Skocz do zawartości
thc-thc

centrummarihuany

Miś

Ukończony growlog
  • Postów

    5 848
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    134

Treść opublikowana przez Miś

  1. Miś

    Oświetlenie a cykl zycia ?

    Zastosowanie różnych źródeł swiatła. 5.000 - 7.000 Kelvin: Silne niebieskie swiatło.( Niektóre lampy MH , lampy fluorescencyjne do akwariów tropikalnych, niektóre swietlówki kompaktowe---> np. kompakty firmy Philips są produkowane w wersjach 2.700 oraz 6.000K) Wywołuje silne krzewienie. Idealne do fazy szybkiego wzrostu roslin. Wspomaga wzrost w układach łączonych z lampami HPS i MH- 3.000K . 4.200 Kelvin: Cool White. (swietlówki coolwhite, lampy MH ) Używane jako uzupełnienie niedoboru swiatła niebieskiego źródeł o temp. wid. 3.000 K. Dobre do wegetatywnej fazy wzrostu. 4.000 Kelvin: Neutral Metal Halide Idealne pojedyńcze źródło swiatła, rosliny rosną gęste i silnie rozgałęzione. 3.700 Kelvin: Softer Metal Halide (coated) Używane jako główne źródło swiatła. Szybszy wzrost niz po lampami 4.000 K. 3.200 Kelvin: Warm Metal Halide Dobre swiatło dla całego okresu wzrostu. 2.050 - 2.700 Kelvin: HPS. HPS. dużo swiatła czerwonego. Idealne do kwitnienia. (Większosć swietlówek kompaktowych Philips i Osram ma temp. wid. 2.700) źródło: #com CFL Dual Poniżej barwa ciepła, powyżej barwa zimna (Właściciel:@lgorek)
  2. Miś

    Oświetlenie a cykl zycia ?

    Taka lampa wystarczy zarówno na weg jak i flo(to zależy też od wielkości boxa ) Ustawiasz w strone roślin 6500k w czasie veg i 2700 w czasie flo. Przy barwie zimnej 6500k roślina rośnie bardziej "kompaktowa", tworzy krótsze przywęźla.
  3. Miś

    termowizja

    równie dobrze mógłbyś mieć nalot za kaloryfer w domu :-D
  4. HPS może być na cały okres uprawy, zarówno weg jak i flo. Wysokość rośliny możesz regulować długością wega oraz treningiem, wiec jej wysokość zależy głównie od ciebie. Wymiary boxa to optymalnie ok 0,8-1m2, wysokość też musisz mieć dość sporą, bo zrobi ci się tam piekarnik :-) btw co to za wentylatory? kanałowe, czy normalne komputerowe?
  5. Miś

    Biobizz

  6. Miś

    Bb

  7. Miś

    IMGP1319

  8. Miś

    IMGP1318

  9. Miś

    IMGP1315

  10. Miś

    IMGP1314

  11. To nie żart.Marihuana spowodowała remisję crohna. Przeważnie nie rozmawiam na temat mojej przypadłości. To tylko rzeczywistość, z którą żyję od dziewięciu lat, jednak choroba nigdy nie była tematem rozmów przy rodzinnym obiedzie, czy inspiracją do zabawnych anegdot w przyjacielskim gronie. Angela Bacca w wieku 18 lat. Dolegliwość była nie tylko główną niedogodnością mojego życia, ale również znacząco je zmieniła. Temat ten jest trudny do wyjaśnienia, to dla mnie sprawa bardzo osobista. Z braku lepszego słowa – nieprzyjemna. Czuję obowiązek podzielenia się moją historią, jednak nie jestem pewna, czy tego chcę. Nowe badania potwierdziły, że palenie marihuany daje blisko 100% szansę na remisję choroby Crohna. Mam jednak dość żartów na temat mojego zaangażowania w ruch legalizacji marihuany, mam dość wstrzymywania wypowiedzi na temat tego co robię, wśród rodziny i publicznie, z obawy na naruszenie czyichś delikatnych uczuć w związku z “narkotykami” takimi, jak marihuana. Pozwólcie, że powiem Wam kilka słów na temat narkotyków, marihuany i choroby Crohna. To wcale nie żart i wcale nie chodzi o “zjaranie się”. Trudno wytłumaczyć czym jest moje schorzenie, gdyż dotyczy ono układu pokarmowego. Z tego też powodu ludzie myślą, że to tylko zespół jelita drażliwego. Jest to szczególnie trudne do wyjaśnienia, gdyż przyczyny dolegliwości są nieznane. To tylko chroniczna choroba, której nazwę nadano w 1932 roku. Genetyczne czynniki sygnalizują początek choroby Crohna, u mnie jednak nie występowały. Moja mama została adoptowana w latach 60, kiedy prawo adopcyjne nie zezwalało na swobodny dostęp do medycznej historii rodziny. Po długim szukaniu odnalazłam zapiski dotyczące mojej prababci i kilku dalszych krewnych, które wykazały śmierć w wyniku eksplozji organów wewnętrznych. Lekarze namawiali mnie, aby odnaleźć członków rodziny ze schorzeniami, co mogłoby pomóc w ustaleniu przyczyn choroby. Znaleźliśmy moją biologiczną prababcię w Pensylwanii, jednak nie chciała mieć ona do czynienia ani ze mną, ani z żadnym z członków rodziny, stąd też odmówiła udzielenia mi akt medycznych. Niektórzy uważają, że niedożywienie może “obudzić” chorobę u tych, którzy są nosicielami powodującego ją genu. Ja również tak uważam. Zaczęłam głodować w szkole podstawowej, aczkolwiek do całkowitej głodówki nie doszło aż do pierwszej klasy liceum. Nie o to jednak chodzi w tym artykule, więc nie będę się wgłębiała. W ostatniej klasie odczuwałam taki ból, że dwoiłam się i troiłam w płaczu nie mogąc zasnąć. Dietetyk stwierdził, że to przez moją wegetariańską dietę i zalecił spożywanie większej ilości białka. Zaczęłam zwracać wszystko, co zjadłam. Potrzeba odczuwania głodu stała się niezależna od mojej woli. W dzień zakończenia szkoły średniej siedziałam pod ścianą i zbierałam siły aby przejść przez scenę z wszystkimi innymi, podczas gdy każdy z uczniów występował na środku i opowiadał o swoich planach związanych ze studiami. Aby przeżyć cierpienia związane z bólem gryzłam swoją rękę tak mocno, że przegryzłam skórę. Lato przed pójściem na studia było nie do zniesienia. Biegałam od gabinetu do gabinetu jednocześnie planując 300-milową przeprowadzkę. Trzy dni przed przeprowadzką do akademika w San Francisco zdiagnozowano u mnie chorobę Crohna. Większość mojego pierwszego semestru spędziłam w łóżku pod stertą koców i z rozkręconym ogrzewaniem, bo nie mogłam ani jeść, ani się ogrzać. Jak się okazało, miałam blokadę w jelicie grubym, co spowodowało zapalenie, a w wyniku tego wyłączenie całego ciała. Po przeprowadzce do nowego miejsca, bez żadnych przyjaciół, desperacko starałam się utrzymywać normalne życie społeczne. Tego listopada przed pójściem na uroczystą kolację zadecydowałam aby wziąć prysznic w naszych wspólnych łazienkach. Wkroczyłam do kabiny, puściłam wodę i dostałam takich drgawek, że nie potrafiłam powstrzymać dygotania. Podkręcałam temperaturę wyżej i wyżej do momentu, aż stałam się czerwona niczym homar i omal nie dostałam pęcherzy. Choć moja skóra była cała poparzona, nic nie poczułam. Niechętnie opuściłam kabinę i poszłam się ubrać. Gdy zapięłam swoją sukienkę dostałam zawrotów głowy. Mocno chwyciłam się ściany i powtarzałam sobie, aby zachować równowagę. Po chwili upadłam na betonową podłogę. Chwilę później dziewczyna z sali niżej znalazła mnie na podłodze, podniosła i odprowadziła do pokoju. Zanim zemdlałam w łóżku, powiedziałam: “nie mów mojej mamie, dziś wieczorem muszę iść na kolację”. Na szczęście współlokatorzy zignorowali moje prośby i znaleźli w telefonie numer mojej mamy. Powiedziała im, aby natychmiast wziąć mnie do szpitala. Kiedy zawieziono mnie do szpitala, doktor był gotów chirurgicznie usunąć blokadę. Uparcie błagałam aby znalazł inny sposób, aż wpadłam na wymówkę. Miałam zamiar zrobić licencjat w ciągu trzech lat, a że był już koniec semestru, nie miałam czasu, żeby opuszczać zajęcia ze względu na operację. Na dwa dni chirurdzy wprowadzili rurkę do mojego nosa, poprzez przełyk, aż do żołądka w celu wydobycia żółci powstałej za blokadą. Proces ten przyczynił się do powstania toksyn, które w rezultacie doprowadziły do anemii, ta z kolei spowodowała ochłodzenie ciała i omdlenia. Na szczęście doktor, który przeprowadzał leczenie znał specjalistę i głównego naukowca w tej dziedzinie na University of California w San Francisco, światowej sławy szkole medycznej. Specjalista usunął rurkę pozwalając mi na swobodne mówienie (do tej pory porozumiewałam się za pośrednictwem kawałków papierów na których wypisywałam bluzgi i przekleństwa skierowane w strone pielęgniarek i lekarzy). Zgodziliśmy się na wykonanie operacji podczas przerwy wiosennej w Marcu, pod warunkiem zażywania przepisanych medykamentów i aż do momentu pogorszenia się mojego stanu. Zaczęłam przyjmować mnóstwo leków. W lokalnej aptece byłam najmłodszą klientką. Jednym z leków był Asacol, który potrafiłam przyjmować całymi dniami bez odnotowania żadnych korzyści. Najgorzej wypadł Prednizon. Jest to steryd przepisywany osobom cierpiącym na zapalenie stawów, stosowany w celu zmniejszenia owych stanów zapalnych. Steryd spowodował niemal natychmiastowe zatrzymanie około czterech i pół kilograma wody w moim ciele. Kiedy wstałam na nogi w celu skierowania się do klasy, w ciągu kilku minut moje kostki zwiotczały. Z racji niemożności chodzenia o własnych siłach, wzięłam busa na drugi koniec kampusu. Miałam wahania nastroju. Każdy, nawet najbardziej błahy powód był dobry, aby się popłakać. Pamiętam pewien piątkowy wieczór, kiedy to akademik niemal pękał w szwach od bawiących się imprezowiczów, podczas gdy ja siedziałam z podkulonymi nogami, oglądając Oprah (talk show w USA – przyp.red.) i wypłakując się w karton pełen truskawkowych lodów niczym ciężarna kobieta. W ten żałosny sposób przeżyłam do marca, do czasu operacji. Z racji tego, że miałam zaledwie 18 lat, chirurdzy chcieli jak najbardziej zminimalizować szkody związane z bliznami, więc postanowili dokonać operacji laparoskopowo (z użyciem laserów). Usunęli uszkodzoną część mojego jelita przez pępek, po czym ponownie go skleili. Podczas gdy owa procedura uniknęła spowodowania większych blizn, moje pooperacyjne niedoskonałości skóry były całkowicie widoczne podczas przybierania i tracenia na wadze, co zdarzało się stosunkowo często, gdyż… mam chorobę Crohna. Wyszłam z gabinetu nieco zirytowana. Pielęgniarka skomentowała, że operacja była o wiele