Skocz do zawartości
nasiona konopi

grower

Ostatnia dekada waszego życia


Recommended Posts

Gość travis125
Opublikowano

Temat trochę poważny,skłaniający do myślenia i refleksji,w pewien sposób zaczerpnięty z innego forum.

Nie tak dawno weszliśmy w rok 2010 a jak często bywa nowy rok skłania do myślenia odnośnie poprzedniego roku. My posuńmy się dalej i weźmy pod lupę ostatnią dekadę czyli lata 1999-2009. Jak oceniacie ten okres w waszym życiu? Jakie zmiany w otaczającym świecie zauważyliście?

Ja widzę to jako okres ciągłego dojrzewania,systematycznego zmieniania i ukształtowywania poglądów, ukończenie 3 szkół,poznanie niezliczonej ilości ciekawych i mniej ciekawych osób, poważny zawód miłosny, śmierć babci,która strasznie mną wstrząsnęła, niezapomniane wakacje kilka lat temu.

Ostatnia dekada to również wkroczenie w pełnoletność, która nie do końca jest taka różowa jak ja sobie wyobrażałem. Niezliczona ilość kopów w dupę pomogła mi z chłopca zmienić się w mężczyznę. Generalnie jednak ocenia ten okres jako niezmarnowane 10 lat z życia. Przecież zawsze mogło być gorzej...

Opublikowano

ja zyje w takiej dziurze ze szkoda gadac :P ostatnia dekada dosc srednio mi minela i nie uwazam lat "mlodosci" za udane ale jestem przekonany ze najlepsze lata jeszcze mnie czekaja ;)

Gość Kombinator_Olo
Opublikowano

Ostatnia dekada zycia, to napewno bardzo dużo doświadczeń, jak wyżej poważny zawód miłosny przez swoją głupote i procenty.

Najlepiej wspominam rok 2004, pierwszy melanż, maniurki, ogólnie zajawki osiedlowe kopanie gały, siedzenie na ławce, wszyscy

razem zero nudy. Inna sprawa przez ostatnie 10 lat dużo sukcesów sportowych, ale niestety juz z tym skończyłem, kolejna sprawa

znalezienie sensu zycie według mojej osoby, zrozumienie słów przyjażń, lojalność, miłość, wiara, nadzieja. Istotną sprawa jest

równiez to ze zacząłem wierzyć że tam na górze jest ktoś i czuwa nademną nawet gdy zycie nie pieści, z przykrych spraw to emigracja

najważniejszej mi osoby mianowicie starszego brata już mija 3 rok. Najgorszy rok 2008, bardzo cięzkie przeżycia ale dałem rade

i dziś jestem silniejszy. Teram mamy rok 2010, miesiąć luty, w styczniu skończyłem 18 lat, zrozumienie że wkońcu trzeba zadbać o swoje

sprawy, dużo dylematów i mimo wszystko niszcząca samotność, mając na myśli brak drugiej połówki. I jeszcze jedno nigdy nie zapomnę

pierwszego razu kiedy usłyszałem rap, podajże był to rok 2004 od tamtej pory w głośnikach prawdziwy rap.

Podsumowując często przeklinam życie, ale mimo wszystko chcę dalej pchać ten żywot i mam świadomość że jeszcze

bardzo dużo szczęśliwych chwil przedemną i tych złych pewnie też ale taka dola, trzeba się cieszyć małymi rzeczami, i dawać od siebie dużo wiecej niż brać. Ogólnie kozackie ostatnie 10 lat mego zycia.

Dobry temat.

