Skocz do zawartości
nasiona thc-thc

darmowe nasiona marihuany

Macky

Administrator
  • Postów

    7 608
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    126

Ostatnia wygrana Macky w dniu 10 Stycznia

Użytkownicy przyznają Macky punkty reputacji!

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Macky

Proficient

Proficient (10/14)

  • Reacting Well Unikat
  • Dedicated Unikat
  • Very Popular Unikat
  • Conversation Starter Unikat
  • First Post Unikat

Najnowsze odznaki

1,2 tys.

Reputacja

  1. Tropical Tangie - co warto wiedzieć na jej temat? Jeśli szukasz takiej odmiany konopi, która wciągnie Cię w świat cytrusowych eksplozji smaku (i słowa te nie są żadną przesadą!), a jednocześnie dostarczy mocnego i długotrwałego haju, Tropical Tangie od Dutch Passion to coś, co po prostu musisz poznać. Jest to bowiem taka hybrydowa odmiana konopi, która umiejętnie łączy w sobie genetyczną doskonałość, soczysty aromat i łatwość uprawy. Połączenie tych atutów czyni ją prawdziwym klejnotem zarówno dla początkujących, jak i doświadczonych growerów. Czym jest Tropical Tangie i dlaczego warto zwrócić na nią uwagę? Tropical Tangie to genetyczna mieszanka, która wywodzi się z kultowej Tangie, czyli jednej z najbardziej znanych i cenionych tzw. odmian oldschoolowych. Selektywne krzyżowanie sprawiło, że Dutch Passion stworzyło taki wariant, który zachwyca zarówno miłośników sativy, jak i tych, którzy cenią sobie równowagę hybrydowego działania. Odmiana ta cechuje się bardzo wysoką zawartością THC, która sięga nawet 20 procent, co gwarantuje intensywne efekty już po kilku buchach. Ale to nie wszystko - Tropical Tangie oferuje coś, czego nie znajdziesz w każdej odmianie: wyjątkowy profil terpenowy. Aromaty: cytrusowe, mandarynki, pomarańcze, a do tego również lekkie nuty chemiczno-benzynowe tworzą egzotyczny koktajl, którego po prostu nie da się zapomnieć. To odmiana, która świetnie sprawdzi się zarówno na wieczorne relaksy, jak i poranne pobudzenie. Jak wygląda Tropical Tangie i czego spodziewać się po jej uprawie? Tropical Tangie to hybryda konopi o dominujących cechach sativy, co oznacza, że jej rośliny są wysokie, energiczne i pełne wigoru. Charakterystyczna dla niej jest główna, masywna cola, otoczona licznymi bocznymi kwiatami. Mocne gałęzie doskonale radzą sobie z ciężarem dużych topów, co czyni ją idealną kandydatką do uprawy metodą SCROG. Średni czas kwitnienia tej odmiany wynosi około 8–9 tygodni, co w świecie sativy jest wynikiem więcej niż zadowalającym. Rośnie równie dobrze w indoorze, jak i outdoorze, choć jej prawdziwy potencjał wydobywa się w ciepłym i suchym klimacie. Dla hodowców indoorowych kluczowe będzie zapewnienie wystarczającej przestrzeni, ponieważ Tropical Tangie lubi się rozrastać. Smak i aromat, który rozbraja Jednym z najważniejszych wyróżników Tropical Tangie jest jej niezwykły profil zapachowy i smakowy, który już na wczesnym etapie kwitnienia potrafi oczarować nawet najbardziej wymagających miłośników konopi. Roślina zaczyna emanować intensywnym, tropikalnym aromatem, w którym dominują soczyste nuty cytrusów – wyobraź sobie świeżo wyciśnięty sok z mandarynek i pomarańczy, nasycony esencją dojrzałych owoców. Jednak to nie wszystko, bo ten egzotyczny zapach wzbogacają intrygujące akcenty