Hmm.. Nie określę w czasie kiedy to było.. Parę ładnych lat minęło. Przed koncertem podziemia, ławka, przystanek autobusowy. Troszkę stresik był, bo w końcu zakazany owoc etc.. Stres szybko opadł. Świat zrobił się piękniejszy, muzyka bardziej wciągająca, kolory jakieś takie ładniejsze, ludzie życzliwsi... Koncert udał się nieprzeciętnie. Bawiłam się fantastycznie, było mnóstwo śmiechu, gastro nie dokuczało. Magia.. ;]