Skocz do zawartości
thc-thc

centrummarihuany

weeed

Użytkownik
  • Postów

    363
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Posts opublikowane przez weeed

  1. Maszerowali w obronie marihuany, wpadli m.in. za posiadanie amfetaminy

    - 46 osób, w tym siedmiu nieletnich, zatrzymali policjanci podczas sobotniego Marszu Wyzwolenia Konopi w Warszawie - podaje gazeta.pl.

    - Zwolennicy skrajnej prawicy próbowali zakłócić przemarsz zwolenników miękkich narkotyków. Na szczęście policja zapobiegawczo oddzieliła grupę kilkudziesięciu narodowców szczelnym kordonem od demonstracji - donosi dziennik.pl

    --

    Maszerowali w obronie marihuany, wpadli m.in. za posiadanie amfetaminy

    Marsz Wyzwolenia Konopi przeszedł w sobotę spod Pałacu Kultury i Nauki, Al. Jerozolimskimi i ulicami Raszyńską i Wawelską do Pól Mokotowskich. Uczestniczyło w nim blisko trzy tysiące manifestantów. Jak informowała bezpośrednio po marszu policja - demonstracja odbyła się bez incydentów.

    Jednak podczas manifestacji, jak podaje komunikat zamieszczony na stronach internetowych KSP, "uwagę funkcjonariuszy zwróciło nienaturalne zachowanie kilkudziesięciu osób (...) jak się okazało posiadały one przy sobie marihuanę i amfetaminę".

    Zatrzymani dorośli, jak informuje policja, trafili do izb zatrzymań, nieletnich przewieziono do policyjnej izby dziecka. W niedzielę zatrzymani zostali przesłuchani.

    Policja w komunikacie przypomniała jednocześnie, że według prawa w Polsce zabronione jest posiadanie każdej ilości narkotyków. "Osoby naruszające prawo muszą liczyć się z odpowiedzialnością karną, grozi im kara do trzech lat pozbawienia wolności, a w przypadku mniejszej wagi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku, osoby skazane prawomocnym wyrokiem muszą liczyć się z ograniczeniami w wykonywaniu niektórych zawodów" - podaje KSP.

    Sobotni marsz zorganizowała Inicjatywa Wolne Konopie, która działa na rzecz legalizacji w Polsce tzw. miękkich narkotyków. Przemarsz ulicami Warszawy pod hasłem legalizacji marihuany organizowany jest corocznie w maju.

    W Polsce od 2000 r. obowiązują przepisy, zgodnie z którymi posiadanie nawet najmniejszej ilości narkotyków na własny użytek jest karalne.

    gazeta.pl

    "Zapal blanta, olej policjanta!"

    "Sadzić, palić, legalizować", "Choć tak bardzo chcecie i tak nas wszystkich nie zamkniecie", "Zapal blanta, olej policjanta" - pod takimi hasłami przeszedł ulicami stolicy Marsz Wyzwolenia Konopi. W demonstracji wzięło udział trzy tysiące osób. Przeciwko nim stanęła grupa narodowców.

    Zwolennicy skrajnej prawicy próbowali zakłócić przemarsz zwolenników miękkich narkotyków. Na szczęście policja zapobiegawczo oddzieliła grupę kilkudziesięciu narodowców szczelnym kordonem od demonstracji. Obyło się bez konfrontacji.

    Kawalkada kolorowo ubranych tłumów młodziezy przemaszerowała spod Pałacu Kultury i Nauki, przez plac Zawiszy - gdzie czekała kontrmanifestacja skrajnej prawicy - na Pola Mokotowskie.

    Na czele jechał samochód udekorowany w zielone barwy maskujące. Za nim szli "bojówkarze konopiowej armii" w mundurach i hełmach zdobionych motywem liścia konopii. Potem reszta manifestantów - przeważnie młodzi, kolorowo ubrani ludzie, niektórzy trzymający zielono-żółto-czerwone flagi wywodzącego się z Jamajki ruch rastafariańskiego.

    Manifestanci zachęcali przechodniów, by dołączali się do pochodu. Krzyczeli: "Zapal blanta, olej policjanta!", "Sadzić, palić, zalegalizować!", "Legalizujcie, nie krytykujcie!".

    Marsz zorganizowała Inicjatywa Wolne Konopie, która domaga się zalegalizowania dostępu do tak zwanych miękkich narkotyków, czyli na przykład marihuany. Żąda również zmiany prawa, które karze za posiadanie nawet najmniejszych ilości narkotyków.

    dziennik.pl

  2. Jeśli nawet bioetycy mówią, że marihuana nie jest tak szkodliwa, jak twierdzi policja, to czeka nas obyczajowa rewolucja. Profesor Marek Wichrowski, bioetyk z Warszawskiej Akademii Medycznej dowodzi, że "trawka" nie wywołuje agresji u palaczy, a walka z handlem konopią to utopia.

    "Przede wszystkim w odróżnieniu od wódki nie powoduje agresji. Proszę sobie policzyć, ile przestępstw zdarzyło się pod wpływem alkoholu" - mówi DZIENNIKOWI Wichrowski.

    Profesor jest też przeciwny ściganiu osób posiadających marihuanę, a nawet nią handlujących. "Setki policjantów są skierowani do tego, aby tropić biednego studenta, który hoduję gdzieś w szafie jedną konopie indyjską. Przecież to jakiś nonsens. Na całym świecie rocznie na walkę z narkotykami wydaje się więcej pieniędzy niż wynosi budżet USA i nie przynosi to żadnych efektów" - przekonuje bioetyk z WUM.

    Profesor Wichrowski zwraca też uwagę, że prohibicja w Stanach Zjednoczonych, która miała zlikwidować problem alkoholizmu, jeszcze go zwiększyła. "Oprócz tego przyczyniła się do powstania mafii. Dlatego skoro nie można czegoś zabronić, to trzeba znaleźć inne rozwiązanie" - mówi.

    źródło: dziennik

    Moim zdaniem bardzo ciekawy artykuł.

  3. Nic z tego nie będzie, tak mi sie wydaje.

    Znalazłem pewien artykuł z Maja 2007r.

    Szok, prowokacja i daleka nieodpowiedzialność - tak posłowie komentują pomysł Sojuszu Lewicy Demokratycznej, którzy chcą legalizacji miękkich narkotyków. "To jakiś absurd. Jestem w szoku i nie wierzę, że koledzy mogli coś takiego wymyślić" - twierdzi Tadeusz Cymański z PiS.
    Jego partyjny kolega Marek Suski również był zaskoczony. "To musi być prowokacja, która ma wywołać dyskusję" - mówi Suski. Poseł uważa, że legalizacja narkotyków doprowadziłaby do gwałtownego wzrostu narkomanii. "Jeśli lewica chce w ten sposób zdobyć głosy wyborców, którzy używają narkotyków, to znaczy, że sięgnęli już bruku. To może ich całkowicie pogrążyć" - dodaje Suski.

    Podobnego zdania jest posłanka Platformy Obywatelskiej Julia Pitera. "To żadna nowość, to stare odgrzewane kotlety. Koledzy posłowie wracają do swoich starych pomysłów. Nie przeszły raz, to próbują ponownie" - mówi Pitera. Jej zdaniem, próby legalizacji marihuany są dalece nieodpowiedzialne. "Są pewne granice, których nie należy przekraczać w walce o wyborców" - powiedziała dziennikowi.pl.

  4. Jeszcze naszym politykom teraz to wytłumaczyć, rozrysować w prosty schemat i może zrozumieją. Meksykanom zależy na wizerunku kraju, zamiast zwalczać, legalizują = mniejsza ilość przestępców, a to o kraju już coś znaczy :)

    Ty nie czaisz że w Polsce politykom zależy tylko na pieniądzach i wali ich to że np. 16 latek ma przejebane o 0,3g mj Tylko hajs w głowie. Ludzie powinni wysadzić w pizdu ten cały j***ny sejm.Polictycy boja się że jak bedzie legal w polsce to odrazu 20 milionów polaków sie rozećpa do nieprzytomności.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+