Skocz do zawartości
thc-thc

grower

Fragg

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Posts opublikowane przez Fragg

  1. Proste. :)

    Więc tak. Przypominam sobie, że będąc małym (serio nie pamiętam, może jakoś w wieku 6-8 lat) narzekałem mamie, że nie czuję się sobą. Teraz, aktualnie, czuję tak jakby to samo, tylko 100 razy mocniej. Jestem przekonany w sobie, że mam tą chorobę zwaną depersonalizacją czy derealizacją. :/ Ciężko jest jednak, ciężko. Serio nie wiem czy to od mj, skoro przypomniałem sobie o dzieciństwie, że już miałem coś w tym stylu, w pomniejszonym stopniu.

    Żyjemy dalej, starajmy się cieszyć życiem póki możemy. ;) Bless!

  2. Dzięki po raz któryś tam, wyciągnę jak najlepsze wnioski z waszych postów. :)

    Spoko, jeżeli świat Ci się wydaje jak by był "za szybą", "spłaszczony" to objaw derealizacji. A ona z kolei stawiam, że jest wynikiem depresji. Zacznij regularnie chodzić spać o normalnych godzinach to po pierwsze, detox jak najbardziej, ale skoro piszesz, że palisz praktycznie codziennie to postaw sobie jakieś cele i je realizuj bo detoks w takich sytuacjach wiąże się ze zrobieniem sobie wielkiej dziury w swojej codzienności, którą koniecznie trzeba załatać bo innaczej się będzie pogłębiać, a co za tym idzie efektywność terapii może być niezadawalająca ;) uprawiaj jakichś sport, albo jakieś treningi rekreacyjne (może sztuki walki, zapasy?) rób coś, nie popadaj w rutnę, bo to nie pomaga.

    Tak jak napisali, z postów wynika, że ogarniasz tak, że poradzisz sobie, tylko musisz w siebie uwierzyć i twardo dążyć do celu.

    Ogólnie to radził bym Ci w ogóle zrobić sobie przerwe dłuuuuuższą z mj, choć wiem, że to z mojej strony naiwne. Sam zaczynałem w Twoim wieku i po 8 latach trochę żałuję tego, że teraz patrząc wstecz już we mgle przeszłości niedostrzegam siebie tego z przed 8 lat, z przed momentu odpalenia zapalniczki, z przed chwili, wktórej pierwszy raz zaciągnięłem się zielem o w ch*j gryzącym, trudnym do utrzymania w dziewiczych płucach dymie- durnego gnojka, który myślał że wszystko w życiu jest jasne i oczywiste ;)

    Więc tak. Do sportu - nie mam najmniejszych problemów, fizycznie jestem jak najbardziej sprawny, wyniki w sporcie pozytywne oczywiście. Kiedyś regularnie uprawiałem freerunning, daleko zaszedłem, jednak z powodu kontuzji (kręgosłupa, nadgarstków) pożegnałem się z tym. Na chwilę aktualną - deskorolka. Nie jest to sport, to styl życia. :) Deskorolka w moim życiu jest na pierwszym miejscu, póki co mamy zimę - więc zwałuję lekko, w wiosnę, lato będzie co innego. Przejdźmy do derealizacji. Obawiam się, że to to, co właśnie mam. Jestem pozytywnej myśli, że wszystko minie, więc nie jest mi tak źle w tej chwili. Dłuższą przerwę od mj oczywiście sobie zrobię (3 dzień detoxu, całkiem pozytywnie).

    Bardzo możliwe, że prowadzi do zmian DNA przy tak znaczących zmianach chemii mózgu, to mózg kontroluje ten organizm.

    Nie wiem jak uduchowienia innych palaczy, ja jestem palaczem sporadycznym. Teraz jestem na 30 godzinnej bańce na TajFun-ie i muszę przyznać, że takiej jazdy jeszcze nie miałem. Rozpierdol całkowity, zaczynasz dostrzegać wszystko co ukryte przez instynkt. Chyba wracam do MJ, bo po niej jazdy wydają mi się delikatniejsze, chyba, że to już zmiana przez moje głębokie rozkminki.

    Ja mam 19 lat autorze, a przez sporadyczne palenie i rozkminianie jestem już w zupełnie innej głowie. Jedno moge Ci poradzić - jak palisz, to nie rozkminaj za dużo. :bigblant:

    Ciągnąc temat Agricola_ae nikt z nas nie jest tak naprawdę świadomy siebie, bo zawsze będzie coś dalej... Gdybyś był świadom siebie zobaczył byś jakie z Ciebie zwierze, i w lustrze nie widział byś już tego co widzisz. A to też nie byłby koniec tej wycieczki. To jest hardkor, cokolwiek sądzą o tym inni.

