Witam, przymierzam się do mikro boxa na własny użytek. Miałem już co prawda raz, ale popełniłem sporo błędów i roślina musiała być ścięta w 45 dniu, bo zapach wygrał ze mną. Co zrobiłem źle? Na pewno źle dobrałem odmianę, był to Diesel Ryder, dodatkowo wspomagany organicznymi nawozami co chyba też było błędem, bo gdy zacząłem lać Plagrona na kwitnienie zapach zwiększał się z dnia na dzień. Nie można było zostawić zamkniętego pomieszczenia na więcej niż godzinę, bo bardzo mocny zapach wypełniał pokój . Plany: - Jak najmniejszy box (nie dysponuje super dyskretnymi miejscem, więc box będzie stał po prostu za oparciem narożnika). - Brak zapachu rośliny w pokoju. - Wyciągnąć z 10g dobrej jakości palenia. - Jak najmniejsze koszty. Czym dysponuje: - świetlówki Polux 24w w ilości 3szt + oprawki ceramiczne i gotowa instalacja. - wentylator 12cm cooler master 1200rpm + zasilacz. - elektroniczny timer. - ziemia z marketu (sprawdza się o dziwo dobrze). - tani filtr węglowy do okapów. - nawozy: Biohumus, Planton k, Plagron na flo. - dodatkowe 40zł . Jaką odmianę powinienem wybrać aby znowu nie zostać zaskoczony zapachem? Co do moich preferencji to powiem tylko że nie przepadam za czystą indicą, bo mnie po prostu usypia, ale z drugiej strony lepsza własna dobra indica i niż Saletra Haze z ulicy . Więc najpierw wybierzmy odmianę, potem zajmiemy się boxem. Od siebie mogę zapewnić zdjęcia z przebiegu przygotowań, a potem pewnie zrobię fotorelacje uprawy . Niech ten temat będzie luźny, jak macie jakieś pomysły to bardzo proszę piszcie. Twierdzisz że masz pomysł, ale to jednak głupie? Pisz! Twierdzisz że nie ogarniasz, bo ta ganja jest mocniejsza niż myślałeś? Pisz! Ważne są pomysły, a potem już sobie oddzielimy te dobre od złych. Pozdrawiam!