Skocz do zawartości
thc-thc

centrummarihuany

Ronaldo

Użytkownik
  • Postów

    221
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Posts opublikowane przez Ronaldo

  1. Zgadza sie. Do ziola dosypuja szkla, piachu, a bardziej "rozgarnieci" daja niektore specyfiki

     Sam nawet bylem kiedys swiadkiem gadki, ze trza posadzic samosiejke (chodzilo zapewne o przemyslowke) i pryskac spryskiwaczem do okien (lub cos takiego, nie pamietam juz jak to bylo) i masz najlepsze ziolo na miescie...

    Dla mnie to szok. Jak chce zapalic, to 2 razy w roku kupie cos od jakiegos dila z ulicy. Bo to jest scierwo najczesciej. Wiadomo - ulica, to ulica, kazdy chce zarobic... z gieta, robia dwa giety i dodaja do wagi czegos... nie zaopatrujcie sie u dilow zbyt czesto, nie poplaca to :peace:

  2. Byndzek, z tego co wiem, to za szybkie brazowienie precikow moze byc spowodowane, za duzym stezeniem skladnikow odzywczych w glebie... czyli mozliwe przenawozenie. :peace: a co niedoborow azotu podczas wczesnej fazy flow, to mozna zapodac troche biohumusa - napewno nie zaszkodzi, bo jak wiadomo dobrze, zeby tego azotu jdnak bylo troche poczas flow, a nie zeby odrazu byl on pobierany z dolnej czesci rosliny :wink:

  3. Jak dowiedzieliśmy się w Ministerstwie Sprawiedliwości postulat "Krytyki Politycznej" nie ma szans na przyjęcie. Pomysł odrzuca też prokuratura i policja. - To niebezpieczne i nie do przyjęcia. W ogóle nie powinniśmy rozpoczynać rozmowy o legalizacji jakiegokolwiek narkotyku - ucina Piotr Jabłoński, dyrektor Krajowego Biura ds.

    co za pedal :evil: :evil: :evil: bez kitu im sie poprostu nie chce pracowac! niech pierdolna bombe na ten kraj i zbuduja go odn owa lepie j

  4. widac ze wyniki nie sa prawidlowe. nie wierze zeby ok 1.5 % mlodych ludzi sprobowalo hery - w polsce jest malo heleniarzy, nawet bardzo w porownaniu do wiekszosci panstw

    No nie wiem. U mnie w malym 6 tys. miasteczku bedzie kolo 10 hermanow (tych ktorych wiem ze wala, walili) Nawet kiedys handlowano hera tutaj, ale juz chyba AT zrobili porzadek z nimi. Wiec to, ze jest malo heleniarzy moze byc zludzenie tylko..

  5. Róznie bardzo zalezy od genów. Mam dwie rosliny od chyba ponad miesiaca 12/12 i nie kwitna. Natomiast widzialem tez u kogos po miesiacu na 12/12 ciagle juz ladne pre. Kwestia genetyki poprostu

    :D

    Zgadzam sie :] ale mysle, ze wiekszosc i tak raczej nie zejdzie ponizej miesiaca, jezeli chodzi juz o ta faze wlasciwa tworzenia kwiatow :wink: :peace:

  6. Wiec moim zdaniem strach jest tylko wtedy, kiedy jeszcze mamy jako taki kontakt z rzeczywistoscia... :twisted: :pener: :peace:

    z tym się nie zgodzę. mówisz o strachu pochodzącym ze świata zewnętrznego takim jak przypał z psami itp. pamiętaj że większość stresujących sytuacji rozgrywa się tak na prawdę w twojej głowie. nie mówię już o innych substancjach bo gadamy przecież o mj, rozkmiń jakie ludzie mają bad tripy po kwasach i innych psychodelikach. Mi się wydaje że to zniekształcona przez narkotyk interpretacja bodźców zewnętrznych, bądź jej brak w skrajnych przypadkach, prowadzi do powstawania tego typu urojeń np słuchowych a co za tym idzie do odczuwania lęku. Gdy, tak jak piszesz nie masz kontaktu z otaczającym cię światem , mózg usilnie sam tworzy sobie bodźce, co czasem prowadzi do przerażających sytuacji. Czasem jak jestem sam w domu i kładę się do łóżka kompletnie zbombardowany, zamykam oczy i próbuję usnąć to chodzą mi po głowie dziwne wkręty, wyobrażam sobie różne opcje, dokańczam niedokończone historie, przeżywam to co dzieje się wewnątrz mnie itd a tu nagle ni stąd ni zowąd słyszę jakiś dziwny, przerażający wręcz dźwięk- co to było co to było- zastanawiam się i potrafię wstrzymywać oddech żeby usłyszeć czy ktoś np nie wszedł mi do mieszkania. 8)

    To zalezy tez od czlowieka, jaki jest i jaka ma pasychiike. tzn. ja tu nie mowilem o lsd i innych rzeczach, ktore faktycznie moga nakrecic sporego bad tripa. No ale masz racje, moze napisalem to zbyt ogolnie. Ale jak ktos by byl w takim stanie jak ja wtedy, to wiedzial by o co chodzi (wy*****e po calosci, poczucie bezpieczenstwa, poprostu bardzo mocny psychodeliczny high)...chociaz faktycznie byly tez momenty gdzie obawialem sie przez chwile, ze ten stan mnie przerosnie, ale ta obawa jak i wszystko inne znikaly za chwile :wink: :peace:

  7. Ja moze napisze przewerotnie i opisze Wam sytuacje po makumbie :joint:

    Bylismy tak ujebani (3 nas bylo), ze momentami mialem ciemno przed oczami hehe co chwila jakies przystanki robilismy i siadalismy w kulku i rama straszna przez pare nascie minut. Przez jakies 3-4 godziny przeszlismy z trudem jakies 100 metrow i wyladowalismy na takim tunelu i tam... odpoczynek i rama na calego :D i kumpel cos lapal schizy co chwile ze trzeba spadac bo policja jezdzi na dole (ledwo co mowil, tak jak my wszyscy)...mijaly 3 sekundy i zmiana tematu i rama dalej ze wszystkiego doslwonie i tak chyba z 30 minut to trwalo, az w koncu mocne postanowienie, ze schodzimy z tunelu i idziemy w mniej przypalowe miejsce i zeszlismy i....... usiedlismy w kulku jakies 10 metrow od tunelu, przy obwodnicy w lasku i padaka na calego hehe :D mielismy tak wy*****e na wszystko i tak ciezko sie chodzilo, ze masakra, zero obawy i strachu, nawet przed przypalem hehe (szczerze mowiac ja zapomnialem, ze my wogole mielismy isc w inne miejsce i o policji tez zapomnialem). Ale to byl juz naprawde wyzszy lewel (musial byc, skoro czlowiek co 5 minut zapominal gdzie jest i co jest grane..)

    Wiec moim zdaniem strach jest tylko wtedy, kiedy jeszcze mamy jako taki kontakt z rzeczywistoscia... :twisted: :pener: :peace:

  8. ONZ opublikowała światowy raport o narkotykach.

    Z tegorocznej edycji raportu UNODC (United Nations Office on Drugs and Crime) wynika, że aż 15,7 proc. polskich nastolatków w wieku 15-16 lat pali marihuanę. Z raportu wynika, że chłopcy palą

    trzykrotnie częściej niż dziewczyny.

    W przypadku Niemiec i Holandii wynik ten jest nieco wyższy, bo marifuanę pali odpowiednio 25 proc. Niemców i 28 proc. Holendrów (ci ostatni mogą "trawkę" kupić w tzw. cofee shopach). Daleko im jednak do naszych południowych sąsiadów, gdzie przynajmniej raz w życiu marihuanę zapaliło 39 proc. młodych Słowaków i 45 proc. Czechów.

    Dla porównania, gdyby wziąć pod uwagę wszystkie kategorie wiekowe, to okazałoby się, że marihuanę pali 2,7 proc. Polaków, 7 proc. Słowaków i 9,3 proc. Czechów.

    W tej samej grupie wiekowej (ankiety rozprowadzono w szkołach średnich) w Polsce odnotowano 3,8 proc. osób, które spróbowały amfetaminy. Wynik młodzieży

    włoskiej to 5,6 proc. a austriackiej 7,9 proc.

    Narkotyku "imprezowego", ekstazy, spróbowało w Polsce 2,5 proc. 15- i 16- latków. Najgorszy wynik w Europie odnotowały Słowacja (6,6 proc.) i Bułgaria (7,5 proc.).

    Młodych ludzi którzy choć raz spróbowali heroiny jest w naszym kraju 1,4 proc. Dla porównania, we Włoszech jest ich 3 proc.

    Stosunkowo najmniej popularnym narkotykiem jest w Polsce kokaina. Co gorsza występuje u nas w wersji, którą można jedynie palić (crack) i jest silnie uzależniająca. Kontakt z nią miało

    około 1 proc. młodych osób.

    Dla porównania crack wypaliło we Francji 6 proc. nastolatków a w Hiszpanii 5,7 proc. młodych ludzi. Prawdopodobnie najgorszy wynik na świecie odnotowano na wyspie Man (Wielka Brytania), bo kontakt z crackiem miało tam aż 10 proc. 15- i 16- latków.

    Poza samym użyciem narkotyków, poważnym problemem jest związana z nim przestępczość.

    W Polsce żyje dziś ponad 52 tys. nałogowych narkomanów. Wielu z nich jest sprawcami lub ofiarami przestępstw związanych z produkcją lub sprzedażą. Między 2005 a 2007 rokiem odnotowano wzrost

    tego rodzaju przestępczości o 3 proc., do ponad 51 tys. odnotowanych przestępstw rocznie.

    Znacznie, bo aż o 38 proc., wzrosła też (2005 - 2007) liczba przestępstw związanych z przemytem narkotyków. Spraw takich odnotowano w Polsce w 2007 roku 39 tysięcy.

    http://www.sfora.pl/Marihuana-w-Polsce-Jes...ej-nie-ma-a8208

    :peace:

  9. Co to za argument, że niszczy mózg?

    Bez kitu mnie to tez rozbawilo. Tym bardziej jezeli rozumiec to na chlopski rozum, to przeciez udowodnione jest, ze maryska nawet palona w duzych ilosciach, nie powoduje zadnych fizycznych zmian w mozgu. Ale mimo wszystko chlopaki, to widac, ze sprawa marihuany idzie caly czas do przodu :) nawet ktos kto pisal ten artykul widac, ze ironicznie podchodzil do slow tego posla.

  10. Cytuję z portalu pardon:

    Cytat

    Grzegorz Napieralski po raz kolejny udowadnia, że bliżej mu do postkomunistycznych działaczy niż lewicowych buntowników z Europy Zachodniej. Nad trawkę przedkłada on bowiem inne - bardziej swojskie - używki.

    Epizod z marihuaną ma na swoim koncie wielu polityków, zwłaszcza tych, którzy działali na lewo od centrum. Najsłynniejszym jest chyba Bill Clinton, który trawkę palił, ale podobno się nie zaciągał. Napieralski też nie - on opary marihuanowego dymu ledwie powąchał.

    Było to - jak wspomnia w wywiadzie dla tygodnika "Wprost Light" - podczas podróży służbowej do Holandii, gdzie obecny szef SLD obserwował kampanię wyborczą. Nadzieja polskiej lewicy zwiedzała też Amsterdam, w tym słynne coffee shopy.

    Nasz gospodarz kupił tam coś, pokazał, zapalił i nawet dał spróbować. Ale co ja z tego miałem? Nawet nie umiem zaciągnąć się R1, najlżejszym papierosem, a co dopiero skrętem.

