Ja znam tylko nasze polskie grzybki halucynki, fachowo chyba się nazywają "Łysiczka lancetowata". Kiedyś zbieraliśmy je na łąkach pod lasami. Faza była całkiem niezła zjadało się jak dobrze pamiętam po 20-25 sztuk i było dobrze. Z tego co pamiętam suszone wchodziły z opóźnieniem 😆 A jak był nie ciekawy zjazd to wystarczyło wypić trochę wódki. Nie wiem jak z innymi grzybkami ale wódka zbija fazę po halucynkach. Ogólnie po halucynkach nie odnotowałem takiej ostrej fazy.
Z samego rana usiadłem do lektury i napisałem coś o grzybkach
Ogólnie:
1. Nie zaliczają się one do bezpiecznych, zażywanie ich może się skończyć trwałym uszkodzeniem mózgu. Potocznie mówiąc może ci się zawiesić faza. Dlatego artykuł napisałem pod kontem ostrzeżenie jakie są skutki ich zażywania itp.
2. Czy grzybki halucynogenne są w Polsce legalne? Nie są legalne, są traktowane jak inne narkotyki i za ich uprawę - posiadanie ma się sprawę karną. Sklepy wykorzystują lukę prawną i sprzedają tzw. growkity (zarodniki) do celów naukowo - badawczych. Teoretycznie sklep sprzedający grzybki nie będzie miał problemów z prawem, chyba że ktoś dozna od takich grzybków poważnego uszczerbku na zdrowiu lub też co gorsza umrze. Wtedy nie odpuszczą takiemu sklepowi. Ogólnie sklepy sprzedające tego typu specyfiki mają gdzieś twoje zdrowie bo chcą tylko zarobić. Więc należy z tym uważać i nie ufać sprzedawcy, który mówi że nie odlecisz na zawsze po takich grzybkach.
Zadałeś ciekawe pytanie Sam się nad tym zacząłem zastanawiać jak jest z legalnością tych grzybków halucynków. Dobry temat na forumowy blog trawkowy. Zabieram się za analizę tej tematyki i postaram się jutro wrzucić informacje na bloga.
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.