Hmm... Ktoś tutaj pisał o "wyrabianiu się receptorów", że to bujda itp. Muszę się z tym nie zgodzić Nie wiem czy to polega na receptorach, czy przyzwyczajeniu, czy czymkolwiek innym, ale za pierwszym razem nic nie czułem, tak samo jak za drugim i chyba trzecim. Za czwartym dostałem śmiechawy, miałem akcje typu "nie moge podnieść nogi, ona nie należy do mnie" ale to chwilke. Potem pamiętam że rzucaliśmy się z kumplem takimi biszkoptami okrągłymi i strasznie nas to cieszyło Na koniec na gastro wszystkie biszkopty, razem z tymi które nie raz szorowały podłogę, zjedliśmy Aha, na potwierdzenie tezy postawionej na początku -> wiem, że za każdym razem to było jaranie prima sort Prywatna uprawa, na prywatny użytek, kolesia który w temacie siedział dłużej ode mnie i to nie był jego dziewiczy krzak, a poza tym za tym piewszym razem jego chwyciło, a mnie nie A to wszystko zdarzyło się jakoś na zimę 2008, bardzo dobrze wspominam tamte czasy Pozdrawiam