Skocz do zawartości
thc-thc

centrummarihuany

HanYs

Ukończony growlog
  • Postów

    359
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Posts opublikowane przez HanYs

  1. Petycja zostala zresetowana i lepiej zabezpieczona.

    Usuniety zostal rowniez licznik podpisow...

    Prosze o ponowne wpisywanie sie.

    Edit:

    wyborcza.pl jednak nie jest za inteligentna, a przynajmniej ich informatycy.

    Nadal mozna zlozyc kilka podpisow z jednego IP...

  2. Doslownie 10min temu bylo 60 wpisow, juz jest 110.
    Wyglada na to, ze artykul dopiero co zostal wrzucony.
    Trzeba korzystac z sytuacji, bo mamy okazje cos ruszyc z pomoca "wyborczej".

    Moze by tak jakis naglowek na glownej stronie forum wraz z linkiem, by wszyscy sie podpisali?
     

  3. Z ta schizofrenia to rzeczywiscie chyba jednak troche przesadzili, ale co do zawartosci substancji smolistych w marihuanie - jest wieksza niz w papierosach, nie da sie ukryc, ale co wazne, dym marihuanowy wywoluje znacznie mniejsze ryzyko powstania nowotworu ukladu oddechowego niz dym tytoniowy. Poza tym, nawet nalogowy palacz nie wypali tyle ganji w ciagu dnia co papierosow.

    Inna sprawa jest to, ze sa takie urzadzenia jak vaporyzery, dzieki ktorym nie wdychamy zadnej "smoly". Mozemy takze ganje przyjmowac droga pokarmowa, wiec mysle, ze ten argument mozemy przeciwnikom legalizacji wytracic z rak.

  4. Pomijając ten fragment:

    Pani Ania napisał/a:

    W jednym skręcie marihuany jest tyle substancji rakotwórczych, co w paczce papierosów, a 16% osób palących regularnie choruje na schizofrenię, nawet po 10 latach od odstawienia.

    To artykuł całkiem, całkiem pozytywny :happy:

    Artykul dzieki temu staje sie obiektywny, a obiektywizm rodzi poniekad jakby zaufanie czytelnika. Poza tym, nie da sie ukryc, ze mimo wszystko marihuana jest szkodliwa, ale - jak zostalo to zauwazone w artykule - nie bardziej niz alkohol czy papierosy.

    Denerwuja mnie tylko komentarze, mowiace, ze marihuana zabija szare komorki, poniewaz jest to nieprawda. To alkohol zabija szare komorki, a THC jedynie blokuje receptory, a po odstawieniu marihuany na pewien czas, wszystkie receptory sa odblokowywane.

  5. aaabbbccc, to nowa wiadomosc ze wczoraj. Wczesniej bylo info o zamykanych coffe shopach pod granicami z Belgią, Francją i Niemcami.

    Wracajac do tematu, decyzja jak najbardziej sluszna.

    Chcemy zaznaczyć, że palenie marihuany nie jest rzeczą normalną

    Oczywiscie, ze nie jest, bo w wiekszosci krajow jest ona zakazana, wiec jest to pewna nowosc. Z drugiej strony, czy chcielibysmy, zeby picie piwa dla przyjemnosci w domu czy ogrodzie, bylo traktowane jako nienormalne? Tak samo jest z marihuana. To tak jak alkohol, normalna, nie mocniej uzalezniajaca uzywka, tylko o innym dzialaniu. Co w tym nadzwyczajnego? A no wlasnie to, ze wiekszosc ludzi nie moze sie nia cieszyc (przynajmniej legalnie).

  6. Czytajac sam naglowek tego artykulu makabrycznie sie zdenerwowalem.

    Poprostu nie moge wytrzymac, debile! Na ch*j sie wpierdalacie w takie marsze z tym bialym scierwem!? Nie mozecie sie przynajmniej na jeden dzien powstrzymac zeby tego syfu nie brac i nie niszczyc calej inicjatywy takimi glupimi wybrykami?! Poprostu brak mi slow...

