Skocz do zawartości
thc-thc

grower

Miś

Ukończony growlog
  • Postów

    5 848
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    134

Treść opublikowana przez Miś

  1. Miś

    Mały Box Pare Pytań

    Tak, żarówka cfl sie grzeje :-)
  2. U mnie dobrze sie sprawdza drut miedziany ze starego zasilacza , ew. możesz dać kawalek papieru między tą nitke a łodyge, jak nie masz nic grubszego.
  3. Nom , 40x40 juz byłby spoko(nawet wszedłby do tej szafy :-) ), sam taki mam, spokojnie wchodza do niego 4 planty w doniczkach 5,7l.
  4. Ja już w sumie bym naginał, szczególnie cindy, można odsłonić jej te 2 odrosty.
  5. Sativa Spirit Euforia African Free Og Kush Shoreline
  6. Miś

    Ss3

  7. Miś

    Ss2

  8. Miś

    Ss1

  9. Miś

    Shl

  10. Miś

    Og

  11. Miś

    euf2

  12. Miś

    Euf

  13. Miś

    Af

  14. Marihuana hitem na giełdzie! Wg raportu analityków inwestycyjnych częściowa legalizacja marihuany w USA wywołała pozytywny wstrząs w gospodarce. Tzw. marihuana medyczna jest legalna już w 20 stanach USA. Zgodnie z przewidywaniami zwolenników legalizacji tego miękkiego narkotyku, uwolnienie rynku zaczęło przynosić duże zyski, co widać nawet na wskaźnikach makro ekonomicznych. Eksperci agencji Arcview Market Research w najnowszym raporcie ogłosili, że nowa gałąź przemysłu, jaką stała się produkcja i dystrybucja "trawki", jest aktualnie najszybciej rozwijającą się częścią gospodarki USA. Wzrost obrotu na rynku leczniczej marihuany w przyszłym roku szacowany jest na 64%. Dla porównania jest to prawie 20% więcej niż przewidywany wzrost obrotu na rynku smartfonów. Sprzedaż legalnej "trawki" w ostatnim okresie przyniosła zyski na poziomie 1,4 mld dolarów. To bardzo dużo, biorąc pod uwagę fakt, że produkcja i sprzedaż działa legalnie zaledwie od kilku lat. W przyszłym roku zyski mają przekroczyć 2,3 mld dolarów. Nowe firmy zajmujące się produkcją i dystrybucją marihuany powstają jak grzyby po deszczu. Lobby walczące o legalizcję konopi indyjskich słusznie podnosiło, że uwolnienie rynku przyniesie zyski. Nawet oni jednak nie podejrzewali, że będą one aż tak duże, a rynek będzie rozwijał się tak dynamicznie. Wzrosły zyski budżetu z tytułu podatków, a także dochody plantatorów i sprzedawców. Jednocześnie legalizacja jest ciosem w grupy przestępcze, które do tej pory zajmowały się sprzedażą na czarnym rynku. Według prognoz długoterminowych, trend wzrostowy na rynku "trawki" będzie utrzymywał się jeszcze długo. Dodatkowo ma temu sprzyjać planowana legalizacja konopi w kolejnych stanach USA. Szacuje się, że wartość rynku marihuany do 2018 roku osiągnie 10,2 mld dolarów, a co za tym idzie, jest to na dzień dzisiejszy najlepsza sfera do inwestycji. http://www.itvl.pl/news/marihuana-hitem-na-gieldzie
  15. Miś