bardziej bolesna niż poród, więc zamiast odczuwać gniew, powinnam czuć ulgę po operacji. Dlaczego do jasnej cholery osiemnastolatka miałaby przejmować się porodem?! Myślę, że to był jej własny sposób przekazania mi, że ciągłe naciskanie wtrysku morfiny w mojej kroplówce jest w porządku. Robiłam to, by się uśpić. Wściekłam się jeszcze bardziej gdy zaczęli mówić o wszystkich medykamentach jakie miałam przyjmować i o tym, że jest 80% szans na konieczność powtórzenia operacji za dwa lata, oraz następnej, za kolejne dwa lata aż będę musiała nosić torbę na mocz, gdyż nic nie zostanie z mojego jelita. Obrzydliwe, nie mogłam do tego dopuścić. “Lekarze zaczęli malować bardzo ponury i drogi obraz mojej przyszłości właśnie wtedy, kiedy dopiero się zaczynała”. Paliłam marihuanę regularnie w szkole średniej, Proposition 215 (kalifornijskie prawo zezwalające na legalne używanie medycznych konopi) weszło już w życie, jednak w mojej konserwatywnej, wiejskiej części Kalifornii nie było żadnych lokali z medyczną marihuaną. Wciąż byliśmy skazani na kupno trawki od lokalnych, ciemnych ulicznych dilerów. Za każdym razem czułam strach i oziębienie kiedy byłam zmuszona kupować marihuanę od ludzi z lokalnych gangów. Przeprowadzka do San Francisco i ujrzenie w darmowych tygodnikach reklam dotyczących przychodni i medycznych kart było rewelacją. Byłam nieco zdenerwowana, gdy zdobywałam zezwolenie na medyczną marihuanę, ze względu na krążące plotki na temat rządowych inwigilacji. Wiedziałam jednak, że muszę przestać przyjmować przepisane mi leki, które w skutkach były gorsze niż sama choroba Crohna, fizycznie i psychicznie. W szkole dziennikarskiej moi klasowi znajomi chcieli mnie skarcić za chęć napisania o medycznej marihuanie, jakby to był jakiś śmieszny żart. Przestałam mówić o tym ludziom, chyba, że ktoś już był “świadomy”. Mój pierwszy “konopny lekarz” potraktował mnie łagodnie. Zaczął opowiadać w jaki sposób marihuana może pomóc w leczeniu przypadłości Crohna, oraz w jaki sposób może pomóc w odstawieniu medykamentów, by poczuć sie lepiej. Sprawił, że poczułam się normalnie, komfortowo. Odpowiedział na wszystkie pytania, na które żaden z moich dotychczasowych lekarzy nie potrafił odpowiedzieć. Powiedział, że potrzeba więcej badań, jednak jak dotychczas zauważył u osób z podobną dolegliwością, marihuana działa. Przy następnej wizycie z moim doktorem na UCSF, zapytałam o leczenie konopiami. Stwierdził, że słyszał całkiem obiecujące rzeczy, jednak sam nie poleca tej metody. Polityka, rozumiecie. Przez lata badałam medycynę niekonwencjonalną, i włączyłam ją do codzienności. Paliłam również dużo marihuany. Skłamałabym, mówiąc że paliłam tylko aby uśmierzyć ból. Czasami paliłam, bo to lubiłam. Czasami mój mózg bywa tak samo chory jak moje ciało, dobrze więc od czasu do czasu zrobić coś dla siebie, bez oglądania się na innych.” Tego marca minęło osiem lat od operacji, a w sierpniu minie dziewięć lat od zdiagnozowania choroby. Nie widzę żadnej potrzeby na powtórne podjęcie się operacji w najbliższej przyszłości, a moje dobre zdrowie mogę z pewnością przypisać swojej decyzji zignorowania opinii innych, oraz decyzji zastąpenia tych wszystkich lekarstw marihuaną. Oprócz niektórych powikłań choroby Crohna (to choroba autoimmunologiczna, więc wciąż wpływają na mnie zarazki z którymi mam kontakt, powodując różne objawy – od przeziębienia, po bóle głowy i zaczerwienienie oczu), jestem zdrowa i dzięki mojej decyzji mogę prowadzić normalne życie. Tak jak mówiłam, to była historia której nigdy nie chciałam opowiedzieć. Teraz jednak wiem, że warto się nią dzielić. Wciąż więzimy ludzi za marihuanę. W całym kraju dokonywane są naloty SWAT na spokojnych ludzi, tylko ze względu na trawkę. Założę się, że przy obiedzie ze swoimi “normalnymi” przyjaciółmi czy rodziną, w obawie przed krytyką i odrzuceniem, nie będziesz w stanie im o tym opowiedzieć. Marihuana to nie tylko hipisi i muzyka reggae. To sposób, w jaki ja, Twój przyjaciel, osoba losowo napotkana na ulicy, Twoja rodzina, Twój współpracownik, Twoja nastoletnia córka kupująca trawkę od dilera – brną przez życie. To tak naprawdę to, co wszyscy staramy się robić, prawda? AUTOR: Angela Bacca - aktywistka oraz pacjentka medycznej marihuany ŹRÓDŁO:http://www.ladybud.com/2013/05/15/marijuana-put-my-crohns-disease-into-remission-and-its-not-a-joke/]LADYBUD Tłumaczył dla Wolnych Konopi: Pablo Duży i Hubert Dworczyński
  12. Historia pacjentki, która wyleczyła raka mózgu olejem z konopi Nazywam się Alysa Erwin. Jestem zwyczajną, Amerykańską nastolatką. Mieszkam w Petosky, Michigan. Kocham swoją rodzinę. Ukończyłam kurs prawa jazdy. Kocham muzykę. Kocham moich przyjaciół… i pokonałam raka mózgu. Tak. Dobrze widzisz. Przezwyciężyłam raka mózgu. Jestem tutaj, aby podzielić się moją historią ze światem. Rodzina wspierała mnie gdy przechodziłam przez wszystkie męki. Rozumiem przez co przechodzą ludzie, gdy dowiadują się o swoim nowotworze.Ja byłam przerażona. Czasami traciłam nadzieję. Nadzieja jednak istnieje, nawet wtedy, kiedy uważasz, że jest inaczej. Jestem żywym dowodem na to, że to, co pragnę Wam przedstawić, to stu procentowa prawda, a na dowód tego wszystkiego mam medyczne zapisy z uniwersytetu Medycznego Centrum Michigan. Alysa Erwin – pokonałą raka mózgu Jako leku użyłam oleju ekstrahowanego z konopi. Wiem, że ciężko w to uwierzyć, ale zapewniam Was, że to szczera prawda. Chcę, aby inni chorzy na raka wiedzieli o możliwości takiego leczenia, które Rick Simpson odkrył w 2004 roku. Wyniki MRI świadczące o zniknięciu guza Proszę, podziel się moją historią ze swoją rodziną i znajomymi. To może uratować życie kogoś, kogo bardzo kochasz. Dzięki za poświęcenie chwili czasu! Alysa Erwin Źródło:http://alysaerwin.com/]ALYSA ERWIN Tłuamczył dla Wolnych Konopi: Pablo Duży
  13. Pac-Man – utrapienie czy zbawienie? Pac-Man określany również mianem munchies czy po rodzimemu – gastrofazą, to niepohamowany napad głodu, który pojawia się po zapaleniu blanta. Dla części palaczy konopi bywa ona zabawny, dla innych dość uciążliwy, jednak warto zdać sobie sprawę, że dla osób z zaburzeniami żywienia może być skutecznym lekarstwem. Skąd się bierze gastrofaza? Tendencja do pobudzania apetytu przez marihuanę została zauważona już wieki temu, ale dopiero postęp medycyny i technologii pozwolił naukowcom zrozumieć, na czym ona dokładnie polega. Pierwszym ważnym krokiem w tym kierunku, było wyizolowanie delta-9-tetrahydrokannabinolu z konopi w 1964 roku. Jednak dopiero odkrycie złożonego układu endokannabinoidowego spowodowało, że naukowcy zrozumieli, jak to wszystko działa i dlaczego tak bardzo chce nam się jeść po blancie. Tajemnica tkwi właśnie w owym układzie endokannabinoidowym, który jest odpowiedzialny za wiele procesów fizjologicznych, w tym także za regulację łaknienia. Gdy nasz organizm odczuwa spadek energii, uruchamia specjalne mechanizmy, by ją uzupełnić. Wtedy receptory CB1 znajdujące się w różnych częściach układu nerwowego, wchodzą w interakcję z naszymi wewnętrznymi kannabinoidami, a my sięgamy po przekąskę. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że te związki chemiczne znajdują się również w naszych organizmach. Rozróżniamy ich trzy rodzaje: a) kannabinoidy roślinne, czyli np. thc zawarte w konopiach, syntetyczne, czyli wytworzone przez człowieka, np. dronabinol oraz c) endokannabinoidy, czyli właśnie te występujące w organizmie ludzi i zwierząt, np. anandamid. Gdy wypalimy blanta – zawarte w konopiach kannabinoidy zaczynają pobudzać nasze receptory, a my odczuwamy to jako głód. Najważniejszą rolę w tym procesie odgrywa receptor zwany CB1, który odpowiada za stymulację zachowań żywieniowych. Jego aktywność stwierdzono w wielu obszarach naszego ciała, tj. w: • sekcjach podwzgórza i tyłomózgowia, które regulują spożycie pokarmu; • tkankach żołądka i jelit, informujących nas o tym, że jesteśmy głodni; • układzie limbicznym, będącym odpowiedzialnym za to, że pożywienie wydaje się bardziej smaczne; • układzie nagrody znajdującym się w mózgu, który powoduje, że jedzenie sprawia, iż czujemy się lepiej. Marihuana nie tylko więc zwiększa samą chęć do jedzenia, ale oddziałuje także na ośrodek przyjemności. Dzięki temu podczas konsumpcji odczuwamy taką samą radość jak wtedy, gdy jesteśmy nagradzani. Dodatkowo układ limbiczny sprawia, że smaki wydają się bardziej wyraźne, a potrawy bardziej apetyczne niż zwykle. Komu to może pomóc? Dla niektórych palaczy, napady głodu po spliffie to przekleństwo, bo trudno wygrać z tym niepohamowanym głodem. Dla innych jednak, ten efekt uboczny może być zbawieniem. Szczególnie skorzystać na nim mogą osoby cierpiące na poważne choroby, którym towarzyszy jadłowstręt albo kacheksja. Oba przypadki charakteryzują się zanikiem apetytu i spadkiem masy ciała. Konsekwencje tego drugiego, są jednak znacznie cięższe. Nazywa się go również zespołem wyniszczenia nowotworowego, ponieważ towarzyszą mu wychudzenie, wyczerpanie i utrata sił, a także wymioty i biegunka. Kacheksja występuje najczęściej w przebiegu raka trzustki, żołądka, płuc. Szacuje się, że około 45% osób hospitalizowanych z powodu raka, traci więcej niż 10% wagi sprzed zachorowania, a 25% osób nawet więcej niż 20% wagi. Kacheksja może również towarzyszyć takim schorzeniom jak niewydolność nerek lub serca, przewlekła obturacyjna choroba płuc, choroby psychiczne czy HIV i AIDS. Rzetelne badania naukowe udowadniają, że zarówno naturalna marihuana, jak i jej syntetyczne odpowiedniki działają skutecznie w zwalczaniu jadłowstrętu. Chemicznym substytutem THC jest dronabinol. Jest to główny składnik leku przyjmowanego w postaci kapsułek, znanego pod nazwą handlową Marinol. Nadaje się on świetnie dla osób, które z różnych względów nie są w stanie palić czy jeść naturalnych konopi. Ani naturalnie, ani syntetyczne THC nie wykazuje skutków ubocznych i nie zwiększa ryzyka śmierci. HIV i AIDS W roku 1995 opublikowano wyniki doświadczenia medycznego, zatytułowanego: “Dronabinol as a treatment for anorexia associated with weight loss in patients with AIDS” (Dronabinol jako lek na anoreksję związaną z utratą wagi u pacjentów z AIDS). Naukowcy badali w nim wpływ syntetycznego THC na apetyt i zwiększenie wagi u osób z zespołem nabytego niedoboru odporności. Doświadczenia były prowadzone na 139 pacjentach z anoreksją wywołaną na skutek AIDS. Badani otrzymywali dwa razy dziennie dawkę 2,5 mg leku albo placebo. Trzy razy w tygodniu poddawano ich badaniom kontrolnym pod kątem samopoczucia, mdłości i apetytu. U 38% pacjentów odnotowano wzrost chęci do spożywania pokarmów po zażyciu dronabinolu, podczas gdy w grupie placebo, wynik ten to jedynie 8%. Jedna dziesiąta badanych zażywających syntetyczny cannabis, stwierdzała wzrost dobrego samopoczucia, a 20% informowało o zmniejszeniu nudności. W grupie zażywającej dronabinol, nie odnotowano spadku wagi u żadnego z pacjentów, natomiast ci przyjmujących placebo stracili przeciętnie ok. 0,4 kg. Naukowcy twierdzą, że syntetyczne THC okazało się bezpiecznym i efektywnym lekiem na anoreksję związaną z utratą wagi u pacjentów z AIDS. Dziesięć lat później (2005 r.) ukazało się inne badanie, które zostało przeprowadzone w celu porównania skuteczności dwóch leków: dronabinol kontra naturalna marihuana. Doświadczenie to nosi tytuł: „Dronabinol and marijuana in HIV(+) marijuana smokers: acute effects on caloric intake and mood” (Dronabinol a marihuana u HIV pozytywnych palaczy: ich wymierny wpływ na przyjmowanie kalorii i poprawę nastroju). Naukowcy analizowali w nim zarówno skuteczność jak i reakcję organizmu na syntetyczne i naturalne THC. Porównywali jak używanie naturalnej marihuany, a doustne przyjmowanie dronabinolu wpływa na regularnych palaczy konopi, zarażonych wirusem zespołu nabytego braku odporności. Naukowcy w siedmiogodzinnych sesjach pobierali pomiary wielu różnych zmiennych. Przed i po podaniu leku sprawdzali poziom nastroju, dane z układu sercowo-naczyniowego, symptomy fizyczne, a także wpływ na procesy poznawcze i spożywanie pokarmów. Pacjenci podzieleni zostali na trzy grupy, z których pierwsza przyjmowała placebo, druga konopie o mocy 1.8, 2.8 i 3.9% THC, trzecia zaś dronabinol 10 i 20 mg. Wszystkie dawki były dobrze tolerowane. Badaczom udało się dowieść w tym doświadczeniu, że zarówno czysta marihuana jak i jej syntetyczny odpowiednik znacząco zwiększają ilość przyjmowanych kalorii. Stwierdzili, że wpływ konopi na funkcje poznawcze był znikomy. Podsumowując swoje badanie, naukowcy podkreślili, że doświadczeni palacze reagowali zarówno dobrze na dronabinol jak i na marihuanę. W obu grupach odnotowano porównywalny wzrost spożycia pokarmów przy jednoczesnym braku jakichkolwiek skutków ubocznych. Rak Pacjenci chorujący na raka, cierpią podczas przyjmowania chemii, która by pozbyć się choroby, wyniszcza ich organizm. Skutkiem ubocznym jest niechęć do spożywania pokarmów i brak sił, często również nudności i wymioty. Badacze prowadzą doświadczenia na szeroką skalę, by móc ulżyć tej grupie pacjentów. W roku 1990 opublikowano doświadczenie pod nazwą „Dronabinol enhancement of appetite in cancer patients” (Poprawa apetytu po dronabinolu u pacjentów z rakiem). Naukowcy zdawali sobie sprawę, że delta-9-tetrahydrokannabinol zwiększa apetyt u osób zdrowych oraz chorych na raka. W celu szerszego zbadania tego zjawiska, badanie zostało przeprowadzone na pacjentach z nieoperacyjnym rakiem. Po okresie obserwacji wyjściowej, pacjentów leczono dronabinolem w oleju sezamowym, czyli Marinolem przez okres do sześciu tygodni. Otrzymywali oni lek w dawkach 2,5 mg lub 5 mg. Chorzy byli co tydzień badani pod kątem poziomu apetytu przed każdym posiłkiem, ogólnego nastroju oraz wagi. W tym otwartym badaniu dronabinol okazał się dobrym środkiem do stymulowania zarówno nastroju jak i apetytu. Siedem lat temu w magazynie naukowym „Drug Discovery Today” opublikowano badanie zatytułowane „Comparison of orally administered cannabis extract and delta-9-tetrahydrocannabinol in treating patients with cancer-related anorexia-cachexia syndrome” (Porównanie przyjmowanego doustnie ekstraktu z konopi, a delta-9-tetrahydrocannabinolu, w leczeniu pacjentów chorujących na związanym z rakiem syndromem anoreksji i kacheksji). Badanie to miało na celu porównanie efektów palenia ekstraktu z cannabisu, THC i placebo oraz ich na wpływu na apetyt i jakość życia u pacjentów z anoreksją i kacheksją związaną z rakiem. Osoby w zaawansowanym stadium choroby otrzymywały 2,5 mg ekstraktu thc z 1 mg pobudzania apetytuu albo czyste THC w dawce 2,5 mg, albo placebo. Lek podawano doustnie, dwa razy dziennie przez 6 tygodni. Naukowcy pobierali miary: wzrostu i spadku apetytu, nastroju i nudności, każdego dnia zgodnie z wizualnej skali analogowej (VAS). Zwiększenie apetytu odnotowano u 73% pacjentów otrzymujących ekstrakt i 58% przyjmujących czyste THC. Choroba Alzheimera W innym doświadczeniu medycznym, naukowcy sprawdzali wpływ syntetycznego THC na anoreksję i zaburzone zachowania u pacjentów z chorobą Alzheimera. Badanie to ukazało się w 1997 roku i