najmniejszego sensu. Radzę poczytać takie książki jak "1984" Orwella i "Nowy wspaniały świat" Huxley'a - w nich jest przedstawiona dużo bardziej prawdopodobna wizja antyutopii w porównaniu do tych teorii napędzanych niewiedzą i strachem. Prawdy nie znajdzie się w mediach tak samo jak nie znajdzie się jej w internecie - tylko trzeźwe myślenie oparte na własnych doświadczeniu, czytaniu i łączeniu WSZYSTKICH źródeł informacji oraz ich interpretacji może nas przybliżyć do sensownych wniosków. Telewizji nie stworzył szatan, a internet nie jest kopalnią prawdziwych informacji (podobno tylko 80-90% w internecie jest prawdą). Obserwujmy wszystkie media, ale interpretujmy je własnymi głowami, nie przyjmujmy cudzych przekonań. Tylko podczas dyskusji i starciu różnych poglądów możemy wysuwać konkretne wnioski. Jeśli nawet USA zniszczyło swoje wieże to zostaje wiele innych ataków i pozostaje fakt, że Al Kaida istnieje i jest wrogiem Stanów. Jeśli jest przez nich kryta to jaki sens miałaby walka z nimi skoro beznamiętnie mogliby wkroczyć do Afganistanu, Pakistanu, czy Arabii, a talibowie z otwartymi rękami częstowali by ich ropą? Totalna bzdura!
  8. flvx

    Bin Laden Nie Żyje!

    Ja nie piszę o teoriach spiskowych. Również podchodzę do nich z dużym dystansem. Jednak swoimi artykułami chciałem przedstawić, że to nie tylko Bin Laden w tym konflikcie - USA vs Al Kaida - jest tym złym. Gdyby USA nie ingerowało zbyt wiele w sytuację krajów islamskich po wycofaniu się wojsk radzieckich z Afganistanu prawdopodobnie nie mielibyśmy tak napiętej sytuacji między islamskimi radykałami, a czołowymi politykami Zachodu. Jakby nie patrzeć po części to oni byli okupowani przez wojska ONZ po wojnie ze Związkiem Radzieckim, a pod przykrywką "wojny o pokój" kryła się wtedy wojna o wpływy i ropę, które byłyby zagrożone gdyby talibowie ostali się wtedy u władzy (ja osobiście nie widzę w tym nic złego). Przepływ ropy nie byłby wtedy kontrolowany przez amerykanów w takim stopniu w jakim robią to teraz co wiąże się z mniejszymi zarobkami - ale nie szarych ludzi, a wielkich korporacji, które finansują te konflikty (kto najwięcej zarabia na wojnach? oczywiście korporacje handlujące materiałami zbrojnymi). To nie jest żaden spisek, czysty biznes. Jeżeli zagłębimy się w przeszłość (tak jak opisałem to w artykule "Wojna z terroryzmem?") zobaczymy, że to USA zaraz po Związku Radzieckim okupowała ziemie islamskie - kto dał im do tego prawo? Zobaczmy - dopóki Rosjanie zajmowali tamte tereny Stany współpracowały z Al Kaidą, a zaraz po wycofaniu się wojsk radzieckich to USA zaczęło pełnić rolę okupanta nie wycofując się z kraju i walcząc z talibami tłumacząc ich władzę jako "nielegalną". Co Polacy zrobili, kiedy po wycofaniu się wojsk niemieckich to Rosja narzuciła nam komunizm? Protestowaliśmy i walczyliśmy aż do 91. Co zrobili talibowie po wycofaniu się wojsk rosyjskich, kiedy USA zaczęło narzucać im swoją politykę i swoich politycznych faworytów? Zaczęła z nimi walczyć. Owszem - nie popieram ataków terrorystycznych, jednak to nie tylko Al Kaida jest tym złym i niedobrym w tym konflikcie jak wcześniej napisałem. A co do Johna Lennona i utworu "Imagine" - kocham ten utwór
  9. flvx

    Bin Laden Nie Żyje!

    Zapraszam do przeczytania dwóch artykułów jakie napisałem jako komentarz do aktualnych wydarzeń: "Walka z terroryzmem?" "Osama Bin Laden nie żyje!" Zapraszam również do dodawania mnie do znajomych! Pozdrawiam!
  10. Don Santo - Introduce to Performance „Introduce to Performance” – długo zapowiadany pierwszy album tyskiego producenta – Dona Santo – w końcu cieszy się swoją internetową premierą! Już teraz możecie pobrać cały materiał! Ta płyta była długo gotowana i przyprawiana, napotkała również na kilka niesmacznych chwil w związku z czym premiera wciąż była odwlekana. Jednak pomimo wszystkich problemów macie ją przed sobą, a w zamian za długi czas oczekiwania na tę potrawę Don dorzuca małą niespodziankę w postaci kilku dodatkowych kąsków. To co możecie usłyszeć po odpaleniu tej płytki to nie tylko kilka rap-nut, ale i elektroniczne brzmienia! Czy warto było czekać na to danie? Sam skosztuj! Zachęcamy również wszystkich do kontaktu z Donem na www.myspace.com/santiagobeatz lub santiagobeatz@gmail.com.
  11. flvx

    Produkcje Propagandowe

    Tutaj mam dla Was wiadomość od tyskiego producenta znanego jako Don Santo: "Witam! Chciałbym w tym temacie zaoferować swoje produkcje na przyszłość, gdyby ruszały jakiekolwiek projekty propagandowe. Mogę podrzucać bity jednak wymagam umiejętności, dobrej jakości oraz dobrze będzie jeśli taki projekt będzie miał swój rozgłos (nie podrzucam bitów ludziom, którzy "zmarnują" tylko moją pracę). Zwłaszcza chętnie podrzucę coś od siebie na potrzeby wszelkich akcji jak MWK, czy mixtape'ów pokroju "Diss Na Rząd". Jeżeli jesteś organizatorem takiej akcji/mixtape'u wal śmiało na santiagobeatz@gmail.com. Moją muzykę możecie przesłuchać na www.myspace.com/santiagobeatz , oraz możecie zapoznać się z nią na http://www.youtube.com/user/santiagobeatz Pozdrawiam, Don Santo"
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+