Skocz do zawartości
thc-thc

centrummarihuany

hempu

Użytkownik
  • Postów

    90
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Posts opublikowane przez hempu

  1. ja miałem kiedyś stan 'blokady umysłu' ale był on inny niż wyżej opisany
    a więc tak (pamiętam że babka od polskiego zawsze się dopierdalała jak się zaczynało zdanie od 'a więc' ,pani basiu ch*j ci w du*e )
    a więc :D ,wracam sobie kiedyś po porządnym spale autobusem do domu ,zakładam słuchawki na uszy i jakaś tam kminka w głowie idzie. Po paru przystankach zorientowałem się że muzyka mi jednak przeszkadza (już dziwna sprawa bo rzadko tak miewam) po przejechaniu dalszych paru przystanków w głowie zaczyna mi się pojawiać jakiś bełkot "abebebagd" i cały czas powtarzam go w myślach ,myśląc przy tym równocześnie "ale jaja nie mogę przestać" i nagle nic innego nie umiem 'myśleć' tylko ten bełkot. Nie wiedziałem co się dzieje ,łeb mi się zablokował. Trwało to dobrych parę minut ,przeszło dopiero jak wysiadłem z autobusu pod blokiem.
    W sumie to chętnie powtórzyłbym tą jazdę :zmiazdzony:

  2. A myślicie że tytoń osłabia moc MJ ?? Że np. lufa czystego będzie mocniejsza czysta niż wymieszana z tytoniem ??

    to chyba oczywista oczywistość ,że bardziej się uklepiesz 1 czysta lufa niz 1 szkiełkiem z tytkiem

    osobiście nie jaram ze szkła z tytoniem bo po prostu mi to nie smakuje ,poza tym po co się truć

    "kiedy jaramy towar, w bibułkę go kręcę"

    "dodaje tytoniu ale tylko troszeczkę"
  3. z czego wy się cieszycie chłopaki...

    Chce wprowadzić nowy przepis (art. 62a) dający prokuratorowi (sądowi) możliwość bezwzględnego umarzania postępowania karnego wobec sprawców posiadających nieznaczne ilości narkotyków na własny użytek.

    czyli zostaje po staremu ,teraz też nie ma przymusu karania na niewielkie ilości...

    to jest tylko mydlenie oczu ,że coś będzie inaczej

  4. Dziwi mnie jak niektórzy piszą, że im to nie szkodzi. Po roku częstego palenia, gdy zrobiłem przerwę dopiero teraz widzę jak bardzo się przez to zmieniłem. I nie chodzi o to, że zmieniłem się na lepsze, czy gorsze(w sensie jakim jestem człowiekiem), bo powiedzmy że to jest nie ważne, ale na przykład trudniej mi przyjąć do siebie ważne sprawy, trudniej się z niektórymi rzeczami pogodzić, bo paląc się o wiele więcej myśli, "rozkminia" i te myśli mogą czasem przytłaczać, nawet na trzeźwo i jestem przekonany, że spowodowała nasza czarodziejska Mańka. Chyba już nie wrócę do codziennego palenia, ale zupełnie na razie nie zrezygnuje, bo zbyt bardzo to lubię. Proszę was, nie mówcie, że gania wam w niczym nie przeszkadza albo nawet pomaga, bo nie wierzę w to, a wy sami siebie okłamujecie.

    1. moim zdaniem bardzo ważne jakim się jest człowiekiem ,palę ponad dwa lata regularnie i jestem dokładnie taki jaki bym chciał być

    2. jest tak jak mówisz ,po paleniu więcej myślisz ,więc to chyba dobrze ,nie? że zastanawiasz się nad swoimi poblemami / wyborami. Piszesz ,że cię to przytłacza ,może to jest powód dla którego nie czujesz się dobrze paląc regularnie? Pomyśl jak możesz sobie przekminiać różne rzeczy jeśli panujesz nad sobą ,swoimi emocjami i zachowaniami

    3.

    Proszę was, nie mówcie, że gania wam w niczym nie przeszkadza albo nawet pomaga, bo nie wierzę w to, a wy sami siebie okłamujecie

    a to mnie rozjebało do reszty... jak jesteś sfrustrowany swoim zachowaniem i tym że jarasz mimo że nie czujesz się z tym dobrze to nie wmawiaj innym że mają tak samo.

  5. Dzisiaj w pytaniu na śniadanie pokazany został materiał o tym sparaliżowanym typku co opierdalał ciasteczka z mj (było o tym na forum) potem w studiu była mowa o leczniczych właściwościach jarania. Prowadząca była bardzo pozytywnie nastawiona ,jakiś gości jeden też dobrze mówił. Między innymi ,że mniej osób uzależnia się od MJ niż od nikotyny.

