-
Postów
24 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Informacje o profilu
-
Płeć
Mężczyzna
Osiągnięcia Reptile
Newbie (1/14)
0
Reputacja
-
GreenHause, eee.... gdzie ta okładka? ^^' radzę wrzucać na imageshacka i kurde, naucz się Ty używać BBCode
-
Hemp100, włąśnie z tego, co pisze w spliffie, to: @EDIT: wprawdzie nie wiem, czemu mieliby delegalizować z tego powodu marihuanę (co innego heroinę), ale no cóż... ponadto na stronie help-eu.com czytamy: myślę, że w ten sposób można wszystko oskarżać o wszystko... skoro heroina była w tamtych czasach panaceum, a nie narkotykiem, to równie dobrze "mogła powodować chęć zapalenia skręta",co teraz przedstawia się odwrotnie...
-
narazie napiszmy coś... naukowego... potem zawsze będzie można coś dodać
-
dobrze, ale: DEA - Drug Enforcement... a nie Drag i z tego co czytałem, to FBN przekształcono w DEA, więc uwzględniłbym to, zamiast pisać "nowo utworzonemu DEA" i jeszcze coś takiego, cytując spliffa#1: to na pewno JKM napisał? niezbyt to poważnie brzmi
-
zauważyłem, ale sorry, raczej nie nadaję się do tworzenia tekstów, zwłaszcza naukowych ;P
-
Gdy Paweł rano otworzył oczy, miał w głowie tylko jedno życzenie: żeby gołębie na dachu bloku po przeciwnej stronie ulicy przestały tak głośno machać skrzydłami. Gdy po chwili zwlókł się z łóżka, zorientował się, że jest nagi. - No tak, znowu... Idąc w stronę lodówki minął swojego nieprzytomnego współlokatora, który najwyraźniej próbował się w nocy doczołgać do swojego pokoju. Otworzył lodówkę, i jedyną rzeczą, którą w niej zobaczył była kompletna pustka. W akcie desperacji wsadził głowę pod kran, pijąc powoli nieprzefiltrowaną wodę. Powódź, która zalała pustynię w jego ustach była czymś wspaniałym. Wrócił do pokoju, aby założyć coś na siebie, a następnie wyszedł na balkon się przewietrzyć. @edit: ej no, wcześniej pisało, że mamy dawać pierwsze linijki tekstu
-
jak nam obraz wyjdzie, to nas oskarżą o pornografię ^.-'
-
byle nie przesadzić :razz: ale można spróbować napisać, jak marihuana wzmacnia ich doznania seksualne
-
Ahh i ja chcialbym moze opisac noce po randkach itp. Pawła z Sonią Ahh no zbok ze mnie
-
ja bym nie tworzył jakiś cudownych leków... uważam, że powinniśmy zastosować na Sonii (która będzie chora powiedzmy na jaskrę) czystą marihuanę, która poradzi sobie z chorobą... to ma być coś a la historia z życia wzięta... jeżeli napiszemy, że świeżo upieczony student medycyny dokonał odkrycia na skalę światową, bo z "groźnego narkotyku" stworzył uniwersalne lekarstwo... :/ w dodatku, w kraju, w którym jest skrajnie nielegalna... eee... wydaje mi się to zbyt przesadzone... abstrakcyjnie spotęgowany idiotyzm kryminalizacji - jak najbardziej... ale jak zrobimy takie coś z cudownym lekiem, to ludzie mogą potraktować książkę jak czystą fantazję, wymysł naćpanych mózgów...
