Czytając „Zdołę” straciłam poczucie rzeczywistości. Powieść wciąga w wir przygód i zaskakujących zwrotów akcji, gdzie zaciera się granica pomiędzy tym co istnieje naprawdę, a światem wyobraźni.
We Wrocławiu toczy się zaciekła walka między podziemiem, a siłami zła - Babilonem, a abstrakcyjny sposób narracji tylko dodaje całej akcji tempa oraz potęguje napięcie, które rośnie wraz z każdym słowem. Dużo tu zawiłości i niedopowiedzeń, które w nieprzeciętny sposób stwarzają atmosferę narkotycznego upojenia.
Ubakałam się „Zdołą”. To powieść wychodząca poza materialną rzeczywistość. Nafaszerowana kosmiczną energią wciąga jak narkotyk po ostatnie wersy.
Z wielką przyjemnością przeczytałam „Zdołę” po raz kolejny i polecam ją wszystkim wielbicielom trawki, oraz tym niepalącym, którzy w trakcie jej czytania na pewno poczują się jak pod wpływem "świętego zioła".