Skocz do zawartości
thc-thc

grower

PoLek

Użytkownik
  • Postów

    263
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Posts opublikowane przez PoLek

  1. lader, lekkie odplyniecia przy pelnej ( no w sumie pol pelnej :D ) swiadomosci, to sa i nawet przy suszu. Tylko trzeba naprawde efektywnie palic i miec bardzo dobrze wyrobione receptory. Ja przez caly lipiec ciagle palilem susz i w koncu wystarczaly mi dwa buchy na ciekawe tripy, ktore jednak do konca pelne nie byly. I przy tak wyrobionych receptorach gdy zapalilem x5, to odplynalem na koniec swiata, w pelni odplynalem! x10 to juz byl calkowity Meksyk! Wiedz, ze i przy x65 moze sie skonczyc na smiechawce przy zlym paleniu i opornych receptorach :wink: Wszystko zalezy od doswiadczenia. Ktos po x5 moze miec tripa jak ktos inny po x20.

    Wiec mowienie, ze x5 daje niewiele jest tak samo pratwdziwe jak mowienie, ze normalnym zjawiskiem jest wesele bez muzyki :wink: x5 potrafi dac duzo, bardzo duzo. Tylko trzeba do niego dobrze podejsc.

  2. Dawno juz nie palilem Salvii, ale przypomnial mi sie moj ostatni trip i postanowilem sie nim z Wami podzielic :wink:

    Bylo to kilka dni przed Bozym Narodzeniem, siedzimy u kumpla, spalilismy juz kilka lolkow i nagle ktos wpadl na pomysl, zeby dzis zaglebic sie w Salvie... No wiec x10, duze bongo i palimy po kolei. Najpierw pierwszy ziomek, dwa buchy i widac, ze juz nie jest z nami ;) Pozniej drugi, ale go w mojej opowiesci pomine, bo oprocz smiechawy nic wiecej nie mial - za szybko rzucil sie na x10 ;) Pozniej ja - dwa duze buchy i lup! W smiechu, ktorego nie moglem opnaowac, glowa odlecialami do tylu i nagle widze kolege, ktory palil pierwszy jak wisi gdzies pod sufitem w jakiejs siatce. Ja lezalem w blocie i nie moglem sie z niego podniesc. Zauwazylem, ze jestesmy w jakiejs jaskini, ale za zewnatrz bylo ciemno, wiec nie wiem gdzie sie ona znajdowala. Nagle nie wiem skad pojawily sie jakby dwie jaszczurko-zaby, ktore chyba chcialy zrobic cos niedobrego mojemu koledze - bylem tego pewien. Chcialem wstac i mu pomoc, ale nadal nie moglem sie ruszyc z tego blota w ktorym lezalem. Caly swiat mi falowal, dookola mienily sie rozne kolory, a jak tak lezalem beradnie i patrzylem jak one do niego podchodza i szepcza cos zlowieszczo... Po chwili poczulem, ze sie smieje, nie wiem z czwgo, ale nie moglem tego zachamowac. Poczulem tez, ze leze juz nie w blocie, ale na czyms miekkim. Nie potrafilem rozpoznac miejsca, w ktorym sie znajdowalem. Do okola widzialem rozne postacie, ale tylko jedna rozpoznawalem - kolege, ktory palil pierwszy ( w sumie palil jakas minute przedemna, wiec tripowalismy w tym samym momencie ). Czulem, ze musze mu pomoc, ale nie wiedzialem w jaki sposob i w ogole dlaczego potrzebuje pomocy. Ciagle czulem, ze sie smieje i nagle zaczalem rozpoznawac zarysy pokoju, w ktorym siedzielismy. Do okola wszystko nadal kolorowo falowalo, ale wyraznie widzialem pokoj. Tyle, ze przedemna siedzialy dwie znane mi juz jaszczurko-zaby, a nie dwaj znajomi, ktorzy byli tam z nami, ale nie palili. Ja nadal lezalem na lozku nie mogac sie podniesc. W koncu udalo mi sie to juz. Po chwili niby widzialem juz normalnie znajomych, ale nadal byli jaklby tacy zieloni :wink: Wszytsko ciagle falowalo i czulem, ze w duzym stopniu nieogarniam tego co dzieje sie wokol mnie. Slyszalem swola jakie do mnie wszyscy wypowiadali, ale nie rozumialem ich sensu. Po jakims czasie informacje zaczely juz do mnie docierac. Katek oka zobaczylem, ze ziomek, ktory tez palil chyba tez ma problem z ogarnieciem tego co sie dzialo i tego co sie dzieje nadal. Falowanie i dziwne wyostrzenie kolorw czulem jeszcze chyba z pol godziny po tripie. Gdy juz mi calkowcie zszedl, to czulem jakby wyostrzyl stan upalenia MJ.