    Tak jak poprzednik powiedzial, pozniej oburzenie, ze spoleczenstwo wiaze marihuane z bialymi proszkami i cpunami lezacymi pod mostem...

    Sami dazycie do takiej opinii, debile.

    Dajcie blanta na uspokojenie.

    Przepraszam, ze tak ostro, ale poprostu nie moge...

  7. fela napisał/a:

    Z tego co tu piszecie to bardzo mało z was pije alkohol. Normalnie CenzurA kraj abstynentów. ja mieszkam 60 km od warszawy obok 40 tys miasta. I powiem wam że tu sie pije od małego (może takie towarzystwo). .

    Popieram wypowiedź. Pije się od małego.

    Alkohol zawsze jest cool w gimnazjach lub nawet wczesniej. Poprostu to nowe doswiadczenie, ktore sie podoba, a przez to, ze zakazane w tym wieku to jeszcze bardziej popycha by pic. W szkolach ponadgimnazjalnych to juz normalka, ze ktos sobie wypil na imprezie lub "na wsi" z kumplami, wszystkim sie to powoli nudzi. Pewnie dlatego tak malo mlodziezy pije, a woli zapalic MJ, bo ona co chwila nas zaskakuje innymi wkretami, baniami i fazami, ktore sami mozemy sobie wmawiac, nie to co po alkoholu, zataczasz sie, zygasz dalej niz widzisz i trudno ci cokolwiek zrobic, a na drugi dzien wyjesz od kaca.

    Przepraszam za drobne zboczenie z tematu.

  8. Poki co tylko marihuana, nie zamierzam brac niczego z "wyzszej polki", choc nie ukrywam, ze jestem ciekaw dzialania kolek, amfetaminy i innych. Mialem juz sporo okazji do sprobowania tego, ze wzgledu na kilku kumpli, ktorzy to lubia, ale nie bralem i jestem z tego zadowolony. Co do grzybkow, chcialbym sprobowac i zobaczyc moje pierwsze w zyciu halucynacje, ale z drugiej strony obawiam sie tej jazdy i tylko to powoduje, ze jeszcze nie sprobowalem.

    Oczywiscie okazyjnie alkohol (glownie piwo lub jakis dobry drin np. dzin z tonic'iem :mniam: ).

    Papierosy - wogole. Jest to jedyna uzywka, ktorej nie toleruje u nikogo. Wrecz drazni mnie, gdy ktos pali papierosy. Wiadomo, z przeznaczeniem do joincika na przyklad to wybacze i sam stosuje, bo czym tu innym wypelnic ;], ale na ogol wrecz staram sie palaczy naklonic do rzucenia tego gowna.

    PS. Proponuje utworzyc w tym temacie ankiete, kto, czego juz probowal.

    :peace:

  9. Sensi, swietny tekst, perfekcyjnie odpowiadajacy na pytanie zadane w temacie.

    Pozdrowienia i dzieki dla autora :elo:

    HanYs napisał/a:

    Rodzina wie, ze nie bardzo jestem za chrzescijanstwem. Mieszkam w malym miasteczku, wiec kazdy o kazdym wszystko wie. Chodze dla swietego spokoju. Dodam, ze lubie swieta typu Wielkanoc, Boze Narodzenie itp. i ich tradycje i z mila checia je obchodze, ale nie ze wzgledu na Boga, tylko ze wzgledu na rodzine i ta atmosfere wokol tego wszystkiego.

    A za czym jestes jak nie za chrzescijanstwem...???

    Za zadna religia, jestem ateista, nie wierze w Boga.

  10. Natomiast to, ze chodzisz do kosciola zeby nie byc wytykanym, to akurat nie dobrze, bo oznacza to, ze sie wstydzisz swojego swiatopogladu i to pewnie przed rodzina, bo nie sadze, zeby ludzie z Twojej okolicy, az tak sie interesowali Twoim uczeszczaniem badz nie, na msze.

