YouTube ponownie usuwa filmy z kanału THC-THC – bez wyjaśnień i bez skutecznych odwołań
To, co dzieje się z naszym kanałem THC-THC na YouTube, można określić jednym słowem: absurd. Od jakiegoś czasu niemal każdego dnia odkrywamy, że kolejne filmy znikają z naszej biblioteki. Bez ostrzeżenia, bez uzasadnienia, bez jasnego powodu. YouTube usuwa nasze filmy tak, jakby chciał wymazać cały ślad obecności tematyki konopnej z platformy. I choć za każdym razem składamy odwołania, odpowiedzi są identyczne: decyzja została podtrzymana. Zero konkretów. Zero dialogu. Zero szacunku do twórców, którzy przez lata budują społeczność i dostarczają wartościową treść.
Historia, która powraca – kiedyś skasowano cały nasz kanał, a potem… przywrócono go bez słowa
Dzisiejsza sytuacja nie jest dla nas nowością. Kilka lat temu YouTube całkowicie usunął nasz kanał. Z dnia na dzień straciliśmy wszystko: filmy, zasięgi, komentarze, tysiące godzin pracy. Każda próba odwołania kończyła się identycznie jak teraz – automatycznym odrzuceniem, jakby nikt nawet nie próbował przeczytać, co do nich piszemy. Wtedy jednak wydarzyło się coś jeszcze bardziej surrealistycznego. Po pewnym czasie YouTube… po prostu przywrócił nasz kanał. W całości. Bez żadnej wiadomości, bez wyjaśnienia, bez przeprosin. Jakby ktoś kliknął jeden przycisk i stwierdził: "Och, jednak się pomyliliśmy".
Czy to był błąd algorytmu? Czy to była wewnętrzna korekta po fali fałszywych flagowań? Czy może ktoś wreszcie przejrzał treści i uznał, że nie naruszają żadnych zasad? Tego nie dowiedzieliśmy się nigdy. Dziś jednak sytuacja wygląda wymownie podobnie – i trudno nie odnieść wrażenia, że YouTube znów popełnia tę samą pomyłkę.
Tematyka konopna pod coraz większą cenzurą – dlaczego YouTube nie lubi słowa „THC”?
Wielu twórców z branży konopnej zna ten scenariusz aż za dobrze. YouTube od lat ma problem z treściami dotyczącymi cannabis, THC, CBD czy nasion marihuany. Mimo że w wielu krajach produkty konopne są legalne, a filmy edukacyjne i informacyjne nie łamią żadnego prawa, platforma traktuje takie materiały jako „wysokiego ryzyka”. Efekt? Cenzura. Niedomówienia. Blokady. Różne standardy dla różnych twórców. Jedni mają się świetnie i publikują filmy o tej samej tematyce, inni – tak jak my – stają się celem nadgorliwej moderacji.
Co najbardziej frustruje? Niejednolitość zasad. YouTube twierdzi, że treści edukacyjne o konopiach są dozwolone, ale w praktyce usuwane są filmy, które nie pokazują niczego, co mogłoby naruszać regulamin. Czasem wystarczy samo słowo „THC” w tytule lub miniaturce, aby algorytm oznaczył materiał jako niebezpieczny. To już nie jest ostrożność – to jest cyfrowa cenzura.
Algorytm YouTube kontra rzeczywistość – gdy maszyna decyduje o losie twórców
Gdybyśmy mieli pewność, że decyzje podejmują ludzie, moglibyśmy liczyć na ich zdrowy rozsądek. Niestety, w dzisiejszych realiach losy kanałów takich jak nasz spoczywają w rękach algorytmów – bez emocji, bez kontekstu, bez zdolności odróżniania edukacji od promocji. Algorytm widzi słowo kluczowe i natychmiast zakłada najgorszy możliwy scenariusz. To z jego powodu filmy są masowo kasowane, a odwołania odrzucane w ułamku sekundy.
Najbardziej ironiczne jest to, że kiedyś ten sam algorytm (lub jego poprzednia wersja) skasował cały nasz kanał, a jakiś czas później… uznał, że jednak niczego nie złamaliśmy. Jak twórca ma ufać platformie, która nie potrafi utrzymać spójności we własnych decyzjach?
Czy obecna fala kasowań to kolejna pomyłka systemu?
Biorąc pod uwagę skalę i sposób działania obecnych usunięć, wszystko wskazuje na to, że znowu mamy do czynienia z błędem moderacji. Brzmi znajomo? I słusznie. Dziś algorytmy uczą się szybciej, ale wciąż popełniają te same błędy – zwłaszcza w kategoriach wrażliwych, takich jak cannabis. Możliwe, że YouTube testuje nową wersję systemu monitorowania treści, a nasz kanał znalazł się w grupie „eksperymentalnej”. A może algorytmy zostały „podkręcone” tak mocno, że usuwa wszystko, co choćby zahacza o temat konopi. Scenariuszy jest wiele, ale każdy z nich prowadzi do jednego wniosku: nie mamy do czynienia z rzetelną moderacją, tylko z automatyczną cenzurą.
Walka z niewidzialnym przeciwnikiem – przyszłość kanału THC-THC na YouTube
Każdy usunięty film to utrata pracy, historii i możliwości dotarcia do nowych odbiorców. Ciężko patrzy się na lata zaangażowania niszczone jednym kliknięciem bez realnej możliwości obrony. A jednak nie zamierzamy się poddawać. Nasza społeczność jest silna, lojalna i dobrze rozumie, jak ważna jest wolność słowa w tematyce konopnej. YouTube może kasować filmy, ale nie skasuje świadomości ludzi, którzy wiedzą, że nasiona marihuany i edukacja o THC to nie przestępstwo, tylko element rynku, który istnieje legalnie w wielu krajach.
Mimo wszystko mamy nadzieję, że – podobnie jak w przeszłości – YouTube sam zauważy błąd i przywróci nasze treści albo przynajmniej przestanie je usuwać. Historia kanału THC-THC pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych. Czasem trzeba tylko przeczekać chaos systemu.



0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia