Witam czy zdarzyło wam się po jaraniu zemdleć? Mi tak nie wiem czemu, ale zdarzało się to przy średnich ilościach raz po 1 bacie, a drugi po 4 lufach wyglądało to tak : a) Zjaraliśmy bacika czuje się elegancko, przeszedłem 2 m do schodów 5-10 stopni za mną i za chwile lecę na ryj jak kłoda, ok nic mi się nie stało bo zima i śnieg:P Poszedłem do sklepu noo można to nazwać wyruszyłem po 1/2 drogi po ok 1-2 min kolejny raz upadek na ryj w 5 mnie podnosili bo miałem nogi jak z waty. Do dziś pamiętam ten stan kolorowo w bani jak jasny gwint I tutaj już mniej ciekawa akcja po tych 4 dzidach, stoję sobie z ziomkiem w podziemiach (są tam garaże) szybciutko poszedł materiał, zamuliliśmy na telefonie (marley) i nagle stoję głuchy, to buły sekundy wyobraźcie sobie że stoicie i lecicie bezwładnie w przód. Upadłem na brodę wyrwało mi kawałek mięska ale to jest nic złamałem szczękę w 2-ch miejscach z przemieszczeniem (zawiasy), tak pierdolnąłem że kość przebiła prawe ucho zew. ale był huk w całym tunelu takie jebudup Nie wiem czemu tak się stało bo jaram dość często i czasami sporo, a nic mi się nie dzieje. Mieliście tak? Pozdrawiam