wiecie co ja mialem przez cale dzieciństwo fobie. babci zawsze mowila zebym nigdzie nie chodzil bo mnie porwa.... i tak w wieku 12 lat sie stalo ze wieczorami balem sie chodzic sam po ulicy. kazdy samochod ktory widzialem podswiadomie przypominal mi slowa babci... zawsze chowalem sie w krzakach moze to smieszne teraz sie wydaje ale wtedy bylem naprawde przerazony:) - dzis juz tej fobii nie mam, przeszła mi z wiekiem.
pojawila sie za to wyzej wymieniona fobia spoleczna... paralizujacy strach przed podejsciem do tablicy.... w zeszycie wszystkie zadania potrafilem zrobic ale jak juz stalem pod tablica to nie bylem wstanie nic zrobic. to samo przy ustnych odpowiedziach. na forum klasy bardzo trudno bylo mi sie wypowiadac... a najgorzej juz bylo stanac przed dorosłym gronem... oczywiscie do tego standardowe objawy fobi spolecznej.
zostalo mi to do dzis ale troszke jak by sie ustabilizowalo i nawet jej nie zauwazam, choc wiem ze ona ciagle we mnie siedzi. tak jak bym przestal sie tym przejmowac ale jednak ciagle czuje jej pietno.. Z MOJEGO DOSWIADCZENIA WYNIKA ZE TO NIE ZASLUGA MARIHUANY, BO PALE JA JUZ PRZESZŁO 6 LAT A DOPIERO TERAZ CZUJE ZE JEST LEPIEJ. moze to zasluga pracy, obowiazkow, odpowiedzialnosci jaka przychodzi w momencie gdy konczysz szkole i rozpoczynasz dorosle zycie, a moze to kobieta na mnie tak wplynela. zawsze bylem zakompleksiony, ale dopiero dzieki niej sie z nich uwolnilem.
TAK KOMPLEKSY I FOBIA SPOLECZNA TO BYLY TRAUMY MEGO ZYCIA... I MAM NADZIEJE ZE BYLY BO WSZYSTKO ZMIERZA W DOBRYM KIERUNKU:)
JEDNA SPRAWA KTORA ZAJEBISCIE DOBRZE ZALATWILA MARIHUANA BYLO MOJE ADHD! od kiedy zaczalem regularnie palic trawe a to jest od pierwszego jointa hehehe zniklo jak reka odjal:) zespokojnialem
ufff jestem taki porobiony ze mam problem z ogarnieciem tego co pisze wiec z gory przepraszam za składnie. mam nadzieje ze bledow przynajmniej nie ma heheh.