    SosTHC - BioInfoBank

    Ogłoszenie naboru - 1 stycznia 2014. "Ogłoszenie naboru planowane na połowę października zostało przesunięte z przyczyn leżących i nieleżących po naszej stronie. Z leżących – potrzeba przygotowania kompletnej infrastruktury badawczej, zintegrowania elementów serwisu, testów, konsultacji merytorycznych, logistyki, działań PR, długo można by wymieniać. Pracujemy. Ogłoszenie naboru już wkrótce. Z nie leżących – zamieszanie medialne i jego konsekwencje zakłóciły nam prace nad projektem, niepotrzebnie rozbudzając emocje i nadzieje zainteresowanych, w tym GIF i Policji." "W odpowiedzi na rosnące zainteresowanie badaniem SOS-THC ze strony instytucji, społeczeństwa i mediów, przedstawiamy roboczą wersję panelu informacyjnego dla uczestników, przeciwników i przedstawicieli mediów. Poniżej znajdują się podstawowe, ogólne informacje na temat badania. Z chwilą ogłoszenia naboru uczestników ogłoszona zostanie kompletna treść serwisu i szczegółowa dokumentacja badawcza." http://thc.bioinfo.pl/
  16. Zatrudnili dziennikarza, który będzie pisał tylko o marihuanie. Ten człowiek musi budzić zazdrość niemal każdego dziennikarza na świecie. Ricardo Baca, do niedawna nikomu nieznany autor działu "rozrywka" w "Denver Post", został pierwszym na świecie "dziennikarzem od marihuany". Od początku 2014 r. będzie pisał tylko i wyłącznie o "paleniu trawki". Na razie kompletuje zespół W stanie Kolorado marihuana będzie od 1 stycznia w pełni legalna. Kilka gazet, w tym "Denver Post", oceniło, że dzięki temu przez kilka najbliższych miesięcy nie zabraknie im tematów. Właśnie dlatego gazeta z Denver postanowiła zatrudnić dziennikarza - eksperta od "trawy", który ma pisać o jej historii, wpływie na organizm i dylematach prawnych (palenie marihuany w celach "pozamedycznych" jest poza Denver legalne jeszcze tylko w jednym stanie). Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75477,15128390,Zatrudnili_dziennikarza__ktory_bedzie_pisal_tylko.html?utm_source=*************&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Gazeta_Wyborcza#ixzz2nJ2utbFT
  17. Czesi wyruszyli na wojnę z marihuaną Demonstracyjna akcja policji i dziesiątki aresztowanych osób położyły kres mitowi o kraju, gdzie miękkie narkotyki są legalne Od kilku tygodni policja w Czechach masowo zamyka tzw. growshopy - sklepy z nasionami i sprzętem do hodowli marihuany. W ostatnich latach powstały ich setki. Jeden z nich odwiedziłem niedawno w Pardubicach, przy spokojnej uliczce z parterowymi domkami. Na szyldzie napis: "Ogrodnictwo", przez okno w mrocznym wnętrzu widać plastikowe wiadra i konewki, widły i worki z nawozami. Młody sprzedawca na pytanie o trawkę popukał ręką w ladę. Pod szkłem w kolorowych, foliowanych opakowaniach leżały nasiona rozmaitych odmian marihuany. Fachowo objaśniał, które są najlepsze dla początkujących osób, a które wymagają większego doświadczenia. - Ale za to po wyrośnięciu dają lepszego kopa - zapewniał. Dał mi kilkustronicową broszurkę z instrukcją i szybko oszacował koszt sprzętu i chemikaliów niezbędnych do domowej mikrouprawy. Wyszło ponad 10 tys. koron (prawie 2 tys. zł). Podziękowałem. Od nasionka do jointa Właśnie do takich sklepów puka policja. Funkcjonariusze przedstawiają pisemne żądanie wydania sprzętu, nasion i chemikaliów, a potem zabierają sprzedawców i właścicieli do komisariatu. Często robią też rewizje w mieszkaniach. Jak dotąd zarzuty postawiono 45 osobom, zarekwirowano towary warte kilka milionów koron. Zatrzymanym grożą kilkuletnie wyroki i przepadek skonfiskowanego mienia. Wszystko z powodu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z ubiegłego roku - bo wreszcie w tej instancji zakończył się skomplikowany i długotrwały proces jednego z hodowców marihuany. Sędziowie uznali, że jeśli ktoś sprzedaje towary oraz instrukcję tworzącą łańcuch "od nasionka do