Nigdy nie próbowałem SD, ale ten temat niezmiernie mnie zaciekwaił, bo mówicie o halucynacjach, oświeceniu etc. Wydaje mi się, że SD pozwala na przenikanie informacji przez filtr świadomości. A o filtrze przeczytałem w ksiązce o Reklamie podprogowej, teroria jest taka, że na prawdę małą część "mózgu" to swiadomość, wszystko tak na prawdę dzieje się w naszej podświadomości. Np. bardzo drastyczne wydarzenia człowiek aby nie doprowadzić do samodestrukcji "zapomina" o całym wydarzeniu. Można powiedzieć ze ma ukrytą chorobę psychiczną (mówi się, że przez MJ też można nabawić się, a właściwie wyciągnąc z siebie taką chorobę). Przez psyhodeliki, sen świadomy, hipnoze, ajauasce, medytację możemy zaglądać do naszej podświadomości. Moim zdaniem podświadomość wszystkich ludzi jest ostro zasyfiona, przez reklamy (straszny wpływ na banie). Osobiście powiem tylko, że bałbym się spróbować psychodelika, bo wydaje mi się przynajmniej, że mam abrdzo złożoną osobowoćś i ch*j to w sumie wie co mi w głowie siedzi, wole tego nie wyciągać. Bo jak by nie patrzeć psyhodeliki to troche drastyczne zaglądanie w głąb siebie.
Jeżeli np miałbym spróbować psyhodelika to cały ten trip, musiałbym dogłębnie przeanalizować, bo uważam, że sny, halucynacje to są odbicia (wizualizacje) tego co TAK NA PRAWDę myślisz. Bardzo ciekawą, rzecz można zauważyć bez większych ingerencji w mózg w codziennym życiu. Nie jestem jeszcze wykształcony, ale wlasnie bierzemy w szkole o metodzie poznawczej behawiorystycznej. Co by znaczyło tyle (dla tych co jeszcze nie wiedzą), że jest to opisywanie na podstawie zachowań ludzi. Jeżeli człowiek zna się już na mowie ciała, może czytać z ludzi jak ksiązki (kobiety mają niestety predyspozycje). Można to wykorzystywać nie tylko na innych, ale nawet na sobie. Wystarczy obserwować co dzieje się z twoim ciałem jak rozmawiasz, lub myślisz na wybrany temat.
Wiem, że troche zofftopowałem, ale szystko jest związane z działaniem mózgu i poznawaniem siebie. Psyhodeliki to takie katalizatory do poznania.
bless ya