    Ja czerpałem więcej zabawy bez głębokich rozkmin. Mam nadzieje, że jeszcze naucze się tej dziecięcej radości, chociaż teraz też jest nieźle, tylko zajebiście dziwnie. :bigblant:

    Rozumiem cię, tylko teraz jedno. Co do rozkminiania - o co tutaj dokładnie wam/tobie chodzi? Chodzi o to, że za dużo rozkminiam np. w tej chwili, co ze mną będzie czy coś w tym stylu? Czy o rozkminki będąc na haju?

    Yo. :peace:

  3. Przeczytałem wasze wypowiedzi kilka razy. Od razu lepiej się czuję, jak widzę osoby co chcą mi wyjaśnić ocb, w czym rzecz. Dzięki, jednak nie do końca możecie mnie rozumieć.

    Rozkminiałem już oderwanie się od natury, jednak to nie jest to. Popatrzcie. Siedzę przed kompem teraz, pisząc ten post. Patrzę za siebie, wszystko wydaje mi się płaskie, a nie 3d tak jak kiedyś. Moimi słowami to świadomość inaczej działa, wszystko na co patrzę jest z tak jakby z plastiku, ale nie do końca, bo wcale nie jest tak źle. "Czuję coś dziwnego w bani po prostu, coś ciężkiego siedzącego w głowie." Jak mówicie - detoks. Drugi dzień mija, nie czuję się jakoś specjalnie źle. Wierzę w to, że mi to przejdzie. Daje mi to jakiś pozytywny efekt myślenia, że to kiedyś minie.

    /edit: zdanie, które może wam również rozjaśnić to, co mi jest. Mam uczucie, że moja psychika, umysł, świadomość, mózg jest tak jakby odłączona od fizycznego ciała, oczywiście to tylko moje uczucie.

    Fragg wytłumacz mi to bardziej, chcę wiedzieć gdzie jesteś. Czy zacząłeś dostrzegać absurt zachowań ludzkich? Jeśli o to chodzi, to nazywa się to świadomość siebie. Całe życie byłeś nie świadomy, myślałeś że coś wiesz o świecie, a mj to zmieniła. Każdy to zna, lub pozna gdy będzie jarał i rozkminiał.

    Bo jeśli jesteś jednym ze świadomych w świecie poczwar robiących dziwne rzeczy, wymyślających sobie setki dziwnych zajęć, to ciężko zachować równowagę. Ale tak ten świat się porusza, jeśli rokminisz wszystko czym zajmują się ludzie dojdziesz do momentu w którym będzie aż bolało Cię przyjmowanie tej świadomości.

    Przyzwyczaj się. :) I tak nie możesz oderwać się od natury, jesteś częścią tego procesu. ;)

    Nie wiem czy to ma dla Was sens.

    Nie zacząłem raczej dostrzegać absurdu zachowań ludzkich, po prostu dostrzegłem że moja psychika czy świadomość inaczej pracuje, niż kiedyś. Tak jak pisałem, rozglądając się z okół siebie dla mnie wszystko jest płaskie, często zastanawiam się nawet, czy jestem sobą dalej, bo przecież wszystko w okół mnie jest z plastiku. Staram się przyzwyczaić.

    Choroba?? watpie, zrób sobie troszke dłuższy detox, ja mam lat 17 zaczołem palić bake od 13-14roku życia. ;]

    nie jest mi z tym źle, nie miałem jeszcze okresu gdzie bym przez rok palił. w wakacje zawsze częsciej sie paliło.

    W twoim przypadku najlepszym rozwiązaniem będzie Detox, pomoze ci w 100%. też myslałem że jestem inny niż wszyscy. bo 15 lat to jest troche okres buntowniczy, wiem to po sobie i to własnie też może być przyczyna że masz wy*****e co na niektórych ludzi.

    Ale wszycho wróci do normy.!

    Bless! Man!

    Okej.

    moim zdaniem to ogolnie odstaw palenie. kolezko, masz 15 lat! w tym wieku palenie ma wplyw nie tylko na pamiec. Dorastasz.. w tym okresie Twoje cialo i charakteer kreuje sie na cale zycie.. uwazam, ze jesli masz teraz takie rozkminy po jaransku to lepiej zostaw to na jakis czas.. palac faktycznie mozna latwo zaczac gubic proiorytety i ogolnie zmienic swiatopoglad, tylko ze jesli ktos juz swoje przezyl, i wie, a to z reguly idzie w parze z wiekiem, palac, potrafi sam sie kontrolowac i 'dozowac' sobie tego typu uzywki. Ogolnie brawo za mysl! Odpocznij sobie od mahów i pamietaj, ze teraz to Ty dyktujesz co, gdzie i kiedy bedziesz robic!

