Bery001

Skręty robią na takiej tulejce stozkowatej, widzialem w amsterdamie bylo cos takiego do nabycia w formie breloczka.

Zapoznałem się z regulaminem

Z pewnością będe szukał kody, zaraz po pólnocy.

ogolnie prawo pozawal na posiadanie do 3 roslin na wlasny uzytek, jak policja znajdzie plantacje do 5 roslin to ci je zabieraja, powyzej 5 sa kary, przewaznie mandaty, a prawo antynarkotykowe jest lekko traktowane z przymruzeniem oka. niema nalotow, specjalnych wyszukiwan. no i co do kofiszopow to jest to troche paradoks bo wlasciciel moze posiadac do 1,5kg z tego co pamietam, z czego moze nabyc dziennie maksymalnie 5 gram, jednak to juz niejest w zaden sposob sprawdzane. Zwykly czlowiek zgodnie z obwiazujacym prawem, moze nabyc do 5 gram dziennie, a czy jest to przestrzegane to juz zalezy tylko od koffiszopu, w niektorych przy zakupie spisuja cie z dowodu, w innych o nic nie pytaja.

dodatkowo zastanawia mnie jak oni obliczyli wartość takiej uprawy. Napisali, że 8mln. A jakby podzielić 8000000 na 20000 to wychodzi, że porcje sprzedadzą za 400zł.....

Powinno wyjsc 40 zl za porcje, a wiec po prostu 'sie machneli'* o jedno zero.

*sie machneli, lub zrobili to specjalnie bo nie wszyscywiedza co ile kosztuje, a liczba 8mln wyglada duzo ladniej niz 0,8mln.

1- jak największa 1.6m powinno wystarczyć

2- 4 af spokojnie zmieścisz, Jak normalne to proponuje 2

1,6 metra na automaty to troche za wysoko, wiec mozna znacznie zmniejszyc objetosc, a zarazem widocznosc przez osoby trzecie boksa lecac po wysokosci.

czy moga nas zatrzymac na srodku miasta (gdy stoja na podwojnej ciaglej) i po kolei trzepac przed suka lub radiolka? I np. jak moge im to uprzykrzyc, nie wiem np nie zgodzic sie na kontrole w tym miejscu

formalnie niepowinni ci 'trzepac w miejscu publicznym, mozesz sie niezgodzic na to, ale wtedy to wywioza cie na najblizszy komisariat i tam sprawdza o wiele dokladniej niz na ulicy.

pewnie saletra, ktora jest u mnie bardzo popularna. Przed paleniem poliz topa jak szczypie w jezyk to palenie niebedzie dobre, a tak ogolnie to u mnie sie jara wszystko.

oba linki dosc stare i niewiem czy juz nie byly.

Tak ostatnio rozkminiałem nad kwestią narkotyków tych twardych, feta, dropsy, koka itd. Według badań są one mniej uzależniające niż alkohol, a ludzie piją od czasu do czasu w towarzystwie na imprezach i nie jest tak że się uzależniają. Czy nie można by tak brać np fety czy koki? Niby moc uzależniająca słabsza (badania uniwersytetu CATO) więc można na imprezie walnąć se kreske i potem normalnie z tym żyć. Czy odrazu jak ktoś będzie brał fete tak jak się pije browce to musi się od tego uzależnić? Jak to z tym jest?

po jednorazowm zarzyciu, na pewno se nie uzaleznisz. fakt jest faktem, ze po zazyciu fety/pigul etc, na 'zwale' masz straszna chec na 'poprawke', ale wystarczy tylko odrobna silnej woli i jestes w stanie wszystko kontrolowac. gorzej jest jednak w sytuacji, gdy tej silnej woli zabraknie i uzywka, spodoba ci sie 'za bardzo', im dluzszy maraton, tym potem gorzej dojsc do siebie. Ja osobiscie bralem fete(bardzo duzo), piguly(sporadycznie, na imprezy), kokaine(tlyko 3krotnie) i mefedron(zdecydowanie najprzyjemnieszy high z tego wszystkiego, mimo to i tak nie polecam), jesli znudzilo ci sie palenie trawy i szukasz nowych doznan, to polecam kierowac sie na psychodeliki, ktore daja bogate duchowo, niezapomniane wycieczki i sa duzo zdrowsze dla organizmu.