chemiczno-benzynowe, które nadają jej charakteru i sprawiają, że trudno ją pomylić z czymkolwiek innym. To jak zapach lata zamknięty w jednej roślinie – świeży, energetyczny i lekko zadziorny, z unikalnym twistem gazowym, który nadaje głębi całemu profilowi aromatycznemu. Taka mieszanka nie tylko wyróżnia Tropical Tangie na tle innych odmian, ale także czyni ją jedną z najbardziej pożądanych opcji wśród fanów intensywnych, wyrazistych doznań sensorycznych. Podczas konsumpcji smak tej odmiany jest jeszcze bardziej wyrazisty. Pierwsze buchy mogą lekko szczypać w język, ale na wydechu stają się cudownie gładkie i kremowe. Dla fanów owocowych hybryd to prawdziwa uczta dla zmysłów. Jeśli cenisz sobie egzotyczne nuty, które zapadają w pamięć, Tropical Tangie stanie się twoim ulubieńcem. Jakie efekty zapewnia Tropical Tangie? To odmiana, która nie bierze jeńców. Zawartość THC na poziomie 20%+ sprawia, że Tropical Tangie działa szybko, intensywnie i długotrwale. Pierwsze odczucia to wyraźny, energetyczny haj, który podkręca kreatywność i motywację. Idealna do zadań wymagających skupienia, twórczych projektów czy po prostu podniesienia nastroju. Jednocześnie nie jest to odmiana, która zbyt mocno uderza w ciało. Owszem, lekki relaks fizyczny jest zauważalny, ale głównym efektem pozostaje euforyczny stan umysłu. To typowy przykład hybrydy z przewagą genetyki sativy – energetyzująca, ale nie przytłaczająca. Użytkownicy często podkreślają, że działanie Tropical Tangie pomaga zwalczyć stres i poprawić nastrój, jednocześnie dając poczucie jasności umysłu. Dlaczego warto wybrać Tropical Tangie do swojej kolekcji? Tropical Tangie to odmiana, która z powodzeniem spełni oczekiwania zarówno miłośników klasycznych smaków Tangie, jak i tych, którzy szukają czegoś nowego. Jej tropikalny charakter, połączony z łatwością uprawy i epicką wydajnością, sprawia, że jest to idealny wybór dla każdego growera. Dzięki niej możesz poczuć smak tropików w każdej sesji, jednocześnie ciesząc się potężnym hajem, który nie pozwoli ci zapomnieć o tej odmianie.
  2. Elton John, jedna z największych ikon muzyki, znany z nie tylko ze swojej twórczości, ale również działalności społecznej, niedawno wyraził swoje obawy dotyczące legalizacji marihuany. W rozmowie z magazynem Time, w ramach cyklu „Ikona Roku”, muzyk nie krył swojego sprzeciwu wobec decyzji wielu krajów o zalegalizowaniu tej substancji. Legalizację marihuany określił jako „jeden z największych błędów w historii”. John, który od 1990 roku prowadzi trzeźwe życie, podkreśla, że marihuana, choć przez wielu uważana za mniej szkodliwą, może prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych oraz uzależnień. „To punkt wyjścia do innych narkotyków” – powiedział, odwołując się do własnych doświadczeń z przeszłości. Według artysty, jej używanie zaburza sposób myślenia i podejmowania decyzji, co czyni ją szczególnie niebezpieczną. Legalizacja marihuany a obawy społeczne W Stanach Zjednoczonych marihuana została zalegalizowana w 25 stanach, a także w Kanadzie i wielu innych krajach, takich jak Meksyk, Niemcy czy RPA. Zwolennicy legalizacji argumentują, że kontrolowana sprzedaż zmniejsza ryzyko związane z czarnym rynkiem, ale krytycy, tacy jak Elton John, ostrzegają przed potencjalnymi konsekwencjami zdrowotnymi