    Dla przykladu opowiem Ci jak wygladaja Ci, co o tym nie pamietali.. mam na ośce kilku typków, którzy zaczynali palic mniej wiecej w wieku 15 lat i oczywiscie poczatkowo spoko.. cos nowego.. i oczywiscie paleie codziennie jak inawet kilka razy na dobe i ciagle mowili ze wszystko pod kontrola.. teraz jednak maja po lat 18, ostre problemy z policja.. siedza pod klatka.. poria z siebie blokersów czy cos w tym rodzaju i wiem, ze od jakis 2 lat nie mieli ani jednodniowego odkretu od baki. czy to dobrze?

    Jasne. Póki co detoks, a później to nie wiem co dokładnie jeszcze, na pewno nie będę palił tak często jak do teraz.

    Dzięki dzięki wszystkim, bless! ;)

  4. Mam 15 lat. Postaram się wszystko wyrównać, by wróciło do normy. Fajki zamierzam przestać palić w najbliższym czasie, z mj detoks - tak jak radzicie. Zobaczymy co będzie. W rodzinie nie miałem żadnych historii by ktoś chorował, tylko po prostu po takiej zmianie 'mnie' przewiduję, że może to być również przyczyna choroby, w co chociaż wątpię. Dzięki za dobre rady. Pozdrawiam.

  5. Witajcie. Jestem nowy na forum. Zacznę od tego, że piszę temat na szybko.

    Zacznę ogółem. Mam 15 lat. Przygodę z mj zacząłem od połowy ostatnich wakacji, coraz częściej, częściej. Od kilku miesięcy palę praktycznie codziennie, często bywało, że i nie jeden raz w ciągu dnia. Od kilku miechów wiele przyjaciół/przyjaciółek mówi mi, że zmieniłem się, że chodzę zamulony, jestem zawieszony. Ja się tym jakoś nie przejąłem, bo nie widziałem żadnych większych zmian w sobie. Od jakiegoś czasu jednak, 'przejrzałem' siebie. Kumple faktycznie dobrze mówili mi, że inaczej się zachowuję.
    Teraz chodzę tak jakby ciągle zmęczony, często boli mnie głowa, w bani mi tak dziwnie, w szkole kłopoty z koncentracją (uczę się w normie [oceny: 3,4]). Widzę w sobie zmiany, czasami zastanawiam się czy ja dalej jestem sobą? Wiem, dziwnie to brzmi. Mam dziwne odczucia. Kiedy się zaczynało coś ze mną dziać, występowały dość poważne shizy, co ze mną jest. Teraz to mnie to już dużo mniej obchodzi, cały świat mnie mniej obchodzi. Potrafię wiele rzeczy zlać, których normalnie bym nie zlał. Chciałbym po prostu być taki jak kiedyś. Mnie zaś się wydaje, że jestem ciągle zmęczony. Dobra, więc działam. Wchodzę na google.pl, wpisuję odpowiednie hasło. Okej, wiele przyczyn do występowania zmęczenia (cukrzyca, niewydolność tarczyc i wiele innych), więc się zastanawiam, że to może nie od palenia mj? Może po prostu jestem chory na coś? Planuję zrobić jakieś badania, badania krwi czy nic mi nie jest. Czuję się po prostu całkiem inaczej w świadomości (psychice), niż kiedyś, jak nie paliłem, słabiej mi, inaczej, zapominam o sobie. Aktualnie mam pierwszy dzień detoksu (poniedziałek) od długotrwałego palenia. Postaram się, by ten detoks potrwał jeszcze dobre 2-3 tygodnie, czy to dobre rozwiązanie? Czy może dłuższa jeszcze przerwa? Od początku przygody z mj nie robiłem dużych przerw w paleniu, najdłuższe przerwy to tydzień i tak rzadko kiedy takie przerwy występowały. Dodam jeszcze, że staram odżywiać się dobrze. Mało śpię. Palę papierosy (jeśli ma coś to do rzeczy).

    Postanowiłem dzisiaj napisać tutaj, szukając wyjaśnienia. Wiem, że to nie żadne forum lekarskie, ale chciałbym się zwrócić do tych, co są obeznani (mj), może ktoś miał podobne sytuacje jak ja?
    Ujmując: chcę się dowiedzieć co mi jest, rozjaśnić sprawę. Z mj nie zamierzam kończyć, jednak planuję rzadziej palić. Myślicie, że to od mj? Mogę mieć jakieś negatywne objawy bez palenia, skoro z paleniem mi tak dziwnie? Jeżeli to od mj, to mi to przejdzie?

    Myślę, że znajdzie się osoba co zechce mi pomóc rozwiązując problem, odpisując w tym temacie. Treść tematu napisałem chaotycznie, za co przepraszam. Chciałbym czuć się normalnie, tak jak kiedyś...

    Trzymajcie się!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+