My ustalanie wakacji zaczynamy od trawy. Od jakiegoś czasu to dla nas tradycja, bez tego ani rusz.
No faktycznie, tylko że trudno będzie dogadać się w obcym państwie.
Myślałem żeby z jakiegoś starego telefonu wygrzebać cały środek, zostawić obudowe i zamknąć w środku pare gram,
ewentualnie w tubie dezodorantu też by przeszło.
A jak to jest z psami tropiącymi? Da rade je jakoś obejść? Obłożyć towar śmierdzącymi skarpetkami ?