Skocz do zawartości
thc-thc

grower

Obeone

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Obeone

  1. Obeone

    Paranoja ?.

    Dzięki wszystkim za odpowiedzi ;]. Wczoraj, gdy kładłem się spać dużo nad tym wszystkim myślałem i trochę sobie uświadomiłem. Rano miałem straszne samopoczucie, czułem się inaczej, nie mogłem podnieść się z łóżka, przygnębiające myśli (normalnie jak depresja). Wystraszyłem się, że nawet bez palenia zaczynam mieć jazdy. Powiedziałem sobie, że tak nie może być... muszę coś zmienić w swoim życiu. Postanowiłem starać się myśleć optymistycznie, uświadamiać sobie, że to tylko moja psychika, która musi trochę odpocząć. Wstałem z łóżka strasznie przymulony, gorąca kawa, głośna muzyka, zimny prysznic, pompki, brzuszki, sprzątanie mieszkania i ogólnie poczułem się dużo lepiej, nawet niekiedy rozpierała mnie energia . Potem wpadł mój dobry kumpel... oczywiście z paleniem, ale stanowczo odmówiłem. Powiedziałem, że muszę zrobić sobie przerwę i tyle, oczywiście nie chciał uwierzyć, a tym bardziej jak oznajmiłem, że nie będę palił przez parę miesięcy. Skończyło się na zakładzie o 150zł, że nie zapale przez pół roku co jeszcze bardziej mnie motywuję . Ogólnie teraz jest dobrze, ale czasami przyglądam sie otoczeniu czy przypadkiem wszystko wygląda tak samo, np. potrafię patrzeć się na wyłączony telewizor i mieć dziwne rozkminy. Zapomniałem dodać w pierwszym poście, że nawet gdy nie byłem pod wpływem to miewałem ataki lęku. Zdarzały się rzadko, ale jednak. Nagły pisk w uszach, przyśpieszone tętno, ogólna panika. Teraz miewam tylko nagły pisk w uszach i dziwne uczucie w głowie, ale bez paniki (chyba nauczyłem się to kontrolować), ogólnie szybko te uczucie przechodzi i o nim zapominam. Jestem ciekawy jak będę reagował na alkohol, jak wiadomo zbliża się sobota- dzień w którym najtrudniej oprzeć się pokusie zapaleniu i wypiciu. Palić nie będę na pewno, ale czy alkohol też może mieć podobny wpływ ?.
  2. Obeone

    Paranoja ?.

    To mój pierwszy post na tym forum, więc serdecznie witam. Opiszę tu mój problem z jakim mam obecnie do czynienia. A więc tak: Ogólnie pale już parę ładnych lat (a mam dopiero 20, Pierwszy raz- 13/14lat). Zawszę palenie sprawiało mi radość i przyjemność, paliłem coraz częściej i coraz więcej- Średnio 3-4 razy w tygodniu. Zdarzało się, że paliłem non-stop przez 2 tygodnie, a następnie schodziłem do cyklu 3-4 razy na tydzień. Mam takie towarzystwo, że jak mam robić przerwę w paleniu, to palenie samo przychodzi do mnie :/. Moje dziwne jazdy zaczęły się jakiś miesiąc/dwa miesiące temu. Gdy ostro zbakałem się z moimi dwoma kumplami, na świeżym powietrzu, poczułem takie jakby odizolowanie od świata, tzn. Normalnie rozmawiałem, śmiałem się i nie dałem po sobie poznać, że mam jakieś dziwne jazdy. Miałem wrażenie, że została nałożona na nas wielka, przezroczysta bańka (okropne wrażenie), wrażenie jakby to był sen, bardzo realny. coś jakby zaburzenia rzeczywistości. Drugi raz,, gdy mocno zbakałem się w większym gronie w mieszkaniu- Miałem coś bardzo podobnego. Wrażenie, które ciężko opisać słowami, wszystko wydawało mi się inne, sztuczne, nierealne. Dziwne myśli, wrażenie, że faza zostanie (jak po grzybach). Później miałem różne inne podobne jazdy. Np. Siedziałem ujarany w garażu, chwila przymułki i nagle jakbym starcił orientację- podnoszę głowę, serce bije jak szalone, nie wiem co się dzieję, gdzie ja jestem ?. Po chwili ogarniałem się i uspokajałem. Na drugi dzień pomyślałem, że zaczynam ostro schizować po paleniu i coś jest nie tak (Nie wiem, może wypaliłem wszystkie szare komórki ?). Pare dni temu, z samego rana wpadli do mnie znajomi. mieli jedną fifkę, więc pomyślałem, że po takiej ilości nie będę schizował. Miałem dobry humor i samopoczucie, więc ją spaliliśmy. Strasznie mocno się tym ujarałem, jedną fifką na trzech ! (Wcześniej mogłem spalić nawet jedynkę, a teraz bomba po jednej na trzech). Siedzieliśmy, gadaliśmy, czułem się normalnie jak na bombie, ale gdzieś się śpieszyli i musieli szybko iść. Zostałem sam z bombą, zacząłem sobie wkręcać i rozmyślać nad poprzednimi schizami ( Nie chciałem, ale te myśli same nachodziły do mojej głowy). Postanowiłem się czymś zając,krzątałem się po mieszkaniu w sumie bez celu, bo gdzie nie poszedłem to zapominałem poco tu przyszedłem. Robiłem pompki, przysiady, skakałem. Nie poznawałem samego siebie, natrętne myśli nie dawały mi spokoju (znowu wrażenie, że bania nie zejdzie), myślałem, że zwariuję. Dobra, muszę się ogarnąć, dzwonie po kumpla, wychodzę na dwór, jeszcze nie wiem o co chodzi, walczę z myślami, świat wydaję się dziwny, nierealny, chce żeby bania już zeszła. Potem jakoś się ogarnąłem i opanowałem, wszystko się uspokoiło, bania zeszła jak zwykle. Potem naczytałem się o depersonalizacji i derealizacji. Miałem wszystkie objawy, ale tylko wtedy gdy byłem pod wpływem. Na trzeźwo wszystko jest w porządku. Dzisiaj postanowiłem opanować się i postarać czerpać radość z palenia jak kiedyś. Spaliłem jedną fifke z kumplem na pół- Zacząłem sobie wkręcać, że mam derealizacje, która już mi zostanie, że już nigdy nie będzie jak kiedyś, ale byłem w stanie z tym walczyć. Po pewnym czasie po prostu zapomniałem o tych myślach, było w porządku. Wróciłem do domu pod wieczór i na zejściu znowu miałem wrażenie tej nierealności ( ale w mniejszym stopniu) I znowu zaczęły się myśli, że to mi zostanie. Obecnie zeszła mi bania i jest normalnie ;]. Postanowiłem skończyć z paleniem, bo to ma sprawiać przyjemność, a nie coś takiego. Zastanawia mnie, czy będę już miał tak zawsze po paleniu ?. Może mój mózg musi się zregenerować/odnowić/uzupełnić ?. Może naprawdę wybiłem większość szarych komórek ?. Wiele pytań nasuwa mi się na język, ale długo by je wymieniać ;]. Miał może ktoś tak kiedyś ?. Co o tym sądzicie?. K***A, a może mam psychoze, albo schizofremie ?. W każdym bądź razie odstawiam palenie na bok na nieokreślony czas.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+