    Zeby bylo ciekawiej, to w skrocie przedstawie tez trip tego znajomego - ale bedzie to tylko skrot, bo tego co czul, to nie wiem. Mowil, ze znalazl sie nagle gdzies na koncu swiata w jakiejs jaskini i wisial w jakims kokonie. Probowal znalesc z niego wyjscie, ale nie mogl ( ci ktorzy nie palili, to mowili ze wstal i oblednym wzrokiem probowal znalezc cos tak jakby w powietrzu, ja ponoc ciagle lezalem na lozku ). Nie byl pewien czy slyszal jakies glosy, ale zdawalo mu sie, ze w blocie, jakies 20m dalej cos, lub ktos lezy. To dzis nie wiadomo czy to bylem ja. Pozniej gdy trip sie kocnzyl to tak samo jak ja nie mogl nic ogarnac i nie wiedzial co sie dzieje.

    Mowiac krotko SD, to nie zabawka... :wink:

  3. Najlepiej kup i susz i ekstrakt. I zacznij od suszu. Nie pal z lufy - traci wtedy moc. Pal z pojemnego bonga, ew. z butli. Sciagaj jak najwieksze chmury ( pal az nie bedziesz mial juz miejsca w plucach ) i trzymaj jak najdluzej, nawet i pol minuty. SD jest bardzo lekka, wiec gram jej objetosciowo jest bardzo wielki. Ja zaczynalem palac okolo 0,7g suszu na jeden trip. Pozniej przy systematycznym paleniu potrzebowalem juz okolo 2 - 3 buchow zwyklego suszu ( za dlugo by pisac co dzialo sie po ekstraktach :wink: ), wiec bardzo malo.

    Nie moge sie zgodzic z tym, ze po suszu dzialania sa podobne do tych po MJ! Sa calkiem inne. Swiat spostrzega sie inaczej - tak salviowo ;) Ja po zwyklym suszu rozmawialem z roznymi ludzmi, bywalem w roznych miejscach itp. Tyle, ze po suszu ten stan jest slabszy, ale i tak niezapomniany :wink:

    Ja dopiero po okolo 15 paleniach suszu zapalilem ekstrakt i nie zaluje - moje rceptory byly juz calkowicie na to gotowe :D

    Milego palenia i pamietaj o podejsciu do SD z szacunkiem, bo czasem potrafi sie odwdzieczyc bardzo nie milym badtripem :wink:

  4. dukez, sluchaj ja mialem podobny problem, poczekaj 2 -3 dni to zrzuca skorupke ,to wez na palec wody i 1,2 kroplami zwilz te skorupk,poczekaj chwile az zei nawilza i delikatnie zdejmij, jednak gdy sie nie da to rob tego na sile tylko pozostaw wszystko matce narurze :)

     

    dukez, nie sciagaj tych skorupek z roslin - same w swoim czasie odpadna. Bo szkoda byloby je uszslodzic podczas sciagania :wink:

     

  5. Przepis na udana faze?

    Najwazniejsze - pozytywne nastawienie. Nie mozesz palac bac sie, ze cos bedzie zle. Nastaw sie dobrze, zapal w miejscu gdzie nie bedziesz sie bal o przypal. Najlepiej wlacz muzyke, ktora bardzo lubisz. Zapal w gronie osob z ktorymi dobrze sie czujesz.

  6. No i bardzo madrze, ze trzymasz poza domem - przynajmniej nic u Ciebie nie znadja, a bez tego ich dowody przeciwko Tobie sa znacznie mniejsze, praktycznie zadne, oprocz ich zeznan.

    To ze miales zawiasy nie konecznie moze miec cod do rzeczy. Udaj skruszonego czlowieka - powiedz, ze dzieki zawiasom przemyslales pewny sprawy i juz nie bawisz sie w nic takiego, a oni bezczelnie Cie jeszcze oskarzaja :D

  7. sa wazniejsze sprawy w Polsce niz jakas tam marihuana, jest glupi kryzys - wiele firm bankrutuje, masowe zwolniena, brak nowych miejsc pracy - ta sa problemy a nie ze Mietek sobie legalnie skreta nie moze zajarać

    Tak, w pewnym sensie masz racje, ale popatrz na to z drugiej strony: Czy to, ze codziennie tysiace osob moga miec w Polsce problemy, a znaczna czescc z nich zmarnowane zycie, nie jest duzym problemem?

