Skocz do zawartości
thc-thc

centrummarihuany

svaarozyc

Użytkownik
  • Postów

    36
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna

Osiągnięcia svaarozyc

Newbie

Newbie (1/14)

-1

Reputacja

  1. Czytałem kiedyś ten temat. Widzę, że odżył Kiedyś, jak kumpel miał terenówkę, bujaliśmy się czasem po bezdrożach czegoś w rodzaju parku krajobrazowego (w UK). Pewnego popołudnia, szarówka, bo grudzień, albo listopad był, kopsnęliśmy się w nieznane. Kumpel trzeźwy - kierowca, ja - pasażer popijałem sobie łychę (0.33l) i popalałem zieleninę Znaleźliśmy jakiś wjazd na błotnistą łąkę, pod górę, który to wjazd nie był opatrzony żadnym napisem w stylu "private access only", a ni nic w tym stylu, czyli można wjeżdżać [w cywilizowanych krajach szanuje się własność prywatną]. Po zjechaniu z drogi przesiedliśmy się. 4x4, reduktor i heja! Uwielbiam prowadzić w terenie na bace po niedużym alku :razz: Autko trochę się ślizgało po błotnistej stromiźnie, ale dało radę. Potem, im wyżej, tym więcej kamieni, kamulców i głazów. Popierdzielam sobie beztrosko, kołysze nas na wszystkie strony, coś tam się obija o głazy, ale fura idzie! Dojechaliśmy pod sam szczyt wzniesienia - kupę dużych głazów, zatrzymaliśmy się. Siedzimy i gadamy z minutę, może 3 i słyszymy helikopter. Leci w naszą stronę - wojskowy. Fak! Ja panika - wstawiony i zbakany za kółkiem. Chciałem na szybko zamienić się miejscami (bez wychodzenia z samochodu). Kumpel, żebym się uspokoił, bo raczej nie będzie im się chciało wisieć nad nami i spuszczać po linach, a nawet jeśli, to spokojnie zdążymy się zamienić. Ale wiecie, wkręt miałem straszny. Tymczasem wojaki zatoczyli nad nami koło i odlecieli, skąd przybyli. We wspomnianym parku, w którym się znajdowaliśmy (to ogromny obszar tak ze 30 x 40km z wiochami i małymi miasteczkami) i jego okolicy jest parę baz wojskowych. Są takie tereny, gdzie czasem armia zamyka dostęp ze względu na jakieś tam ćwiczenia, czy cuś. Pewnie ten fragment do takich należał i chłopakom wyskoczyło na jakimś radarze, że coś pełznie pod górę i postanowili obczaić. Ale stres był
  2. Wczoraj doznałem ataku kołatania serca. Palę od października prawie codziennie. Wczoraj wypiłem kawę i 0,5l coli, czyli przyswoiłem dość sporo kofeiny. Skręciłem blancika ze swojskiej chałwy zrobionej z odpadków z krzaków, które można zobaczyć w growlogu Spaliłem ok. 0.15g (malutko). Faza była masakryczna. Projekcje myśli z tętentem galopowały przez głowę. Myśli jak filmy, budziły emocje, zresztą, wiecie, jak to jest i w pewnym momencie emocje tak narosły, że serducho zaczęło walić jak szalone. Zapauzowałem "film". Wystraszyłem się, że zaraz doznam hiperwentylacji. Na siłę spowolniłem oddech, wstałem powoli, położyłem się na wyrku i po paru minutach kołatanie ustąpiło. Ale uczucie było straszne. Dotychczas zdarzyło mi się to parę razy, ale nigdy tak mocno. Odpuszczam częste jaranie (trochę też już mi się "przejadło") i rzucam tytex. Bo tytoń też na serce dobrze nie działa. p.s. Filmu oczywiście nie udało mi się odpauzować
  3. svaarozyc

    Duszpasterstwo i marihuana

    ale czy to nie oznacza dyskryminacji ateistów? Przecież ateiści powinni mieć prawo do poznawania praktyk różnych religii
  4. Moim zdaniem, idealnym rozwiązaniem (uwaga: idealnym, czyli obecnie absolutnie nieosiągalnym) byłoby całkowite odstosunkowanie się państwa od tego biznesu. Tak, aby nie istniało żadne ustawodawstwo dotyczące uprawy konpi, a jedynie zakaz sprzedaży nieletnim, jak w przypadku alkoholu czy tytoniu. Wtedy, kto by chciał, to by sobie sam uprawiał, a kto nie miałby na to czasu, czy ochoty, a lubiłby przypalić, po prostu kupowałby. Jak z browarem. Wielu lubi wypić czasem piwko (w tym i ja ), ale nie każdy musi znać tajniki warzenia piwa. Tak samo z ziołem. Nie ma nic złego w tym, że ktoś coś sprzedaje, a ktoś kupuje. Jeśli transakcja dokonywana jest obustronnie dobrowolnie i bez szkody dla osób trzecich. Ale nasi rządzący są za głupi, by to pojąć, niestety... A ten grinder - śrutownik, to mnie zastanawia, czy oni mielili odpady na hasz, czy po prostu, by zmniejszyć objętość odpadów, które potem wywalali. Bo przy takiej ilości łodyg, to i tak sporo haczyku by wychodziło. Ciekaw też jestem, ile produkowali samego suszu rocznie. Jeśli te 10.000m2 to powierzchnia uprawy, to zakładając 500g z 1m2, mogli rocznie nawet 10 ton produkować. Czyli ok. 5% zapotrzebowania w Polsce (zakładając, że spożycie u nas wynosi 200 ton).
  5. @Jabolak. Może Ty uważasz, że nie warto cokolwiek robić. Ja uważam, że warto i parę niepalących osób przekonałem. Zmiany trwają długo, ale nie zrobią się same.
  6. Ale zawsze pozostaje niepodważalny argument, że każdy jest właścicielem swojego ciała i ma pełne prawo decydować, co z tym, należącym do niego samego ciałem, zrobić. Nie można karać za szkodzenie samemu sobie. Ten argument, zasadzony w czyimś mózgu, często potem "pracuje" Wiem, bo parę osób przekonałem, dłuuugo to czasem trwa, ale często działa. Poza tym, wiedzę na temat mj warto zawsze rozpowszechniać. Ludzie w wieku 50+ często mają w świadomości obraz ukształtowany przez lata propagandy w wolnym, w ich mniemaniu, systemie. Dla nich RP to wolność w porównaniu z PRL. Zawsze warto unaocznić, że wolność da się jeszcze bardziej rozszerzyć. I nie tylko w zakresie mj, ale w ogóle, a przede wszystkim wolność gospodarczą, która w Polsce jest bardzo mocno ograniczana. Kropla drąży skałę. Na zmianę świadomości trzeba lat.
  7. Gdyby każdy mógł uprawiać sobie w ogródku, czy w szafie, rynek takim przedsiębiorstwom by się nieco załamał i panowie policjanci nie musieliby marnować i tak szczupłych środków z naszych podatków na likwidowanie takich gigantycznych upraw. Sprawa rozwiązałaby się sama. Prawa rynku! A tak poza tym to szacun za profesjonalizm A ten właz mnie po prostu roz...broił ;-) Wydaje mi się, że w miarę postępowania wymiany pokoleń, stosunek władz do mj będzie coraz właściwszy Może już za parę lat będzie depenalizacja, a za 20 pełna legalizacja?
  8. Podpisane A od siebie mogę dodać: Panie premierze, koszt ścigania, sądzenia i karania narkomanów jest ogromny. Często przy tym niszczy się ludziom życie. Człowiek "karany" ma o wiele trudniej na rynku pracy. Czyli obecne restrykcyjne prawo ogranicza nie tylko Wolność do dysponowania własnym ciałem, ale też, niejako, upośledza niektórych ludzi do życia gospodarczego. Obecne prawo sprawia, że MARNUJE się mnóstwo naszych pieniędzy na udupianie ludzi, którzy nic złego, poza szkodzeniem sobie, nie czynią. A udupianie to ma dodatkowy minus w przyszłym życiu gospodarczym takich ludzi, a więc jest dodatkowo szkodliwe dla państwa. Błędne koło. Czy tak trudno to zrozumieć? Hegel z Hobbes'em Pana liberalizmu uczyli? mimo wszystko
  9. Powoli robi się państwo totalitarne. Kontrola nad wszystkim. Czasem aż boję się myśleć, jak Świat będzie wyglądał za 10, 20 lat. Czy wszyscy będziemy już zaczipowani? W THC news jest temat z linkiem do petycji o zawetowanie ustawy. Wiadomości - THC news Pewnie niewiele da, ale to jedyne, co zwykły szaraczek może zrobić...
  10. Cejrowski MA RACJĘ domagając się odsunięcia funkcjonariuszy reżimu komunistycznego od stanowisk publicznych. Z tym, że należało to uczynić natychmiast po obaleniu komunizmu. Przypominam, że w Republice Czeskiej przeprowadzono dekomunizację. Oczywiście proces ten ze swej natury dla wielu osób był krzywdzący (przecież wielu było takich urzędników, którzy nikogo nie skrzywdzili), lecz uzdrawiający dla struktur nowego państwa. Jeśli dziś sędziami (łącznie z sędziami SN) są ludzie, którzy za komuny prześladowali niewinnych ludzi, to nie jest fair. Dziś już jest nieco za późno, by przeprowadzić skuteczną i faktycznie uzdrawiającą dekomunizację, bowiem pokolenie ex-komuszków wychowało sobie nowe środowiska układów. Ludzie, którzy służyli dawnemu reżimowi powoli się wykruszają, ale w spadku pozostawiają młodemu pokoleniu pewne zachowane dzięki braku dekomunizacji "status quo". I ich dzieci, oraz przyjaciele ich dzieci wyrastają na tych ex-komuszych plecach. A nawiązując do śledzenia tego forum przez pieski, podejrzewam, że bardziej polują tu na takich ludzi jak ja , czy konopnicki, bo my nie tylko palimy zieleninę, ale jawnie punktujemy totalitarne elementy naszego państwa i zachęcamy do walki z nimi. Szerzymy ideę Wolności. (np w taki sposób: List Do Prezydenta RP w Sprawie Cenzury Internetu) A to dla reżimu RP i UE jest o wiele groźniejsze niż palenie i uprawa MJ. Problem polega na tym, że totalitaryzm, który nadchodzi nie jest tak jaskrawy, jak komunizm, czy niemiecki narodowy socjalizm. Reformy są przeprowadzane małymi kroczkami i opatrywane piękną propagandą, którą łyka 98-99% ludzi (pozostały procent to ci, którzy głosują na partie wolnościowe). Gdyby dziś władza próbowała wdrożyć system totalny, tak jak czyniono to kilkadziesiąt lat temu, ludzie by to zauważyli. Dziś robi się to znacznie przebieglej. Jak będą nam wszczepiać chipy, pewnie 90% ludzi podda się temu z radością, bo to przecież po to, by walczyć z terroryzmem, czy pedofilią. Sztuka propagandy stoi na najwyższym poziomie w dziejach Świata i wciąż się rozwija. A nieistnienie wolnych mediów bardzo temu sprzyja. Namiastką wolnego medium wciąż jest internet i dlatego władzuchna wymyśla rozmaite preteksty, by zwiększyć kontrolę nad internetem, oraz przychylność opinii publicznej dla takich totalitarnych w swej istocie działań. bless!
  11. W takim układzie masz rację, właściciel ma prawo o tym decydować. Ciekaw jestem, czy cenzura na youtube zależy wyłącznie od właściciela serwisu, czy też jest sugerowana z zewnątrz... Ale tego się nie dowiemy.
  12. Youtube od dawna jest cenzurowana. Ale zauważyłem, że stopień cenzury tej strony jest zależny od kraju. Kiedyś trafiłem na piosenkę "Valhalla" czeskiego zespołu Trymheim. Dawniej na obrazku był jakiś karabin z czasów niemieckiego narodowego socjalizmu na tle swastyki (symbolu słońca, ognia i światła, których bogiem w mitologii słowiańskiej był Swarożyc). W UK mogłem tego posłuchać i popatrzeć na ten obrazek (który mi się akurat nie podobał), a w PL jak podesłałem link kumplowi wyświetlił mu się komunikat "this video is not available in your country". Generalnie mam alergię na każdy socjalizm, ale to nie znaczy, że można likwidować coś z neta. Cenzurowanie symboli powszechnie kojarzonych z jednym socjalizmem, jest objawem istnienia nowego socjalizmu. W Wolnym społeczeństwie nie ma cenzury! A zamknąć stronę, czy usunąć film można dopiero na mocy wyroku sądowego, po procesie, w którym można się bronić. Parę miesięcy później, gdy próbowałem znaleźć kawałek w UK, już go nie było. Dziś jest, ale bez obrazka z symbolem przywłaszczonym kilkadziesiąt lat temu przez niemieckich narodowych socjalistów. Jeszcze parę lat i będą chipy. Wówczas chyba dołączę do Cejrowskiego ;-P Europa grzęźnie w socjalizmie.