nosiło tytuł: „Effects of dronabinol on anorexia and disturbed behavior in patients with Alzheimer’s disease”. Naukowcy przeprowadzili kontrolowane badanie krzyżowe trwające 6 tygodni, podczas którego przebadali 15 pacjentów odmawiających jedzenia. Masa ich ciała zwiększyła się w trakcie terapii dronabinolem. Lek wpłynął również na zmniejszenie zaburzeń zachowań typowych dla choroby Alzheimera. Jedyne działania niepożądane, jakie zaobserwowano podczas tej kuracji to euforia, senność i zmęczenie, które nie wymagały przerwania leczenia. Wyniki wskazują na to, że dronabinol może być przydatny nie tylko do leczenia anoreksji, ale również do poprawy zaburzeń zachowania u pacjentów z chorobą Alzheimera. Geriatria Dronabinol okazuje się być również skutecznym lekiem w przypadku osób starszych, które z wiekiem tracą na wadze i odmawiają jedzenia. W roku 2007 ukazały się badania zatytułowane: „Anorexia of aging in long term care: is dronabinol an effective appetite stimulant? – a pilot study” (Anoreksja na skutek starzenia się w opiece długoterminowej: czy dronabinol jest skutecznym środkiem pobudzającym apetyt?). Przez dwanaście tygodni naukowcy badali dwudziestu ośmiu pacjentów, u których średnia wieku wynosiła 80 lat. Piętnastu z nich (53,5%) zyskało na wadze po kuracji dronabinolem z czego 67% przytyło ponad pięć kilogramów, a 40% – więcej niż 10 kg. Terapia tym lekiem była bardzo dobrze tolerowana i nie wykazała zwiększenia ryzyka śmierci wśród osób starszych. Przewlekła obturacyjna choroba płuc Pac-Man może również pomóc osobom cierpiącym na POChP – czyli okupacyjną chorobę płuc. Udowodnili to naukowcy, którzy przeprowadzili doświadczenie zatytułowane: „Dronabinol – nowe możliwości terapeutyczne u chorych na POChP płucnej kacheksji”. Wyniki zaprezentowano w formie wykładu 17 marca 2005 roku na Konferencji Niemieckiego Towarzystwa Pneumonologii w Berlinie. W otwartym badaniu klinicznym naukowcy sprawdzali wpływ THC na poprawę apetytu, samopoczucia i w konsekwencji nabierania masy u pacjentów z POChP. Osoby z ciężką chorobą płuc często cierpią z powodu utraty łaknienia, wagi i wyniszczenia, co powoduje zmniejszenie ogólnego samopoczucia i jest efektem wczesnej śmiertelności. Osiemnastu chorych w wieku od 49 do 81 lat o średniej masie ciała 48,5 kg wzięło udział w badaniu pod kierunkiem dr Karla Christiana Bergmanna w Allergie und Asthma Klinik w Niemczech. Pacjenci na pół godziny przed każdym śniadaniem i obiadem otrzymywali THC w dawkach od 3.3 do 4.2 miligramów dwa razy dziennie. Podawano je w formie oleistych kropli dostarczonych przez THC Pharm. Średni czas leczenia wynosił 16 dni. Po tym okresie odnotowano znaczną poprawę apetytu, ogólnego samopoczucia i średni przyrost masy ciała o 1,5 kg, co według dr. Bergmanna daje świetny wynik przy tak krótkim okresie leczenia. Wszystkie te badania, choć prowadzone na ciężko chorych ludziach, dają optymistyczny pogląd na kwestię gastrofazy. Pozytywne jest to, że taka niby mało ważna sprawa, może przynieść ulgę cierpiącym i sprawić, by mieli chęć nie tylko jeść, ale i żyć. Artykuł z 49 numeru Gazety Konopnej SPLIFFGoogle
  14. Marihuana ratuje życie ...czyli kilka słów o tym, jak THC chroni żołądek THC chroni przed uszkodzeniami żołądka wywoływanymi przyjmowaniem określonych leków. Szczególnie często występują uszkodzenia wywołane pewnymi substancjami przeciwzapalnymi, jak np. diklofenak, ibuprofen, kwas acetylosalicylowy (aspiryna) oraz indometacyna. Substancje te, nazywane też niesterydowymi środkami przeciwzapalnymi, przepisywane są często jako środki przeciwbólowe. Są one najczęstszą przyczyną uszkodzeń żołądka. U około dwóch trzecich wszystkich pacjentów przyjmujących regularnie takie leki pojawiły się problemy związane z żołądkiem. Badania przeprowadzane na myszach wykazały to, o czym wie już wiele osób spożywających marihuanę: THC chroni żołądek przed uszkodzeniami wywoływanymi takimi właśnie lekami z rodziny NLPZ (niesterydowe leki przeciwzapalne). Lekarstwa te mogą wyrządzić poważne szkody, wśród nich krwawienia żołądka, zgagę, uszkodzenia śluzówki żołądka i wrzody żołądka. Przypuszcza się, że leki NLPZ hamują powstawanie prostaglandyny, substancji chroniącej żołądek występującej w przewodzie pokarmowym. Prostaglandyny nie tylko chronią śluzówkę żołądka, lecz również regulują produkcję kwasów żołądkowych. Ponadto leki z grupy NLPZ, takie jak diklofenak utrudniają odbudowę śluzówki żołądka po jej uszkodzeniu. Zasadniczo razem ze środkami przeciwzapalnymi podawane są substancje zmniejszające wydzielanie kwasów żołądkowych, tak, aby zmniejszyć ryzyko potencjalnych uszkodzeń. Te leki mają jednakże skutki uboczne, takie jak zwiększone ryzyko zachorowania na raka, wzrost łamliwości kości czy podatność na infekcje bakteryjne. Już w latach siedemdziesiątych naukowcy stwierdzili, że THC może chronić przed powstawaniem wrzodów żołądka. W badaniach tych, przeprowadzonych w 1978 roku na szczurach, stosowano jednak bardzo duże dawki THC. W najnowszym badaniu, którego autorami są naukowcy Instytutu Psychologii Uniwersytetu West Virginia w USA zbadano konkretnie, czy THC chroni przed negatywnym wpływem diklofenaku na śluzówkę żołądka i jakie dawki byłyby w takiej sytuacji wskazane. Okazało się, że THC chroni śluzówkę żołądka już w takich dawkach, które nie wywołują typowych skutków przyjmowania marihuany. W celu badania zwierzęta po 23-godzinnym okresie postu otrzymywały różne dawki THC, tak doustnie jak i dożylnie, zaś godzinę później wysoką dawkę diklofenaku, która zwykle wystarcza, by pojawiło się krwawienie żołądka. W zależności od dawki THC hamowało powstawanie krwawień i to już od dawki przyjmowanej doustnie, która u zwierząt nie powoduje występowania objawów będących odpowiednikiem objawów występujących u człowieka i świadczącym o wpływie THC na psychikę. Ochrona żołądka ma zatem miejsce już w przypadku dawek, które mieszczą się w realistycznych granicach leczenia. W USA (liczba mieszkańców: 315 milionów) około 107 tysięcy osób trafia rocznie do szpitali w wyniku komplikacji spowodowanych regularnym przyjmowaniem diklofenaku, ibuprofenu i innych leków NLPZ. Odpowiada to ok. 13 tysiącom osób w Polsce, zakładając, że użycie tego typu środków przeciwzapalnych jest u nas na takim samym poziomie jak w USA. U pacjentów z artretyzmem czy reumatyzmem ryzyko trafienia do szpitala z powodu uszkodzeń żołądka wywołanych przez leki NLPZ jest pięć razy wyższe niż u reszty społeczeństwa. Około 15% pacjentów, którzy są z tego powodu leczeni w szpitalu, umiera. W Polsce jest to rocznie ok. 2 tysiące osób. Dlatego też jest tak ważne, aby poczynić postępy w kwestii profilaktyki tego typu skutków ubocznych. Ponadto wiadomo, że stosowanie THC może często zastąpić przyjmowanie leków NLPZ w celu złagodzenia bólu i zmniejszenia zapalenia – nie wywołując przy tym wspomnianych wcześniej śmiertelnych skutków ubocznych. Medyczne zastosowanie produktów na bazie marihuany mogłoby również w tym wypadku, jak i przy wielu innych chorobach, uratować wiele istnień ludzkich. Uwydatnia to absurdalność klasyfikacji różnych środków przeciwbólowych dostępnych w Polsce jeśli chodzi o wywoływane przez nie zagrożenie. Marihuana uważana jest za najbardziej niebezpieczną substancję i dlatego nie można jej legalnie nabyć – tymczasem dużo bardziej groźne leki NLPZ są często dostępne bez recepty. Dr med. Franjo Grotenhermen, współpracownik Instytutu nova w Hürth/k. Kolonii i przewodniczący stowarzyszenia Arbeitsgemeinschaft Cannabis als Medizin (ACM)
  15. Miś