    Grzegorz Napieralski wstręt do tytoniu wyniósł - jak sam mówi - z domu. Idzie z tym w parze niechęć do lewicowego bądź co bądź postulatu legalizacji marihuany? Lider SLD rzeczywiście nie jest entuzjastą tego pomysłu:

    Wiem, że marihuana to coś innego niż twarde narkotyki, ale też niszczy mózg. Jak ktoś chce się pobawić, to niech najlepiej kupi sobie drinka albo wypije piwo.

    O proszę - czyli jednak wódeczka zamiast trawki. Tradycje czerwonych towarzyszy, których jeszcze wielu zostało na Rozbrat, nie poszły w las? Nie do końca.

    W ogóle nie jestem z tych, co wlewają w siebie alkohol codziennie. Jak są jakieś imieniny, to, owszem, lubię się napić, ale najchętniej wytrawnego czerwonego wina. Lubię tokaja i wina mołdawskie, do tego najlepiej ser i winogrona. Na drugim miejscu u mnie jest czysta biała wódka. W kieliszkach i nigdy pod śledzia.

    Komunistyczni dygnitarze też gustowali w importowanych alkoholach, ale nad wszystko przedkładali czystą, polską wódkę. I raczej nie odmawiali, gdy ktoś im proponował napić się pod śledzika. W końcu "rybka lubi pływać".

    Oczywiście, cała wywiad dla lżejszego wcielenia "Wprostu" to sposób na to, by trochę ocieplić betonowy wizerunek Napieralskiego. Zwłaszcza, że on i jego drużyna chcą walczyć o głosy młodzieży. Do wyluzowanego Wojciecha Olejniczaka ciągle mu jednak daleko. I nawet mołdawskie wina tu nie pomogą. Tym bardziej, że - jak każde używki - też prędzej czy później zaczynają "niszczyć mózg".

     

  11. 40 w łapie niektórzy mają od grania w koszykówkę więc nie wiem czy to powinien być szczyt marzeń kulturysty (amatora)

    Znaczy sie mi chodzilo mniej wiecej o 40 cm podczas redukcji. No bo na masie to wiadomo... :D dzieki za ten art. o alkoholu :):peace:

  12. Ja nawet nie ćwiczę a mam dobrą rzeźbę więc nie kminię ;)

    Dobra rzezba to jest jak sie ma z 39-40 cm w lapie, a przy tym niski % tkanki tluszczowej (wtedy dopiero widac ladnie pociete miesnie) jak tak masz bez treningu, to gratulacje :D

    Mi tam sie zdazalo chodzic na silownie po paleniu. Tzn nigdy bezposrednio po paleniu nie cwiczylem, tylko pare godzin po, jak juz czlowiek zmula lapie. Jakos nie bylo wiekszej roznicy, nie lioczac tego zamulenia, ale z treningiem i zamulenie puszczalo :)

    aaabbbccc, ciekawe jest to co napisales :D ale to pewnie takie skutki moga byc, jak ktos pali naprawde duzo. btw. sorry za :offtopic:, ale mozesz zapodac mi artykul o wplywie alkoholu na trening? :D ciekawi mnie co tam napisali :peace:

  13. ad. 1 - zacznij nawozic miedzy 2 a 3 tygodniem.

    ad.2 - zaczniesz nawozic, to przejdzie :D (ewentualnie te dolne liscie sa juz niepotrzebne, ale wydaje mi sie ze to troche za wczesnie zeby byly nie potrzebne) btw. jaka ziemie masz?

    ad.3 - liscie moga byc oklapniete, bo za czesto, albo za duzo podlewasz.

    I radzil bym Ci przesadzic w 3 tyg. do doniczek docelowych. Jol

  14. Przekonują o tym lekarze.

    Ministerstwa zdrowia z całego świata powinny zacząć poważnie traktować konopie indyjskie. Zawarte w nich substancje są naturalnym wrogiem dla wirusów - także dla A/H1N1 - zaapelował na łamach portalu Medicalnewstoday.com Steven Kubby z Cannabis Science Inc., firmy, która specjalizuje się w badaniach nad zastosowaniem
    marihuany w medycynie.

    Dr Robert Melamede z Cannnabis Science Inc. uważa, że wysoka śmiertelność w przypadku świńskiej grypy ma związek z nadmierną reakcją zapalną organizmu. Tymczasem zawarty w konopiach canabinadol w naturalny sposób potrafi kontrolować czynnik odpowiedzialny za rozwój infekcji.

    Na podstawie naszych ostatnich badań mogę stanowczo powiedzieć, że z marihuany można wyprodukować szczepionkę na różne, niebezpieczne szczepy grypy. Miliony ludzi mogłoby przeżyć - twierdzi dr Robert Melamede.

    Wcześniej naukowcy wskazywali już, że zawarte w konopiach związki mogą pomóc w skutecznym leczeniu AIDS, stwardnienia rozsianego, zapalenia stawów, cukrzycy, zaburzeń neurologicznych (takich jak choroba Alzheimera), udaru mózgu czy różnych form raka.

    Pandemię świńskiej grypy (A/H1N1) Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła w zeszły czwartek, podwyższając alert z piątego poziomu do najwyższego - szóstego. Do tej pory na świecie zanotowano blisko 28 tysięcy przypadków zachorowań - ponad 140 osób zmarło.

    http://www.sfora.pl/swiat/Marihuana-zwalczy-pandemie-swinskiej-grypy-a7765

    o2 - coraz bardziej zaczyna mi sie podobac ten serwis :joint:

  15. Dla wszystkich ktorzy glosza jakie kolwiek teorie na temat kwasow polecam ksiazke, tworcy LSD - Alberta Hofmana "lsd moje trudne dziecko" ksiazka rozjasnia umysl, a nie tam sluchacie tego co wam ktos powie na ulicy, czy tam na hypku napisze 8) :peace:

    Problem zaczyna sie wtedy, kiedy zaczyna sie to brac od tak dla frajdy. To nie jest zabawka, tak jak mj ktora mozna sobie zpoadawac od tak. LSD stosowane do odpowiednich celow moze pomoc nie robiac zadnej szkody, a bawiac sie tym, moze zniszczyc. I tyle.

  16. pod względem częstotliwości stosowania lsd jest mniej szkodliwe niż mj

    Czytalem, ze to oryginalne, czyste LSD jest praktycznie nie szkodliwe. No a to co sie dostaje na ulicy, czesto ma malo wspolnego z LSD..

    Btw. Po grzybach nie ma się halucynacji :P

    :shock: chyba chciales powiedziec, ze nie ma sie halucynacji po tych grzybkach ktore zbierasz dziko rosnace w PL na lace :D:peace:

  17. "Lance Armstrong - Moj powrot do zycia" ksiazka o wielkim sportowcu i czlowieku, ktorego nie zlamala nawet choroba (rak). Lekarze nie dawali mu szans na powrot do sportu, a on nie dosc ze wrocil to jeszcze wygral najtrudniejszy wyscig kolarski swiata. Swietnie opisane jest wszystko, jego zycie, kariera, jak walczy i wygrywa z choroba. polecam.

  18. W nastepym tygodniu ide do urzedu i zapodam na stolik z ogloszeniami troche plakatow i raport WHO. Sporo tez podrozuje autobusami, wiec zostawie na siedzeniach troche tego :wink: Wogole podoba mi sie ta inicjatywa :D podziemie musi dzialac chlopaki! wiec do roboty :peace:

  19. No bez kitu macie pluca :D hehe ja generalnie nie wale wiader, bo nie lubie.

    A tak wracajac do tematu, to palenie mj to nie jest przeciez zaden wyscig, czy zawody kto wiecej moze zjarac (chociaz za malolata czesto tak bylo :joint: ) Palisz tyle, aby dojsc do takiego stanu, jaki chcesz miec. Nie wazne czy to bat, czy dwa baty :happy: a wielki pacman, to jest zupelnie normalne i jak dla mnie jedno z lepszych efektow palenie mj :D:peace:

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+