-
ja bym nie zaczynał od tego, że już pali marihuanę, tylko że zaczął palić w pewnym momencie książki... i wolałbym, żeby Sonia (czy jak ją nazwiemy) była przeciwko paleniu, więc Paweł się przed nią ukrywa z tym... w pewnym momencie ona zachoruje na coś, na co Paweł będzie szukał leku, i okaże się nim marihuana... Paweł zaczyna przekonywać Sonię, aby ta choć spróbowała terapii Ziołowej... Ona nie chce, ale po wielu rozmowach (tu można pokazać jak Paweł obala stereotypy, którymi posługuje się Sonia) daje się namówić... Oczywiście terapia przynosi dobry skutek, a bohaterowie żyliby sobie długo i zielono, gdyby nie to, że do ich drzwi pukają panowie w niebieskim... wtedy życie Pawła się całkowicie zawala, zostaje skazany na 5 lat więzienia (za uprawę i domniemany handel, na który nie ma dowodów, jednak Paweł zostaje za to skazany) skończyłbym na tym, jak wchodząc do celi spotyka swojego nowego współlokatora, który mówi coś w stylu "to teraz się zabawimy chłopaczku" :razz: i potem w epilogu, zaraz po wyjściu Pawła z więzienia, pokazane jak ten z trudem szuka pracy, i w końcu, po dłuższym czasie znajduje coś idealnego dla siebie. Rozmowa z przyszłym szefem przebiega doskonale, lecz ten na końcu mówi coś a la "Mam nadzieję, że będzie się nam razem dobrze pracowało. A tak gwoli formalności: mógłbyś przynieść zaświadczenie o niekaralności?" i ty ciach, koniec książki
-
niezależnie od tego, jaka to będzie książka, to i tak będzie wymysłem "spalonych narkomanów" :razz: więc jeśli ktoś ma wyrzucić z tego powodu opowiadanie, to to samo zrobi z książką naukową...
-
dobre rozumowanie ^^ jeżeli ktoś nie będzie zainteresowany tym tematem, to w ogóle nie kupi książki... chyba że usłyszał, że jest po prostu dobra, czyli opowiadanie jest ciekawe... ale wtedy kupi ją dla opowiadania, a nie dla marihuany ;P do takiej czysto naukowej książki będzie mniej chętnych... jeżeli ktoś będzie negatywnie nastawiony do marihuany, będzie znał same mity na jej temat, to będzie czytał, i np. może być coś a la "no, teraz ten ch***k zaczął palić, ciekawe kiedy zacznie ćpać fetę" i będzie czytał to, żeby zobaczyć "co z tego wyniknie" gdy trafi na moment, w którym będzie okazja dla naszego palacza, żeby wziąć fetę, a on nie weźmie, to czytelnik może albo rzucić książkę z tekstem "co za bzdury", albo wytężyć swoje 2 ostatnie żywe szare komórki, w procesie zwanym rozmyślaniem... żeby więcej było tych drugich, uważam, że powinniśmy dodać na początku coś w stylu trzeba jakoś napisać, że może nie ma badań udowadniających to, że marihuana jednak nie powoduje chęci sięgnięcia po coś innego, to liczby mówią same za siebie... że tylko minimalna ilość użytkowników marihuany próbowała czegoś innego, a i tak dla większości z nich był to pierwszy i ostatni kontakt z tym czymś... że większe znaczenie ma środowisko, w jakim się obracasz, tzn: jeżeli wszyscy wokół zaczęli by dawać sobie po kablach, to na pewno byłoby mi łatwiej "pójść za ich przykładem", i naprawdę nie ma znaczenia, czy wcześniej paliłem marihuanę, czy nie... i powtórzę: wyniki badań, artykuły na necie, itd. można cytować w opowiadaniu... nie trzeba go przeplatać z naukowym bełkotem ale np. po każdym rozdziale możemy dawać linki do stron, na których czytelnik będzie mógł sobie przeczytać dowody na to, o czym piszemy
-
GreenHause, właśnie o to nam chodzi... np. obalić mit "efektu bramy" tym, ze nasz "ćpunek" nie będzie chciał wziąć niczego innego... pokazać, że on, mimo palenia marihuany jest normalnym człowiekiem, i na pewno nie zmierza w kierunku spania na dworcu centralnym... wyniki badań świadczących o stosunkowo małej szkodliwości marihuany można cytować w wielu miejscach... np. że nasz bohater czyta to na necie, albo że jego ziomek mówi, że coś takiego przeczytał... myślę, że można też skrytykować wyniki badań świadczące o szkodliwym działaniu MJ... np. te mówiące, że marihuana ma więcej substancji rakotwórczych niż tytoń, w ten sposób, że jedna z postaci powie "w takim razie gdzie ci palacze marihuany, umierający na raka płuc?", albo coś w tym stylu myślę, że lepiej przyjmie się opowiadanie o palaczu, niż książka, która będzie zbiorem artykułów z neta...
-
pnk1977, nie podoba im się nasz pomysł :neutral: