Skocz do zawartości
nasiona marihuany thc-thc

seedbay

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Ostatni tydzień
  2. Siema, zacząłem z mixem nasion, w pomieszanym stylu. Częściowo dziewczyny będą w domu, częściowo na tarasie w greenhouse. Celowo wybrałem szybkie odmiany: 60 Day Grapefruit, Auto Jack herrer, Auto Blueberry Berry Do kielkowania dałem jeszcze auto mandarine XL, niestety nie rozbiło pestki i poszlo do kosza. Kielkowanie: Tradycyjnie, do kieliszka z wodą na 24h, później na papier ręcznikowy (kuchenny), po 3 dniach były już kiełki. I poszły do piachu. Na początek doniczki torfowe i w inkubatorze na dworze, jak zrobiło się chłodniej dałem pod lampę. Dzisiaj (2gi tydzień) już poszły do dużych doniczek, ale ciągle pod lampą. Tak myślę że jeszcze z dwa tygodnie i pogoda w UK się zmieni na ciepłą. Ziemia: Biobizz light mix, Nawozy: Canna terra vega Canna terra Flores Canna terra rhizotonic Canna terra boost Canna terra cannazym Canna terra pk13/14 Podlewane dwa-trzy razy dziennie, plus oprysk na liście. Lampa ledowa (panel) kupiona już jakiś czas temu na ebay, niby 1000 wat ale pelnosezonowej amnezji (tylko jednej) ledwo dała radę. Doniczki 11l Wyleciało mi ze zełba na początku rosnięcia zachaczylem kablem o inkubator i się wywrócił połowicznie, przez co Berry sie spowolnił w rozwoju ;/. Niżej dodam kilka fotek od początku dotychczas. W planie mam za jakieś dwa-trzy tygodnie wysadzać nowe kobitki jak tylko zwolnie miejsce pod lampą. Na dzień dzisiejszy - 14 dni powyżej gleby.
  3. Poziom THC w konopiach to czynnik wpływający na ich moc i intensywność działania. Osoby szukające naprawdę mocnych odmian nierzadko kierują się zawartością tego związku, lecz czy rzeczywiście warto zwracać uwagę wyłącznie na procent THC? Średnia zawartość tej substancji w popularnych odmianach dostępnych na rynku wynosi około 15%, a już wartość przekraczająca 20% uznawana jest za naprawdę wysoką. Wciąż jednak można spotkać się z informacjami o odmianach zawierających nawet 30% THC. Czy są to realne wartości, czy jedynie chwyt marketingowy? Jak mierzyć poziom THC w marihuanie i co wpływa na moc doświadczeń podczas palenia? Co to jest właściwie THC? THC, a więc tetrahydrokannabinol, to organiczny związek chemiczny z grupy kannabinoidów, który naturalnie występuje w konopiach. Jest głównym składnikiem psychoaktywnym marihuany, odpowiedzialnym za uczucie euforii, relaksu a także zmienioną percepcję. THC oddziałuje na układ endokannabinoidowy organizmu, łącząc się z receptorami CB1 znajdującymi się przede wszystkim w mózgu i ośrodkowym układzie nerwowym. To właśnie ta interakcja wpływa na nastrój, pamięć, koordynację ruchową oraz apetyt. Oprócz efektów rekreacyjnych THC wykazuje również właściwości lecznicze, ponieważ stosuje się je w terapii bólu przewlekłego, nudności czy bezsenności. Zawartość THC w konopiach może się dość mocno różnić w zależności od odmiany oraz metody uprawy. W marihuanie rekreacyjnej przeważnie wynosi od kilku do nawet kilkunastu procent, choć niektóre odmiany osiągają wartości powyżej 25%. Najwyższy Poziom THC w Odmianach Marihuany? Niektóre odmiany uznawane za wyjątkowo mocne, wśród których trzeba wymienić na pewno Fast Bruce Banner od Akseeds czy Gelato LSD od THC-THC, mogą osiągać wartości na poziomie 25-30%, lecz w rzeczywistości takie wyniki są rzadkością i spotyka się je naprawdę sporadycznie. Zaś zawartość THC powyżej 30% jest naprawdę bardzo trudna do osiągnięcia w naturalnych warunkach i przeważnie wymaga specjalistycznych technik hodowlanych oraz dokładnej kontroli warunków uprawy. Dlatego też opinie na temat wysokiej ilości THC w konopiach w większości przypadków są po prostu mitem. Najwyższa zawartość THC w konopiach - czy rzeczywiście przekracza 30%? Reklamowane na rynku odmiany marihuany rzekomo przekraczające 30% THC budzą po dziś dzień niemało kontrowersji. W rzeczywistości nawet najsilniejsze szczepy bardzo rzadko przekraczają 25%. Testy laboratoryjne przeprowadzane na komercyjnych odmianach rzadko wykazują wyniki powyżej 28%. Przykładem może być tutaj wspomniany już Gelato LSD, którego zawartość THC zmierzona w laboratorium wynosiła 30%, a także popularne Fast Bruce Banner z wynikiem 28%. Rezultaty te są jednak niezmiernie wysokie i na rynku można znaleźć niewiele odmian mających tak imponujący wynik THC. Mityczne 35% to w większości przypadków wyssana z palca informacja. Należy jednak mieć na względzie to, że wartości podawane przez producentów nasion konopi nierzadko dość mocno różnią się od realnych wyników uzyskanych w warunkach naturalnych. Wpływ na końcową zawartość THC mają bowiem nie tylko geny danej odmiany, lecz także sposób uprawy, jakość gleby, ilość światła czy odpowiedni proces suszenia i dojrzewania kwiatów. Wszystko to sprawia, że zawartość THC w konopiach nie musi być jedynym wyznacznikiem podczas dokonywania zakupów. Jak sprawdzić poziom THC w marihuanie? Zawartość THC w marihuanie jest jednym z najważniejszych czynników wpływających na jej działanie, legalność oraz potencjalne zastosowania. Osoby używające konopi w celach rekreacyjnych chcą wiedzieć, jak silne będzie ich działanie, natomiast pacjenci stosujący marihuanę medyczną muszą dostosować dawkowanie do swoich potrzeb. Sprawdzenie poziomu THC może odbywać się na kilka sposobów - od prostych testów domowych po zaawansowane badania laboratoryjne. Dlaczego warto badać poziom THC? Zbadanie poziomu THC ma kilka istotnych zalet. Przede wszystkim pozwala określić siłę działania suszu. Im wyższa zawartość tego kannabinoidu, tym intensywniejsze będą efekty psychoaktywne. Dla niektórych użytkowników jest to pożądane, jednak inni mogą preferować delikatniejsze działanie lub równowagę między THC a CBD. Znajomość poziomu THC jest również kluczowa pod kątem zgodności z przepisami prawnymi. W wielu krajach obowiązują ścisłe regulacje dotyczące maksymalnego dopuszczalnego poziomu tej substancji w produktach konopnych. Przekroczenie tych norm może prowadzić do konsekwencji prawnych. Osoby stosujące marihuanę medycznie muszą wiedzieć, jakie jest stężenie THC, aby uniknąć niepożądanych skutków ubocznych i uzyskać optymalny efekt terapeutyczny. Jakie metody pozwalają określić poziom THC? Istnieje kilka metod sprawdzania poziomu THC w marihuanie. Najprostszym i najtańszym sposobem są testy barwnikowe, które polegają na dodaniu odczynnika chemicznego do próbki suszu. W wyniku reakcji roztwór zmienia kolor, a wynik odczytuje się na podstawie skali barw. Ta metoda jest szybka i łatwa w użyciu, jednak nie pozwala na dokładne określenie stężenia THC, a jedynie potwierdza jego obecność. Bardziej precyzyjną metodą jest chromatografia cienkowarstwowa. Polega ona na rozdzieleniu składników próbki na specjalnej płytce i analizie uzyskanych wyników. Dzięki temu możliwe jest dokładniejsze oszacowanie ilości THC oraz innych kannabinoidów. Jest to metoda bardziej skomplikowana niż testy barwnikowe i wymaga specjalistycznych odczynników, dlatego najczęściej stosowana jest w laboratoriach. Najdokładniejsze wyniki można uzyskać dzięki profesjonalnym badaniom laboratoryjnym. Laboratoria wykorzystują chromatografię gazową lub cieczową, które pozwalają na bardzo precyzyjne określenie zawartości THC oraz innych kannabinoidów. Wadą tej metody jest wysoki koszt badania oraz konieczność przesłania próbki do laboratorium, co może wydłużyć czas oczekiwania na wyniki. Alternatywą dla badań laboratoryjnych są domowe urządzenia do analizy THC. To przenośne testery, które pozwalają na szybkie określenie zawartości kannabinoidów w suszu. Działają one na zasadzie spektrometrii i często są połączone z aplikacjami mobilnymi, co pozwala na szybkie odczytanie wyników. Choć są wygodne w użyciu i dają precyzyjniejsze wyniki niż testy barwnikowe, ich wadą jest wysoka cena, co sprawia, że są one bardziej opłacalne dla hodowców i producentów konopi niż dla pojedynczych użytkowników. Jak obliczyć rzeczywistą zawartość THC? Aby określić rzeczywistą zawartość THC w marihuanie, należy uwzględnić fakt, że w surowym suszu większość tego kannabinoidu występuje w postaci kwasu THCa. Dopiero pod wpływem ciepła, na przykład podczas palenia lub waporyzacji, THCa przekształca się w THC w procesie dekarboksylacji. Dlatego rzeczywista zawartość THC w marihuanie nie jest równa sumie THC i THCa, lecz oblicza się ją według wzoru: Potencjalna zawartość THC = (0,877*%THCa) + %THC. Podczas palenia lub waporyzacji tylko około 75% THCa ulega konwersji do THC, co oznacza, że rzeczywista ilość substancji aktywnej może być nieco niższa niż wynik teoretyczny. W przypadku ekstraktów konopnych poddawanych długotrwałemu działaniu wysokiej temperatury przekształcenie THCa w THC może osiągnąć niemal 100%, co wpływa na ich intensywne działanie psychoaktywne. Podsumowanie Sprawdzenie poziomu THC w marihuanie jest kluczowe dla użytkowników rekreacyjnych, pacjentów medycznych oraz producentów konopi. Domowe testy barwnikowe pozwalają jedynie na określenie obecności THC, chromatografia cienkowarstwowa daje bardziej szczegółowe wyniki, natomiast analiza laboratoryjna zapewnia najwyższą precyzję. Nowoczesne testery domowe mogą stanowić dobrą alternatywę dla laboratoriów, jednak ich koszt jest stosunkowo wysoki. Wiedza na temat zawartości THC pozwala na świadome korzystanie z marihuany, dostosowanie dawki do indywidualnych potrzeb oraz uniknięcie problemów prawnych związanych z przekroczeniem dopuszczalnych norm tej substancji.
  4. Jak wybierasz nawozy to bierz z jednej firmy całą linię, czyli na wzrost, kwitnienie, boster. Nie rób tak że na wzrost innej firmy na kwitnienie innej a boster jeszcze innej. To zły pomysł. Nie ma znaczenia jaką masz odmianę, nawozy są ogólnie do wszystkich odmian takie same.
  5. Witam 😉 Chciałbym rozpocząć swoja drogą upraw lecz teraz z nawozami oraz treningiem. Czy odpowiednio dobrałem do odmiany "Fast Bruce Banner" W załączniku podsyłam listę nawozów oraz dziewczynkę z pierwszej uprawy na "sucho" i bez treningu.
  6. Same CBD to ściema, placebo. Nic nie daje w kwestii zdrowotności a to co jest na rynku to w dodatku syf, CBD pomieszane z jakąś chemiom. Olej RSO to dopiero coś co leczy, pomaga..... takie są fakty z tym że olej RSO jest nielegalny, po za dil-aptekami, chociaż też nie wiem czy tam da się taki olej kupić. Lepiej może samemu zrobić.
  7. Witam, czy są na forum osoby które na problemy z łuszczycą skóry głowy skutecznie stosowały maści konopne? Jakie macie zdanie na temat środków z CBD, czy są według was godne polecenia? Jakieś konkretne produkty warte uwagi?