    Jedyny gościu który pieprzył głupoty to ten który przyszedł z rządu.

    Próbowałem znaleźć całe nagranie ale nie udało mi się ,chyba jeszcze za wcześnie.

    Jak już w takim chujowym programie o tym mówią to znaczy ,że coś się rusza do przodu :D

  6. Problem wydaje mi się duży. Przez takich "szkolnych" palaczy może dojść do zaostrzenia prawa.Powinni to jak najszybciej uregulować. My nie mamy tego problemu

    my nie mamy takiego problemu bo u nas jest społeczeństwo tępe i nie kumają nic

    ile razy to się siedziało w błogim stanie na lekcjach.... eh te czasy ,zrzuty były zawsze niemiłosierne

  7. haha ,widzę że nie jestem sam z 'dwoma świadomościami' jak ktoś to dobrze ujął :D
    powiem wam tak:
    paliłem ponad dwa lata codziennie ,w grudniu zacząłem sobie właśnie rozkminiać że poświęcam na to w ch*j czasu i zastanawiałem się czy czegoś w życiu nie tracę przez to. W dodatku mam w tym roku maturę i chcę ją jakoś dobrze napisać. Podjąłem postanowienie ,nie jaram od połowy stycznia do matury i zaczynam się uczyć.
    Plan realizuję ,najtrudniejszy był moment kiedy ogarniałem koleżce 5 i miałem ją w ręce ,zajebiście pachniało i wyglądało. Już sobie myślałem czy by nie zapalić z nim ,ale powiedziałem sobie NIE. I udało się ,nie palę do dzisiaj uczę się codziennie. To jednak nie koniec historii..
    Teraz nie pamiętam nawet jaki to jest stan po jaraniu ,czuję się jakby od ostatniego palenia upłynęło dużo więcej czasu.
    Nie mam żadnego problemu z codziennym życiem ,jak to niektórzy opisywali że jakieś depresje czy coś.
    Nie widziałem się z paroma dobrymi kolegami z którymi zawsze jarałem ,bo przecież nie będę siedział i się patrzył jak oni palą. I wiecie do jakiego wniosku doszedłem kompletnie przy trzeźwym myśleniu? Palenie jest zajebiste jak sobie przypomnę jakie akcje odchodziły po jaraniu to głowa mała ,mam ochotę tak samo spotkać się z koleżkami na bata. Coś mi się wydaje ,że jakoś w marcu zacznę palić raz na tydzień (bo maturę to jednak chciałbym napisać dobrze) ale po maturze jaranie częstsze na bank wróci :zmiazdzony:

  8. może się wypowie ktoś z Warszawy? rzeczywiście dile prażą na przypale ,że nieznajomym normalnie golą?

    wydaje mi się to niemożliwe

    "Maryśka" w stolicy kosztuje od 15 do 30 złotych.

    to się nazywa rzetelna prasowa informacja ,od 15 do 30 złoty i jeszcze nawet nie napisali ile jest w worku

    hehe ,życie warszawy

  9. moim zdaniem trzeba rozróżnić dwa typy bad tripów

    1. To co opisywał autor ,czyli zesranie się ,najczęściej z czegoś całkowicie nie realnego ,uczucie że zaraz umrzesz. Zdarza się faktycznie u początkowych palaczy. Osobiście lubię takie jazdy :zmiazdzony: parę razy to miałem ,w autobusie jak wracałem z wyprawy już. Za jednym razem to nie mogłem ustać na nogach ,siadłem i miałem wrażenie że odpływam ,centralnie obraz mi się zamazał ,ale byłem przytomny.

    Za drugim razem było coś strasznie dziwnego ,jadę sobie ,patrze za okno ,jakieś tam kminki ogólne. I nagle na myśl przyszło mi jedno słowo ,nawet już nie pamiętam jakie, i cały czas powtarzałem je sobie w myślach... nie mogłem przestać i zacząć myśleć o czymś innym. Dopiero jak wysiadłem z autobusu to mi przeszło.

    Podsumowując tego typu przeżycia lubię ,kiedy trochę 'przytłacza'

    2. Bardzo nieprzyjemne fazy ,silnie związane z rzeczywistością ( np. choroba kogoś z rodziny, jakaś klęska życiowa)

    Jak jesteś po zbaku mogą cię naprawdę nieciekawe myśli nachodzić. W tedy odechciewa się żyć ,podchodzi to nawet pod depresje i może mieć wpływ na dalsze funkcjonowanie jak ktoś nie może się ogarnąć. Takich jazd nikomu nie życzę

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+