jointa", popełnia poważne przestępstwo "szerzenia toksykomanii" zagrożone wieloletnim więzieniem. Według czeskiego prawa narkotyki - zarówno "miękkie", jak i "twarde" - są nielegalne i zabronione, ale posiadanie "niewielkiej ilości" na własny użytek nie jest przestępstwem, tylko wykroczeniem. Ponieważ przez lata nie wiadomo było, co dokładnie znaczy "niewielka ilość", policja i sądy masowo wsadzały do więzień nastolatki za jednego jointa czy tabletkę ecstasy. Ale na początku 2010 r. weszło w życie rozporządzenie ministerstwa sprawiedliwości, które dokładnie określiło "niewielką ilość": w przypadku marihuany jest to mniej niż 15 g suszu, haszyszu - 5 g, heroiny - 1,5 g, kokainy - 1 g. Przyłapanym z mniejszą ilością narkotyku nie grozi już więzienie, tylko grzywna, a zamiast policyjnego śledztwa - postępowanie administracyjne. Policji nie opłaca się takich wykroczeń ścigać, bo nie poprawia to statystyk wykrywalności. W efekcie zapach trawki czuć w całym kraju. Niespecjalnie się kryjąc, ludzie palą w gospodach, parkach, na plażach czy w kolejkach do wyciągów narciarskich. Nie ma zmiłuj Wysyp growshopów był odpowiedzią na rosnące zapotrzebowanie. Za kilkanaście tysięcy koron można było w nich kupić coś, co zmontowane, wysiane i regularnie podlewane, po dwóch-trzech miesiącach dawało ciekawe zbiory. Z biegiem czasu zaczęły się jednak mnożyć wątpliwości prawne i zapisy ministerialnego rozporządzenia kilkakrotnie precyzowano. - Obecna praktyka jest taka, że jeśli kogoś faktycznie chce się postawić przed sądem, to trzeba oddać zarekwirowaną marihuanę do laboratorium i zbadać zawartość psychoaktywnej substancji THC. To komplikacja, która zniechęca policjantów do działania - wyjaśnia Lubomir Szlapka, dyrektor antynarkotykowego stowarzyszenia Most Nadziei w Moście. - Jeśli zatem znajdą u kogoś w domu trzy rośliny, czasem kończy się to grzywną. Jeśli złapią na dyskotece chłopaka z pięcioma jointami, też dadzą mu spokój. Szlapka ze śmiechem opowiada o przypadkach kompromitacji stróżów prawa. Pewnego razu chwalili się np. mediom odkryciem wielkiej plantacji na górskim zboczu, z dziesiątkami tysięcy konopnych roślinek. Ale badania laboratoryjne wykazały, że to zwykłe konopie, nie indyjskie. Tych ostatnich też trochę rosło w tym gąszczu, ale tak zaniedbanych, że zawartość THC była w nich śladowa. - Jeśli jednak znajdą przy kimś paczkę z 250 gramami suszu, to nie ma zmiłuj. Wiadomo, że to diler, i dostaje kilkuletni wyrok - podkreśla Szlapka. Tylko w ubiegłym roku odkryto w Czechach 199 hodowli konopi. Podczas policyjnych akcji znaleziono też 563 kg suszonej marihuany. Większość właścicieli aresztowano, czekają na wieloletnie wyroki więzienia. Szlapka ostrzega też, że przyłapanym na prowadzeniu samochodu nawet ze śladowymi ilościami THC we krwi grożą bardzo surowe kary, a policjantów wyposażono w odpowiedni sprzęt do badania. Wylewanie piwa do ścieków Media są jednak sceptyczne wobec akcji przeciwko growshopom. Komentatorzy drwią, że przypomina czasy prohibicji w USA i wylewanie piwa do ścieków Chicago. Jedna z gazet odkryła, że growshopy nie tylko działały legalnie, ale niekiedy wręcz były wspierane przez administrację. Władze pewnego regionu, chcąc promować ruch turystyczny, wydały specjalną kartę, która osobom wędrującym po okolicznych górach dawała kilkuprocentowe zniżki w pensjonatach i restauracjach, o 5 proc. taniej mogli też robić zakupy w lokalnym growshopie. Teraz zlikwidowała go policja. Mnożą się pytania, czy ta nadgorliwość nie zachęci policjantów do najazdów na zwykłe sklepy ogrodnicze albo nawet sieciowe supermarkety. Już dochodzi do paradoksalnych sytuacji. - Zarekwirowali mi worki z nawozem i taczkę, grożą więzieniem, a dwie ulice dalej jest OBI z takim samym sprzętem! - wściekał się w telewizji jeden z dotkniętych represjami właścicieli sklepów. - Czy jak przestanę ludzi instruować