    Sweet Moby

    Sweet Moby New varieties of cannabis since the first skunks were developed, are always made using different Sativa and Indica hybrids. Though most often both are used, there is always a dominant trait that causes the particular strain to display characteristics of either Sativa or Indica. A group of Spanish growers did just that and achieved a hybrid of Sativa and Indica that kept all the psychoactive properties of a pure Sativa. Due to its monster size, it earned a well deserved name of Moby Dick. Zambeza Seeds feminised Sweet Moby from the Netherlands is a close relative of its Spanish namesake. By achieving maturity, this Sativa dominant plant will grow so strong and big that you might need a ladder to take care of it if grown outdoors - in full sun it could grow more than 3 m high. Indoors you can expect 70-80 cm, with a typical sativa stretch that produce numerous elastic branches with buds popping out all over them. With Sweet Moby's impressive size comes equally satisfactory yields. One square meter indoor setup with a 600 W light could yield 600 g, with approximately 45-65 g per plant. If you are lucky with the weather, the outdoor giant can yield as much as the unbelievable one kilo apiece. Both in the indoor and outdoor cultivation, proper maintenance is necessary - stretching widely requires enough appropriate nutrition, watering and care. Almost the only thing that is left from its Indica parent is the relatively short flowering period - at just 9-10 weeks it is a treat for commercial growers that value time as much as a good smoke. Though a little more requiring and slower than some Indica dominant plants, it rewards patience with better smoke and incredible yields. This cross of the three all time classics - White Widow, Northern Light and Haze - guarantees a strong psychedelic high. The smoke has average concentration of THC and CBD and it will keep you stoned. Flowering time 9-10 weeks CBD Average High Genetics White Widow x Northern Light x Super Silver Haze THC Average High Effect Stoned & High Height 70-80 cm Yield Extra Large
  16. Miś

    White Cheese

    White Cheese One of the most influential input of the British growers into the global pot of cannabis genetics is the creation of Cheese. Stemming from the original Skunk, it was bred by the committed group of growers from London. The time they have spent on developing the strain resulted in the birth of probably the most stinky skunk ever, hence the name - Cheese. Shortly afterwards, Cheese went international, winning Cannabis Cup and quickly becoming a legend of its own, with its genetic spreading all across the world. When it arrived at the Zambeza Seeds, we have put some additional effort in by crossing Cheese with the classics: Super Skunk and Afghani. The cross-bred gave birth to the feminised White Cheese. Indoors, feminised White Cheese stays low at 50-60cm - it is outdoors that it will fully stretch, reaching over 2,5 m in full sun. With dynamic and strong growth comes thirst - make sure you provide the plant with enough water. What is also worth taking care of is the strong scent that White Cheese produces during growth. Outdoors you can be sure it could be scented from a distant. Indoors, professional carbon filters eliminating the smell are definitely a must. Kept indoors it will average 45-55 g per plant, that is 450-550 g under 600W light per square meter. If weather permits, it will grow high and yield even higher - over 250 g per single bush. The flowering period for our feminised White Cheese is approximately 7-8 weeks, during which the smoke gets its strong taste and aroma. Leaving it to flower a bit longer can make it slightly stronger, at the cost of eliminating some of the specific flavour. Some trial and error will make you decide on the best harvest time according to your preferences. The smoke from White Cheese is average rich in THC and CBD and is honestly great. First thing that draws the attention of connoisseurs is its strong, characteristic flavour. Shortly after filling your lungs with the smoke, you will inevitably notice the second reason for the Cheese reputation. Our feminised White Cheese produces a strong high and will keep you stoned, surrounded by the smelly, cheesy fumes. Flowering time 7-8 weeks CBD Average High Genetics Cheese x Super Skunk x Afghani THC Average High Effect Stoned & High Height 50-60 cm Yield Large
  17. Miś