  8. Zdjęcia można dodać na dwa sposoby albo jako załącznik, ta opcja jest zawsze widoczna pod postem. Lub można wrzucić zdjęcia do galerii https://trawka.org/gallery/ i później wstawić je do posta. Jeśli chcesz prowadzić fotorelację to załóż sobie temat w odpowiednim dziale: Tutaj masz dział z rozpoczętymi fotorelacjami w pomieszczeniu (indoor, w growboxe, namiocie): https://trawka.org/forum/352-fotorelacje-indoor-w-pomieszczeniu/ A tutaj masz dział z rozpoczętymi fotorelacjami na dworze (outdoor, w ogrodzie, szklarni): https://trawka.org/forum/407-fotorelacje-outdoor-na-dworze/
  9. Witam parę lat temu pewna kobietka z czat THC THC poleciła kupić mi parę automat nie pamiętam nazwy bo pies opirniczyl mi plakietki z nazwami z doniczek ale zostałyi foto z tego roku ostatnie 4 pestki któreialem.z THC THC nie wiem jak wstawić tu grafikę bo podzieli bym się z wami że warto kupować nasiona z thc thc.
  10. Marihuana, a konkretnie jej psychoaktywny składnik THC, jest jedną z najczęściej używanych substancji na świecie. Wiele osób korzysta z niej zarówno do celów rekreacyjnych, jak i medycznych, ale czasami pojawia się pytanie – jak długo THC utrzymuje się w organizmie po wypaleniu jointa? Odpowiedź nie jest prosta, ponieważ zależy od wielu czynników, w tym od częstotliwości używania, metabolizmu, wagi ciała oraz stosowanej metody konsumpcji. Przeczytaj, jak długo możesz spodziewać się, że THC będzie wykrywalne w organizmie po jednym użyciu marihuany. Jak THC trafia do organizmu? THC, czyli tetrahydrokannabinol, dostaje się do organizmu najczęściej poprzez płuca, jeśli pali się jointa. Po wdychaniu dymu THC szybko wchłania się do krwiobiegu, a stamtąd jest transportowane do różnych tkanek, w tym do mózgu, gdzie wywołuje swoje charakterystyczne efekty. Oprócz tego THC jest metabolizowane w wątrobie, gdzie przekształca się w różne metabolity, z których najbardziej znanym jest 11-nor-9-carboxy-THC. To właśnie ten metabolit jest najczęściej wykrywany w badaniach. Jak długo THC utrzymuje się w organizmie po wypaleniu jointa? Czas, przez jaki THC utrzymuje się w organizmie, jest zróżnicowany i zależy od wielu czynników. Jednak w przypadku jednorazowego palenia marihuany, ogólnie przyjmuje się, że substancja ta może być wykrywana w organizmie przez kilka dni do kilku tygodni, w zależności od wybranego testu. Testy śliny to jedne z najkrótszych metod wykrywania THC. THC w ślinie jest wykrywalne przez stosunkowo krótki okres – zazwyczaj do 72 godzin od wypalenia jointa. To oznacza, że jeśli ktoś wykona test na THC w ciągu kilku dni po użyciu, istnieje spore ryzyko, że wynik będzie pozytywny. Testy krwi są również popularne, jednak wykrywalność THC w tym przypadku jest dość krótka. Po jednym wypaleniu jointa THC może być wykryte we krwi przez okres od kilku godzin do 2-3 dni, w zależności od częstotliwości palenia i indywidualnych cech organizmu. U osób, które palą marihuanę codziennie, THC może utrzymywać się w krwi przez dłużej, nawet do dwóch tygodni. Częstsze palenie zwiększa czas, przez który THC pozostaje wykrywalne. Testy moczu to najczęściej stosowana metoda wykrywania THC, zwłaszcza w przypadku osób, które poddawane są rutynowym testom, np. w pracy. W przypadku jednorazowego palenia THC może być wykryte w moczu do 3 dni po jego spożyciu. U osób, które palą marihuanę okazjonalnie, czas wykrywalności zwykle wynosi od 1 do 3 dni. Jednak u osób, które palą marihuanę regularnie, czas wykrywalności w moczu może wydłużyć się nawet do 10 dni. W skrajnych przypadkach, zwłaszcza u osób o wyższej zawartości tłuszczu, THC może pozostać w moczu przez 3 tygodnie, a nawet do miesiąca. Jakie czynniki wpływają na długość wykrywalności THC? Choć ogólne wytyczne dotyczące wykrywalności THC w organizmie są pomocne, to warto zwrócić uwagę na kilka czynników, które mogą wpłynąć na to, jak długo substancja pozostanie w organizmie. Częstotliwość używania – osoby, które palą marihuanę sporadycznie, zwykle pozbywają się THC szybciej niż osoby, które używają jej regularnie. THC magazynuje się w tkance tłuszczowej, dlatego osoby, które używają marihuany codziennie, mogą mieć THC w organizmie przez kilka tygodni. Z kolei osoby palące raz na jakiś czas, będą miały substancję wykrytą tylko przez kilka dni. Metabolizm – szybkość metabolizmu ma kluczowe znaczenie w procesie eliminacji THC z organizmu. Osoby z szybkim metabolizmem pozbywają się THC szybciej niż osoby o wolniejszym metabolizmie. Aktywność fizyczna oraz odpowiednia dieta również mogą przyspieszyć ten proces. Osoby, które regularnie uprawiają sport i utrzymują aktywny tryb życia, mogą szybciej usunąć THC z organizmu, szczególnie jeśli zalega ono w tkance tłuszczowej. Waga i skład ciała – THC jest rozpuszczalne w tłuszczach, co oznacza, że u osób z wyższą zawartością tłuszczu w organizmie, może ono dłużej utrzymywać się w ciele. Z kolei osoby o niskiej zawartości tłuszczu mogą szybciej pozbywać się THC, ponieważ substancja nie ma gdzie się gromadzić. Metoda konsumpcji – choć palenie jointa jest najpopularniejszą metodą, to sposób zażywania marihuany wpływa na czas jej utrzymywania się w organizmie. W przypadku palenia THC szybko dostaje się do organizmu, ale równie szybko zostaje metabolizowane i wydalane. Inne metody, takie jak spożywanie marihuany w formie edibles (ciasteczka, napoje itp.), mogą spowodować, że THC utrzyma się w organizmie dłużej, ponieważ wchłania się ono wolniej i dłużej pozostaje aktywne.
