U mnie jest tak że na początku nie czuję nic, włącza mi się zachłanność na palenie " nie siadło mi", ale tylko na chwilę, bo zaraz zaczynam robić ruchy... płynne ale powtarzające się (teledysk "la camisa negra" - coś takiego mam:D), kiedy przestaję to zawsze widzę coś na kolegach(np ze ktos wyglada jak malpa, ok nie widzę tego tak dokładnie na nim, tylko bardzo mi przypomina), zaczynam się śmiać i bawić się, TAK bawic się! włącza mi się świadomość przedszkolaka, wszystko jak za dawnych lat, i tak mija czas aż się uspokajam, i zaczynamy razem myśleć. Denerwuje mnie to ze jak rozkminiam (naprawdę mądre rzeczy) to nikt mnie nie słucha, ale z wzajemnościa hehe (Swoją droga pasuje kiedyś spisać jakąś myśl). Zaraz po fazie genialnych wywodów, zaczynam się śmiać jak głupi (teraz doslownie lapię śmiechawe z kolegami, sam nigdy nie palę)aż do zejścia. Kompletny chill-out, senność, którą to kończę to dłuuugim snem jak już tylko znajdę się w łóżku. A niedawno odkryłem nawet, że mogę zmieniać swoje stany emocjonalne (lepiej niż aktor normalnie) oraz, że potrafię wczuć się w świadomość słuchacza każdej muzyki która aktualnie leci w głośnikach. Ganja naprawdę wyrosła na grobie króla Salomona