  13. Szkoda, że temat nie ma wzięcia. Pobawię się w kaznodzieję ;-) Mam takie wkręty po... ;-) Miłośnicy zioła! Czyż nie pragniecie Wolności? Dlaczegóż zatem ograniczać się do jednego jej aspektu: MJ? Trzeba działać, kiedy władza chce nam ograniczyć Wolność na innej płaszczyźnie życia. Brońmy Wolności w Internecie! Sam pretekst ustawy jest z gruntu antywolnościowy ("ustawa antyhazardowa") i zakłada za oczywiste, że rząd ma prawo decydować na co przeciętny Kowalski może, a na co nie może wydawać swoich własnych pieniędzy. Dlaczego władza uzurpuje sobie prawo zakazywać komuś wydawania pieniędzy na gry hazardowe? Kontrola prywatności jest i tak bardzo daleko posunięta. Wyobraźcie sobie, że Rząd każe kopiować każdy list, każdy świstek, kartkę pocztową, którą wysyłacie pocztą i przechowywać w archiwum przez dwa lata. Nawet niemiecki narodowy socjalizm, ani sowiecki komunizm nie wymyśliły takiej kontroli korespondencji! Dziś operatorzy internetowi muszą przechowywać maile i inne dane związane z użytkownikiem danego ip. Również operatorzy komórkowi smsy i numery na z którymi rozmawialiśmy (te dane bodajże 5 lat). Unia Europejska coraz bardziej zwiększa kontrolę nad prywatnym życiem ludzi, a w Polsce kontrola ta jest chyba największa. Dlatego uważam, że Wolności należy bronić i choćby tak oddolnie, w internecie niektóre informacje (jak ta petycja) rozpowszechniać. Oczywiście każdy decyduje za siebie ja tylko podaję temat do rozważenia bless
  14. Trochę więcej optymizmu. Masz rację, że dłuuugo potrwa, zanim w Polsce się coś zmieni, ale nie można nic nie robić. Fakt, że moher i komuszki muszą pójść w glebę, ale to, jakie będzie przyszłe społeczeństwo, a zatem wyborcy, zależy od nas. Prędzej, czy później nastąpi wymiana pokoleń i społeczeństwo dojrzeje przynajmniej do ułamka takiej wolności, jaką oferuje UPR. Ja tam zachęcam do głosowania na nich. Mam nadzieję, że kiedyś nie sku....wią się jak PO.
  15. Generalnie można zauważyć, że coraz więcej się na ten temat mówi. Zwłaszcza po depenalizacji w Republice Czeskiej. Jakkolwiek dopuszczenie do obrotu i objęcie haraczem (akcyzą) jest lepszym rozwiązaniem niż reżim, który w tym zakresie panuje dziś, to jako ultra prawicowy liberał, uważam, że rynek powinien pozostać wolny. Czyli: kupujesz chleb, płacisz za chleb, kupujesz browar, płacisz za browar, kupujesz benzynę, płacisz za benzynę, kupujesz zioło, płacisz za zioło. Zmuszanie kogokolwiek do płacenia haraczu przy kupnie jakiegokolwiek produktu jest zwykłym złodziejstwem. Niestety społeczeństwo jest tak urobione, że nie widzi w tym nic niemoralnego. Przy okazji zacytuję Frederica Bastiata: "Prawo jest niemoralne, jeśli uprawnia rząd do czynienia czegoś, czego nie wolno czynić jednostce". Otóż, jednostce nie wolno kraść, rządowi wolno. Tak to dziś wygląda. Ale, co tam. Lepsze zioło z akcyzą niż pierdel za własny krzak A odnośnie kiełbasy wyborczej, nie dajcie się zwieść słodkim słówkom i ciepłym reklamom środowisk politycznych, które już były u władzy i cały ch... zrobiły -> wiedza i świadomość historyczna to klucz do dobrego wyboru.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+