hmm jak tak czytam ten temat od samego początku, a nie trafiłem tu na pewno przez przypadek to znajduje rzeczy które nie raz tez mi się przytrafiały Uwielbiam eksperymentować, zobaczyć na co stać mój organizm, ile wyciągnę, ale od czasu pewnego wydarzenia powoli zaczynam stopować. Objawy jakie opisywaliście przytrafiały mi się nie raz, zdaje sie ze to od tego że za dużo myślimy, jak sie działa spontanicznie i bez namysłu żadnych paranoi i zahamowań nie ma trzęsące ręce, myślę ze to od kawy ale wróćmy do moich wydarzeń: była 21 jak zwykle z ziomkami wypad po piwo i plakieta, tak było od jakiś 2 miechów codziennie z małymi 1 dniowymi przerwami. Znaleźliśmy miejscówkę rozdaliśmy karty i zaczęliśmy jarać pierwszy gibon poszedł z dymem i już wkręcał się fajny stan. W stanie tym byłem do czasu wypalenia 2 butli po których zaczęły mnie ogarniać dziwne dreszcze, raz było mi ciepło i sie rozbierałem, a później mega zimno i sie ubierałem, po 5min okazało sie ze był to dopiero wstęp. Wzrok zaczą mi sie zamazywać i zacząłem sie strasznie pocić, po chwili zrobiło sie tak jasno po bokach ze obraz widziałem tylko po środku a reszta mnie raziła, ciarki i pot. Zdarzyło mi sie to 2 razy, jak bym odpływał ale cos mnie trzymało opowiadałem to ziomkom ale oni nic po mnie nie zauważyli, zazwyczaj w takich sytuacjach jestem nad wyraz spokojny i nie da sie poznać co sie w dyńce dzieje, jazda trwała 10min po czym dalej jarałem i wkręciłem sie w otoczenie. Dodam jeszcze ze udało mi sie na takiej bani zmierzyć ciśnienie, było podwyższone ale mieściło sie w normie miał ktoś coś takiego kiedyś??