Skocz do zawartości
thc-thc

centrummarihuany

czr1983

Ukończony growlog
  • Postów

    292
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Posts opublikowane przez czr1983

  1.  

    Czr1983 już brałeś udział w open seed :) i dalej czekam na growloga .

    imaQu myśle ze za jakiś czas podam nazwe nasionek jak juz ruszy pełną parą open out

    i udziele więcej informacji

    Z OKAZJI ZE W IN BYLO W REGULAMINIE DAĆ KARTECZKĘ Z NAPISEM TRAWKA. ORG TO SIE NIE ZMIENIŁO TYLE ZE Z JAKIEJ MIEJSCÓWKI NP W TRAWIE KARTECZKĘ Z NAPISEM TRAWKA.ORG-THC-THC.COM

    to będzie uczciwe w stosunku do popszedników z in tak samo jest z prowadzeniem growloga z out

     

    już dawno wrzuciłem link w temacie..zobacz posty wyżej..

  2. ,,Narkotyki na zdrowie

     

    Artykuł z WPROST  Marihuana może być przekleństwem, ale i nadzieją.

    Jezus i jego uczniowie podczas niektórych uzdrowień mogli wykorzystywać olej zawierający wyciąg z marihuany - uważa Chris Bennet, autor książki "Back to the Garden" i artykułu opublikowanego w "High Times", amerykańskim czasopiśmie poświęconym narkotykom. Bennet opiera swoją teorię na analizie starożytnych tekstów. Głównym składnikiem wspomnianego oleju była prawdopodobnie keneh-bosum - substancja, którą specjaliści identyfikują z marihuaną, rozpuszczona w oliwie z oliwek, z dodatkiem ziół. Zawarte w oleju aktywne składniki wchłaniane przez skórę miały pomagać w leczeniu przeróżnych chorób zarówno fizycznych, jak i psychicznych. Według Benneta, znaleziska archeologiczne potwierdzają szerokie stosowanie marihuany w lecznictwie w czasach Chrystusa. Uczony dowodzi, że takie choroby jak choćby epilepsja były uznawane za nawiedzenie przez demona, a wyleczenie ich dowolnymi środkami mogło być interpretowane jako uwolnienie od złego ducha. Okazuje się, że współcześnie prowadzone badania również potwierdzają dobroczynną dla zdrowia w wypadku niektórych schorzeń - moc marihuany.

    Działanie negatywne

    - łagodzi dolegliwości spowodowane uszkodzeniem układu nerwowego
    - działa przeciwzapalnie
    - hamuje rozrost raka skóry
    - zwiększa apetyt
    - może być pomocna m.in. w terapii anoreksji
    - minimalizuje drżenie i sztywność mięśni
    - obniża ciśnienie w gałce ocznej, zapobiegając jaskrze
    - zwalcza bezsenność
    - poprawia nastrój w przypadku depresji - w Polsce pozbawia wolności do lat 3
    - wpływa na zmiany nastroju
    - wywołuje stany lękowe
    - powoduje bóle głowy
    - wywołuje mdłości
    - osłabia mięśnie
    - obniża ciśnienie krwi
    - podwyższa tętno
    - zwiększa ryzyko wystąpienia zaburzeń psychicznych

    Uzdrawiając, Chrystus mógł wykorzystywać olej zawierający wyciąg z marihuany.

    Marihuaną w raka

    Firma GW Pharmaceuticals przeprowadza w Wielkiej Brytanii ostatnią fazę badań leków przeciwko stwardnieniu rozsianemu zawierających substancje czynne marihuany. Wykazują one znacznie lepsze działanie niż dotychczas stosowane środki.

    Jeżeli wyniki testów okażą się pomyślne, nowe leki pojawią się w sprzedaży już w tym roku. GW Pharmaceuticals bada działanie ekstraktu z rośliny zawierającego aktywne składniki marihuany - THC (tetrahydrokanabinol) i CBD (kanabidiol). Ekstrakt podawany jest doustnie.

    THC wydaje się łagodzić symptomy również i inych dolegliwości spowodowanych uszkodzeniem nerwów, na przykład po urazach rdzenia kręgowego.

    Niedawno zespół uczonych z Madrytu, przeprowadzając eksperymenty na myszach, zaobserwował, że aktywne składniki marihuany hamują rozwój niektórych rodzajów raka skóry. Guzy poddane działaniu tych związków były słabiej ukrwione, przez co komórki rakowe miały gorszy dostęp do tlenu i składników odżywczych. Dodatkowo zaobserwowano wzmożony proces apoptozy, czyli samobójczej śmierci zdegenerowanych komórek.

    THC na apetyt

    Środki zawierające kanabinoidy (cannabis - konopie) bada się również pod kątem ich zastosowania w uśmierzaniu bólu i łagodzeniu nudności będących efektem ubocznym na przykład chemioterapii. Okazuje się, że rzeczywiście działają, ale nie są lepsze od innych nowoczesnych leków i powodują więcej efektów ubocznych.

    Uczeni udowodnili natomiast skuteczne działanie THC w zwiększaniu apetytu, co mogłoby być wykorzystane przy leczeniu anoreksji czy przy kacheksji (wyniszczeniu organizmu towarzyszącego niektórym chorobom, na przykład AIDS). Podobny efekt odnotowano u cierpiących na chorobę Alzheimera, którzy wcześniej odmawiali przyjmowania pokarmu. Aktywne składniki konopi obniżają też o 25-30 proc. ciśnienie w gałce ocznej, którego podwyższenie jest przyczyną jaskry.

    Leczenie duszy

    Związki zawarte w marihuanie oddziałują jednak przede wszystkim na układ nerwowy. W kilku badaniach klinicznych zaobserwowano poprawę nastroju chorych na depresję oraz pozytywne efekty w zwalczaniu bezsenności, niepokoju, a nawet tzw. zaburzen dwubiegunowych (gdy u pacjenta występują na przemian stany depresji i nadmiernego podniecenia).

    Wyniki badań przeprowadzonych niedawno w Instytucie Maxa Plancka w Monachium sugerują, że w mózgu znajduje się naturalna substancja działająca jak THC, która bierze udział w wymazywaniu bolesnych wspomnień. Łączy się ona z receptorami mającymi związek z bólem, emocjami i ruchem. Podczas eksperymentu naukowcy drażnili myszy prądem elektrycznym.

    Działaniom tym towarzyszył sygnał dźwiękowy. Po pewnym czasie zwierzęta zastygały w bezruchu, słysząc sam dźwięk, bez impulsu elektrycznego. Część z nich pozbawiono jednego z receptorów substancji uśmierzającej ból. Okazało się, że u myszy pozbawionych receptora wyuczony odruch obserwowano jeszcze po osiemnastu dniach od chwili zakończenia eksperymentu, natomiast pozostałe utraciły go po tygodniu.

    Odkrycie to może się przyczynić do pomocy ludziom z określonymi zaburzeniami psychicznymi, takimi jak fobie czy urazy psychiczne spowodowane traumatycznymi przejściami.

    Tylko na receptę!

    Stosowanie kanabinoidów może jednak również bardzo zaszkodzić. Wywołują bowiem niekiedy lęk, upośledzenie pamięci, zaburzenia poczucia czasu, depresję, halucynacje, suchość w ustach, zaburzeni a ruchu, oslabienie mięśni, zaburzeni a mowy, podwyższone tętno, spadek ciśnienia krwi, mdłości czy bóle głowy. To stawia pod znakiem zapytania możliwość ich terapeutycznego zastosowania. Powodują też stany psychiczne, które próbuje się leczyć właśnie między innymi marihuaną.

    Dodatkowym zagrożeniem jest oczywiście możliwość uzależnienia. Osoby, które w okresie dojrzewania paliły marihuanę, są kilkakrotnie bardziej narażone na wystąpienie zaburzeń psychicznych. Grupa brytyjska ocenia, że gdyby na wyspach całkowicie wyeliminowano ten narkotyk, zachorowań na schizofrenię byłoby o 13 proc. mniej.

    W Wielkiej Brytanii jednocześnie z dyskusją nad stosowaniem leków zawierających kanabinoidy toczy się spór o legalizację marihuany jako używki. "Marihuana to przekleństwo" - oponują twardo specjaliści od uzależnień. Narkomani, którzy wyszli z nałogu, podpowiadają najrozsądniejsze chyba rozwiązanie: marihuana w aptece tak, w wolnej sprzedaży - nie!

    Jak "marysia" zmieni twój świat?

    marysia.jpeg

    Po ostatnich wydarzeniach związanych z dopalaczami, coraz częściej słyszy się pozytywne opinie na temat legalizacji marihuany. Mówi się: „jej działanie przynajmniej jest znane”, „w niektórych państwach to w pełni legalne”, „przecież to nie narkotyk”. Oczywiście jest to prawda. Prawdą jest też, że używanie dopalaczy, które mają nieznany skład i powodują niezbadane reakcje, może skończyć się o wiele gorzej niż wypalenie jednego „jointa”. Marihuana nie należy do tzw. „twardych” narkotyków i nie powoduje uzależnienia fizycznego...Wiele jest argumentów, które „wybielają” ten narkotyk na tle innych.

