bosia

u mnie bankowo od trawki, zaczeło się jak u kolegi, szybkie rytmy po trawce, etc. Wiadomo, że są ludzie, których to nie ruszy, ale ludzie posiadający skłonności do tego typu historii ( a nie wiesz czy ich nie posiadasz)- trawa może być niebezpieczna, i skoro kolega ma takie jazdy - to lepiej niech da sobie spokój i to chciałem napisać. I badania były przeprowadzane już lata temu ( nie w polsce) i potweordzono, że marihuana jak prawie każda używka stosowana nałogowo - może powodowac zaburzenia rytmu serca- skoro już odczuwa, szybkie tętno po faji- pomimo że nie ma schizy - to znak że mózg ładuje do serca lęk- i stąd tachykardia. innymi słowy całkiem możliwe, że ma skłonności do czestoskuczru ale bez uzywek mógłby to odczuć wskutek np.stresu dopiero za 20 lat a nie już teraz - lepiej więc żyć bez tego chujstwa jak najdłuzej się da, bo zapewniam cie, że lęk się generuje automatycznie jak masz w spoczynku np 150 uderzeń na minutę ...ja po faji zawsze mam jazdy tętnowe..i rzucam i znowu pale i rzucam i pale.. i mam dość i defintywnie nie chce już palić a to nie jest takie łatwe. Dlatego niech to legalizują, wtedy będzie można badać co tak naparwdę się dzieje z organizmami wkutek nałogowego bakania ( codziennego). Uważam że każdy sięgając po używkę powinien znac + i - , niestety trwa w Polsce jest obiektem albo mitów negatywnych albo mitów superpozytywnych. Prawda natomiast jest po środku.

Jezli chodzi o przyspieszoną akcję serca. Po 12 latach palenia tego shitu i mówię to z pełną odpowiedzialnością i wrogiem thc nie jestem -a raczej ofiarą, dorobiłem się częstoskurczu nadkomorowego ze zwrotną fala re-entry. Niestety dopiero teraz publikowane sa badania, które dowodzą , że niestety ale używka ta (nie pierwsza i nie ostatnia zapewne) - sprzyja powstawaniu tachykardii i oprowadzi do zaburzeń rytmu serca. Trawa działa standardowo- po przyjęciu podwyższa ciśnienie - i czesto rytm serca, by za chwilę radyklanie je obniżyć (FAZA). Niestety ale jezeli obserwujesz u sibie tachykardie (rytm ponad 100 na minutę) - radze ci po prostu nei palić, bo sobie utrwalisz częstoskurcz i do końca zycia będziesz musiał sie z tym męczyć, a choroba z wiekiem postępuję i wymaga framakoterapi lub zabiegów typu ablacja (wypalanie dodatkowych dróg przewodzenia w sercu- bo z reguły to jest głowna przyczyną częstoskurczu)lub w nagorszym wypadku dostaniesz migotonia przedsionków lub komór i wtedy albo cie uratują (natychmiastowa reanimacja) albo będziesz kolejnym młodym który nagle zszedł na serce- choć nigdy na nie nie chorował. Jako stary jaracz i doswiadczony niemało - mówię Wam - nie dajcie3 sobie wciskac kitu, że trawka to lajcik ziomuś, super używka vbo owszem tak jest - ale palona nałgowo niestety powoduje nie tylko konskekwencje psychiczne u osob podatnych na schizy- co gorsza w Polsce lekarze sa takimi lamerami, że nie łączą częstoskurczu z bakaniem i robią wielkie oczy jak sie ich pytasz czy to ma wpływ, oczywiście kumaci kardiolodzy- którzy mają uszy i oczy szeroko otwarte i czytają fachowe publikacje od razu was oświecą - że trawa jak każda używka jest dla serca szkodliwa - poniewaz realizuje taki sam schemat jak alkohol i jak inne uzywki, skoro cały czas bakasz i przywaalsz sercu przyspieszenie - to serce po pewnym czasie o sobie przypomni.. Nie chce tutaj moralizować i straszyć, uważam jednak ze swojej strony za fair, wyjąśnienie dlaczego szybko ci bije serducho, a bzdury z czekolada włoż między ksiązki, czekolada jest dobra, bo po spozyciu obniża się cukier (jak przy kazdej używce) -po skunie szybciej, a jak cukier sie obniża to serce zwalnia a nie bije szybciej,u ciebie bije szybciej poniewaz masz lęk w głowie i receptory wysyłają sygnał do serca - tak to właśnie wygląda w przypadku substancji psychoaktywnych..po krótce.