Opublikowano

Temat rusza we mnie to coś, nie wiem jak to opisać :P

Rok 2006 zmiana szkoły na szkołę z mojej wsi, nowi znajomi. Na początku troszkę dziwnie, jak to nowe otoczenie. 2007 już zaklimatyzowany,jest git :P 2008 normalny rok, bez przypałów wszystko git. 2009 Wyrobiła się ekipa, pierwszy kontakt z MJ, szlugami i alko. jak kolega wyżej napisał poznałem co to przyjaźń i zaufanie, zgrana ekipa. Alko nie lubię, za to MJ zagościła już na zawsze Szlugi zostały :( 2010 - początek lipny. Przez głupotę straciłem najlepszego ziomka któremu ufałem w 100% a on mi, zawaliłem. Dawniej mu powiedziałem o czymś co miało zostać między nami lecz tak nie było, powód ? niby go przeprosiłem i było git ale czułem że coś nie tak. Po tygodniu się wypaplał wszystkim, cóż moja wina ;/ Jak się okazało jest z niego totalna ku**a, zadawał się ze mną z tego powodu że cały czas miałem palenie, teraz ma nowego "ziomka" który mu cały czas stawia piwko i dzieli szlugami, co za ironia haha Ekipa się sypła do końca, każdy zapuścił w niemiłe towarzystwo, został tylko jeden z którym się trzymam, jest wporzo nie jak tamten frajer. Myśle że będzie dobrze, zaczyna sie układać, nie pale fajek 3 tydzień :)

Lepiej jak się wygadałem, tu na forum jest super atmosfera można pogadać na luzie :)

Bless

Opublikowano

W moim przypadku jest raczej odwrotnie niż u autora wątku.

Bariera pełnoletności już przeszło rok przekroczona, żeby się trzymać profilu forum zaznaczę że palę cztery lata.

Kurczę, ja dopiero teraz zaczynam żyć, ze dwa lata temu ukształtował się światopogląd i właśnie teraz jest różowiutko, mimo że jest więcej obowiązków i ŚWIADOMOŚĆ (już się z nią obyłem, nie było łatwo). Jak tak popatrzę wstecz to najwięcej mi dała taka prozaiczna rzecz jak praca - polecam! Dzieciństwo całościowo miałem nieciekawe, a teraz nowe życie się zaczyna, nabyłem wiarę we własne możliwości. Jednak dojrzewanie psychiczne (bądź jego końcówka) to świetna rzecz.

A jak komuś coś nie pasi w codzienności to polecam pracę jeszcze raz, ważne żeby mieć kontakt z wieloma ludźmi na poziomie, a jeżeli przy okazji jest fizyczna to masz złoty środek. Nie ma się co "ziomkami" i "frajerami" przejmować, trzeba mieć odpowiednie podejście do ludzi. Mam ziomków od dzieciństwa i czasem jest krzywo, jednak nie ma to znaczenia, nie można za bardzo nikomu siebie zawierzyć. A jest wszędzie pełno ludzi z którymi można złapać świetny kontakt i którzy mogą pomóc.

Napisałem nieco inaczej niż koledzy powyżej, ale w całym życiu największe znaczenie dla mnie ma nauczenie się odpowiedniego podejścia do jego poszczególnych aspektów... Jak majaczę to powiedzcie, jestem po chmielu i uległem tej atmosferze co chłop nade mną hehe.

P.S. Dodam że robotę rzuciłem i robię maturę w tym roku, jednak niczego nie żałuję, a wręcz przeciwnie. Pozdro :)

P.S.2 Post jest dziwny, prostuję - byłem po ładnych kilku napojach chmielowych. :D

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

no to i ja swoje trzy grosze dorzuce...

mam wrazenie ze to co najprzyjemniejsze w zyciu mam juz za soba, w tej wlasnie ostatniej dekadzie. a ta wiosna bedzie dla mnie dopiero 20. przedewszystkim ostatnie 10 lat to lata beztroskie. problemy z tego okresu w porownaniu z obecnymi to pikus. niestety 4 lata temu wydarzylo sie cos o czym mysle codziennie. stracilem swoja druga polowke, nie wiem jak to mozliwe ze po 4 latach to uczucie jest tak silne, to wszystko przez ta chemie. mimo ze od tego czasu mialem dwie inne dziewczyny to jednak zadna nie jest w stanie zastapiac tej jedynej. strasznie miesza mi w zyciu ta sytuacja, tym bardziej ze 'ona' ma gdzies moja osobe. ciezko mi sie z tym zyje i mocno mi psuje humor kazda mysl na ten temat... no a co pozatym, zaczalem rozumiec co to odpowiedzialnosc, co to doroslosc, a takze to ze przyszedl czas wybrac konkretna droge i wziac sie ostro do pracy. niestety ostatnie 10 lat to oprocz fatalnego zawodu milosnego takze obraz mojego ojca alkoholika staczajacego sie na samo dno. chcialbym napisac cos co bylo dla mnie mega szczesliwym wydarzeniem jednak te przeslaniaja wszystkie inne i klada swoj smutny cien na kazda chwile mojego zycia.

