Skocz do zawartości
thc-thc

centrummarihuany

Abcdefg...

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Abcdefg...

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputacja

  1. Ten aspekt, że dorastasz i zaczynasz więcej myśleć, to może być głównym powodem twojego problemu. Zauważ, że będąc w gimnazjum nie myślałeś dużo używając języka, czyli raczej nie układałeś zdań w głowie, a bardziej myślałeś schematami i jakby pewnego rodzaju 'przedstawieniami'. Teraz, będąc starszym, zaczynasz więcej myśleć językowo i niekiedy, będąc pod wpływem możesz troszkę zapędzić się w wytwarzaniu zdań. To jest jak najbardziej naturalne, ale jeżeli staje się to problematyczne, to najlepiej wtedy odpocząć od palenia, zreflektować się na trzeźwo, spojrzeć na sprawy z innej perspektywy. Ze swojej strony bardzo polecam bieganie; bardzo mi to kiedyś pomoglo, kiedy miałem podobny problem do twojego. Regularne bieganie pozwala Ci wzmocnić charakter i walczyć ze swoimi słabościami. Ps. Odpisz jak tam się sytuacja rozwija Pozdrawiam
  2. Gościu z Monaru się wypowiada na końcu o uzależnieniu. Tylko, że wypowiadając się, używa zwrotu również 'w zależności od środka', a pokazują w tym kontekście marihuane i haszysz. A narrator dalej mowi, ze problem jest powazny, bo do zazywania marihuany i haszyszu przyznaje 30% nastolatków. Jakby narrator sugerował, że te straszne rzeczy o nałogu w zależności od środka, które powiedział pan terapeuta, dotyczyły jedynie marihuany i haszyszu. Śmierdzi mi to tak zwaną 'fałszywą narracją' mediów. A poza tym, '30% nastolatków' - a co dopiero, ilu dwudziestoparolatków i innych razem wziętych jeszcze pali. To zaraz by się okazało, że połowa społeczeństwa : D
  3. Ale co dokładnie sprawdzić w takim eksperymencie? Mógłbyś skonkretyzować swoją wypowiedź? To miałby być pewnego rodzaju eksperyment, który co dokładnie miałby przetestować/sprawdzić?
  4. Czytałem artykuł, w którym bodajże profesor farmakologii (ale na pewno jakiś profesor ) wypowiadał się na ten temat. Sądzi on, że dilerzy dodają do marihuany metaamfetaminy, aby uzależnić konsumentów. "chemizowanie - dosyć nieudolny termin wymyślony przez palaczy trawki na określenie marihuany albo mocno kopiącej, albo o dziwnym, rzadko spotykanym wyglądzie." Ja bym się w ogóle nie zgodził z takim rozumieniem tego określenia. Jeżeli ktoś chce powiedzieć, że jazz jest mocny, to raczej powie, że jest mocny, a nie że od razu chemizowany. To po pierwsze. Podobnie jest z dziwnym wyglądem; jeżeli marihuana dziwnie wygląda, to faktycznie może być coś do niej dodane, ale może oznaczać również to, że jest to jakaś inna odmiana. Myślę, że jest raczej tak: kiedy mówimy, że trawka jest chemizowana, to mamy na myśli, że faktycznie dodano do niej jakieś środki chemiczne typu rtęć, kadm, metaamfetamina, ołów i inne tego typu badziewia mające na celu albo uzależnić, albo zwiększyć masę.
  5. Podobieństwo jest o tyle, o ile jedzenie obiadu spełnia naszą naturalną potrzebę jedzenia, a palenie gandzi spełnia naszą naturalną potrzebę np wyluzowania się. O ile ta pierwsza potrzeba jest bardziej podstawowa i zwykle nie da się zaspokoić głodu inaczej niż jedząc, to ta druga jest wtórna i zaspokoić można ją na wiele sposobów. Palenie marihuany jest oczywiście alternatywnym i dyskutowanym sposobem na zaspokajanie potrzeby relaksowania się, ale stąd daleko do powiedzenia, że nie może tego spełniać
  6. No wiesz, napisałem to w formie wywodu. Nie jest to jakiś tam truizm, a próba uargumentowania za paleniem konopii, jako pewnej alternatywnej możliwości spełniania naszych naturalnych potrzeb. To co innego niż powiedzieć jest tak, a tak i tyle.
  7. Spróbuję porównać pod pewnym kątem dwa rodzaje konsumpcji: konsumpcję jedzenia do konsumpcji marihuany, aby ukazać pewną interesującą cechę wspólną. Zaspokajając głód poprzez jedzenie, w naszym organizmie zachodzą pewne reakcje chemiczne, będące skutkiem zderzenia naszego fizyko-chemicznego organizmu z fizyko-chemicznym produktem spożywczym. Analogicznie, kiedy palimy konopie, w naszym organizmie dokonują się pewnego rodzaju interakcje chemiczne ze względu na wprowadzenie do naszego organizmu dymu zawierającego pewne związki chemiczne. Obydwie konsumpcje powodują jednego rodzaju skutek w postaci zmian chemicznych w naszym organizmie. Np. smak, który czujemy jedząc pizzę jest wynikiem działania odpowiedniego związku chemicznego na nasze receptory smakowe, których zadaniem jest przekazanie pewnego rodzaju informacji do mózgu. Analogicznie, paląc skręta, nasze dobre samopoczucie spowodowane jest tego samego rodzaju reakcjami. Smak i dobre samopoczucie są m. in. wynikiem odpowiednich, pewnego rodzaju fizyko-chemicznych, reakcji w naszym organizmie. Powyższe zestawienie pokazuje pewną wspólną płaszczyznę, na której marihuana wraz z innymi produktami spożywczymi może być przedstawiona. Perspektywa ta jest pewną alternatywą dla ukutego stereotypowego ujęcia, wg. którego marihuana ze zwyczajnymi produktami spożywczymi nie ma nic wspólnego - wręcz przeciwnie. Należałoby właśnie zwrócić uwagę na powszechność takiego działania, które polega na zaspokajaniu naturalnych potrzeb swojego organizmu i czerpaniu z tego przyjemności. Owe potrzeby są wynikiem m. in. zapotrzebowania na odpowiednie substancje dla naszego organizmu (tutaj odnoszę się do pierwszej części tego tekstu). Jedzenie pizzy, picie piwka, palenie marihuany, a nawet takie przypadki konsumpcji, jak oglądanie filmów (konsumpcja produktów kultury masowej) i wiele innych spełniają funkcje zaspokajania naszych naturalnych, fizjologicznych czy typowo umysłowych potrzeb. Palenie marihuany nie jest naszą naturalną potrzebą, ale może spełniać funkcję zaspokajania naszych naturalnych potrzeb. Chociażby spełniając m.in. funkcję relaksacyjną, która jest naszą naturalną potrzebą.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+