Siemka
Mam trochę doświadczenia w uprawie powiedzmy w stodole (czy też pomieszczeniu nie ogrzewanym), więc napiszę jak to u mnie było - moze się komuś przydać
Po pierwsze trzeba mieć świadomość, że temperatura będzie praktycznie taka sama jak na dworze... Dlatego izolacja jest ważna. Można używać styropianu i odkładać nim growboxa, ale to mało wygodne i średnio pewne. Warto rozważyć adaptację jakiejś szafki lub nawet lepiej lodówki (tu izolacja jest już gotowa). U mnie skończyło się na szafce o wymiarach ok 40x40cm zaizolowanej styropianem ok 5-10cm (na podłodze podwojnie). W środku miałem... o ile dobrze pamietam, to 6 sztuk CFL po ok 20W. Lampy te stanowiły jednocześnie ogrzewanie. Wentylacja to dwa niewielkie wloty na dole o średnicy może 2-3cm i jeden wylot z wentylatorem wyciagajacym najmniejszym jaki mialem, więc pewnie 10cm. I tu najwazniejsze - ten wentylator podłączony był do czujnika, dzięki czemu włączal się gdy temp przekroczyła 30 stopni, a wylaczal gdy spadła poniżej 25... albo jakoś tak. Kupiłem kiedyś ten czujnik w akwarystycznym za niewielkie pieniądze, jeszcze wieki przed tym zanim zacząłem uprawiać konopie.
Jak to się sprawdziło? Wiele zależało od specyfiki stodoły - latem bywało, że było za gorąco, a w największe mrozy miałem lód w donicach. Ale ponieważ już kilka centymetrów dalej warunki były ok, więc roślinki żyły i to całkiem dobrze. To nie żart, tylko fakt - okazyjne przymrozenie części korzenia nie zrobiło na zielsku większego wrażenia. Oczywiście lepiej tego unikać. Poważnym błędem był brak wiatraczka mieszajacego i tego bym nie zaniedbal następnym razem.
Teraz jeśli chodzi o odmiany, które się nadawały do takiego systemu, to były to automaty. Tylko i wyłącznie automaty. A to z tej racji, że oświetlenie przez cały czas uprawy musiało chodzić 24/h - bo było jednocześnie ogrzewaniem.
No i tak to wyglądało. Miało być tanim kosztem i w sumie było. Teraz jestem już w nieco innej szopce i czasie
Pozdrawiam!