i społecznymi. Wciąż trwa debata, czy marihuana może pełnić rolę „narkotyku wstępnego”, który otwiera drogę do używania silniejszych substancji. Dla Johna problem ten jest szczególnie bliski. Artysta otwarcie mówi o swoich trudnych doświadczeniach z narkotykami w latach 70., kiedy jego partner i menadżer, John Reid, wprowadził go do świata kokainy. Jak sam przyznaje, uzależnienia nie tylko niszczą życie osoby zażywającej, ale również wpływają negatywnie na jej otoczenie. John mówił o „zakładnikach miłości”, czyli osobach, które stawały się emocjonalnie zależne od niego w wyniku jego problemów z narkotykami i destrukcyjnych relacji. Dziś, jako osoba trzeźwa od ponad 30 lat, artysta nie tylko krytykuje legalizację marihuany, ale także przestrzega przed bagatelizowaniem wpływu narkotyków na zdrowie psychiczne i społeczne. Jego opinia wynika z głębokiego przekonania, że uzależnienia zaczynają się często od pozornie nieszkodliwych decyzji. Droga do trzeźwości Johnowi udało się jednak przezwyciężyć nałóg dzięki determinacji i wsparciu innych. W wywiadzie dla Time wspomniał, że kluczowe były dla niego trzy elementy: Anonimowi Alkoholicy, działalność związana z zakupionym przez niego klubem piłkarskim Watford FC oraz inspirujące spotkanie z Ryanem White’em, nastolatkiem z Indiany, który zmagał się z AIDS. To właśnie te wydarzenia uświadomiły mu, jak destrukcyjne było jego zachowanie. „Najpierw musiałem przyznać przed sobą, że byłem dupkiem” – wspomina muzyk. Od czasu swojej transformacji Elton John nie tylko utrzymuje trzeźwość, ale również pomaga innym. Był wsparciem dla takich artystów, jak Eminem czy Robbie Williams, którzy również zmagali się z nałogami. Jego pomoc nie zawsze jednak przynosiła sukcesy – muzyk przyznał, że nie udało mu się pomóc George’owi Michaelowi. Elton John wielokrotnie podkreślał, że walka z uzależnieniami wymaga ogromnego wysiłku i pokory. Pomimo tego, że droga do trzeźwości jest trudna, artysta wierzy, że każdy ma szansę na zmianę, jeśli otrzyma odpowiednie wsparcie. Obecne stanowisko i przyszłość Elton John jest przekonany, że legalizacja marihuany niesie za sobą poważne ryzyko społeczne. Uważa, że zbyt lekko podchodzimy do potencjalnych skutków zdrowotnych i psychicznych wynikających z jej zażywania. „Zalegalizowanie marihuany w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie to jeden z największych błędów wszech czasów” – powiedział w wywiadzie. Artysta podkreśla, że jego stanowisko wynika z osobistych doświadczeń i obserwacji. Dziś, jako 77-latek, Elton John zmaga się z problemami zdrowotnymi, które utrudniają mu codzienne funkcjonowanie – m.in. utratą wzroku w prawym oku. Mimo to pozostaje zaangażowany w sprawy społeczne i chętnie dzieli się swoimi przemyśleniami, by przestrzec innych przed błędami, które sam popełnił. Elton John to nie tylko wybitny muzyk, ale również człowiek, który swoją historią walki z nałogami stara się inspirować innych. Jego krytyka legalizacji marihuany to apel o większą rozwagę w podejmowaniu decyzji, które mogą mieć długofalowy wpływ na społeczeństwo. Muzyk, który w przeszłości zdołał pokonać własne demony, wciąż przypomina, jak cienka jest granica między używaniem a uzależnieniem – granica, której zlekceważenie może prowadzić do tragicznych konsekwencji.
