Skocz do zawartości
thc-thc

centrummarihuany

lampa

Użytkownik
  • Postów

    601
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Posts opublikowane przez lampa

  1. LST możesz zacząc kiedy ci się tylko podoba. Od samego początku mozesz ją już kierować. oczywiście z czasem łodyga staje się tak twarda, że ciężko się ją wygina.

    Na pytanie jak mocno, żeby się nie złamała? moge tylko powiedzieć "naginaj tak, żeby się nie złamała"

  2. Witam mam zamiar sklepać sobie nowy boxik czy coś takiego da rade. Chodzi o to że cfl ma długość ok 38 cm i chce dodatkowo dodać 4 światlówki,żeby było naprawde dobre światło.(Kupione mam już CFL i żarówki) Teraz mam pytanie co byście jeszcze zmienili(szerokość ,wysokość,długość )) A własnie wyłożyć go kocem czy białą farbą matową??

    Jaką masz głebokość tego boksa?

    i nie przesadzaj z tym oświetleniem, bo będziesz miał piekarnik konwekcyjny a nie growbox. na obrazku opisałeś, że cfl ma 13 tys lumenów. jeżeli zrobisz kwadratową podstawę, to będzie gitara. ( i tak nadmiar lm, według kalkulatora)

    Wentylatory lepiej daj dwa wyciągające na wysokości lampy (nie pod), ewentualnie daj szybe. A na dole poprostu zostaw dziure.

    Aha no i barwa światła 6400k na flo raczej średnio da rade.

  3. Nie, nie nalezy często podlewać. podlej raz i dopiero jak się sucho zrobi to znowu.

    Jak będziesz zalewać roślinę, to najprawdopodobniej nie wykształci korzeni (bo po co jej długie korzenie, skoro ma wody pod dostatkiem) i najnormalniej spleśnieje.

    Co do trzymania pod lampami.... nie musisz. A nawet co niektórzy niezalecają, jednak ja trzymam przy włączonym świetle.

    Lampa nagrzewa ziemie, przez co roślinka chętnie przychodzi na świat. Jednak jest to moja teoria (w moim przypadku zawsze działała), którą inni moga zanegować.

  4. jest napisane.

    Gość w temacie, który podałeś robił to pierwszy raz. Taśma klejąca nie uszczelni za bardzo. no i jak drożdże zaczą pracować, to mu się wszystko przeleje.

    Cały zaczyn, urośnie o ok 1/4, a on ma pod korek.

    Takie "urządzenie potrafi wygenerować ciśnienie, że w akwarium przez kostkę wierzbową wydostaje się masa bąbelków. I tak do tygodnia.

  5. hmm ale miód jest mokry jakim cudem by się to paliło?
    benzyna tez jest mokra. ...

    kurna człowieku nie mądraluj się tylko wysmaruj jointa miodem i zobacz że jednak się da.

    Ps. miód sam z siebie też się pali.

  6. Myśle że to mało.

    Jaki to ma być miód?

    Dużo trzeba na********ć tego złocistego płynu? A może ten miód powinien być taki bardziej skrystalizowany?

    I dalej czekam na odpowiedź odnośnie tego thc

    Jaki miód??? jakikolwiek, oby naturalny (od pszczół, a nie z fabryki)

    czy dużo??? tyle żeby pokryć lolka, łyżeczka wystarczy. I ma byc płynny, skrystalizowanym nie posmarujesz.

    Nie widze żadnego powodu do utraty thc... Co to ma do siebie???

  7. spoko, potrafie to sobie wyobrazić. daszek być musi, reszta jest do przemyślenia, ale myślę że te wentylatorki mogłyby dużo pomóc. bo w październiku to już za ciepło nie jest no i nie raz jak wychodziłem rano z domu, to auto mialem całe mokre od rosy. także wentylator mógłby może nie tyle co osuszyć, ale zapobiec skraplaniu sie wody wewnątrz suszarni. Bo na ogrzanie nie mam pomysłu. Chyba że takie ogrzewacze do rąk. Takie co na stokach sprzedają, tylko nie te plastikowe z żelem, tylko takie w bawełnianej poszewce. Bo dużo dlużej grzeją. nawet do 8 godzin.

    No nie wiem co jeszcze możnaby wymyślić.

  8. begin, suszenie na dworze w październiku to dość ryzykowny pomysł. Wystarczy jeden deszcz i masz po zbiorach (czytaj pleśń). Jak już musisz, to szukaj miejsca pod dachem. Słyszałem kiedyś o pomyśle żeby zbiory podzielić na mniejsze części, włożyć do papierowych toreb i do każdej torebke ryżu. Wiadomo ryż jest niesamowicie higroskopijny. Ale sam nie próbowałem tak robić, także nie wiem czy to się uda. Postaraj się za wszelką cene znaleźć jednak jakieś cieplejsze i bardziej suche miejsce niż las. Np. Garaż itp.

    Co do przechowywania, to materiał musi być mega suchy (wydaje mi się że dokładne wysuszenie zioła na dworze w październiku jest trudne) także jak już będzie prawie suche, to koniecznie zabierz do domu i dosusz. Jak już masz pewność że w ziółku nie ma wogle wilgoci, to zapakuj do słoików, dobrze zakręć, zakrętki zanurz w rostopionym wosku i zakop dość głęboko. Sam tak przechowuje czasami i daje rade, a nawet ziółko nabiera fajnego smaku.

    Pamiętaj tylko że musi być mega suche bo inaczej nic z tego nie będzie.

    jeżeli te pojemniki są naprawde próżniowe i szczelne, to będą ok. ale ja mam przykre doświadczenie z pojemnikami próżniowymi, nie były do końca szczelne i pojemnik się roszczelniał a próżnia po kilku dniach znikała.... dalej wilgoś i wyjmowałem spleśniałą papke zamiast pachnącego ziółka. Dlatego w 100% przestawiłem się na słoiki zalane woskiem. Tu nie ma szans, żeby była nieszczelność.

