-
Postów
4 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Forums
Gallery
Blogs
Posts opublikowane przez THCoweFanaberie
-
-
też to miałam ... wszystkie moje zainteresowania poszły w pizdu... ale jakoś mnie to nie przejęło za bardzo i czy to przejdzie jak przestaniesz jarać ? nie ;] bynajmniej u mnie tak jest
-
u mnie to tak:
- wyjebanie na większość rzeczy, które kiedyś mogłyby mnie np. zdenerwować lub sprawić mi przykrość
- ogólnie praktycznie brak agresji
- łatwiejsze nawiązywanie kontaktów z ludźmi
- większe uświadomienie (widzę więcej prawd) o życiu społecznym , o otaczającym mnie świecie
- mniejsza chęć do alko
-i właśnie to co ktoś napisał poznanie tak zajebistych ziomków, że aż micha sama się cieszy
- poczucie wielkiej jedności z palaczami np. gdy widzę filmiki lub słyszę muzykę z Marszu Wyzwolenia Konopi - i to jest właśnie coś najpiękniejszego
-
Do mojego pierwszego zapalenia namówił mnie brat, a raczej powiedział tak: Musisz zajarać, bo niszczysz mi klimat. i to było jakoś w 2 gim.
Wtedy akurat mnie nic nie złapało.. a spowodowane może było to tym, że po prostu za mało zjarałam a zresztą, uczyłam się dopiero zaciągać bo szlugi nigdy wcześniej wtedy nie paliłam.
Alee kiedy w końcu mnie złapało za jakimś tam razem (bodajże za 5) too uh
Obraz przeistaczał i zwalniał mi się jakbym miała w głowie klatki z filmu... momentami zmiany koloru... po przyzwyczajeniu się już do bani przeżyłam piękne sytuacje, piękne teksty i piękny szczery śmiech. No i właśnie wtedy poczułam wielkie uwielbienie do tej roślinki którą chwali Jah no a potem ... poleciałam równo a nawet łukiem i czasem skosem
Fazy wkrenty schizy :D:D:D:D
w Archiwum
Opublikowano
Co do wkrętów to duuużo tego było ;]
to może tak... poszłyśmy sobie raz na przeogromnej do parku, usiadłyśmy kulturalnie na ławce nie zwracając na siebie uwagi (jak na antyprzypałowca przystało-ale jednak bomba czasami człowieka przerasta) no i sobie siedzimy, gadamy i nagle koleżanka do mnie: ty czerwony matiz! (jej rodzice takiego mieli) to ja na to: gdzie? przecież tam stoi ale inny... a ona wstała, stanęła koło ławki, pobiegła w miejscu i usiadła. - nie wiem do dzisiaj co jej odje*ało ale luz ;]
potem nadszedł czas na pójście do domu, wychodzimy praktycznie z parku, patrzymy jedzie gościu na desce i od razu słyszę tekst : Oooo paatrz rolki na butach! ja: coooo? jakie kur*a rolki na butach? i od razu łach a ona: a niiieee to buty na rolkach...
Natomiast z inną już osóbką załapałyśmy wkręta na wyłapywanie momentów z obecnych sytuacji, które by pasowały do narkomańskiego filmu... ale to nawet jak nam już przeszła bania i też przez następnych kilka dni wyłapywałyśmy je dalej ;P
a teraz przykład niezbyt miły i nie z mojego życia ale wkręt mocny:
kolesie jarali mocno u kolegi na chacie ( a w tym czasie inni którzy nie poszli z nimi wywiesili klepsydrę z danymi właśnie tego kolegi) w końcu wychodzą od niego, w ogóle z nim nie gadają,podchodzą do słupa i czytają na głos klepsydrę i mówią: jaa, szkoda kolesia, zajebisty ziomek był itp itd... tamten zmieszany nie wie co się dzieje i mówi: ej przecież ja żyję, tutaj jestem! a oni dalej swoje jakby go nie słyszeli...jakby go tam nie było... chłopak się jednym słowem ładnie porył... nie wiem dokładnie jak to się zakończyło ale zapewne któryś z nich dostał strzała i tak właśnie udowodnił, że żyje
A co do tych schiz co niektórzy tu opisują to też się różne zdarzały...ale przyznaje to po paleniu niewiadomego pochodzenia ;] i to tak raczej z tego co zaobserwowałam u ludzi z którymi paliłam to np. jakieś wkręcanie się, że jest się kukiełką i wykonywanie ruchów jak na sznurkach albo jakieś bramy przemieszczające i uderzające w głowie i mówienie do nich żeby przestały itp itd ;] ale coś takiego jak tu koleś napisał w pierwszym poście to- bez jaj xD czytałam, że marihuana zalicza się niby do halucynogenów ale w takim stopniu? wątpię...
jak przypomni mi się coś konkretnego to dopiszę.- bo jak na razie w głowie pustka.