  11. Polecam thc-thc, szybko sprawnie, świeże nasion które zawsze kiełkują i masa gratisów. Pełna profeska.
  12. Z tego co doczytałem Lumatek, czyli producent tych lamp LED zmienił nazwę tej serii z ATTIS na ATS. Po za nazwą nic się nie zmieniło, przynajmniej ja nie znalazłem nigdzie takiej informacji. Na najnowszych opakowaniach tej lampy będzie pisało ATS. Jest to też znak że jak ktoś kupi tą lampę i będzie miał napis na pudełku ATTIS to znaczy że jest z jakiś starych zapasów magazynowych growshopa.
  13. A ja się zastanawiam czym się różni nazwa tej lampy ATTIS od ATS bo zauważyłem że występuje ona pod dwoma nazwami?
  14. A tutaj macie przykładowe fotorelacje z wykorzystaniem lampy LED Lumatek Attis 200W:
  15. Lumatek Attis 200W Pro to kolejna odsłona popularnej lampy LED do uprawy konopi. Producent obiecuje lepszą wydajność, cichą pracę i dłuższą żywotność diod. Czy rzeczywiście warto zainwestować w ten model? Sprawdzamy, jak urządzenie to radzi sobie w praktyce i czy spełnia oczekiwania hodowców. Nowa wersja Lumatek Attis 200W Pro – czy warto? Lumatek Attis 200W Pro to jedna z tych lamp LED, które budzą duże zainteresowanie wśród hodowców roślin konopi. Producent obiecuje bowiem: poprawioną wydajność, lepszą jakość światła, większą trwałość, w porównaniu z poprzednimi modelami. W teorii brzmi świetnie, lecz jak wygląda to w praktyce? Przyjrzyjmy się, co naprawdę potrafi ta lampa. Moc i wydajność świetlna – czy różnica jest odczuwalna? Nowa generacja paneli Attis Pro to wyższy poziom wydajności. Lampa o mocy 200 W generuje strumień świetlny PPF na poziomie 508 µmol/s, co jest wynikiem lepszym od poprzednich modeli. W praktyce oznacza to bardziej intensywne i równomiernie rozprowadzone światło, co może przekładać się na lepszy wzrost i kwitnienie roślin. Co więcej, spektrum światła obejmuje diody białe, czerwone oraz dalekiej czerwieni, co zapewnia optymalne warunki zarówno dla fazy wzrostu, jak i kwitnienia. Rośliny nie będą cierpieć na niedobór światła w żadnej fazie rozwoju, co jest kluczowe w uprawach indoor. Czy nowa powłoka diod rzeczywiście coś zmienia? Jednym z usprawnień wprowadzonych w tej wersji jest przezroczysta powłoka ochronna na diodach LED. Producent twierdzi, że zabezpiecza ona diody przed wilgocią i korozją, jednocześnie zachowując niemal 99% transmisji światła. Czy to faktycznie działa? Cóż, jeśli lampa rzeczywiście jest w stanie działać efektywnie przez deklarowane 60 000 godzin bez spadku wydajności, to być może mowa jest o przełomowym rozwiązaniu. Na ten moment trudno jednak ocenić, czy powłoka znacząco wydłuża żywotność diod. Jak głośna jest ta lampa? Chłodzenie pasywne w praktyce Brak wentylatorów to jeden z największych atutów tej lampy. Zamiast tego producent postawił na radiator pasywny, który odprowadza ciepło w sposób naturalny. Efekt? Brak hałasu i mniejsza waga urządzenia. W porównaniu z niektórymi modelami z aktywnym chłodzeniem Lumatek Attis 200W Pro jest praktycznie bezgłośny. To dobra wiadomość dla osób, które chcą prowadzić uprawę w domu i uniknąć irytującego szumu generowanego przez wentylatory. Sterowanie i możliwości kontroli Lampa jest kompatybilna ze sterownikiem Lumatek Panel Plus 2.0, który oferuje kilka zaawansowanych funkcji. Możliwość sterowania nawet 100 panelami na dwóch kanałach, symulacja wschodu i zachodu słońca oraz monitorowanie temperatury to udogodnienia, które mogą zainteresować bardziej wymagających hodowców. Warto jednak zaznaczyć, że sam sterownik nie jest dołączony do zestawu i trzeba dokupić go osobno. Jakie powierzchnie można oświetlić? Producent zaleca stosowanie tej lampy w przestrzeniach o wymiarach 80x80 cm lub 90x90 cm. W przypadku matek i sadzonek, które nie potrzebują aż tak intensywnego światła, powierzchnia może wynosić nawet 120x120 cm. W praktyce oznacza to, że jest to idealna opcja dla małych i średnich growboxów. Jaką wydajność można uzyskać? Światło to kluczowy element każdej uprawy indoor, ale nie jest jedynym czynnikiem wpływającym na plony. Producent deklaruje, że przy odpowiednich warunkach możliwe jest uzyskanie 1,5 g plonu na każdy wat mocy, co daje około 300 g z całego panelu. Bardziej doświadczeni hodowcy mogą dojść nawet do 2 g na wat, co przekłada się na 400 g suchego produktu. Oczywiście ostateczny wynik będzie zależał także od odmiany, nawożenia, temperatury i wilgotności. Montaż – czy jest skomplikowany? Na szczęście instalacja tej lampy nie wymaga żadnych specjalistycznych narzędzi. W zestawie znajdują się solidne wieszaki na kable, które wystarczy przymocować do haczyków na obudowie. Następnie całość można zawiesić na wybranej wysokości w growboxie. To proste i szybkie rozwiązanie, które nie powinno sprawić problemów nawet początkującym hodowcom. Zalety: Pełne spektrum światła dostosowane do wzrostu i kwitnienia. Wysoka skuteczność fotonowa (2,5 µmol/J). Brak wentylatorów – cicha praca. Możliwość zdalnego sterowania za pomocą kontrolera. Łatwy montaż i lekka konstrukcja. Nowa powłoka ochronna na diodach. Wady: Sterownik Lumatek Panel Plus 2.0 nie jest w zestawie. Stosunkowo wysoka cena w porównaniu do konkurencyjnych paneli LED. Efektywność chłodzenia pasywnego zależna od warunków w growboxie. Czy warto kupić Lumatek Attis 200W Pro? Podsumowanie To solidna propozycja dla hodowców, którzy szukają niezawodnej i wydajnej lampy LED do uprawy konopi. Nie jest to najtańsza opcja na rynku, ale oferuje wysoką jakość światła, cichą pracę i kilka ciekawych funkcji. Jeśli budżet nie stanowi problemu, Lumatek Attis 200W Pro może być dobrym wyborem dla osób, które chcą zapewnić swoim roślinom optymalne warunki do wzrostu i kwitnienia.