    Posumowując, jesli pojemnik jest dobrej jakości to ok, jak nie to wkładaj do słoików.

     

  9. o 6 rano dzień po przypale wbijają panowie. Nie słyszałem jeszcze żeby byli u kogoś szybciej niż w 12 godzin. U mnie byli 2 razy (czysto było) i za każdym razem ta sama procedura. U połowy mojego osiedla to samo. A właśnie psy skończyły zorganizowana akcję na dużą skale. i w tym czasie wpadali do ludzi tak poprostu.

    Co do przeszukania... różnie, w zależności czy panu :pies: żona w nocy dała...

    jak dała, to zajrzy do paru szuflad i wyjdzie, ale jak żonka miała okres, to potrafią dojść do takich skrytek, że znajdą dla Ciebie np. zapalniczke którą zgubiłeś 5 lat temu... wiesz co mam na myśli. No i później masz sprzątanie na kilka dni...

    Ja mieszkam w domu, także nie mieli prawa zajrzeć tylko do pokoju siostry i sypialni rodziców. Ale piwnice, strych i garaż też musiałem sprzątać, ogólnie wszystko ale to wszystko masz na podłodze, a niektóre rzeczy rozłożone na części- serio, mi zostawili rower bez opon i siodełka.

  10. caponi, To dziwnych tych ludzi znasz... Chyba że się napompowali odżywkami, przestali ćwiczyć i zaczeli palić....

    czy jest sens chodzic na siłke z swiadomoscia ze bedziesz czesto palił i nic Ci to nie da.

    To ćwiczysz po to żeby się napompować, czy po to żeby być sprawnym????

    Siłka i ziółko idą w ze sobą w parze, o ile robi się to z głową. Po pierwsze nie pal przed treningiem, bo nie będzie Ci się chciało dzwigać. Ale blancik po siłowni jest ok. Po drugie właściwa dieta, bo w ten sposób budujesz mięśnie. Możesz ćwiczyc latami, ale bez odpowiedniego odżywiania i tak nie będziesz miał zadowalających efektów. Co do odżywiania, to czasami ciężko w siebie wcisnąć tyle jedzenia ile się powinno, a po MJ.. wiadomo dopada gastro i pochłaniasz wszystko...

    Jeśli chodzi o fizjologie, to czytałem artykuł, że Ganja Nie wpływa na procesy fizjologiczne (budowa tkanki mięśniowej) A przy dobrej diecie może działać jako antykatabolik (czyli nie zjadasz swoich mięśni). Nie jest to moja opinia, tylko informacje wyczytane w gazecie, także ja je odbieram za wiarygodne, ale glowy nie dam sobie uciać.

    Podsumowujać:

    moim zdaniem (a pale i ćwicze już ładne pare lat) Minusem palenia i siłowni może być to że Ci się najzwyczajniej może nie chcieć...

    Plusem jest gastro...

    I tyle w temacie

  11. dokładnie, sprawdzonego sposobu nie ma, ale jak nie bedziesz się rzucał w oczy i za każdym razem jak bedziesz szedł na spot, to zawsze inna drogą, uprzednio rozglądając się czy nikt się w okolicy nie kręci- w sumie można to określić dwoma słowami "MAX OSTROŻNOŚCI" zachowuj się jakbys się gdzieś włamywał;) na spocie cisza, wycisz telefon (ważne!) lipa jest, jak jesteś na spocie i ktoś przechodzi niedaleko, ty się ukrywasz, a telefon zaczyna dzwonić. No i nie łaź za dużo po spocie. Zrób co musisz i spadaj.

    Jak psy cię dorwą na spocie, to masz szanse się wybronić- wlazłeś w krzaki, bez powodu, albo się załatwić bo cie przycisnęło;) chyba że cie dorwą z łopatką i butelką nawozu w ręku... wtedy możesz się bronić, że "leżało i pomyslałem że łopatka sie zawsze przyda, a nawóz??? byłem ciekaw co to jest" z tym że żeby to się udało, musiałbyś na idiote psa trafić....

    Co do zbiorów, to chyba najbardziej niebezpieczny moment. jak najbardziej skonspirowany transport do domu. Ja to robie na trzy sposoby, ze spotów na które można dojechać nie jadąc po ulicach, ścinamy z kolegami krzaki w ciągu dnia, i pod wieczór wpadamy na rowerach. ładujemy towar w plecaki i jazda (ważne żeby mieć lampki w rowerze, bo za to policja zatrzymuje) ze spotów które są dalej, ziółko zabieramy na motorach, jest ryzyko bo po lesie nie można jeździć na motorze, ale zawsze można łatwo uciec, policja ma rowery, samochody, konie i motory, ale szosowe, a my crossy/enduro, także ze spierdolka nie ma problemu. z tych najdalszych spotów, gdzie trzeba śmignąć ładne pare kilometrów, albo motorki, ale wole nie, bo z nas 4 tylko jeden ma prawko na motor;) albo auta. Jak samochodem, to jedziemy zawsze na trzy auta. i tylko w jednym samochodzie jest zbiór. To auto jedzie w środku. W razie jakby policja chciała zatrzymac nas do kontroli, to po machnięciu lizakiem staje pierwsze albo ostatnie auto- nawet jak pies chce zatrzymać konkretnie środkowe auto, to jak się inne zatrzyma to sobie odpuści. Po wysuszeniu jak nie chcesz trzymać zbiorów w domu, to kompletnie wysusz zioło, schowaj do słoika, zanurz zamkniecie w roztopionym wosku i zakop.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+