Skocz do zawartości
nasiona marihuany

seedbay

Roman D: Leczę się marihuaną. Sprawa jest w sądzie


Recommended Posts

Opublikowano
Cytat

 

Zwolennicy medycznego zastosowania konopi indyjskich podkreślają, że prawo obowiązujące w Polsce jest krzywdzące dla osób chorych, dla których niekiedy ostatnią deską ratunku jest uprawa zakazanych roślin na własny użytek. W konflikt z prawem wszedł jeleniogórzanin 56–letni Roman D., który boryka się z wieloma dolegliwościami, jak m.in. zanik mięśni i padaczka pourazowa. Sprawa trafiła do sądu.

Romana D. policja zatrzymała 13 maja ub. roku. po zgłoszeniu, z którego wynikało, że mężczyzna przebywający w garażu nie może otworzyć drzwi i potrzebuje pomocy. Na miejscu okazało się, że w garażu 55-letni wówczas jeleniogórzanin hodował pięć sadzonek marihuany.

Mężczyzna twierdzi, że robił to na własny użytek. - Mnie nie rajcuje odurzanie. Mam jednak epilepsję pourazową lekoodporną, na którą nie ma innego lekarstwa, niż przetwory z konopi indyjskich. Mam też zanik mięśni, polineuropatię, połamany kręgosłup, dyskopatię w wielu miejscach. Jestem jednym wielkim bólem – opowiada.

Jak mówi 56-latek z Jeleniej Góry, o medycznych zastosowaniach marihuany dowiedział się przeglądając internet, gdzie czytał m.in. o działaniach podejmowanych przez Huberta Bartola - ojca, który - gdy tradycyjna medycyna zawiodła - postanowił leczyć syna Jakuba olejem z konopi. Rozrost glejaka został w ten sposób zatrzymany, ale nowotwór mózgu to nie jedyna choroba, którą - zdaniem działaczy stowarzyszenia Wolnych Konopi - można leczyć za pomocą oleju z konopi indyjskich.

- Roman ma wiele poważnych chorób, kwalifikuje się ewidentnie do medycznego użytkownika marihuany, gdyż jego schorzenia w postaci epilepsji czy zaniku mięśni klasyfikują go do zastosowania konopi. W Polsce dr Marek Bachański z Centrum Zdrowia Dziecka poprzez import docelowy (czyli możliwość legalnego zdobycia marihuany) leczy 14 dzieci (!), w tym Maksa - pierwsze dziecko z epilepsją i zespołem Downa, które Marek Bochański wziął pod opiekę. Od kiedy podana została dziecku legalna marihuana zauważyć można było efekty zmniejszenia się liczby ataków – mówi Jakub Gajewski, członek Stowarzyszenia Wolne Konopie.

Zdaniem prokuratora nie może być jednak mowy w przypadku Romana D. o łagodnym wymiarze kary. - Przepisy w Polsce są, jakie są. Nie wolno hodować konopi indyjskich, nie ma znaczenia czy jest to na własny użytek, czy nie. Upoważniony instytut może podawać marihuanę w celach badawczych osobom, które wyraziły na to zgodę, żeby sprawdzić, czy i jak to działa leczniczo. Natomiast na chwilę obecną marihuana do prywatnego użytku leczniczego nie jest dopuszczona, więc oskarżonemu nie wolno było hodować konopi indyjskich – ocenia prokurator Krzysztof Długosz.

Kolejna rozprawa odbędzie się 17. kwietnia br., po uzyskaniu opinii biegłych.

 

 

  • 8 miesięcy temu...
Gość
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+