  8. Ja wczoraj znow sobie zapalilem ( jednak tylko susz ;) ). Cybuch wpychalem to pelna, i po dwoch ogrooomnych buchach postanowilem sie napic wody... Jednak to juz nie bylo takie latwe...

    Butelka z woda, razem ze stolikiem, na ktorym sie znajdowala, zaczela sie oddalac, w koncu oddalila sie tak bardzo, az uznalem, ze juz ja nie dosiegne ;)

    Pozniej polozylem sie na lozku i nie wiem dlaczego zachcialo mi sie isc zobaczyc co robi moja siostra. Ale wtedy zauwazylem, ze z mojego pokoju nie ma wyjscia, tzn jest, ale wtedy go nie widzialem :D W ogole nie bylo sciany, na ktorej zwykle byly drzwi, a ksztalt pokoju z prostokatnego zmienil sie na okragly, a ja na lozku, bylem na srodku tego kolka ( a naprawde lozko jest pod sciana ). Zaczalem sie smiac z samego siebie, bo smieszylo mnie to, ze chcialem isc po siostre, a zapomnialem, ze nie mam wyjscia z pokoju :D

    W koncu smiech ustal, a wszystko wrocilo do normy. Postawilem reszty nie palic, choc w cybuchu mialem jeszcze dosc duzo ;) Bedzie na kiedy indziej.

    Ogolnie tripy po suszu nie sa zle, a jednak teraz przymierzam sie do ekstraktu ;)

  9. Sam nie wiem...

    Bo w sumie ja czulem, ze jestem gdzies indziej, chwilami nawet zapominalem, ze pale i to dlatego. Wydawalo mi sie takie oczywiste to, ze nie jestem u siebie w pokoju, tylko gdzies posrod innych ludzi ;)

    Wiec moze jednak sie da to osiagnac po zwyklym suszu? Przynajmniej mi to po czesci sie udalo ;)

  10. RasTafari, wedlug mnie jest to normalna rzecz, ze po przesadzeniu przez chwile duzo wolniej rosna. Przynajmniej u mnie tak bylo i zawsze, po chwili zatrzymania, wszystko wracalo do normy ;)

    Roslinka musi sie byc moze odnalesc w nowym otoczeniu, ukorzenic, albo jeszcze cos innego. Ale jest to raczej normalne zjawisko.

  11. A jaką zapalniczką palisz?

    Tylko żarową, innymi to nie ma żadnych szans :)

    Oj mylisz sie ;) Ja jak na razie palilem albo zwykla zapalniczka, albo zapalkami, a moje tripy byly bardzo ciekawe :D Te rozmowy z ludzmi i zwierzetami i widoki do okola, nie mowiac juz o samopoczuciu, dlugo nie zapomne :D

  12. Polek nie wiem gdzie są twoje tripy. Jeśli Ci się chce to opisz je raz jeszcze.

    No dobra, przekonales mnie i namowiles ;)

    Pare miesiecy temu kupilem 5g suszu od Kodiusza z tego forum.

    Pierwszy raz palilem z fajki dewnianej. Wtedy oprocz uczucia ciezkich pluc i lekkiej zawiechy nie czulem nic wiecej. Ale drugi raz, rowniez z tej fajki, byl zabojczy :D

    CZulem sie jakby w innym wymiarze ( od tego momentu zawsze tak mialem po Szałwi, i pewnie dlatego zamierzam jeszcze kiedys jej sprobowac ), widzialem rzeczy, ktorcyh nie bylo, rozmawialem z ludzmi, ktorych nie bylo. Smilem sie ze wszystkiego. Trwalo to moze z 20min, ale bylo w 100% warto!

    Za drugim razem rowniez smiech ze wszytskiego i podczas zamknietych oczu ( sam nie wiem czemu mialem je ciagle zamkniete ) widzialem przerozne kolorowe obrazy ( a wiedzialem, ze naprawde ich nie ma ).

    Wczesniej palilem zawsze sam, jednak trzeci raz byl w gronie znajomych. Smiech ze wszystkiego i tylko na tym sie skonczylo.

    Pozniej moj, jak na razie, ostatni raz. Wypilem wtedy ze znajomym pare piw, pare kieliszkow i przypomnielismy sobie o tym, ze mam jeszcze jakies 2g Szalwi ;)

    Nie mialem fajki, wiec palilem z butli, i do teraz zaluje, ze wczesniejsze razy tez z niej nie byly ;)

    Czulem sie jakbym byl cialem w swoim pokoju, ale duchem latal gdzies pod niebem. Chyba nawet rozmawialem z kims kogo niw bylo. Bardzo wesole zaborzenia w chodznieu ( viaglo mnie na lewa strone :D ), mile krecenie w glowie i smiech utrzymywaly sie chyba z 50 min. Normalnie gdy mi przeszlo to bylem w szoku, ze trwalo to az tak dlugo ;)

    Troche to chaotycznie jest napisane, ale gdy to pisalem, to bylem bardzo zmeczony. Moze, jak jutro znajde czas, to edytuje posta i opisze wszystko dokladnie, bo moje tripy byly naprawde ciekawe - rzeczy, ktore widzialem, dluuugo nie zapomne ;)

  13. Temat zbedny, bo byly juz takie. Ja juz w dwoch podobnych tematach opisywalem swoje tripy, wiec mysle, ze tu juz nie musze. Jesli ktos chcialby je przeczytac ( uwazam, ze byly calkiem ciekawe ), to mozna zawsze znalesc je w tym dziale ;)

  14. Skoro powstal taki temat to i ja sie podzieje swoimi przygodami z SD ;)

    Pare miesiecy temu kupilem 5g suszu od Kodiusza z tego forum.

    Pierwszy raz palilem z fajki dewnianej. Wtedy oprocz uczucia ciezkich pluc i lekkiej zawiechy nie czulem nic wiecej. Ale drugi raz, rowniez z tej fajki, byl zabojczy :D

    CZulem sie jakby w innym wymiarze ( od tego momentu zawsze tak mialem po Szałwi, i pewnie dlatego zamierzam jeszcze kiedys jej sprobowac ), widzialem rzeczy, ktorcyh nie bylo, rozmawialem z ludzmi, ktorych nie bylo. Smilem sie ze wszystkiego. Trwalo to moze z 20min, ale bylo w 100% warto!

    Za drugim razem rowniez smiech ze wszytskiego i podczas zamknietych oczu ( sam nie wiem czemu mialem je ciagle zamkniete ) widzialem przerozne kolorowe obrazy ( a wiedzialem, ze naprawde ich nie ma ).

    Wczesniej palilem zawsze sam, jednak trzeci raz byl w gronie znajomych. Smiech ze wszystkiego i tylko na tym sie skonczylo.

    Pozniej moj, jak na razie, ostatni raz. Wypilem wtedy ze znajomym pare piw, pare kieliszkow i przypomnielismy sobie o tym, ze mam jeszcze jakies 2g Szalwi ;)

    Nie mialem fajki, wiec palilem z butli, i do teraz zaluje, ze wczesniejsze razy tez z niej nie byly ;)

    Czulem sie jakbym byl cialem w swoim pokoju, ale duchem latal gdzies pod niebem. Chyba nawet rozmawialem z kims kogo niw bylo. Bardzo wesole zaborzenia w chodznieu ( viaglo mnie na lewa strone :D ), mile krecenie w glowie i smiech utrzymywaly sie chyba z 50 min. Normalnie gdy mi przeszlo to bylem w szoku, ze trwalo to az tak dlugo ;)

    Ogolnie polecam sprobowac, szczegolnie susz od Kodiusza - jest bardzo dobrej jakosci.

  15. A przeczytalem zaraz po napisaniu tamtego posta :P

    Ale temat byl juz lekko stary, wiec cos sie moglo zmienic od tego czasu :D

    No ale z tego co pisza nie ma problemu z kupieniem bez wzgledu na wiek ;) Teraz tylko planuje wycieczke do Czech :joint:

  16. Moje typy:

    Jamal - rozne jego piosenki np, Babilon, Rewolucje, Nowy Dzien, Kiedys bedzie nas wiecej, Slowo, Warto to przetrwac.

    Vavamuffin - VavaTo

    Bob Marley - Baby I Love You Way, Sun is shining, Sunshine reggae, Bufallo Solider, Iron Lion Zion, Red, red wine

    Habakuk - Rozczochrany Leb, Wolny od Ja, Familija Komitywa, Tutaj w PL, Rasta trans

    Twinkle Brothers - Can and Able

    Firma - Tylko jeden buch

    Akurat - Lubie mowic z Toba, Droga dluga jest

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+