Nie zawsze bad trip, ma związki z krzywym nakręcaniem i głupimi myślami. Tzw. przepalenie (mówione u nas), ma też swoje bierne współdziałanie (za dużo/za mocne).
Czasem trudno znaleźć sobie jakieś zajęcie, starać się nie myśleć.. momenty są naprawdę ciężkie gdy np. leżysz i zbiera Cie na wymioty, wszystko pulsuje.. znalazłeś sobie już odpowiednią pozycje w której jest Ci naprawdę wygodnie i nagle zostajesz zmuszony, żeby się podnieść lub po prostu zacząć kontaktować (różne sytuacje się zdarzają) i haft gwarantowany, bo organizm zaczyna trochę inaczej pracować.
W prawdzie rady kolegów wyżej są na pewno pomocne, ale jak dla mnie.. to po prostu trzeba zacząć ćwiczyć paląc stopniowo, powoli.