    W zadnym wypadku nie wstydze sie swojego swiatopogladu i jesli ktos rozpocznie ten temat, to bez owijania w bawelne dziele sie swoimi pogladami. Rodzina wie, ze nie bardzo jestem za chrzescijanstwem. Mieszkam w malym miasteczku, wiec kazdy o kazdym wszystko wie. Chodze dla swietego spokoju. Dodam, ze lubie swieta typu Wielkanoc, Boze Narodzenie itp. i ich tradycje i z mila checia je obchodze, ale nie ze wzgledu na Boga, tylko ze wzgledu na rodzine i ta atmosfere wokol tego wszystkiego.

    Wiekszosc zasad jest jakas interpretacja biblii oraz tradycja, ktora sie ksztaltowala przez wiele wiekow(i nie koniecznie sa to tradycje chrzescijanskie, polska ma od groma tradycji poganskich przejetych przez kosciol, w celu latwiejszej chrystianizacji(czyt. rzadu dusz).

    Wiec nie trzymanie sie tradycji nie powinno byc grzechem, bo to tylko tradycja, rowniez wymyslona przez czlowieka. I skad ja mam miec pewnosc, ze "ich" interpretacja biblii jest sluszna? Kazdy na swoj sposob powinien czcic Boga i okazywac mu szacunek.

    Picie alkoholu i generalnie uzywanie uzywek, w nadmiarze jest grzechem, jako "nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu"

    Marihuane sie pali... :joint:

    Byl to tylko taki zart. Odnoszac sie do twojej wypowiedzi serio, to kazdy ma inna granice umiarkowania, bo powiedzmy jesli schleje sie tak, ze bede wymiotowal, to nie pije wiecej, wiec jest to umiarkowanie.

    Bog to nie jest wylacznie metafizyka. Zasady religijne mowia o sprawach codziennych, aby czlowiek zyl dobrze i w zgodzie z natura(swoja rowniez).

    Posty nie sa wylacznie glupimi wymyslami, w celu ograniczania ludzkich zachcianek.

    Posty sprawuja bardzo pragmatyczna role zrytmizowanego oczyszczania organizmu i unikania pokarmow szkodliwych.

    Skoro mamy zyc w zgodzie z natura, to nie powinnismy takze spozywac produktow roslinnych, bo to tez organizmy zywe.

    Czy spozywanie produktow miesnych prowadzi do jakiegos uszczerbku na zdrowiu, badz zagraza zyciu? Nie, wiec dlaczego by tego unikac?

    Widzisz, Ty nie potrzebujesz posrednikow, ale nigdy nie mow nigdy. Wiele osob potrzebuje sie komus zwyczajnie wygadac, a nie ma komu. Wiele osob ma problemy, ktore ich gryza, a o ktorych nie chca rozmawiac z kims znajomym.

    Z cala pewnoscia moge stwierdzic, ze NIGDY nie potrzebowal bym posrednikow, by porozumiec sie z Bogiem, bo czlowiek jest czlowiekiem i nie ma ludzi ktorzy sa blizej od Boga niz inni. Ksiadz (lub inny "duchowny") powinien byc okreslany tylko i wylacznie jako osoba, ktora prowadzi masowa modlitwe do Boga i dba o swiatynie. Nie powinien i nie ma on wiekszych mozliwosci dotyczacych porozumienia sie z Bogiem, odpuszczania grzechow badz tez innych podobnych czynnosci.

    Jesli ktos czuje taka potrzebe wygadania sie komus, to nie widze przeszkod

    by nie porozmawiac o tym z duchownym, ale moze on jedynie wysluchac i doradzic jak reszta ludzi i nic wiecej.

    Absurdem jest chodzenie do spowiedzi zeby mowic o piciu piwa podczas ogladania meczu, natomiast bojka z kibicem przeciwnej druzyny jak najbardziej. Wszystko jednak przy zalozeniu, ze zalujesz, bo jesli idziesz do spowiedzi z podejsciem, ze "wychujasz" ksiedza czy Boga, bo i tak Ci przebaczy, to z Toba jest problem, a nie z ksiedzem czy Bogiem.