generalnie raz bylo super raz do bani, mam jednak nadzieje ze cos sie w moim zyciu wydarzy, cos szczegolnego, czekam na ten moment od dawna. sam nie wiem co to ma byc ale potrzebuje tego

zycze wszystkim aby nastepne 10 lat byly lepsze od poprzednich, i uwazajcie w kim sie zakochujecie

Opublikowano

Przez ostatnie 10 lat, zostalem wy*****y z paru szkol, robilem glupie rzeczy, pilem, palilem, tracilem kobiety, prawie stracilem brata i sam pare razy jakims cudem uniknalem kalectwa czy smierci hehe, ale wlasnie dzieki temu wiele zrozumialem. Gdy by nie te dramatyczne dla mnie sytuacje przez ostetnie lata, cholera wie kim byl bym teraz. Najwazniejsze dla mnie w tym wszystkim jest to, ze nie dalem sie zwariowac. I mam nadzieje ze za kolejne 10 lat, napisze to samo ;)

:peace:

Opublikowano

Przez ostatnie 10 lat, zostalem wy*****y z paru szkol, robilem glupie rzeczy, pilem, palilem, tracilem kobiety, prawie stracilem brata i sam pare razy jakims cudem uniknalem kalectwa czy smierci(...)

(...)I mam nadzieje ze za kolejne 10 lat, napisze to samo ;)

Powodzenia!

Gość Puszkaa
Opublikowano

Bez kitu ciekawy temacik.

Coz, co do ostatnich 10 lat to ciezko. w drugiej polowie roku 2010 bede mial dopiero 18 lat wiec nieduzo moge o sobie powiedziec. Pale od 4 lat. Poznalem troche ludzi dzieki temu. Lepszych czy gorszych to sie okaze. Poznalem tez moja dziewczyne(kochana ponad zycie ale palic nie pozwala :D), z ktora jestem od 2007 roku po dzis dzien. Mialem grono przyjaciol, nierozlaczna ekipa az do czasu.. no wlasnie. Wszystko zaczelo psuc sie w 2008 w raz z pojsciem do liceum. kazdy gdzies sie rozbiegl. Takie zycie, mimo to twierdze, ze okres od 07 do 08 byl najlepszym w moim zyciu. Czesto wspominam wiele chwil tego czasu. Jedyne osoby jakie przy mnie zostaly to dziewczyna i przyjaciel, z ktorym pale. Reszta posrednia, jak maja biznes. Mam za soba 2 nieudane outy, ze 3 indoory tak samo(sila wyzsza, bo wiedza mam duza na ten temat). Ale proboje dalej. Czasami wolalbym cos zmieniac, obrac inna droge, ale to juz za pozno i niech zycie toczy sie dalej w swoja strone. Dodam, ze teraz od 2 dni mam przerwe od palenia, ktora mam zamiar kontynuowac do maja, moze czerwca w zaleznosci od tego jak to bedzie.. przede wszystkim ze szkola :) pozdro dla autora i wypowiadajacych sie

Opublikowano

Powodzenia!

hehe chodzilo mi o to, ze mam nadzieje, ze za kolejne 10 lat bede mogl znowu napisac "ze mimo wszystko nie dalem sie zwariowac" ;) a nie to co Ty tam zacytowales..

Gość
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+