  3. Fajnie równo rosną i widać że Crazy Orange od akseeds wyróżnia się liśćmi sativy. Według dutch passion HiFi 4G też jest przewagą sativy ale tego nie widać po liściach. Ciekawe jak to dalej będzie się prezentowało. Fajny ogród z fajnymi odmianami, który cieszy oko już teraz a co będzie jak zaczną kwitnąć
  4. Historia Maurice’a Kevina O’Rourke’a, czyli Kanadyjczyka skazanego na dożywocie w Dubaju za posiadanie olejku CBD, wstrząsnęła opinią publiczną. Mężczyzna stosujący tę substancję w celach medycznych padł niedawno ofiarą niezwykle surowych przepisów Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jak doszło do tej tragedii i jakie działania podejmuje rodzina w walce o jego uwolnienie? Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, to zachęcamy do lektury. Nieświadomość, która zmieniła życie Kanadyjczyka w koszmar Maurice Kevin O’Rourke, a więc 64-letni obywatel Kanady, został zatrzymany w lipcu 2024 roku w trakcie międzylądowania w Dubaju. Leciał on z Kanady do Republiki Południowej Afryki, przewożąc olejek CBD przepisany przez lekarza jako część terapii niezwykle rzadkiej choroby Addisona. Jest to przewlekłe schorzenie wymagające odpowiedniej suplementacji hormonalnej, dlatego też stosowanie CBD w tym przypadku jest niebywale istotne. Kanadyjczyk nie był świadomy tego, że nawet śladowe ilości CBD są w Dubaju traktowane jak narkotyki, co prowadzi do niezwykle surowych konsekwencji prawnych. Żona mężczyzny, Pamela O’Rourke, podkreśla, że ten niefortunny błąd kompletnie zrujnował ich życie. W rozmowie z mediami wyznała, że ich rodzina jest obecnie zdruzgotana, a jej mąż nie zasłużył na tak surową karę. Niechciana pomyłka przyniosła wiele poważnych konsekwencji i sprawiła, że Kanadyjczyk wpadł w naprawdę poważne tarapaty. Brak dostępu do leków, który pogarsza sytuację Zatrzymanie Maurice’a Kevina O’Rourke’a miało naprawdę katastrofalne skutki dla jego zdrowia. Już podczas pierwszych tygodni w więzieniu pojawiły się wyraźne problemy z dostępem do leków niezbędnych w leczeniu rzadkiej choroby Addisona. Niedobór hormonów ewidentnie osłabił jego organizm, co doprowadziło do infekcji gronkowcem złocistym (MRSA). Stan zdrowia mężczyzny pogorszył się na tyle, że niezbędne były dwie operacje i długotrwała hospitalizacja. W chwil obecnej Maurice zmaga się z otwartą raną i poważną infekcją, a brak specjalistycznej opieki medycznej w dubajskim więzieniu Al Awir stawia jego życie w olbrzymim zagrożeniu. Pamela, czyli jego żona, z bólem serca opowiada, jak w ciągu zaledwie trzech miesięcy jej mąż z silnego i zdrowego człowieka stał się osobą zależną od wózka inwalidzkiego. Wizyta w Dubaju przyczyniła się do zupełnego zniszczenia dotychczasowego życia mężczyzny. Kanada wkracza do akcji w sprawie O’Rourke’a Sprawa Maurice’a Kevina O’Rourke’a nie pozostała bez echa w Kanadzie i przyczyniła się do naprawdę sporego oburzenia. Została ona bardzo szybko zgłoszona do Global Affairs Canada, której rzecznicy zapewnili o kontakcie z lokalnymi władzami w Dubaju i udzielaniu niezbędnej pomocy konsularnej. Rodzina O’Rourke’ów apeluje do rządu kanadyjskiego o bardziej stanowcze działania, aby uratować życie mężczyzny. Pamela przypomina sprawę André Gauthiera, który został uwolniony dzięki interwencji władz Kanady, wyrażając nadzieję, że podobne kroki zostaną podjęte w przypadku jej męża. W przeciwnym razie najbliższe miesiące mogą skończyć się dla Kanadyjczyka tragicznie, ponieważ potrzebuje on olejków CBD, które są niezbędne przy jego chorobie. Surowe prawo w Zjednoczonych Emiratach Arabskich - najważniejsze informacje Przepisy antynarkotykowe w Zjednoczonych Emiratach Arabskich należą do jednych z najbardziej restrykcyjnych na całym świecie. Nawet substancje uznawane w wielu krajach za legalne i nieszkodliwe, a więc m.in. CBD, mogą być tam traktowane jako narkotyki, których posiadanie jest złamaniem obowiązującego prawa. Warto podkreślić, że prawo nie przewiduje wyjątków, nawet jeśli posiadana substancja służy celom medycznym i została przepisana przez lekarza. Dlatego też, podróżując do Dubaju, trzeba zachować ostrożność. Ten przypadek jest ostrzeżeniem dla podróżnych, aby dokładnie sprawdzali przepisy krajów, przez które podróżują, zwłaszcza jeśli przewożą leki lub substancje mogące być uznane za nielegalne. Historia Maurice’a Kevina O’Rourke’a - przestroga dla turystów Historia Maurice’a Kevina O’Rourke’a jest doskonałym dowodem na to, jak jedna nieświadoma decyzja może zmienić dotychczasowe życie w koszmar. Rodzina mężczyzny walczy o jego uwolnienie, apelując do rządu Kanady i opinii publicznej o wsparcie. Surowe przepisy w Dubaju przypominają o tym, jak ważne jest zachowanie ostrożności i dokładne zapoznanie się z prawem przed podróżą, aby uniknąć tragicznych konsekwencji. Decydując się na odwiedzenie tego miejsca, pamiętaj, by pod żadnym pozorem nie zabierać ze sobą żadnych produktów zawierających CBD bądź narkotyki. źródło: https://zielonekrzaki.pl/dozywocie-za-cbd-tak-to-mozliwe-w-dubaju/
  5. Sprawdź jaką masz stawkę na umowie za prąd bo taryfy są różne.
  6. Potencjał Gelato LSD które jest pełne wigoru i mocy można zobaczyć między innymi w fotorelacji:
  7. Przełom października i listopada przyniósł radykalne zmiany w zakresie przepisywania pacjentom medycznej marihuany w Polsce. Rozporządzenie zaaprobowane przez obecną Minister Zdrowia weszło w życie 6 listopada br. Jego najważniejszą konsekwencją jest likwidacja e-wizyt realizowanych w celu wystawiania recept na medyczną marihuanę zarówno w państwowych, jak i w prywatnych placówkach. Przesłanki skłaniające do stworzenia rozporządzenia Już pod koniec lipca 2024 roku projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie środków odurzających i psychotropowych pojawił się na stronie internetowej Rządowego Centrum Legislacji. Najważniejsze argumenty, na jakie zwracali pomysłodawcy projektu, związane były z faktem, iż w okresie od stycznia do czerwca br. według szacunków sprzedano 350 tys. opakowań medycznej marihuany na receptę. W ocenie przedstawicieli Naczelnej Izby Lekarskiej należało poszerzyć listę zakazanych substancji tak, aby zapobiec ich popularyzacji oraz nadmiernej sprzedaży. Już w pierwszej wersji projektu rozporządzenia znalazła się rozszerzona lista substancji, odnośnie których wprowadzono zakaz dla lekarza w zakresie wystawiania recepty w trakcie teleporady. W ten sposób zobligowano pacjentów do bezpośredniego zgłoszenia się na wizytę lekarską. Negatywne skutki rozporządzenia w sprawie medycznej marihuany w Polsce Wraz z podpisaniem przez Minister Zdrowia, Izabelę Leszczynę, rozporządzenia w sprawie środków odurzających i substancji psychoaktywnych, każdy pacjent musi zgłosić się do lekarza, w celu uzyskania recepty. Problemy pojawiają się, gdy pacjent jest ograniczony ruchowo i nie ma możliwości stawienia się na wizytę lekarską. Ponadto, nierzadko czas oczekiwania na stacjonarną poradę w przychodni jest znacznie dłuższy niż w przypadku teleporady. Zlikwidowano również możliwość nabywania tego typu medykamentów w prywatnych klinikach konopnych, co ma wpływ na aspekt ekonomiczny i ogólne pogorszenie kondycji finansowej w obrębie branży konopii. Najważniejsze informacje z rozporządzenia w sprawie środków odurzających i substancji psychoaktywnych Rozporządzenie zawiera enumeratywnie wskazaną listę substancji, których lekarz nie będzie mógł przepisać w trakcie teleporady, a tylko i wyłącznie po uprzednim osobistym zbadaniu pacjenta w gabinecie lekarskim. Pełna nazwa brzmi: Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 29 października 2024 r. Zmieniające rozporządzenie w sprawie środków odurzających, substancji psychotropowych, prekursorów kategorii 1 i preparatów zawierających te środki lub substancje. Substancje psychotropowe takie jak: fentanyl, morfina, oksykodon, konopie są objęte obowiązkiem kompleksowego zbadania pacjenta przez lekarza, zanim zostaną one przepisane. Oczywiście są wyjątki. Dotyczą one sytuacji, w której pacjent kontynuuje leczenie. Wprowadzono jednak wymóg dotyczący lekarza, który powinien być związany umową na podstawową opiekę zdrowotną (POZ), z wyłączeniem nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. Uzasadniono to argumentem, że lekarze POZ zazwyczaj znają swoich pacjentów, gdyż nierzadko leczą ich od wielu lat. W załączniku do rozporządzenia doprecyzowano, że zakaz dotyczy ziela konopi (innych niż włókniste a także wyciągów, nalewek farmaceutycznych) oraz żywicy konopi. Co więcej wprowadzono obowiązkową kontrolę i weryfikację recept w systemie informatycznym. Nałożono w ten sposób obowiązek na lekarza kompleksowe sprawdzenie stanu zdrowia pacjenta tak, aby w pełni uzasadnić, że inne leki nie są wystarczające do prawidłowego leczenia. W uzasadnieniu należy wskazać, że tylko wskazane w rozporządzeniu substancje są w stanie wpłynąć pozytywnie na stan zdrowia pacjenta. W rezultacie tego typu leki mają być dostępne dla pacjentów chorych przewlekle, w tym osoby chore na raka. Konsekwencje wejścia w życie rozporządzenia w sprawie środków odurzających i substancji psychoaktywnych Rozporządzenie ma za zadanie sukcesywnie minimalizować nadużywanie substancji kontrolowanych, a także zredukować liczbę uzależnień. Ważnym argumentem dla Ministerstwa Zdrowia była redukcja wydatków publicznych na leczenie związane z nieprawidłową preskrypcją środków odurzających i psychotropowych. Niemniej jednak rozwiązania wprowadzone w Polsce nie wpisują się w ogólnoświatową tendencję. Jest to jeden z nielicznych przypadków ograniczenia dostępu do medycznej marihuany w ostatnich latach. Oprócz bezpośredniego wpływu na pacjentów i organizację pracy lekarzy, rozporządzenie wpływa także na przedsiębiorstwa produkujące bądź importujące tego typu substancje.
  8. Człowiek martwi się że będzie przypał przy uprawie kilku krzaczków na własny użytek a inni na żywca sprzedają marihuanę ogłaszając się w internecie 🤑 Ta teraźniejsza młodzież niczego się nie boi.
  9. Jako porządkowy tego forum dbający o dobrą widoczność naszych treści w google dodałem do twojego tematu tagi. Ogólnie temat ciekawy, osobiście omijam social media typu Facebook i Instagram ale temat mnie zaciekawił. Myślę że Polska społeczność z FB sama sobie zrobiła legalizację marihuany do stopnia sprzedaży 😂 Polska to jednak dziki kraj wpadający z jednej skrajności w drugą. Może tego typu zachowania napędzą drogę do legalnego zioła w Polsce
  10. Zanieczyszczona Marihuana od Dilerów - Co Zawiera? W ostatnich latach badania wykazują alarmujący wzrost ilości zanieczyszczeń w marihuanie dostępnej na czarnym rynku, szczególnie w Wielkiej Brytanii. Choć marihuana medyczna jest w tym kraju legalna od 2018 roku, duża część użytkowników nadal zaopatruje się w nielegalne źródła. Jest to nie tylko niebezpieczne, ale też często nieświadome ryzyko, ponieważ czarnorynkowa marihuana może zawierać wiele groźnych substancji – od pleśni i drożdży, przez toksyczne metale ciężkie jak ołów, aż po syntetyczne kannabinoidy o silnym działaniu. Czym jest zanieczyszczona marihuana? Zanieczyszczona marihuana to roślina lub jej przetwory, które w wyniku niewłaściwego sposobu uprawy, przechowywania, lub celowego dodawania substancji zawierają szkodliwe dla zdrowia patogeny lub toksyny. Jest to problem głównie związany z czarnym rynkiem, gdzie brak kontroli jakościowej nad produktem sprawia, że marihuana może być skażona pleśnią, metalami ciężkimi, szkodliwymi bakteriami lub chemicznymi dodatkami. W odróżnieniu od marihuany medycznej, która jest starannie uprawiana i przetwarzana w kontrolowanych warunkach pod ścisłym nadzorem, marihuana nielegalna jest narażona na szereg potencjalnie niebezpiecznych zanieczyszczeń. Badania przeprowadzone przez Manchester Metropolitan University we współpracy z Curaleaf Clinic wykazały niepokojące wyniki związane z zanieczyszczeniami w marihuanie pochodzącej z czarnego rynku w Wielkiej Brytanii. Analiza próbek pokazała, że aż 90% przebadanych próbek marihuany było skażonych pleśnią lub drożdżami. Pleśń to grzyb, który rozwija się na marihuanie przechowywanej w złych warunkach wilgotnościowych. Choć często jest niewidoczna gołym okiem, może być przyczyną poważnych infekcji dróg oddechowych, a jej wdychanie jest szczególnie niebezpieczne dla osób z osłabionym układem odpornościowym. Drożdże z kolei mogą powodować infekcje u osób z obniżoną odpornością i stanowić ryzyko dla zdrowia płuc. W badanych próbkach aż 8% zawierało ołów – ciężki metal, który może przenikać do organizmu poprzez inhalację i powodować szereg problemów zdrowotnych, od zatrucia po trwałe uszkodzenia neurologiczne. Jest to szczególnie niebezpieczne dla dzieci i kobiet w ciąży, ponieważ ołów negatywnie wpływa na rozwój mózgu. Ołów jest czasem celowo dodawany do marihuany przez nieuczciwych handlarzy, aby zwiększyć wagę suszu, a tym samym sztucznie podnieść cenę produktu. Jakie są główne zanieczyszczenia w marihuanie z czarnego rynku? Marihuana pochodząca z czarnego rynku często jest zanieczyszczona wieloma substancjami, które mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia użytkowników. 1. Pleśń i grzyby – Marihuana z czarnego rynku jest często przechowywana w niewłaściwych warunkach, co sprzyja rozwojowi pleśni i grzybów. Wdychanie pleśni może prowadzić do infekcji układu oddechowego, a także alergii i innych reakcji immunologicznych. Pleśń jest szczególnie niebezpieczna dla osób z astmą oraz obniżoną odpornością. 2. Metale ciężkie, takie jak ołów i rtęć – Marihuana z nielegalnych źródeł często zawiera metale ciężkie, które przenikają do niej poprzez skażoną glebę lub wodę. Ołów, rtęć, czy kadm mogą wywoływać zatrucia i są szkodliwe dla układu nerwowego, mogąc prowadzić do trwałych uszkodzeń neurologicznych. Ołów bywa również celowo dodawany do marihuany, aby zwiększyć jej wagę i wartość na czarnym rynku. 3. Bakterie, takie jak E. coli i salmonella – Zanieczyszczenia bakteryjne wynikają często z niehigienicznych warunków uprawy i przechowywania. Bakterie te mogą prowadzić do ostrych zatruć pokarmowych i stanowią szczególne zagrożenie dla układu trawiennego, wywołując biegunkę, wymioty oraz gorączkę. 4. Pestycydy i herbicydy – Na czarnym rynku marihuana nie podlega regulacjom, co sprawia, że bywa uprawiana z użyciem szkodliwych środków chemicznych, takich jak pestycydy i herbicydy. Te substancje, nawet w niewielkich ilościach, mogą mieć negatywny wpływ na zdrowie i wywoływać toksyczne reakcje w organizmie. 5. Syntetyczne dodatki i substancje psychoaktywne – W celu wzmocnienia działania psychoaktywnego dilerzy mogą dodawać do marihuany syntetyczne kannabinoidy lub inne substancje chemiczne. Dodatki te nie tylko intensyfikują efekty psychoaktywne, ale mogą być niebezpieczne dla zdrowia, prowadząc do halucynacji, silnego przyspieszenia akcji serca, a nawet do zaburzeń psychicznych. 6. Inne zanieczyszczenia, takie jak szkło i piasek – Aby zwiększyć masę marihuany, handlarze niekiedy posypują ją drobinkami szkła, piaskiem, a nawet talkiem. Są to substancje, które po dostaniu się do dróg oddechowych mogą prowadzić do poważnych uszkodzeń płuc oraz chorób układu oddechowego. Dlaczego marihuana z czarnego rynku jest zanieczyszczona? Czarnorynkowa marihuana jest produktem, który powstaje i jest rozprowadzany poza jakąkolwiek kontrolą jakości, a to otwiera drogę do szeregu praktyk, które zwiększają ryzyko zanieczyszczenia. 1. Brak regulacji i kontroli – W przeciwieństwie do marihuany medycznej lub tej sprzedawanej legalnie w państwach, gdzie jest zalegalizowana, marihuana z czarnego rynku nie jest monitorowana przez żadne instytucje państwowe. Nielegalni producenci nie są zobowiązani do stosowania standardów uprawy, testowania czy przechowywania. Efektem jest ignorowanie zasad bezpieczeństwa, takich jak utrzymywanie odpowiedniej wilgotności czy higieny, co sprzyja rozwojowi pleśni, bakterii i grzybów. 2. Zwiększenie masy dla zysku – Dilerzy często dodają do marihuany substancje mające na celu zwiększenie jej masy. Waga marihuany może być celowo podnoszona przez dodanie piasku, talku, szkła, a nawet drobnych kamieni. Takie zanieczyszczenia sprawiają, że wydaje się cięższa, co zwiększa jej wartość na czarnym rynku, ale wprowadza dodatkowe ryzyko zdrowotne dla użytkowników. 3. Dodawanie syntetycznych kannabinoidów i innych substancji psychoaktywnych – Niektórzy handlarze marihuany na czarnym rynku dodają syntetyczne kannabinoidy, aby zwiększyć jej psychoaktywność i przyciągnąć klientów szukających mocniejszych wrażeń. Jednak syntetyczne kannabinoidy są substancjami o nieprzewidywalnym działaniu i mogą wywoływać efekty uboczne znacznie bardziej niebezpieczne niż naturalna marihuana, takie jak psychozy, przyspieszone bicie serca i zaburzenia psychiczne. 4. Nieodpowiednie warunki przechowywania i transportu – Marihuana z czarnego rynku jest często transportowana i przechowywana bez odpowiedniej kontroli wilgotności i temperatury. Takie warunki sprzyjają rozwojowi patogenów, w tym pleśni, bakterii, a także grzybów, które mogą wywołać infekcje dróg oddechowych i alergie. Sytuację pogarsza fakt, że marihuana z nielegalnych źródeł może przebywać w zanieczyszczonych pomieszczeniach, gdzie ma styczność z kurzem, piaskiem i innymi substancjami. 5. Brak identyfikowalności i rozpoznawalności – Nowoczesne techniki dystrybucji, takie jak Dark Web i QR-kody, które pozwalają na anonimowy handel, jeszcze bardziej komplikują sytuację. Kupujący nie mają pewności, od kogo kupują produkt ani co on zawiera, co uniemożliwia im weryfikację jego jakości. Transakcje przeprowadzane anonimowo, gdzie nie ma możliwości sprawdzenia pochodzenia i jakości towaru, sprzyjają rozprzestrzenianiu się skażonej marihuany. 6. Składniki i pestycydy stosowane w uprawach – Uprawy prowadzone przez nielegalnych producentów nie podlegają regulacjom dotyczącym stosowania pestycydów, herbicydów ani innych środków chemicznych. Składniki te mogą pozostawać w marihuanie i trafiać do organizmu użytkowników, powodując efekty toksyczne i alergiczne. źródło: https://seedbay.pl/jakie-zanieczyszczenia-zawiera-marihuana-z-ulicy-od-dilerow/
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+