Siema,zarejestrowalem sie dzis na forum ,glownie po to by zalozyc ten temat i poprosic was o rade Pierwszy raz zapalilem jeszcze w gimnazjum (mam teraz 19 lat),ale nie wkrecilo mnie az tak bardzo i palilem od tamtego czasu bardzo sporadycznie. Zajawke zlapalem jakis rok temu i od tego czasu pale dosc sporo (niepalace ziomeczki juz zaczynaja sie o mnie martwic ,ale wydaje mi sie ,ze kontroluje sytauacje . Rzadko zdaza sie sytuacja ,ze w przeciagu tygodnia wypale wiecej niz 5gieta).Moj problem polega na tym ,ze wyrobilem sobie zajebista tolerancje i to juz nie jest to samo … Czesto zdarza mi sie ,ze palenie dziala na mnie tylko w ten sposob ,ze mam po prostu dobry humor i lekko przymruzone oczy i musze zapalic wtedy kolejne jointy ,zeby poczuc cos odrobine zblizonego do stanu jaki osiagalem kiedys.Pewnie wiecie o co mi chodzi ,wydaje mi sie ,ze kazdego w jakims momencie przestaje trzepac tak jak kiedys.
Mam dwa rozne zrodla ,z ktorych ogarniam palonko ,ale dziala to na zasadzie co maja to biore - rzadko kiedy ziomek mi mowi co to za odmiana albo daje mozliwosc wyboru.Nie growuje sam i nie mam do tego mozliwosci ani czasu ,wiec ogarniecie wlasnego palenia tez odpada .
Zastanawiam sie czy jest na to jakas rada . Na pewno napiszecie mi ,zebym zrobil sobie przerwe ,ale sami pewnie wiecie ,ze latwiej to powiedziec niz wykonac (po prostu lubie palic i nie chce przerywac tylko po to ,zeby potem mocniej klepnelo) . Pojawia sie tez pewnie sugestie palenia z wiadra - probowalem ,nic specjalnego dla mnie ,upalam sie tak samo jak porzadnym jointem.Odkad zaczalem odczuwac ta wzmocniana tolerancje ,to staram sie brac wieksze buchy i dluzej trzymac w plucach - czasem pomaga ,a czasem nie.Mieszkam ze starszymi ,nie pale bezposrednio w swoim pokoju tylko wychylam sie za okno (mieszkam w domu jednorodzinnym ,wiec mam okno dachowe,wchodze na biurko i jestem praktycznie poza domem),wiec jak mam spalic 3 jointy ,zeby sie porzadnie upalic to mi sie po prostu nie chce tylko wisiec przy tym oknie … Macie jakis sposob na to ,zeby sie bardziej upalic ? czasem pomaga jak wczesniej wypije 2-3 piwka i zacznyam miec lepszy humor ,ale tez nie chce przed kazdym paleniem walic 3 piw. to juz jako taki dodatek ,ostatnio mialem dziwna sytuacje bo spalilem jednego jointa i na maksa zle sie po nim poczulem- mialem problem z ustaniem na nogach ,zrobilo mi sie slabo i gorzej widzialem (jakbym zaraz mial zemdlec) ,ale przeszlo mi po 5 minutach(ja wale ,to byla meczarnia).Potem mialem mega faze ,pierwszy raz sie tak zrobilem od bardzo dlugiego czasu i ten stan mi sie podobal (ten pozniejszy),ale jezeli takie cos ma byc poprzedzone 5minutowym badtripem to ja dziekuje ;D
Sory jezeli post przydlugawy ,ale wole opisac dokladnie moj problem niz pozniej czytac odpowiedzi,ktore nic nie wniosa
Edit: jeszcze z tego co dziwne to nawet gastro mnie przestalo lapac po paleniu … oczywiscie jak juz zlapie jakies zarcie to sie oderwac nie moge ,ale nigdy nie mam czegos takiego ,ze musze cos zjesc bo nie wyrobie (kiedys tak mialem).