    Do tych argumentów należy szczególnie fakt, że w niektórych krajach marihuana zarejestrowana jest jako środek leczniczy. Szczególnie stosuje się ją jako środek uśmierzający ból nowotworowy. Znana jest jej skuteczność w leczeniu bólu raka płuc, prostaty, chorobach jelit. Poza tym jeden ze związków marihuany może hamować namnażanie wirusów, które sprzyjają niektórym nowotworom, inny pomaga chronić oczy cukrzyków. Potwierdzone jest również pozytywne działanie marihuany u chorych ze stwardnieniem rozsianym, czy zapaleniem stawów. Nie jest to więc tak, że marihuana to „samo zło”, ponieważ jej zastosowanie w medycynie jest w pełni uzasadnione. Trzeba jednak pamiętać, że to zastosowanie odbywa się w określonych okolicznościach, jest kontrolowane przez lekarza, a środek występuje w zupełnie innej postaci i jest podawany w zupełnie innych ilościach.

    Ale nawet te wszystkie pozytywne aspekty zastosowania marihuany nie oznaczają, że jest ona dla organizmu całkowicie obojętna. Już nawet w zestawieniu z alkoholem, marihuana wypada bardzo niekorzystnie. Za skłonność do nadużywania alkoholu i palenia marihuany są odpowiedzialne te same grupy genów. Według statystyk, około 12 procent osób palących marihuanę to osoby uzależnione od tego narkotyku, wiele z nich ma również problemy z nadużywaniem alkoholu. Podobnie jak w przypadku działania alkoholu, skutki palenia marihuany nasilają się wraz z ilością i częstością stosowania. Warto jednak podkreślić, że w przeciwieństwie do alkoholu, który „spala się” w organizmie ciągu kilku godzin, skutki palenia trawy z konopi indyjskich pozostają w organizmie przez wiele miesięcy, i mają charakter nieodwracalny. Obecność marihuany wykryć można po wielu tygodniach od zastosowania, nie tylko we krwi i moczu ale także np. w kosmyku włosów.

    Badania wykazały również, że dym z marihuany jest bardziej szkodliwy, niż tytoniowy, m. in. dlatego, że palący wciąga go do płuc głębiej i zatrzymuje dłużej. Marihuana nie posiada także filtra – w związku z tym jest niebezpieczniejsza od papierosa. Dym z palonej marihuany zawiera więcej niektórych szkodliwych substancji niż dym z papierosów. Jest dwudziestokrotnie więcej rakotwórczego amoniaku, niż w papierosach, oraz pięciokrotnie więcej szkodzącego sercu cyjanowodoru i uszkadzających płuca tlenków azotu. Jeśli chce się skończyć z nałogiem, marihuanę odstawić jest równie trudno, co papierosy. Można więc sobie wyobrazić siłę uzależnienia.

    plemniki.jpeg

    Marihuana wykazuje bardzo niekorzystny wpływ na płodność. Jest o tyle ważne, ponieważ skutki jej stosowania mogą być widoczne dopiero w odległym czasie, gdy już dawno zapomnimy o „jointowym” obliczu młodości. Związki zawarte w marihuanie w niekorzystny sposób wpływają nie tylko na liczbę, ale też na zachowanie plemników. Analiza ujawniła, że w porównaniu z płodnymi mężczyznami, mężczyźni palący marihuanę mają znacznie mniejszą objętość nasienia i niższą całkowitą liczbę plemników. Niekorzystne zmiany dotyczyły też sposobu poruszania się plemników na ostatnim odcinku, jaki pokonują w drodze do jaja. Na tym ostatnim etapie plemniki nabierają przyspieszenia i zaczynają płynąć bardzo szybko. Badacze zaobserwowali, że plemniki mężczyzn palących marihuanę przyspieszają gwałtownie w niewłaściwym momencie - dużo wcześniej niż powinny. Taki plemnik straci całą energię zanim dopłynie do komórki jajowej i nie będzie już zdolny do zapłodnienia.

    narkotyki.jpeg

    Jest rzeczą oczywistą, że nie można marihuany porównać z heroiną, kokainą czy amfetaminą, niemniej jednak palenie trawki przez dłuższy czas może wywołać niebezpieczne uzależnienie. Poza tym palenie marihuany jest najczęściej wstępem do przyjmowania tzw. twardych narkotyków i wtedy sytuacja robi się już o wiele gorsza. Sama marihuana pustoszy szczególnie układ nerwowy i mózg co powoduje wolniejsze myślenie, kłopoty z koncentracją, pogorszenie pamięci, stany lękowe, depresje, agresja, a w dalszej perspektywie jej zażywania, dojść może nawet do psychozy. Marihuana bowiem może być „czynnikiem wyzwalającym” chorobę psychiczną, która normalnie, bez jej zastosowania nigdy by się nie pojawiła. Z tego powodu zwolennicy marihuany o 40 procent częściej chorują na choroby psychiczne, na przykład schizofrenię. Inne objawy psychiczne stosowania „marysi” to m. in.: zaburzenia nastroju (od euforii do lęku i depresji), zmiana odczuwania czasu i przestrzeni, zaburzenia czucia, pamięci, koncentracji i uwagi, niepokój ruchowy, omamy, zaburzenia snu. Objawy te mogą ustąpić po 48 godzinach, ale bywa, że trwają kilka tygodni lub miesięcy.

    Przyjmowanie przetworów konopi indyjskich nie powoduje „głodu narkotykowego”, a więc uzależnienia fizycznego, jednak powoduje nie mniej groźne uzależnienie psychiczne, coś na zasadzie: „weź mnie a będzie ci dobrze”. A gdy nie zastosujemy się do tej prośby, może wystąpić stan popularnie nazwany „wypaleniem się”. Nie ma wtedy ochoty do podejmowania jakichkolwiek czynności-ani do działania ani do myślenia. Poza tym, podczas gdy przyjmujemy narkotyk czy to okazjonalnie, czy też systematycznie, może nam się przytrafić tak prozaiczna dolegliwość jak bóle gardła, kaszel, zapalenie oskrzeli, aż w końcu astma.
    O wiele bardziej niebezpiecznie jest przy przedawkowaniu, szczególnie u osób początkujących w nałogu. Może to objawić się ostrą psychozą, przyspieszeniem tętna, wzrostem ciśnienia tętniczego, podrażnieniem dróg oddechowych, wysuszeniem błony śluzowej jamy ustnej, wzmożonym apetytem, przekrwieniem spojówek, bólem głowy, ogólnym osłabieniem i niekiedy gorączką. Często stan jest tak ciężki, że leczenie musi toczyć się w szpitalu, tym bardziej, że do tej pory nie wynaleziono leku na zatrucie marihuaną i leczy się je tylko objawowo.

    Podsumowując:

    • Wczesny kontakt z marihuaną zwiększa ryzyko depresji i może wyzwolić choroby psychiczne

    • Choć marihuana jako leczniczy środek przeciwbólowy ma wielu zwolenników, zbyt duże jej dawki raczej nasilają ból niż go łagodzą

    • Palenie marihuany bardzo niekorzystnie działa na mózg, uszkadza DNA i zwiększa ryzyko zachorowania na raka i działa bardziej niekorzystnie u nastolatków niż u osób dorosłych

    • Kannabinoidy, związki chemiczne występujące w konopi indyjskiej, osłabiają funkcjonowanie układu odpornościowego

    • Częste lub długotrwałe palenie marihuany wpływa negatywnie na płodność i zwiększa ryzyko agresywnego nowotworu jądra

    W gwarze, marihuana i haszysz są określane jako: trawka, trawa, ziele, marycha, maryśka, hasz, gandzia, afgan, gras, huana, dżoint, skot. Kwestia nazwy nie ma większego znaczenia. Nie ważne też jak dużo, „marysia” ma zalet, jak pomaga się wyluzować, jak miło jest dzięki niej odstresować się i zapomnieć o problemach. Będąc nastolatkiem nie myśli się o daleko idących skutkach tego co robimy, nie słucha co mają do powiedzenia rodzice. Ważne jest tu i teraz. Fun, luz i uśmiech. I jest to podejście jak najbardziej zrozumiałe- taki jest czas młodości i takimi, a nie innymi prawami się rządzi. Do dorosłego odpowiedzialnego życia jest przecież daleko. Można jednak obudzić się za kilka lat, gdy ma się już własną rodzinę, oczekuje upragnionego dziecka, a ono nie pojawia się na świecie, nie wiadomo czemu....

    155x220.jpg
    Marihuana : pierwsze dwanaście tysięcy lat Autor: Ernest Abel
    polecam
     

     

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+