w sprawie hodowli i zdejmę z półek nawóz, nie będzie to już "łańcuch produkcyjny" i będę mógł pracować dalej? Szlapka zajmuje się antynarkotykową prewencją od 17 lat, ale takich akcji pochwalić nie może. Jego zdaniem podjęto środki nieproporcjonalne do zagrożenia. - Oby nasza policja wykazywała podobne talenty i zdecydowanie w zwalczaniu przemytu heroiny czy cracku - mówi. W wielu przypadkach mnożą się wątpliwości prawne. Proces małżeństwa, które twierdzi, że w niewielkiej przydomowej szklarni hodowało konopie tylko na własne lecznicze potrzeby, wlecze się już od kilku lat, a jego końca nie widać. Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75477,15050005,Czesi_wyruszyli_na_wojne_z_marihuana.html#ixzz2m9TxIRmR
  18. Grzyby halucynogenne mogą pomóc w leczeniu stresu pourazowego i lęków Choć zwykle kojarzone z hipisami bądź szamańskimi rytuałami, grzyby halucynogenne mogą być wykorzystywane w leczeniu stresu pourazowego (PTSD) - wynika z niedawnych badań naukowców z Uniwersytetu Południowej Florydy Małe dawki związku chemicznego, jaki znajduje się w grzybach halucynogennych, pomogły badanym myszom w przezwyciężeniu strachu, który był wywoływany odruchem warunkowym. Badanie to sugeruje możliwość wykorzystywania tego związku w leczeniu lęków i stresu pourazowego u ludzi. Tym związkiem jest psylocybina, która odpowiada za psychodeliczne właściwości grzybów. Występuje ona naturalnie w setkach gatunków grzybów. W Polsce najpopularniejszym grzybem psylocybinowym jest łysiczka lancetowata. Przebieg badania Grupa naukowców z Uniwersytetu Południowej Florydy przeprowadzała badanie mierzące wpływ psylocybiny na pamięć, szybkość uczenia się i powstawanie nowych neuronów w mózgu myszy. Spodziewano się, że psylocybina pomoże myszom w szybszym kojarzeniu bodźców. Badacze odgrywali dźwięk, po którym następowała chwila ciszy, a następnie razili myszy bardzo lekkim ładunkiem elektrycznym. Myszy zaczęły kojarzyć dźwięk z porażeniem - za każdym razem, gdy go słyszały, zamierały w bezruchu. W dalszej części badania naukowcy odgrywali dźwięk już bez rażenia prądem. Mierzyli czas, jaki zajmował myszy wybudzenie się z bezruchu i powrót do normalnej aktywności. Okazało się, że ani psylocybina ani inne substancje kontrolne nie miały wpływu na szybkość skojarzenia dźwięku z porażeniem i wytworzenie reakcji na bodziec. Wynikło za to coś innego. Wnioski Myszy, którym podano małe dawki psylocybiny, znacznie szybciej powracały do swojej normalnej aktywności po usłyszeniu sygnału, który wcześniej zwiastował porażenie. Ponadto podanie małych dawek tego związku pobudziło rozwój neuronów w hipokampie - części mózgu odpowiedzialnej m.in. za pamięć. - Psylocybina pomogła w zapomnieniu nieprzyjemnego wspomnienia związanego z sygnałem dźwiękowym - mówi dr Sanchez-Ramos. - Badanie pokazało, że psylocybina może być użyteczna w leczeniu stresu pourazowego lub podobnych zaburzeń, w których bodźce środowiskowe mogą wywoływać lęki czy uzależnienia. Niejedno takie badanie Choć badanie zostało przeprowadzone tylko na myszach, to koresponduje ono z serią niedawnych badań, w których uczestniczyli ludzie. W nich także wykazano dobroczynne, uspokajające działanie psylocybiny. Uniwersytet Johnsa Hopkinsa w Maryland przeprowadził szereg badań nad grzybami psylocybinowymi, których wyniki są replikowane. Przebadali w sumie 150 ochotników w 350 eksperymentach klinicznych z wykorzystaniem podwójnie ślepej próby. Choć niektórzy uczestnicy badań odczuwali jakiś rodzaj lęku, będąc pod wpływem psylocybiny, to nigdy ten efekt nie był długotrwały. 