  16. Wcześniejsza
  17. Nie każda odmiana konopi nadaje się do uprawy w chłodniejszym klimacie, ale Passion #1 od Dutch Passion to wyjątek. To jedna z najbardziej wytrzymałych roślin outdoorowych, która przez lata zdobywała uznanie hodowców na całym świecie. Szybkie kwitnienie, imponujące plony i odporność na zmienne warunki atmosferyczne sprawiają, że jest idealnym wyborem dla osób uprawiających konopie na świeżym powietrzu. Passion #1 oferuje prostą uprawę roślin konopi w zimnym klimacie. W tym artykule przyjrzymy się bliżej jej historii, cechom wzrostu, smaku oraz efektom, jakie oferuje Passion #1. Dowiesz się, dlaczego jest to jedna z najlepszych odmian dla hodowców szukających niezawodnej genetyki przystosowanej do trudniejszych warunków. Historia Passion #1 od Dutch Passion Passion #1 to odmiana o bogatej historii, która sięga lat 70. XX wieku. Została pierwotnie wyhodowana w Kalifornii, gdzie selektywnie wybierano najlepsze rośliny pod kątem siły, wydajności i odporności. W latach 80. Passion #1 trafiła do Holandii, gdzie kontynuowano jej rozwój i dostosowanie do europejskiego klimatu. Ta odmiana, znana wcześniej jako Amstel Gold, została specjalnie opracowana do uprawy plenerowej i szklarniowej. Passion #1 to kalifornijska Indica o długich, zwartych pąkach, które są pełne żywicy. Dzięki starannej selekcji i hodowli uzyskano roślinę stabilną, odporną na niekorzystne warunki atmosferyczne i wyjątkowo wydajną. Passion #1 jest jednym z najbardziej cenionych szczepów outdoorowych dostępnych na rynku i przez dekady zdobywała uznanie hodowców na całym świecie. Dlaczego warto wybrać Passion #1? Passion #1 to odmiana, która wyróżnia się wieloma cechami ułatwiającymi uprawę i zapewniającymi doskonałe efekty końcowe. Oto główne powody, dla których warto się nią zainteresować: Szybkie kwitnienie i wysoka wydajność - Dzięki krótkiej fazie kwitnienia, Passion #1 pozwala na zbiory już we wrześniu, co jest kluczowe dla hodowców w regionach o krótkim lecie. Plony są imponujące - przy sprzyjających warunkach można uzyskać nawet 1,5 kg suchych kwiatów z jednej rośliny. Szybkość dojrzewania sprawia, że jest to idealna opcja dla plantatorów, którzy chcą uniknąć zagrożenia ze strony jesiennych przymrozków i wilgoci. Odporność na zimny klimat - Jest to odmiana stworzona z myślą o hodowcach, którzy nie mają dostępu do ciepłego, śródziemnomorskiego klimatu. Roślina dobrze znosi chłodniejsze temperatury, wilgoć i zmienne warunki atmosferyczne. Dzięki temu może być uprawiana w miejscach, gdzie inne odmiany nie miałyby szans na pełne dojrzewanie. Potężne działanie - Passion #1 może osiągać poziom THC nawet do 20%, co zapewnia intensywny efekt psychoaktywny. Jej działanie łączy pobudzenie umysłowe z delikatnym rozluźnieniem ciała, co czyni ją świetnym wyborem zarówno do codziennego użytku, jak i na specjalne okazje. Efekt jest długotrwały, a dzięki wysokiej zawartości żywicy, Passion #1 nadaje się również do produkcji ekstraktów i koncentratów. Łatwa uprawa - Passion #1 nie wymaga skomplikowanych technik hodowlanych ani specjalistycznej wiedzy. Wystarczy odpowiednia gleba, dostęp do światła i regularne podlewanie, aby cieszyć się doskonałymi plonami. Jest odporna na większość szkodników i chorób, co dodatkowo ułatwia jej uprawę na otwartym terenie. Aromat i smak Passion #1 Jednym z największych atutów tej odmiany jest jej niepowtarzalny aromat i smak. Passion #1 oferuje bogaty profil terpenowy, który przyciąga zarówno miłośników cytrusowych nut, jak i tych, którzy cenią sobie bardziej ziemiste i ziołowe akcenty. Główne cechy smakowe i zapachowe to: Cytrusowa świeżość - Wyraźnie wyczuwalne nuty cytryny i limonki, które nadają tej odmianie orzeźwiający charakter. Ziołowe akcenty - Subtelne nuty przyprawowe, takie jak rozmaryn, tymianek czy lekko pieprzne tło, które dodają głębi i unikalnego aromatu. Delikatna ziemistość - Po spaleniu można wyczuć klasyczny, lekko ziemisty posmak, który jest charakterystyczny dla wielu klasycznych odmian. Charakterystyka wzrostu Passion #1 Passion #1 to szybko rosnąca roślina o dominacji Indici z krótkim okresem kwitnienia, typowym dla odmian Indica. Dzięki swojej wytrzymałości nadaje się do uprawy nawet w chłodniejszym klimacie, co czyni ją uniwersalnym wyborem dla hodowców na różnych szerokościach geograficznych. Wysokość - Osiąga od 2 do 4 metrów, szczególnie przy wczesnym wysiewie. W ciepłych, słonecznych regionach może przekroczyć 4 metry, dlatego zaleca się odpowiednie planowanie przestrzeni w ogrodzie. Struktura - Otwarta budowa i cienkie liście zapewniają dobrą cyrkulację powietrza, zmniejszając ryzyko pleśni i chorób grzybowych. Regularne przycinanie dolnych liści dodatkowo poprawia przepływ powietrza, co wpływa na lepszy rozwój rośliny oraz jakość plonów. Pąki - Długie (do 50 cm), pokryte żywicą, o intensywnym aromacie cytrusów, sosny i przypraw. Ich struktura zapewnia wysoką jakość suszu, co czyni Passion #1 atrakcyjną dla hodowców szukających odmiany o silnym profilu terpenowym. Efekty działania Passion #1 Dzięki wysokiemu poziomowi THC Passion #1 oferuje wyjątkowe doświadczenia użytkownikom. Jej działanie można podzielić na dwa główne aspekty: Efekty umysłowe - Po zapaleniu Passion #1 użytkownicy odczuwają natychmiastowy przypływ energii, euforii i kreatywności. Jest to świetny wybór na spotkania towarzyskie, aktywność fizyczną lub twórczą pracę. Efekty fizyczne - W przeciwieństwie do wielu mocnych odmian Indica, Passion #1 nie powoduje nadmiernej senności ani uczucia ciężkości. Zamiast tego zapewnia lekkie rozluźnienie mięśni, które nie odbiera motywacji do działania. Czas kwitnienia i plon Passion #1 to jedna z najszybszych odmian outdoorowych, idealna do regionów o krótkim okresie wegetacyjnym. Czas kwitnienia - 6-8 tygodni. Krótki okres pozwala uniknąć jesiennych deszczy. Niektóre fenotypy dojrzewają szybciej, a organiczne stymulanty wzrostu mogą skrócić ten czas o kilka dni. Termin zbiorów - Od początku września do października. W cieplejszych klimatach możliwy zbór już pod koniec sierpnia. Rośliny w optymalnych warunkach dojrzewają równomiernie. Wydajność - W sprzyjających warunkach ponad 1,5 kg suchych kwiatów z jednej rośliny. Kluczowe są: przestrzeń, żyzna gleba oraz organiczne nawozy (np. kompost, guano nietoperzy). Uprawa w doniczkach - Nawet w pojemnikach 50-100 litrów można uzyskać wysokie plony. Roślina dobrze adaptuje się do uprawy pojemnikowej, a techniki LST (Low Stress Training) mogą dodatkowo zwiększyć wydajność. Podsumowanie Passion #1 od producenta nasion konopi Dutch Passion to odmiana konopi, która łączy w sobie wyjątkową odporność, szybkie tempo wzrostu i wysoką jakość plonów. Dzięki krótkiej fazie kwitnienia świetnie sprawdza się w chłodniejszym klimacie, oferując hodowcom niezawodność i obfite zbiory. Jej otwarta struktura oraz odporność na wilgoć minimalizują ryzyko chorób grzybowych, a wysoka zawartość THC gwarantuje mocne, energetyzujące działanie. To idealna opcja zarówno dla doświadczonych hodowców, jak i osób dopiero rozpoczynających swoją przygodę z uprawą konopi. Niezależnie od warunków, Passion #1 pozostaje jedną z najlepszych outdoorowych odmian na rynku.
  18. Przez długi czas Holandia była postrzegana jako kraj liberalny wobec marihuany, aczkolwiek rzeczywistość prawna odbiegała od stereotypów. Mimo że od dekad marihuana dostępna była w coffeeshopach, to dopiero teraz rusza eksperymentalny program, który legalizuje jej pełen łańcuch dostaw - od licencjonowanego producenta, aż po samego konsumenta. Jest to absolutnie przełomowy moment dla holenderskiej polityki narkotykowej, który może zupełnie zmienić sposób myślenia o marihuanie w całej Europie. Coffeeshopy sprzedawały nielegalną marihuanę od samego początku Coffeeshopy w Holandii mogły legalnie sprzedawać marihuanę, lecz tylko w bardzo ograniczonym zakresie, a mianowicie maksymalnie pięć gramów na osobę. Warto jednak podkreślić, że to, co umykało większości odwiedzających, to fakt, że te same sklepy od zawsze zaopatrywały się w marihuanę na czarnym rynku. Taki system półlegalności wpływał na to, że choć sprzedaż detaliczna była tolerowana, to sama produkcja i dystrybucja pozostawały poza kontrolą państwa. To zjawisko budziło niemałe kontrowersje i tworzyło szereg problemów. Marihuana pochodziła bowiem z niezweryfikowanych źródeł, bez gwarancji jakości, a nierzadko była zanieczyszczona pestycydami, patogenami lub szeroko pojętymi metalami ciężkimi. W dodatku wspierało to działalność zorganizowanych grup przestępczych, które czerpały spore zyski z nielegalnej produkcji. Rząd latami przymykał oko na tę praktykę, lecz nieustannie rosło zapotrzebowanie na system, który byłby w stu procentach przejrzysty i bezpieczny. Legalna marihuana z certyfikatem jakości trafia do coffeeshopów W odpowiedzi na wspomniane problemy rząd holenderski postanowił uruchomić specjalny program pilotażowy, który po kilku latach przygotowań wszedł w decydującą fazę. Od teraz coffeeshopy w wybranych miastach mogą w pełni legalnie zaopatrywać się u licencjonowanych producentów, którzy działają zgodnie z surowymi regulacjami. Każda partia marihuany musi przejść szereg testów laboratoryjnych, zanim trafi do sprzedaży. Dzięki temu marihuana jest znacznie bezpieczniejsza i cechuje się o wiele lepszą jakością. Benjamin Selma, czyli popularny master grower w firmie Hollandse Hoogtes, która uczestniczy w projekcie, wyjaśnia, że wszelkie rośliny są starannie kontrolowane pod kątem obecności metali ciężkich, bakterii beztlenowych, drożdży, a także zawartości kannabinoidów i terpenów. Jest to bez wątpienia ogromna zmiana w porównaniu z nieprzejrzystym i nierzadko ryzykownym modelem wcześniejszym, w którym nie było żadnych gwarancji co do składu czy jakości marihuany dostępnej w obrocie. Dziesięć miast bierze udział w programie legalizacji Eksperyment objął aż 80 różnych coffeeshopów w dziesięciu holenderskich miastach, co potwierdza, że jego skala jest naprawdę spora. Wśród miast tych znalazły się: Almere, Tilburg, Heerlen, Voorne aan Zee, Breda, Arnhem, Groningen, Maastricht, Nijmegen oraz Zaanstad. To właśnie w tych miejscowościach konsumenci mogą już teraz kupować marihuanę z pierwszych w pełni legalnych i przebadanych upraw. Dzięki temu zakupy są o wiele bezpieczniejsze dla zdrowia konsumentów. Warto podkreślić, że program nie ogranicza się tylko do sprzedaży. Jest to bowiem zakrojony na bardzo szeroką skalę projekt badawczy, którego celem jest analiza wpływu kontrolowanego rynku marihuany na przestępczość, bezpieczeństwo publiczne czy zdrowie społeczne. Nad jego przebiegiem czuwa specjalna, niezależna komisja, która opracowuje wytyczne i oceny na bazie danych zebranych w terenie. Jeżeli wyniki będą pozytywne, to możliwe jest rozszerzenie programu na cały kraj. Program ten może więc kompletnie zmienić podejście do marihuany w Holandii i nie tylko. Długa droga do ostatecznej legalizacji marihuany w Holandii Pomimo że wielu osobom może się wydawać, iż Holandia od lat jest rajem dla użytkowników marihuany, należy podkreślić, że rzeczywistość była dużo bardziej skomplikowana. Pomysł stworzenia zamkniętego, kontrolowanego łańcucha dostaw marihuany pojawił się już w 2019 roku. Dopiero po kilku latach przygotowań, konsultacji i testów upraw uruchomiono pierwszą fazę projektu. Aktualnie, w 2025 roku, ruszyła jego ostatnia i najważniejsza część, czyli sprzedaż legalnej marihuany z licencjonowanych źródeł w samych coffeeshopach. Burmistrz Bredy, czyli Paul Depla, jeden z inicjatorów projektu, zauważa, że jest to wyjątkowa okazja do przetestowania, jak naprawdę działa współpraca między producentami, coffeeshopami i lokalnymi władzami. Wdrożenie systemu, który eliminuje nielegalne ogniwa łańcucha dostaw, powinien stanowić wzór nie tylko dla innych miast Holandii, ale też dla całej Europy, w której debata o legalizacji marihuany jest jednym z najbardziej burzliwych tematów.
