Witam po długiej przerwie w uczestniczeniu w zyciu forum, niedługo wystartuje z nowym projektem. Ale o tym jak amka ukończy swój żywot 😇.
Jak w temacie mam problem z prosionkiem, lubi zyc w wilgotnych miejscach, żywi się obumarla materią organiczną, zbutwialym drewnem i niestety roślinami. Wszędzie radzą zeby obniżyć wilgotność, użyć środków chemicznych lub pułapek (wyrążonych ziemniaków, naliczone gazety bądź czegokolwiek falistego z możliwością 'schowania'). Osobiście wybrałbym opcje ostatnia najmniej inwazyjna dla rośliny lecz mam jakoś dwa tygodnie do żniw, a tyle będą się łapać w pułapkę. Stąd też pytanie czy używać środków chemicznych, czy po prostu dalej wbijać to co znajdę i oczywiście wyrzucam jak najdalej.
Być może na zdjęciach zobaczycie po za leczeniem niedoboru magnezu ubytki na liściach, wywołane przez te pancerniaki 🤯🤬
Na glebie widoczne są małe dziurki przez które wychodzą.
Z góry dziękuję za wszelkie rady 😌