    Critical Pride

    Critical Pride When deciding on a strain one plans to grow, there is always a number of things that has to be taken into consideration. Yield and strength are the obvious ones, but equally important are the taste and aroma, as well as required conditions, whether a specific variety is easy or more difficult to grow, etc. For those that do not take a compromise as an answer, there is only one cannabis strain that could fulfill their needs. While providing large yields, Critical Pride still ensures short flowering period and pleasant experience while smoking. It is mainly designed as a cash crop, especially recommended for growers that "want it all, and want it now". Critical Pride from Zambeza Seeds originated as a cross between Afghani, Skunk and Critical. This Indica dominant plant grows very low, reaching just 45-50cm when mature. Despite the small size, the dense internode spacing guarantees high yields, as these become fully grown buds. A perfect choice for home growers with limited space, wishing to keep a low profile. Kept indoor, one sq meter box kept under a 600 W light would effortlessly yield 600 gram, averaging 45-55 per plant. Under the good weather conditions, the outdoor Critical Pride grower can expect at least 100 g apiece. Short flowering period makes it suitable for outdoor cultivation even in the northern countries. If time is your priority, no other variety will yield you as much within 7 weeks as our feminised Critical Pride. Professional growers value the ease of using it for SOG and ScrOG techniques, which produces high quantities of quality buds without the need for much maintenance. Best choice for impatient marijuana lovers with little time to spare. Quantity is not everything, though. No real connoisseur would be pleased with his crop, if it would not provide the desired mind effect. We are pleased to guarantee, that while providing high yields, Critical Pride, with its average high levels of THC and CBD, will make you physically and mentally stoned. Flowering time 7 weeks CBD Average High Genetics Afghani x Super Skunk x Critical THC Average High Effect Physical and Mental Stoned Height 45-50 cm Yield Large
  18. Miś

    Happy Skunk

    Happy Skunk A classical Skunk, created as a mix of various cannabis strains from Afghanistan, Mexico and Colombia, opened a whole new chapter in the history of marijuana. Being a 3/4 Sativa and 1/4 Indica, its original genetics became the basis for a generations of new breeds. Throughout the years, a lot of work has been put into it, leading to the birth of Happy Skunk, with even sweeter taste and bigger buds. We are proud to introduce the feminised seeds of this strain to the Zambeza Seeds offer. Indoors, Happy Skunk from Zambeza will grow well above 1 meter, reaching as much as 120 cm, producing a single great cola. Rather straightforward in cultivation, requires little maintenance and care. During the flowering period it does not stretch much sideways, altogether making it a non problematic plant that yields huge buds. Due to that ease, it makes it a perfect choice for Sea of Green and Screen of Green techniques, both using soil and hydro systems. Single indoor Happy Skunk plant yields 45-55 g on average (around 500g per square meter + 600W light). More than 100 gram can be expected if it is grown outdoors, provided it receives enough sunlight. Given the short flowering period, it is a recommended choice for outdoor growers in northern latitudes. After 7-8 weeks of flowering it will be ready for harvest, though an extra week will make the smoke even stronger. The ease of cultivation, big tasty buds, relatively short flowering period and high yields earned it a well deserved reputation for a cash crop, very popular among commercial cannabis growers. Despite average levels of THC and CBD, the smoke produces an immediate high and a more lasting effect of being stoned. Fruity, sweet taste and aroma, makes our feminised Happy Skunk a real pleasure to inhale, whether from a bong or a traditional joint. With tonnes of the stuff smoked around the world already, no one was ever disappointed with the Zambeza Seeds Happy Skunk. Flowering time 7-8 weeks CBD Average Genetics Super Skunk x Acapulco Gold x Colombian Gold THC Average Effect Stoned & High Height 100-120 cm Yield Large
  19. Miś

    Northern Vision

    Northern Vision Only a small group of cannabis strains can lay a claim on being the springboard for all the marijuana genetics that marks today's varieties. One of those is undoubtedly the Northern Vision. It originated as a cross of eleven seeds of different cannabis plants found on the America's west coast. Throughout the years, they were so often hybridised, crossed and bred, that the exact genetics got somehow lost in the mist of history. Whatever its exact origin, one thing is certain - Northern Vision has become the basis, from which dozens of world class cannabis strains grew. It is said, that the original Northern Vision came from Afghanistan and was a pure Indica. A few of the eleven varieties used to create it, however, are rumoured to have some traces of Thai genetics. The most probable heritage of the Zambeza Seeds Northern Vision is a cross between Afghani, Skunk and Ice. Our feminised seeds still produce a strongly indica plant, though one that reveals significant sativa influence in the structure of its leaves. Our feminised Northern Vision grows indoor as much as 100-120 cm and easily exceeds 2 m if allowed enough breathing space outdoors. Long, thin leaves and a rather wide internode spacing proves its sativa ancestry. It is only during the flowering period that you will notice its strong indica genetics. Though producing a single huge cola, the plant will be all covered in dense buds with a thick coating of resin. A one square meter setup with a 600 W light will produce up to 500 g, averaging 30-40 g per plant. Cultivated outdoors it will grow into a real tree that given right weather conditions, proper nutrition and watering could yield 100 g apiece. The flowering period takes 8 weeks, with some inpatient growers reporting it ready for harvest already after 7 weeks. As it approaches maturity, the buds begin to glitter, as the plant gets all covered in a light coating of resin. With average high levels of THC and CBD, our Northern Vision guarantees to make you stoned straight after smoking. Once grounded on the couch, you will appreciate the pleasant high flowing straight from its Afghan roots. If you are looking for a strong stoning smoke, Zambeza Seeds Northern Vision feminised is just the right thing for you. Flowering time 7-8 weeks CBD Average High Genetics Afghani x Super Skunk x Ice THC Average High Effect Stoned & High Height 100-120 cm Yield Medium
  20. Miś

    Blue Magnum

    Blue Magnum Working to establish what would later become the "gold standard" of North American strains of cannabis, a group of marijuana growers settled in the picturesque area of Oregon and California highlands. Among the crew was a famous breeder that crossed various cannabis varieties available as early as in the 80s. They went through a number of attempts, including the selection of hundreds, if not thousands of seeds. Their hard and enduring work resulted in the creation of Blueberry - one of the most popular strains that smokers enjoy nowadays. Drawing from this inexhaustible source of prime genetics, we have been able to develop a feminized seed and bring it to directly you from the California-Oregon region as the Blue Magnum. A feminised cross between Northern Light, Blueberry and Afghanistan Indica, Blue Magnum is mostly Indica, that produces a bonsai-like plants. With its short stacks and hardly any stretching, it could grow to 110-150 cm, though cutting the top is strongly recommended, as it will result in a more bushy shape. Letting it grow horizontally can increase the yield, as the plant is not going to be sky-high. In order to maximise the crop, it is also advised to extend the vegetative period by one week. Grown indoors, it will average around 35-45 g per plant, though it could easily yield as much as 50 g. Per square meter, using 600 W lighting that would bring approximately 300-500 g. After 8 weeks of flowering, Blue Magnum is ready for harvest, which will be announced by the sweet, fruity aroma. Given extra few days (totaling 9 weeks), though some of the taste might be gone, it will produce a mightier, stony high. While drying the plant before processing is always recommended, it is especially important in the case of Blue Magnum, in order to preserve its full flavour. While smoking their crops, successful Blue Magnum growers might actually feel the invigorating taste and sweetness of real fruit juice. Extremely high levels of both THC and CBD result in a strong physically stoned effect that matches its strong flavour. Flowering time 9 weeks CBD Extremely high Genetics Northern Light x Blueberry x Afghanistan Indica THC Extremely High Effect Stoned Height 110-150 cm Yield Medium
  21. Miś

