Git Roman

Ciekawa inicjatywa zwłaszcza dla pacjentów, którzy ryzykują wyrokiem. 

Sam boje się tam zgłosić bo nie chce żeby w przyszłości, ktoś wykorzystał fakt, że uczestniczyłem w tym eksperymencie. Mówiąc jaśniej nie chce aby przez eksperyment odebrano mi prawo do opieki nad dzieckiem podczas rozprawy rozwodowej za X lat. Ale kilku moich znajomych się na to napaliło i czekają na start.

dzejson istnieje coś takiego jak polityka prywatności. Ja uważam, że to odpowiednie miejsce na tą reklamę. No bo gdzie znaleźć miłośników konopi jak nie na takim forum hmmm ?

Ja się nie boję pał i startuje w ich konkursach bo koszulki mają spoko.

o olejku masz pełno artykułów na forum, czytaj czytaj... A w NL też nie za kolorowo, bez meldunku na danym landzie przeważnie nie wpuszczają, więc znajomy co tam mieszka potrzebny, ewentualnie jeżdżenie po różnych coffikach w różnych miastach i szukanie... Na walkę z rakiem potrzebujesz materiału na miesiąc jak nie więcej, to już zależy... Więc wydatek 20 tys. zł to prawdopodobne minimum... Najlepiej samemu zrobić olejek jeżeli chodzi o ludzkie życie, sprzęt do uprawy wyniesie Cie taniej, ale to 3 miesiące czekania... 

Nie w każdym landzie tak jest. W Amsterdamie normalnie wpadasz do coffa. I w landzie co się nazywa Gelderland też koffiki bez meldunku. W wielu landach już to wprowadzili ale nadal nie we wszystkich

Jeśli chodzi o RSO: Znalazłem w sieci trop na kolesia, który twierdzi, że może pomóc w zdobyciu oleju w Holandii. Jednak ile w tym prawdy, czy koleś nie jest oszustwem to tego nie wiem. W kontakcie zostawił tylko swojego maila Jesionowskidaniel@gmail.com

edukowanie hmmm tez mizerne efekty, chyba ze jakas na prawde mocna kampania

w USA a dokładniej w Colorado pieniądze zarobione z legala przeznaczają na kampanie dla młodzieży i daje to już jakieś efekty. Ale przyznam racje jeśli już takie coś robić to z pompą.

prawda jest taka ze wielu mlodych poprostu nie ma alternatywy na wolny czas z braku srodkow, druga sprawa to ze rodzice z roznych przyczyn traca kntakt ze swoimi pociechami.

Niby brak środków ale jednak na ten syf zawsze pieniądze znajdą. A jeśli chodzi o ten kontakt rodziców no to z tym już chyba nic nie zrobimy, rozbite rodziny czy wyjazdy zarobkowe na zachód. Przecież trudno wychować dojrzewające dziecko przez Skype

Prawda jest taka, że kto będzie ćpał to jakiegoś draga zawsze sobie znajdzie. I nie ważne czy amfa, dopał, czy legal z aptek. Tę kasę co idzie na walke z narkomanią i dopalaczami przeznaczyć na kampanie edukacyjną, a kto będzie chciał niech ćpa.

Legalna MJ wyparłaby to gó**o z rynku (przynajmniej w 80-90%) i ludzie by się tym nie truli czystym towarem.

Przede wszystkim trzeba postawić na edukacje młodzieży w szkołach i uświadomić nastolatków jakie są konsekwencje zażywania tego gówna. Ciężar należy też troszkę zrzucić na rodziców, gdyż to przede wszystkich ich dzieciaczki sięgają po te specyfiki.

Moim skromnym zdaniem jakby jakimś cudem udało się zlikwidować dopalacze, to sprzedawcy zeszliby do podziemia i tam kontynuowali ten proceder. Więc żadna ustawa nic nie da. 

No cóż, wszystko jest w rękach ludzi. Przecież nikt nie walczy z Domestosem tylko dlatego, że ktoś go wypił i wykitował. A jeśli chce się truć to niech się truje. Nikt kto nie chce tego brać tego nie kupi proste