70% uczestników oceniło doświadczenie jako jedno z najważniejszych wydarzeń w ich życiu, porównywalne z narodzinami pierwszego dziecka lub śmierci rodzica. To wrażenie pozostało u nich również 14 miesięcy później. W innym badaniu naukowcy uzyskali obiecujące w wyniki w stosowaniu psylocybiny w leczeniu lęków i depresji, jakie odczuwają ludzie dotknięci śmiertelną chorobą. - Pod wpływem halucynogenów zmienia się percepcja własnej cielesności, a ludzie doświadczają stanu całkowitego wyzwolenia jaźni, uwolnionej od fizycznych ograniczeń. Powala im to zaakceptować życie z nowej perspektywy, jako proces nieustannej przemiany - mówi dr Charles Grob, psychiatra prowadzący badania z Uniwersytetu Kalifornijskiego. Badanie dr. Groba obejmowało 12 pacjentów z chorobą w końcowym stadium, w wieku od 18 do 70 lat, którzy nadchodzącą śmierć przyjmowali z dużym lękiem. Badani uczestniczyli w sesji ze ślepą próbą (nie wiedzieli, czy dostali placebo czy faktyczny narkotyk). Po przyjęciu substancji, w szpitalnym pokoju udekorowanym świeżymi kwiatami i kolorowymi meblami, słuchali muzyki na słuchawkach. Ponadto przynieśli ze sobą zdjęcia bliskich im osób lub ważnych wydarzeń w ich życiu. - U nikogo nie wystąpiła reakcja lękowa lub "bad trip". Po pół roku uczestnicy badania mieli znacznie polepszony nastrój, przestali się też postrzegać jako nadmiernie lękliwi czy zmartwieni - relacjonuje wyniki badań dr Grob. Grzyby na receptę? Wszystkie badania nad psylocybiną są przeprowadzane na relatywnie niewielkich grupach, i choć ich wyniki są obiecujące, nie można liczyć na to, że wkrótce grzyby będą powszechnie używane w terapiach uzależnień czy lękowych. Jednym problemem są jej niepożądane w terapii skutki uboczne, które z kolei są mile widziane w użyciu rekreacyjnym. Choć być może nie jest to problem nierozwiązywalny - z podobnym borykała się lecznicza marihuana, lecz w końcu opracowano szczepy z nieznaczną ilością THC, za to bogate w związki, które nie są psychoaktywne (CBD). Największym problemem wydaje się być nieprzychylność władz do tego typu substancji i pokutujące w społeczeństwie przekonanie o rzekomym niebezpieczeństwie i negatywnym wpływie grzybów na zdrowie psychiczne. Choć według wielu badań, m.in. w badaniu podsumowującym szkodliwość narkotyków w Wielkiej Brytanii, grzyby są najbezpieczniejszym narkotykiem i ich użycie nie skutkuje praktycznie żadnymi negatywnymi efektami, to w wielu państwach traktowane są jak najcięższe narkotyki, na równi z heroiną. Niemniej powrót zainteresowania się naukowców psylocybiną daje nadzieje na opracowanie nowych leków i metod terapeutycznych. http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114885,14992514,Grzyby_halucynogenne_moga_pomoc_w_leczeniu_stresu.html?utm_source=*************&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Gazeta
  19. http://www.poomoc.pl/ 801,35 pln
  20. ATAK POLICJI NA JEDNOSTKĘ NAUKOWĄ BIOINFOBANK I ZABLOKOWANIE EKSPERYMENTU BADAWCZEGO! Dnia 30 października 2013 roku bezzasadnie i podstępnie zostało zatrzymanych dwóch pracowników BioInfoBanku pod pretekstem złożenia krótkich wyjaśnień na komisariacie. Podczas przesłuchania dowiedzieli się, że stawiane im są zarzuty „nielegalnego eksperymentu” i „nielegalnej uprawy”. Zatrzymani to pracownik badawczo-techniczny, który w zakresie obowiązków miał opiekę nad roślinami, obserwację i ich ochronę oraz koordynator projektu badawczego Jędrzej Sadowski, pracownicy naukowi Instytutu Badawczego, posiadającego kategorię A (wyróżnieni tą kategorią są wizytówką polskiej nauki w kraju i na świecie). BioInfobank liczył się z tym, że mogą być prowadzone wobec Instytutu i ich przedstawicieli represje. Tylko niepoważne osoby mogłyby ryzykować zdrowie i wolność wykonując to przedsięwzięcie bez odpowiedniego zaplecza i zezwoleń. Uprawa trwała od lutego i wszelkie jednostki policyjne, włącznie z szefem pionu narkotykowego i instytucje rządowe, inspektoraty i komisje były poinformowane – współpraca układała się znakomicie i bez żadnych zarzutów. http://wolnekonopie.org/2013/11/01/atak-policji-na-jednostke-badawcza-bioinfobank-i-zablokowanie-eksperymentu-badawczego/
  21. Miś

    5-latka leczona marihuaną

    5-latka leczona marihuaną! Dziewczynka cierpiąca na rzadzką odmianę padaczki nazywaną zespołem Draveta nie umiała chodzić, jeść i pić samodzielnie. Poddano ją terapii z wykorzystaniem marihuany. Efekty są zaskakujące! Charlotte cchoruje na zespół Derveta, rzadką i ciężką odmianę padaczki, początkowo objawiającej się drgawkami, a prowadzącej do coraz częstszych ataków, przez co chore dziecko cofa się w rozwoju. 5-letnie dziewczynka pochodząca z Kolorado przechodziła nawet 1,2 tysiąca ataków padaczki w ciągu miesiąca. Były na tyle intensywne, że dziewczynka nie umiała sama chodzić, jeść, ani pić. Dzięki zastosowaniu terapii marihuaną liczba ataków zmalała z nawet 60 dziennie do zaledwie trzech. W leczeniu małej Amerykanki zastosowano wiele leków, diet, specjalnych terapii, ale nic nie przynosiło rezultatów. Charlotte ciągle leżała w raamionach, krzyczała, śliniła się. Widząc jak dziecko się męczy, rodzice zgodzili się, aby lekarze przerwali leczenie, a sami poddali dziecko terapii z wykorzystaniem marihuany w płynie. Okazało się, że decyzja była słuszna, a efekty zaskakujące. Po półtora roku leczenia dziecko miewa ok. trzech ataków padaczki w miesiącu. Charlotta nauczyła się chodzić i mówić. Trudno jednak ocenić jak trwałe będą to efekty. http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/5-latka-leczona-marihuana_346674.html?photo=136201
  22. Farmaceuta uprawiał konopie, chciał się nimi leczyć. Wielkopolscy policjanci zlikwidowali uprawę konopi, którą w powiecie kolskim prowadził... farmaceuta. Mężczyzna twierdzi, że narkotyki służyły mu do celów leczniczych. Zatrzymanie było możliwe dzięki współpracy poznańskich i kolskich policjantów - Z informacji uzyskanych przez poznańskich funkcjonariuszy wynikało, że 27-letni mieszkaniec powiatu kolskiego uprawia konopie indyjskie i posiada środki odurzające - informuje Dawid Marciniak z wielkopolskiej policji. Na początku tego tygodnia policjanci z Poznania i Koła weszli na teren wytypowanej posesji - W jednej z piwnic funkcjonariusze odkryli dwa namioty z kompletnym systemem do hodowli roślin i czternaście krzewów marihuany. W dalszych pomieszczeniach policjanci znaleźli słoiki z suszem roślinnym. W sumie zabezpieczono ponad 160 gramów narkotyków, których sprzedaż mogła przynieść około 5 tysięcy złotych dochodu - dodaje Marciniak. Mężczyzna został zatrzymany i usłyszał już zarzuty. Okazało się, że zatrzymany z wykształcenia jest farmaceutą - Podejrzany tłumaczył, że marihuanę hodował dla siebie do celów leczniczych - kończy Marciniak. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara nawet trzech lat pozbawienia wolności. http://epoznan.pl/news-news-44529-Farmaceuta_uprawial_konopie,_chcial_sie_nimi_leczyc
  23. Tak jakoś mi się przypomniało
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+