Hmm... bylem kompletnie spalony, wieczorem , siedzialem na lawce bardzo przypalowa ale cuz, latarnie widzialem jako pomaranczowe kropki, razem z kumplami cisniemy buchy z takiej fajnej fajii a tu nagle radiowoz w nasza strone z pelnym gazem, to w nogi, mi sie wlaczyl (ja to tak nazywam) tryb rambo, o niczym nie myslalem nawet o kumplach gdzie biegną, wbieglem po skarpie, cala byla w blocie bo bylo po deszczu, robilem takie triki ze na trzezwo nigdy, i nikogo nie znam zeby wszedl pod tą skarpe, uczucie nie do opisania co ja wyprawialem z wlasnym cialem to nie wierze do tej pory, narpawde niesamowita roslina