    Dutch Amnesia Haze

    Dutch Amnesia Haze Haze genes were already around for quite some time in the Netherlands, when an American expat decided to cross it with a classical haze male seeds. After a number of successful haze hybrids made established house names, he created the brand new Dutch Amnesia Haze. A scion of Amnesia, Super Skunk and Haze, it quickly found its way to the Zambeza Seeds catalogue. The feminised Dutch Amnesia Haze became one of our strongest varieties in terms of THC and CBD content. A fully grown and properly taken care of, Dutch Amnesia Haze reaches 80-100cm indoors. Long flowering period makes it also a good choice for outdoor greenhouse cultivation. Averaging 50-60 g per plant, it will certainly not disappoint you in terms of yields. Kept indoors, it will produce up to 600 g per sq meter with 600 W light. Outdoor growers can expect yields close to 200 g per plant, depending on the amount of sunlight. Extra caution is needed if grown outdoors, as the plant is sensitive to bugs, irrigation or general weather difficulties, all of which affect the crop. Long flowering period of 12 weeks might be a drawback for the commercial growers, but real marijuana lovers will be rewarded for their patience. The time this plant needs to fully develop is worth investing in. Dutch Amnesia Haze is quite versatile in terms of techniques used for cultivation: it does well both in hydro and soil setups, as well as with SOG and ScrOG. What is so special about it, that would make up for having to see it grow for 4 months and then waiting additional 2 weeks for drying and curing? The answer awaits you already with your first joint or a hit from a bong - and you have our word that it is worth waiting for. Dutch Amnesia Haze is certainly simply one of the best varieties in the whole Zambeza Seeds catalogue. Strong psychedelic high will reach you quickly and inevitably. As one might expect from a haze, the smoke has a distinctive fruity taste and a refreshing aroma, which further enhance the pleasure of enjoying this plant's crop. Take caution though, as it produces a really strong smoke and effect - the name is fully deserved! Flowering time 12 weeks CBD Extremely high Genetics Amnesia x Super Skunk x Super Silver Haze THC Extremely High Effect Psychedelic high Height 80-100 cm Yield Extra Large
  22. Miś

    Crystal Silver Haze

    Crystal Silver Haze Haze has captured the minds of marijuana users all the way back since the 70s, when a couple of brothers went on crossing every possible Sativa plant they could lay their hands on, coming from all corners of the planet. The strain was a climax of many years of their work, cross-breeding varieties from Southern India, Mexico, Colombia and Thailand, all numbering in thousands of seeds. From this melting pot of world cannabis genetics, it ended up in the Netherlands, where it went on through another rounds of hybrydisation. What resulted from this long relationship between man and the plant, became the culmination of today's Sativa. When it arrived in Europe, it was together with the skunk strains that later became the legend of its own. What the local breeders wanted to achieve, was capturing the sweetness and the pleasant effect of Haze with a shorter flowering period of a typical Indica. By merging the genetics of Super Skunk, Northern Light and the classical Haze, a pair of Dutchmen created the Crystal Silver Haze. After many seasons of further hybridising and spreading, the Crystal Silver Haze variety found its way to the catalogue of feminized seeds at Zambeza, instantly becoming one of our top strains. This short plant achieves just 70-80 cm height if cultivated indoors. However if grown outdoors, given enough sunlight (greenhouses will work great), it could easily reach more than 2 meters high. Feminised Crystal Silver Haze from Zambeza Seeds yields 35-45 g per plant on average, which is almost half a kilo from a 600 W square meter. Unusually short for a haze variety, it needs just 9-10 weeks of flowering before achieving maturity. There is only a handful of haze strains that could develop the characteristic high, its taste and sweetness in less than 10 weeks. We proud ourselves that our Crystal Silver Haze is among them. Very rich in THC and CBD, smoking Crystal Silver Haze is a pure pleasure. Connoisseurs adore the instant effect that brings an extreme high straight after the hit from a bong or a puff from a joint. Reaching directly to the abyss of your thoughts, it will take you to the real mind haze. All the blissful mind effect is further sweetened by the pleasant taste that makes you salivate on the very thought of it. Flowering time 9-10 weeks CBD Extremely high Genetics Super Skunk x Northern Light x Super Silver Haze THC Extremely High Effect Extreme high Height 70-80 cm Yield Medium
  23. Miś

    Power Bud

    Power Bud Travel broadens the mind - that is surely what could be said about a group of Dutch growers' trip to South Africa in the 90s. Being passionate about cannabis, they collected some unique South African genetics that allowed them to enrich their marijuana library. Using the collected seeds, once back home, they managed to produce an almost pure Sativa, with just 16% of Indica genes. It became an instant hit in the coffeeshops all around Amsterdam and can still be easily found today as the Power Plant. Trying to give the famous plant a second youth, we have created the Power Bud - the new, facelifted Amsterdam's favourite, born from the cross of South Afrian Sativa and the classical Power Plant. The plant itself grows tall - 100-120 cm indoors, easily reaching 2 m outdoors if it gets enough sunlight. The original Power Plant was considered a typical commercial cash crop, as it provided huge yields with little effort. Zambeza Seeds is happy to announce, that our feminised Power Bud lives up to its cousin. Grown indoors, it yields between 45 and as much as 65 g per plant, averaging 650g per square meter with a 600 W lighting. Given nice weather and enough nutrition it could produce up to 100 g if grown outdoors. On top of being high yielding and easy to grow, Power Bud has a flowering period of just 8-9 weeks. All of these makes it a perfect choice for commercial growers looking for a quick cash crop. The plant structure makes it a great choice for SOG and ScrOG techniques, as the spacing between internodes is all filled with delicate nuggets. Worth considering also for those with little or no experience in cannabis growing, as the plant requires relatively little maintenance. The smoke from Power Bud provides a sweet and sour sensation, similar in taste to lemon and lime, with a gentle aftertouch of refreshing pine flavour. Average content of THC and CBD makes it induce a delicate high, causing one to feel invigourated and energetic. Zambeza Seeds feminised Power Bud is an easily grown cannabis strain that will give you massive buds with pleasant taste and nice active high - what else can one want? Flowering time 8-9 weeks CBD Average Genetics South African Sativa x Power Plant THC Average Effect High Height 100-120 cm Yield Extra Large
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+