-
Postów
6 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Forums
Gallery
Blogs
Posts opublikowane przez Popek86
-
-
Jest to moje któreś bongo z rzedu , a ja zawsze bogo po zakupie wyparzam we wrzącej wodzie. Również to samo mi sie przytrafialo jak paliem z akryla.
Tak wygląda bonio z którego jurkam , zasyfione jest, ale i tak z powodu ciacha nie korzystam z niego.
Tak wyglada ten osad na chusteczce:
A jak pale z "armatki wodnej" domowej roboty wszystko jest ok, japa jest czysta :zbakany:
Wiec foty wrzucilem jak obiecywalem teraz mozna zaaplikować kilka armatek do browarków
Tymczasem
-
bardzo ciekawe jak ten osad sie osadza na ustach?
pierwszy raz sie z tym spotykam
moze coś jest z sortem?
Z sortem jest wszystko wporządku, mieszkam w Amsterdamie wiec z pierwszej półeczki. Zrobię fotki bonia , japy nie będe fotografował ale zapodam fotke chusteczki po wytarciu ciacha z ust.
-
Siema! Od pewnego czasu nurtuję mnie jedno pytanie, otóż- palicie codziennie? Ja tak, od stycznia tamtego roku jestem zbakany codziennie... standardowe szkło, frygane działo, wiadro czy blant, nie ważne jak ważne, że ze skutkiem wprowadzenia THC do organizmu ; D Dziwnie się z tym czuje bo z jednej strony uwielbiam jarać, pale w gronie ziomków lub sam ale zawsze na palenie włącznie z fazą przeznaczam określony czas. Lecz czuję, że jestem uzależniony... tak jestem na pewno i nie jest mi z tym dobrze. Chyba czas coś zmienić.
A Wy, jak sobie z tym radzicie?
Właśnie dziś nie paliłem cały dzień i teraz pod wieczór "mam głoda" próbuje zabić czyms czas i pisze temat : )
Mam ten sam problem, mianowicie pale codziennie od kilku lat. Jest mi z tym dobrze ale moja kieszeń ubolewa. Również jak Ty czuję się uzależniony, wkręcałem sobie wiele razy że nie musze palić , ale prawda jest inna. Gdy niemam niemam bukaki to cały czas o niej myśle, poce się, jest raz ciepło raz zimno i zawsze daże do celu - zajarać. Palę non stop z bonga i tzw armatki wodnej, bonga domowej roboty. Blanty sporadycznie zazwyczaj w plenerze. Zdecydowanie czas coś zmienić, postanowiłem od nowego roku ograniczyć palenie ale musze się przyznać nie wychodzi mi to. Mam nawet wrażenie że palę wiecej. Nie chcę zrywać z Marią, jedynie ograniczyC. Wiem, że Maria zagościła w moim życiu na dobre, tylko troszkę za bardzo sie rozgościła. Pozdrawiam nałogowych i okazjonalnych palaczy
-
Koledzy pomóżcie proszę, otóż mam problem i podejrzewam że część z was ma ten sam. Zawsze po paleniu z mojego ceramicznego bonga zostaje mi ciemnobrązowy osad na ustach, dosłownie po każdym machu. Nazywam to ciachem. Jest to wku&^%%#ce i ten gorzki posmak, jakbym się napił wody z bonga. Ćwee :/ Do czyszczenia bonga używam wrzącej wody , sody oczyszczonej i odrobiny kwasku cytrynowego. Po każdym czyszczeniu bongo wygląda jak nowe mimo to osad na ustach wargach pojawia sie cały czas. Wiecie co jest tego przyczyną i jak się tego pozbyć? Natomiast jak pale z bonga wodnego domowej roboty, z plastikowej butelki, kawałka rury od mopa i folii aluminiowej tego problemu niema. Może moja technika palenia jest zła. Jak wygląda to u was ze szklanymi bongami? Pozdrawiam
-
1g WW ok 5 Euro
Polecam gotowe jointy za 3-4 euro masz
Hasz CC ok 1.8g za 6 Euro
A ogolnie ceny ziola wachaja się od 4 do 12 euro za gieta
Tak było rok temu jak byłem w Amsterdamie
Ps. Dziweczki 50 Eurko, stala cena kazda tyle bierze
W niektorych coffikach nie mozna palic jointow wewnatrz, gdyz zapach tytoniu psuje klimat ;p
Kolego ja nikomu gotowych jointow bym nie polecał. Tzw. pre-rolled joints są nabijaczem kasy. Wszyscy turyści je kupuja, a w nich jest duza przewaga tytoniu i naprawdę śladowe ilości weedu/hashu. Lepiej opłaca sie kupić gram jakiegokolwiek zioła i samemu skręcić. Ze swoich doświadczeń polecam Sante Marie - 7,5e/g , NLX 8,5e/g, Cheesea 9e/g z coffeshopu Papillon mieszczacego sie przy Van der Helstplein 8, można tam dojechć tramwaje spod Centraal Station nr 16 i 14. Sa to tzw. darmowe tramwaje, niema w nich kanarow. W poblizu Papillonu jest również wart uwagi coffeeshop Ocean w którem bukanie jest na prawde rewelacyjnej jakości a ceny zaczynaja się od 6e/g za White widdow. Ceny na Red Light District sa prawidłowe, ale warto iść na drugą ulicę z czerwonymi witrynami przy Spuistraat gdzie dziewczęta nie stroją fochów jak zażyczysz sobie np. zmianę pozycji, pozwalaja na wiele wiecej niż nietykalne kurwiszony z Red Light District. Jak chcecie wiedziec więcej na temat Amsterdamu, aktualnych cen. Pytajcie. Nie chwaląc sie goszcze w Amsterdamie codziennie. Pozdrawiam
Holandia i marihuana, coffe shop
w Archiwum
Opublikowano
Wedlug mnie zajebisty patent, sloik z nutella,najlepiej najwiekszy, wybrac troche z wewnątrz, skitrać zacier, dobic nutella i najlepiej trzymac odkrecone z lyzeczka przy sobie i podczas przejazdu przez granice badz jakiejkolwiek kontroli naturlnie sobie jesc lyzeczka. Sam na tym samym patencie przelatywalem , ale ostatnie 2 lata jak podróżowalem busem nie mialem żadnej kontroli
Nocleg wyrwiesz juz nawet od 6e za dobe od osoby, sa to miejsca gdzie mozesz sie wykapac i przenocowac. Jest to okjak nagle stracisz dach nad glowa. Dosyc godziwe warunki wyrwiesz w roznegorodzaju Hostelach. Ceny zaczynaja sie od 20-25 euro od osoby za dobe, czesto z wliczonym sniadaniem.