Witam
Jakoś tydzień temu pierwszy raz zapaliłem mj (1g na 4 osoby).Jakoś 10 minut po spaleniu wzięło mnie.Oczywiście śmiechawka, która trwała pare minutek. Później zaczął się koszmar. Serce bardzo szybko biło, chciało mi się płakać. Ogólnie myślałem, że zaraz umrę.
I tu nasuwa się pytanie czy za drugim jaraniem będę mieć to samo ?
Albo czy są jakieś sposoby aby to ominąć?
Pozdrawiam
Ps. piszę tu bo nie wiedziałem gdzie to umieścić