  19. Durban Poison to prawdziwa legenda w świecie konopi – czysta sativa, która od dekad zachwyca hodowców swoją niezawodnością i ekstremalną odpornością. Pochodząca z południowoafrykańskiego Durbanu, odmiana ta osiąga imponujące rozmiary, rosnąc nawet do 4 metrów wysokości w uprawie outdoor. Jest to idealny wybór dla wszystkich tych, którzy cenią energiczne działanie i ogromne plony. Jej wyjątkowy profil smakowy, łączący anyż, lukrecję i cytrusową świeżość, to atut, który sprawia, że trudno pomylić ją z inną sativą. Niezależnie od warunków, Durban Poison dostarcza niezapomnianych wrażeń! Legenda w świecie sativy, czyli dlaczego Durban Poison to prawdziwa klasyka Durban Poison to odmiana, której nikomu w świecie konopi nie trzeba przedstawiać, opisywana na wielu stronach internetowych w Polsce między innymi na growenter. Pochodząca z południowoafrykańskiego miasta Durban, stała się ona wzorem dla wielu późniejszych hybryd, ale sama w sobie pozostaje pierwotnym, czystym szczepem sativy. To genetyka, która przez dekady zdobywała fanów swoją niezawodnością, ekstremalną odpornością i spektakularnym wzrostem. Nie ma drugiej takiej odmiany, która łączyłaby w sobie ogromną moc sativy z tak prostą uprawą. Durban Poison to prawdziwa bestia, jeśli chodzi o wysokość i plon – w uprawie outdoor potrafi osiągnąć nawet 4 metry wysokości! A to oznacza jedno – ten szczep jest stworzony dla hodowców, którzy mają dość delikatnych, wymagających roślin i chcą czegoś, co daje solidny rezultat bez nadmiernych komplikacji. Smak, który uzależnia – czym pachnie Durban Poison? Durban Poison nie jest zwykłą sativą – to odmiana, która wyrobiła sobie markę nie tylko dzięki mocy i wzrostowi, ale także niepowtarzalnemu profilowi terpenowemu. Smak tej rośliny jest złożony, wielowymiarowy i pełen niespodzianek. Wyobraź sobie mieszankę przypraw korzennych, anyżu i lukrecji, połączoną z cytrynową świeżością i lekką nutą goździków. To właśnie Durban Poison – pikantny, słodko-gorzki aromat, który od pierwszego zaciągnięcia rozpoznasz z zamkniętymi oczami. Takiej kompozycji smakowej nie oferuje żadna inna odmiana! Pąki Durban Poison – sativa, która zaskakuje Bez wątpienia jednym z największych atutów Durban Poison są jej niesamowicie gęste, żywiczne kwiaty. To cecha rzadko spotykana w sativach, które zazwyczaj produkują lżejsze, bardziej puszyste pąki. Tymczasem tutaj mamy do czynienia z rośliną, która rozwija solidne, ciężkie topy, pełne błyszczącej żywicy. Gałęzie boczne są liczne i mocne, co sprawia, że Durban Poison to prawdziwy gigant wśród sativ. Hodowcy muszą być przygotowani na to, że roślina będzie się rozrastać na szerokość, dlatego warto zaplanować odpowiednią ilość miejsca zarówno w uprawie indoor, jak i outdoor. Dlaczego Durban Poison jest idealna do uprawy outdoor? Jeśli szukasz odmiany, która doskonale radzi sobie na dworze, niezależnie od warunków atmosferycznych, to Durban Poison jest strzałem w dziesiątkę. Ta roślina została stworzona przez naturę do przetrwania – pochodzi z Południowej Afryki, gdzie musi radzić sobie zarówno z upałem, jak i silnym wiatrem czy zmienną pogodą. Z biegiem lat Durban Poison dostosował się do warunków panujących w Europie Północnej, co czyni go idealnym wyborem dla hodowców w krajach o mniej sprzyjającym klimacie. Roślina nie tylko znosi chłodniejsze temperatury, ale wręcz wykorzystuje je do swojego wzrostu, rosnąc na wysokość ponad 3 metrów, a w sprzyjających warunkach nawet do 4 metrów! Durban Poison – genetyka, która wyprzedza swoje czasy Durban Poison to stuprocentowa sativa – jedna z niewielu odmian, które pozostały czyste i niezmienione przez dekady. Dzięki temu charakteryzuje się szybkim, energicznym wzrostem oraz typowym dla sativy wyglądem – smukła struktura, długie liście i mocne, odporne pędy. Co ciekawe, w początkowej fazie wzrostu Durban Poison może przypominać odmiany z dominacją indiki – szerokie liście i mocny pień sprawiają wrażenie, że roślina będzie rosła w bardziej kompaktowy sposób. Jednak z czasem ujawnia się jej prawdziwa natura – wysokie, smukłe pędy, długie, wiotkie liście i charakterystyczne, smukłe pąki pełne żywicy. Moc i działanie Durban Poison – pobudza, ale nie przytłacza Durban Poison to odmiana, która nie jest przeznaczona dla osób szukających relaksującego, uspokajającego efektu. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że jest to prawdziwa bomba energetyczna – doskonała dla tych, którzy potrzebują motywacji, kreatywności i jasności umysłu. Efekt działania jest szybki i intensywny – od pierwszych chwil czujesz przypływ energii, poprawę nastroju i chęć do działania. To idealna odmiana na aktywny dzień, kiedy potrzebujesz motywacji do pracy, treningu czy twórczych zajęć. Warto jednak mieć na uwadze, że w większych ilościach Durban Poison może mieć działanie lekko uspokajające – po początkowej euforii przychodzi delikatne wyciszenie, które jednak nie jest przytłaczające. To sprawia, że ta odmiana jest doskonałym wyborem na każdą porę dnia. Jak uprawiać Durban Poison, żeby uzyskać najlepsze efekty? Durban Poison to odmiana, która najlepiej sprawdza się w uprawie outdoor, ale może być również hodowana w pomieszczeniach. W uprawie indoor warto pamiętać, że roślina bardzo szybko się rozrasta – często podwaja lub potraja swoją objętość po rozpoczęciu kwitnienia. Z tego powodu zaleca się stosowanie technik kontrolujących wzrost, takich jak przycinanie, SCROG (Screen of Green) czy LST (Low Stress Training). W uprawie outdoor należy zapewnić jej odpowiednio dużo miejsca – to odmiana, która lubi się rozprzestrzeniać i dominować nad innymi roślinami. Czas kwitnienia wynosi około 8-9 tygodni w uprawie indoor, natomiast w outdoor roślina jest gotowa do zbioru na początku lub w połowie jesieni. Durban Poison – plony, które zaskakują Jednym z największych atutów Durban Poison jest jej wydajność. To odmiana, która może dostarczyć plonów w rozmiarze XXL, nawet do 650 g/m² w uprawie indoor. W warunkach outdoor zbiory są jeszcze bardziej imponujące, a roślina potrafi dostarczyć prawdziwe góry żywicznych pąków. Co więcej, Durban Poison to roślina, która produkuje wyjątkowo lepką, bogatą w terpeny żywicę. To sprawia, że jest doskonałym wyborem dla osób zajmujących się ekstrakcją – haszysz, koncentraty i olejki z tej odmiany charakteryzują się niezwykłą jakością i intensywnością działania. Podsumowanie – czy Durban Poison to odmiana dla Ciebie? Jeśli szukasz rośliny, która rośnie jak na drożdżach, jest ekstremalnie odporna, daje ogromne plony i zapewnia potężny, energetyzujący efekt, to Durban Poison jest idealnym wyborem. To klasyka gatunku – sativa, która nie zawodzi i od dekad cieszy się niesłabnącą popularnością. Uprawa tej odmiany to czysta przyjemność – nie musisz martwić się o trudne warunki, ponieważ Durban Poison poradzi sobie w niemal każdym klimacie. A jeśli dodasz do tego niesamowity aromat i smak, otrzymasz jedną z najlepszych sativ na rynku. Gotowy na uprawę legendy? Durban Poison czeka! Podstawowe informacje: Czysta sativa o legendarnym statusie. Osiąga nawet 4 metry wysokości w uprawie outdoor. Ekstremalnie odporna na trudne warunki pogodowe. Wysokie plony – nawet 650 g/m² w indoor i jeszcze więcej outdoor. Smak i aromat: anyż, lukrecja, cytrusy, goździki. Gęste, żywiczne pąki – rzadko spotykane w sativach. Silny, energetyzujący efekt – idealna na aktywny dzień. Dobrze adaptuje się do chłodniejszych klimatów. Rośnie szybko, wymaga przestrzeni i kontroli wzrostu. Doskonała do ekstrakcji – produkuje dużo lepkiej żywicy.
  20. LED Mars Hydro jest ok. dobra lampa. Reszta na moje oko też spoko. Ja bym jedynie wolał programator cyfrowy a nie manualny, jakoś te manualne nie przypadły mi nigdy do gustu.
  21. Poprawiłem lekko tytuł twojego tematu z: "Fotorelacja konopi" na: "Fotorelacja konopi pełno sezonowych - przełączenie światła 12/12". Jest teraz bardziej treściwy. Co do roślin to są zdrowe 🙂 Pełno sezonówki zawsze można przełączyć na 12/12 żeby kwitły, od ciebie to zależy kiedy to zrobisz. Jeśli odpowiada ci wielkość roślin i chcesz żeby już kwitły to czemu ich nie przełączyć. Kiedy zrobiłeś LST? Jak teraz, to może poczekaj z tydzień.
  22. Hejka, chciałem się podzielić jak wyglądają moje damy na dzień dzisiejszy. Dajcie znać czy dobrze wyglądają 🙂 pod koniec lub w następnym tygodniu planuje przełączyć światło na 12/12 myślę że będzie już odpowiednia pora i też takie pytanie czy jak przełączę na kwitnienie to zmniejszać dawkę nawozu “grow”? Są w wegetacji już lekko 5tyg
  23. Najlepiej napisz jak to lampa, ewentualnie jakie masz w niej opcje. Czyli możesz ustawiać barwę czy po prostu wyłączać poszczególne kolory? Teraz lampy led to mają w sobie cuda na kiju 🤪 możesz nawet je ustawiać z poziomu aplikacji w telefonie.
  24. Poprawiłem tytuł twojego tematu oraz dodałem tagi. Napisz coś więcej o swoim oświetleniu LED, jaki model lampy itp.
  25. Witam! Czy możne mi ktoś pomoc, dopiero zaczynam swoją przygodę i tylko jednego nie do końca wiem, czy lampy led od przez czas rośnięcia powinno być włączone tylko światło niebieskie czy obydwa od razu ? Czy pierw niebieskie a dopiero przy kwitnięciu przełączyć na czerwone ?
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+