    Tutaj sie z toba zgadzam. Spowiedz, to nic innego jak rozmowa z BOGIEM o tym co zrobiles zle i czy tego zalujesz. Jesli nie zalujesz, to dlaczego Bog mialby ci wybaczyc, skoro znowu to zrobisz.

    Wszystko w nadmiarze jest zle, nawet milosc w pewnych sytuacjach. Marihuana uzywana zbyt czesto i w zbyt duzych ilosciach jest zla. Alkohol tez.

    Jak pisalem wczesniej, kazdy inaczej interpretuje "nadmiar". Jesli nie robisz tym krzywdy innemu stworzeniu, to nie widze w tym grzechu, ani niczego zlego.

    Jesli tego uzywam z wlasnej woli to to lubie i sprawia mi to przyjemnosc, a przyjemnosci nigdy za wiele - we wszystkich sytuacjach. Ale jesli czerpiesz przyjemnosci kosztem nieprzyjemnosci innych, dopiero to uwazam za grzech.

    Nie zrozumiales chyba (no offensive). Kolega powiedzial, ze jesli ktos jest prawdziwie wierzacy w swoja wiare, to nic Ci zlego nie zrobi, nie bylo tu nigdzie wykluczenia np. ateisty jako dobrego czlowieka.

    Masz racje, zle zrozumialem post. Przyznaje racje aaabbbccc

  11. Pochodze z katolickiej rodziny, osobiscie jestem ateista, nie wierze w zadnego Boga, ale nie afiszuje sie z tym i chodze do kosciola - dlaczego? By nie byc obgadywanym, pogardzanym i wytykanym palcami przez "wierzacych" (taka prawda).

    Moja zasada jest prosta, nie wierze w Boga, ale staram sie byc - ogolnie mowiac - dobrym czlowiekiem.

    Wiekszosc zasad koscielnych jest wymyslonych przez czlowieka i nie koniecznie musza one byc sluszne z wola Boga (zakladajac, ze istnieje). Dajmy na to picie alkoholu przed 18'stym rokiem zycia jest grzechem. Ale dlaczego? Prawo picia alkoholu po 18 roku zycia wymyslil czlowiek, a czy ja komus cos zrobie, jak wypije sobie wczesniej? Nie lamie nawet zadnego przykazania Bozego, wiec dlaczego mialbym sie z tego spowiadac?

    Zakaz spozywania produktow miesnych w piatki i podczas postu - wymysl czlowieka. Co to ma wspolnego z Bogiem? Co sie zlego stanie, ze zamiast sera zjem szyneczki?

    Spowiedz swieta - dlaczego ja sie mam spowiadac ksiedzu, skoro moge porozmawiac z Bogiem sam na sam poprzez modlitwe? Po co mi posrednicy? Ksiadz jakis lepszy jest ode mnie? Co z tego, "ze inny lepszy" (czyt. biskup, papiez) mu po glowie polal jakims olejkiem i stwierdzil, ze od teraz moze innym grzechy odpuszczac. Po co isc wogole do spowiedzi, skoro mam 100% pewnosci, ze grzechy zostana mi odpuszczone, bo czy ksiadz kiedy kolwiek odmowil wam rozgrzeszenia?

    To wszystko jest dla mnie bezsensu.

    Mimo tego wszystkiego, staram sie zyc tak, by nie sprawiac bolu innym, nie krzywdzic ich, nie sprawiac przykrosci, oraz sluzyc pomoca, bo czy nie chodzi tylko i wylacznie o to, by byc dobrym i zyc w milosci? Nawet jesli sie okaze po mojej smierci, ze Bog jednak istnieje, to czy przezywszy cale zycie w milosci i pokoju pojde do piekla tylko dlatego, ze nie wierzylem w Boga?

    Zjechalem troche z tematu, bo mialo byc o marihuanie, ale z tym jest tak jak ze wszystkim innym. To czlowiek wymyslil sobie, ze marihuana to zlo. A jest to roslina jak kazda inna, i mowienie, ze palenie marihuany jest grzechem bo niszczy zdrowie, nie jest zadanym argumentem, bo co jest w 100% zdrowe? Nawet woda moze nam zaszkodzic.

    Edit:

    bo dopóki on jest wierzący i przestrzega zasad swojej religii masz pewność, że nic złego Cię z jego strony nie spotka.

    A kto powiedzial, ze czlowiek nie wierzacy musi byc zly? Wiara to tylko poglad na sprawe. Jak pisalem wyzej, jestem nie wierzacy, ale staram sie zyc w pokoju. Wiec jedno nie wyklucza drugiego.

  12. Powoli sie gubie... ;]

    Wyjazd polowa czerwca powrot 1 wrzesien. Sionka juz kielkuja, odmiana Ruderalis Skunk od thc thc.

    Martwie sie poprostu, czy zdaze na harvest, jesli plon wykielkowany jest w polowie kwietnia.

    Wedlug opisu RS'a, ktorego zapodal ModY (na poprzedniej stronie, jesli ktos chce przeczytac), mam 50% szans, ze plant bedzie posiadal auto. Jesli bedzie posiadal auto, gotowy do zbiorow bedzie miedzy 5-10 tygodniem od wykielkowania, mnie nie bedzie mniej wiecej od 8'ego tygodnia od wykielkowania, wiec jest szansa, ze zdaze ze zbiorami.

    W przypadku gdy plant nie bedzie posiadal auto, to wedlug wspomnianego opisu zbiory przypadna na wrzesien-pazdziernik, bez wzgledu na to, kiedy zostal wykielkowany, ja wracam 1 wrzesnia, wiec bylo by idealnie.

    Teraz mi tylko powiedzcie, czy to co napisalem jest poprawne, bez zbednego owijania w bawelne.

    Czy naprawde nikt nie zna odpowiedzi? Przepraszam, ze tak sie wtrace... ;p

    PS. Jesli cos nie tak to usprawiedliwiam sie lekka banka... :joint:

  13. Powoli sie gubie... ;]

    Wyjazd polowa czerwca powrot 1 wrzesien. Sionka juz kielkuja, odmiana Ruderalis Skunk od thc thc.

    Martwie sie poprostu, czy zdaze na harvest, jesli plon wykielkowany jest w polowie kwietnia.

    Wedlug opisu RS'a, ktorego zapodal ModY (na poprzedniej stronie, jesli ktos chce przeczytac), mam 50% szans, ze plant bedzie posiadal auto. Jesli bedzie posiadal auto, gotowy do zbiorow bedzie miedzy 5-10 tygodniem od wykielkowania, mnie nie bedzie mniej wiecej od 8'ego tygodnia od wykielkowania, wiec jest szansa, ze zdaze ze zbiorami.

    W przypadku gdy plant nie bedzie posiadal auto, to wedlug wspomnianego opisu zbiory przypadna na wrzesien-pazdziernik, bez wzgledu na to, kiedy zostal wykielkowany, ja wracam 1 wrzesnia, wiec bylo by idealnie.

    Teraz mi tylko powiedzcie, czy to co napisalem jest poprawne, bez zbednego owijania w bawelne.

  14. Wiec jak to jest z tym fotoperioidem? Krzaki zaczna kwitnac dopiero na wrzesien-pazdziernik, niezaleznie od ich wieku, tak jak jest w opisie tej odmiany (Ruderalis Skunk)? Zakladajac oczywiscie, ze nie posiadaja autoflow.

    Jesli trafilbym na krzaki z auto, ktore kwitna miedzy 5-10 tyg, mozliwe ze zdaza jeszcze przed moim wyjazdem. Czy dobrze mysle?

    Jesli dobrze rozumuje, to tak czy inaczej planty nie powinny sie zmarnowac i harvest przypadnie albo, przed moim wyjazdem, albo po powrocie...

    Jesli cos nie tak, wyprowadzcie mnie z bledu.

    Edit:

    dukez, z tego co zrozumialem z opisu, to wcale nie musisz kupowac RS'a z auto, bo RS sam w sobie jako odmiana wyksztalcil autoflowering, ale tylko polowa plantow go posiada. Czyli masz 50% szans na to, ze twoje planty beda posiadac autoflowering.

    PS. Takze posiadam pestki od thc thc.

  15. HanYs napisał/a:

    czy od fotoperioidu (czyli od miesiaca

    od miesiąca

    policz sobie ile będzie w ziemi, maj, czerwiec, lipiec, sierpień, wrzesień.. 5 miesięcy, na pewno przekwitnie..

    Skoro od miesiaca, to czy roslinka nie powinna kwitnac we wrzesniu-pazdzierniku? Przynajmniej w opisie RS faza kwitniecia podana jest na te miesiace...

    Ew. kiedy nalezalo by wykielkowac pestki, by harvest przypadl na wrzesien-pazdziernik?

  16. Witam

    Rozpoczalem moja pierwsza uprawe konopii, na poczatek wybralem sobie Ruderalis Skunk, ze wzgledu na latwosc jej uprawy. Trzy pestki juz leza na wacikach i kielki juz wychodza, na dniach poleca na spocik.

    Czytalem wczesniej troche na temat tej odmiany, ale pojawilo sie u mnie kilka watpliwosci, dlatego mam pare pytan.

    Jak wyczytalem, polowa plantow tej odmiany posiada autoflowering, a polowa nie (kwestia szczescia?). Te z auto kwitna miedzy 5-10 tyg. od wykielkowania, wiec te bez auto kiedy powinny mniej, wiecej kwitnac, jezeli wykielkowane beda w polowie kwietnia? Zalezne bedzie to od wieku roslinki, czy od fotoperioidu (czyli od miesiaca)?

    Czy dobrym wyborem bedzie przyciecie planta w pewnym wieku, by bardziej sie rozrastal na boki niz szedl do gory, czy lepiej zastosowac LST?

    Problem w moim przypadku polega na tym, ze w polowie czerwca wyjezdzam za granice, i wracam dokladnie 1 wrzesnia (czyli mniej wiecej okres wakacyjny) i niewiem czy zdaze na pore scianania. Co jesli paprotka przekwitnie?

    Pozdrawiam

  17. "Jedno, co mogę obiecać to, że nikt tak tolerancyjnie i tak wnikliwie nie rozpatrzy argumentów zwolenników legalizacji marihuany jak Lewica"

    "Proszę pamiętać, że ani konserwatywne PiS, ani konserwatywna Platforma Obywatelska nie potrafią podjąć takiego dialogu w duchu tolerancji".

    Tak jak przedmowcy... szukaja u nas poparcia, wmawiajac nam, ze nas rozumieja i z mila checia nas wysluchaja. Tylko, ze na sluchaniu pewnie sie zakonczy...

    Wyzej wymienione cytaty cala geba krzycza: "Popatrzcie jacy jestesmy tolerancyjni i potrafimy sluchac innych, glosujcie na nas!"

    Ale zobaczymy jak sprawa sie potoczy...

  18. RedSmoke, z tego co wyczytalem 
    to mrowki nie powinny zagrazac twojej roslince, a nawet moga chronic przed szkodliwymi slimakami.

    Moje pytanie:
    Czym roznia sie odmiany z "Auto" od tych bez niego...
    Za pytanie nie wysmiewac, nie krytykowac, poprostu odpowiedziec, bo sam nie moglem niczego na ten temat znalezc...

  19. Różni się na pewno tym, że kopie z kilkugodzinnym opóźnieniem, klepie mocniej i trzyma dłużej.

    Po zazyciu doustnym ziele zaczyna dzialac po okolo 1 godzinie, rzeczywiscie trzyma duzo dluzej, ale nie moge sie zgodzic z tym, ze klepie mocniej, poniewaz konsumujac ganje musimy zjesc jej troche wiecej, aby uzyskac taka sama "moc" niz gdybysmy ja spalili.

    Jednak wynagrodzi nam to zdecydowanie czas trwania bani.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+